Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kfffiatuszek

Amstaff i dziecko

Polecane posty

Witajcie mam poważy problem. Mam Amstaffa, nie jest agresywny, miał styczności od małego z dziećmi, ale jednak się obawiam jak to będzie z dzidziusiem który przyjdzie na świat. Mój Amtaff to mój 2 pies jest naszym pocieszeniem po stracie pierwszego ( owczarka ) Przelały się na niego wszystkie nasz uczucia, jest strasznie kochany tzn jest psem szczęśliwym, i karnym jak najbardziej, ale nie zawsze chce się słuchać :( . Ma dwa lata, i w opinii każdego nawet sąsiada uchodzi za bardzo łagodnego, i przyjaznego psa. Każdy się z nim chętnie bawi... ale wiadomo, jakąś on tam swoją uśpioną naturę ma ;/ Jednak zauważyłam, że jest zazdrosny o dzieci... czasem wpada do nas taty siostra ze swoją córeczką, i kiedy ona koło nas siadała to, i mój pies musiał, wszędzie za nią chodził, obwąchiwał ją, i próbował na nią skoczyć czasem. Czy możecie mi podpowiedzieć, jak postępować, może z kim się kontaktować, czy lepiej oddać psa ( co byłoby dla nas najtrudniejsze ) Bardzo proszę o pomoc :( mile widziane Panie/Panowie z doświadczeniem Będę wdzięczna za każdą informację, za każdą radę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś oglądałam taki program gdzie o tym mówili, jak postępować z psem, kiedy na świat ma przyjść dziecko. I kazali kupić (albo pozyczyć) lalkę i zajmować się nią jak dzieckiem, wtedy pies się przyzwyczaja do tego, że Pani zajmuje sie niemowlęciem a nie nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jak masz kogoś znajomego kto ma noworodka albo niemowlaka to żeby przynieść od niego pieluszkę tetrową, albo kocyk (ale nie taki wyprany), żeby pies się przyzwyczaił do zapachu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amstaffy to bardzo zazdrosne psy. Tymbardziej, ze najpierw jest pies potem dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosłownie siedzę i płaczę, przeraża mnie myśl, że będę musiała go oddać, bo na prawdę kochany z niego psiak, ale dzidzi ważniejsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam znajomych, którzy mają amstaffa. Zawsze był ich oczkiem w głowie. Teraz mają też półroczne dziecko. I amstaff jest w nim zakochany. Pilnuje go, czuwa przy nim kiedy ten śpi itp. Także nie zawsze jest tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam czy to pies czy suka?To dosc wazne suki sa lagodniejsze bardziej opiekuncze ja po powocie ze szpitala pozwolilam psu wywachac zsiusiana pieluche tetrowa zapoznala sie z zapachem i bylo w porzadku zawsze mozesz sprobowac szkolenia no i jesli to pies wykastrowac moze to okrutne ale ty masz spokoj i pies na starosc jest zdrowszy wiem bo mam takiego w domu i suke tez czekam zeby ja wysterylizowac kocham je i chce zeby byly zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co prawda nie mamy psa,ale kiedys rowniez ogladalam program ,w ktorym radzono aby przy powrocie ze szpitala z noworodkiem psa nie bylo w domu,dopiero po jakims czasie go przyprowadzic albo w trakcie jak bedziesz w szpitalu juz po porodzie niech maz przyniesie do domu cos co jest przesiakniete zapachem dziecka np:ubranko, pieluszka tetrowa badz kocyk po to aby pies sie przyzwyczail do zapachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneczka2238 , interesuje mnie właśnie jak tacy ludzie postępują z takim psem który był oczkiem w głowie... jak oswoili go z dzieckiem itp. Napisałam wyżej, że ja zauważyłam, że mój bywał zazdrosny, a dokładnie to strasznie się cieszył na widok dziecka, lizał je obwąchiwał, ciągle chodził za dzieckiem, i musiał być wszędzie gdzie ono było :( Jednak tyle się o tym słyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kfffiatuszku bardzoo mi przykro. nie wiem co Ci powiedzieć. ja mma kundelka bardzo przyjeznego ale boje sie co bedzie jak sie okaże że dzidzia jest uczulona :( a psa mma ze schroniska i nie wyobrażam sobie żebym musiała go oddac bo złamałym mu serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poradz sie weterynarza oni naprawde potrafia pomoc ja tez dlugo myslalam o kastracji ale moj poprzedni pies (suka) umarl wlasnie dlatego ze kiedys nie mowilo sie o powiklaniach przez hormony pomysl ze psiak swoja sperme ma bez przerwy w jadrach bo nie ma jak jej wymienic to powoduje raka a dodam ze moj obecny pies bardzo sie uspokoil po zabiegu tez mam dzieci i do tego mloda ogromna sunie ale przez dzieci wychowana wiec jest troszke latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdgfdv
Ja bym w zycieu takiego psa nie tzrymal racem z dzieckiem . Wiem jaka nature maja takie psy... zlapie kiedy niemowle potrzasnie nim i tyle, co wtedy zrobisz kfffiatuszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdgdgfdv, tego się właśnie obawiam :( tak go kocham :( ledwo widzę co teraz do was piszę, tak mam oczy zapłakane, i napuchnięte :( Mój pies w ogóle ani razu do żadnego człowieka nie był agresywny, wręcz przeciwnie z każdym chce się bawić, ale to ludzie którzy już odbili od ziemi, a u nas ma się pojawić noworodek mały szkrab, co się budzi w nocy, płacze itp. Dziecko któremu na pewno poświęci się więcej czasu niż psu ( tym bardziej, że pies ze mną samą spędza więcej czasu w ciągu dnia ) Kiedy przychodził kolega z córką, lub siostra z córką to pies latał za nimi wszędzie, lizał, prawie skakał ciągle musiał być przy dziecku itp Obawiam się aby nie zrobił krzywdy, chodź nie przejawił agresji do żadnego dziecka, ani człowieka ani razu, ale na pieski to jest cięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja chyba też oglądałam ten sam program co wikiniki. Oni postepowali wg tych wskazówek i nigdy nie było problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pies tych znajomych przed tym jak mieli dziecko zachowywał sie dokładnie tak jak Twój. Przychodziłam do nich z moim synkiem (pierwszy raz jak miał ok. 2 miesiące) i nigdy mi nawet przez głowe nie przeszło że on by mógł coś zrobić mojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdę się do znajomej weterynarz, i poproszę o rozmowę :( Dziękuję za waszą pomoc, na prawdę bardzo mi pomagacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznijmy od tego ze amstaf to nie jest pies na czlowieka tylko na psa znam wiele mam ktore maja amstafa i dzieci wszystko zalezy od wlascicieli to czlowiek jest w duzej mierze odpowiedzialny za zachowanie psa jesli zyje w domu bez agresji nie bedzie agresywny a jesli siedzi na lancuchu to i kundel moze zaatakowac proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno, mój nie jest chowany agresywnie, nie zna komend bierz, i innych tego typu, nie był bity ani nic - pamietam, że jak zawsze nawet coś narozrabiał to się na niego bardzo nie krzyczało, ale mówiło stanowczo, sadzało go przed sobą, i rozmawiało jak z człowiekiem. 0 agresji jest w jego wychowaniu, on jest taki nasz pupilek, zachowuje się jak szczeniak, i wygląda jak wiecznie szczęśliwy.... Martwi mnie tylko ta jego zazdrość, ale tak sobię myślę, że jeśli nie dam mu odczuć, że jest odrzucony, bo jest dziecko, to się do niego przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
kastracja jest dobrym rozwiązaniem. poza tym pies będzie na pewno interesował się dzieckiem, bo to zwierzęta stadne i interesują się hierarchią w stadzie. moze byc roznie... pies moze chciec bronic dziecka, wiec bedzie skakal wokol kazdego kto bedzie je trzymal na rekach, szczekal i lizal... lub moze chciec podporzadkowac sobie dziecko i to moze byc niebezpieczne, ale kastracja pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice maja Amstaffa, pies jest bardzo łagodny, nie toleruje jedynie ludzi po alkoholu ( niewiem skad mu sie to wzieło) nigdy nikogo nie ugryzł, tylko "pszyszczypnał" zebami Co do małych dzieci to on sie ich boi, ucieka. Na koniec lipca mam termin porodu , nie bede mieszkać w domu, ale napewno czesto przyjezdzać z dzieckiem również, poki co niemam obaw. Na tvn style ogladałam program w którym mowili zeby przyzwyczaic psa do zapachu dziecka, dać mu własnie pieluche, albo ubranko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj wujek jest weterynarem
i byłam u niego po porade bo miałam taką sama sytuację - tylko miałam agresywną do obcych dzieci sukę. I rada była taka - oddać sukę do kogo z rodziny kogo pies lubi (oddałam do mamy) na okres tyle tygodni ile pies ma lat (oddałam na tydzień) w czasie jak byłam w szpitalu. Pies wraca po tygodniu i wie, że on już tu nie jest panem, bo najpierw przez długi czas było dziecko a póxniej on dołączył. Moja suczka nigdy nie przejawiła agresji do dziecka, jak był malutki to siedziała pod lożeczkiem, teraz dziecko ma 10 mies to ucieka przed nim bo ją ciagnie za uszy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam rodzinę w której mają 2 psy amstaffy są bardzoooooo za dzieckiem . a znam rodzinne w której są 2 jamniki i trzeba je pilnować jak są dzieci bo są agresywne wobec nich. a na pewno właściciele nie stosują agresji wobec amstaffów czy jamników. głupi stereotyp i tyle. dlatego autorko . pozostaje ci obserwacja psa . jak urodzisz to ze szpitala mąż niech przywiezie ubranko dziecka dla psa żeby poczuł zapach i druga moja propozycja to jak przyjedziesz ze szpitala z maluszkiem to niech psa nie będzie w domu . jak wróci do domu to niech dziecko będzie już w nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam cenną radę od osoby która zna się na amstaffach i obcuje tylko z tą rasą. Pozwalam sobie skopiować treść :) bo w 100% uważam, że babeczka ma rację. Pies nie ma żadnej uśpionej natury.To bzdury wypisywane w gazetach,przez osoby które znają sie na psiej psychice jak świnia na gwiazdach Rozumiem,że jestes w ciąży i nie wiesz jak przygotować psa na przyjście nowego członka rodziny.Więc od razu musisz uczyc psa,że są pewne reguły postepowania i że pewnych rzeczy ruszać mu nie wolno.Rozkładaj na podłodze kocyk dla dziecka, rzuć jakieś dziecięce zabawki na niego i nie pozwalaj psu wchodzić na kocyk ani zabierac zabawek.Pozwól mu je dokładnie obwąchać.Powtarzaj to dosyć często,żeby kocyk, zabawki czy smoczki, nie były później dla niego czymś bardzo nowym i ekscytującym.Kiedy już urodzisz, bardzo dobrym rozwiązaniem jest, kiedy ktoś z Twojej rodziny ( mąż, chłopak, mama itp... ) przyniesie do szpitala kocyk lub jakis ręczniczek, w co zawiniesz dziecko na jakiś czas aby nasiąkł zapachem dzidziusia i wtedy niech ta osoba weźmie ten kocyk do domu i da psu do powąchania, niech pies sie dobrze zaznajomi z tym zapachem.Jak już przyniesiesz dziecko do domu, absolutnie nie wolno zabraniać psu kontaktu z noworodkiem.Pies musi obwąchać nowego członka rodziny i zaakceptować.Jeśli będziesz izolować psa od dziecka, pies zrozumie to zupełnie inaczej - mianowicie,że to dziecko jest izolowane od psa, bo jest jakies chore, lub wy go nie akceptujecie.Bo w psim rozumowaniu, to nie pies jest izolowany, bo w dzikiej sforze psów lub wilków, jesli suka izoluje - odrzuca szczenie, to dlatego,że jest chore lub słabe i takie szczenie zostaje pozostawione na pastwe losu bądź jest zabijane.Nigdy nie wolno izolowac dziecka od psa.Jeśli boisz sie zarazków, wykąp psa zaraz przed porodem lub niech ktoś to zrobi przed Twoim powrotem ze szpitala, odrobacz psa i zaszczep.Oswajaj psa z maluszkiem.Pies niech siedzi obok Ciebie jak bedziesz karmić maluszka, jak będziesz go kąpać i przewijać, niech go wącha, poliże, niech ma z nim normalny konakt.Zobaczysz,że tak wychowywany pies, zaakceptuje malucha , stwierdzi że jest członkiem całej psio - ludzkiej rodziny i doskonale bedzie sobie zdawał sprawe,że jest to ludzkie "szczenie", które trzeba pilnowac i sie nim opiekować.Większość psów bierze tak na poważnie sobie do serca opieke nad malcem,że nie odstępuje go na krok, czy na spacerach czujnie pilnuje wózka czy to w domu.Kiedy będą przychodzic do Was goście , tak samo - nie wolno izolowac psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam niespełna 4 mc córeczkę i mieszankę amstaffa jak masz jakieś pytania to napisz postaram się pomóc , a to co zacytowałaś wyżej to szczera prawda i zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo z amstaffem
dziecko bedzie bezpieczniejsze jak z jakimś yorkiem czy inną głupią wszą. Bo to raz jakis pies z pitbullowatych uratowal dziecku zycie... tylko trzeba wychowac a nie zalozyc chuste na szyje i szpanowac pieskiem na miescie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie przyzwyczaji
to bedzie w nocy pierwszy przy lozeczku jak dziecko zaplacze, a moze i zacznie spac obok dziecka, te psy tak mają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfghdhy
My tez mamy amstaffa, samca i dwójke dzieci :) Popieram powyzsze wypowiedzi - psa absolutnie nie wolno izolować! Izolując psa dopiero wtedy wyzwalasz w nim zazdrość i agresję ponieważ dąży on do twojej uwagi przez to! Gdy byłam w ciąży (pewnie głupio zabrzmi) ale caly czas gadałam do psa że bedzie dziecko, że on sie nie ma co martwić, że on nadal będzie kochany. Pokazywałam mu każdą zabawkę, kazde ubranko. Po przywiezieniu córki ze szpitala chyba ze 3 godziny siedzieliśmy na kanapie i robiliśmy wieczorek zapoznaczy ;) Pies dosłownie zgłupiał na punkcie córki. Spał pod łóżeczkiem a gdy córka płakała przychodził z własnymi zabawkami i wrzucał je do niej aby ją uspokoić. na spacer nie chciał się dać wyciągnąć! dorborolnie akceptował spacery tylko wtedy gdy i córka szła na spacer, on etdy szedł krok w krok przy wózku. powtórkę z rozrywki mieliśmy gdy urodził się syn. Tylko że biedaczek już padał ze zmęczenia bo dzieci były w dwóch osobnych pokojach a on tak latał z pokoju jednego do drugiego. I nie mógł się zdecydować gdzie ma siedzieć. W życiu byśmy psa nie oddali, jest cześcia naszej rodziny. Ostatnio syn zaczął mówic i to takimi pełnymi zdaniami, podszedł do naszego psa, objął go za szyje i powiedział: kocham cie gusiu". To było bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×