Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

scooby84

starania na kwiecień 2011

Polecane posty

Gość Owca2205010
hej No cos sie ruszyło...:) Ja wczoraj zaczelam 35 tydz..Od wczoraj zaobserwowalam ze mam gesta wydzieline koloru lekko roz lub taki łosoś:) Dzis rano na papierku pkazal sie taki przezroczysty glutek z drobnymi nteczkami krwi... To moja pierwsza ciaza...Dziewczyny czy to moze ten czop odchodzic pomalu??????? W sklepie Pani mi powiedziala ze chyba niedlugo urodze bo mam nizej brzuszek niz ostatnio jak bylam..Hmmm...i tak sie zastanawiam..Potem mama mi tez powiedziala ze wydaje jej sie ze nizej.. Kurcze ale to za wczesnie... Po skonczeniu 36 tyg mam odstawic fenoterol.. A moj niunius jest ułozony posladkowo..Zmartwilo nas tylko jedno:( Na ostatnim usg wyszło ze jego UKM lewy ma 7mm...Troszke powiekszony..Niby powiedziala ze to jeszcze nie powod do zmartwien ale wieciie łatwo sie mowi.. Ale sie rozpisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaaaaaa
tak to czop....troszke za wcześnie na poród na twoim miejscu nie cieszyła bym się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owca spokojnie czop może odejść ale to nie powód do paniki, byle by wody nie odeszły bo wtedy byś musiała iść rodzić, jak czop odchodzi to jedynie bardzo trzeba uwarzac na infekcje dolnych dróg, bo bakterie z łatwością dostają sie do dziecka, żadnych basenów a nawet seksu, buunia to jest wymaz z pochwy na posiew, na internecie można znaleść informacje tak po za tym myśle dziewczyny że nasze skarby mają już ciasno i z tąd te odczucia jakby brzuch miał się stać zaraz dziurawy przez ich rozpychania , mnie to też bardzo boli czasem potrafie siedzieć spokojnie aż tu nagle jak mały zrobi ruch to ja krzyk i podskok aż domowników wystraszam i śmieje sie ze to nie ja pokazując palcem na mój wielki brzusio; lila ty też sie nie martw na zapas ,poczekaj co powie lekarz bo twój smutek tylko żle wpływa na dziecko a to chyba nie dobrze, dbajcie o siebie i dzieciaczki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owca-- spokojnie, czop może odchodzić tygodniami, mi też w zeszłym tygodniu odeszła jakby maleńka kulka przekrwiona ale od tego czasu cisza, a co do wód to już mam omamy, wiecznie mam wrażenie że coś się sączy, w pierwszej ciąży właśnie mi wody odeszły w 27 tygodniu, więc dlatego te nerwy. Wczoraj kupiłam buteleczki i smoczusie takie maleńkie że napatrzeć się nie mogę:) Niby mam nic nie robić, więcej siedzieć i leżeć, ale jak to pogodzić z dniem codziennym jak wiecznie sama z dzieckiem w domu, mam czasami niesamowite wyrzuty, bo młody bardzo mało czasu ostatnio na dworku spędza a ja razem z nim i właśnie dlatego wiecznie te infekcje.... ale jeszcze trochę i wróci chyba wszystko do normy mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz1976
Uznam dziecko za swoje i będę płacił alimenty. 692-287-420 napisz mi jesli jestes zainteresowana, podam Tobie moje dane i wpiszesz jako ojca dziecka, później złozysz wniosek o alimnty, na pierwszej rozprawie przyznam sie do dziecka, sąd ustali alimenty i ja bee płacił. Nic za to nie chce. Nie musimy towrzyc zwiazku jesli nie chcesz i nie musze sie widywać z dzieckiem. Jestem z Warszawy i mam 34 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, jakoś cicho nic nie piszecie....... Jak się czujecie? Ja od wczoraj mam problem aby złapać normalny oddech, kłopoty ze spaniem, luteina odstawiona, więc zobaczymy , a wizyta w poniedziałek, ogólnie już nie doczekam sie końca:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... Cos cicho cicho... Ja dzis zaczynam 36 tyg...Mowia ze mam nsko brzuszek...moze i sie opuscil bo lepiej mi oddychac...ale sen to masakra...budze sie co godz-2 bo mam parcie na pecherz...Plecy bola niemilosiernie i do tego nogi jak ze skaly ciezkie twarde...Ja mam wizyte w srode za tydzien nie moge sie juz doczekac...ale grozi mi cc bo maly jest posladkowo... Byle by zdrowy... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć dziewczyny:) widzę ze już chyba każda z nas ciężko i ta niecierpliwość he he ja zeby dołączyć to kończe 37 t , a kiedy wieczorem zamykam oczy to tylko myślę czy to będzie ta noc? obydwa porody a w zasadzie odejście wód miałam w nocy więc myślę, ze teraz też tak będze, też jestem obolała cieżko mi już chodzić nadal męczą mnie nadkwasoty do tego stopna że chce mi się wymiotować,a dzieje sie tak, bo mały ciśnie mnie na żołądek a każdy jego ruch stał się dla mnie bolesny, do tego ja już czuje ,że nawet psychika mi siada , bo wszystko mnie irytuje , więc czekam już bardzo niecierpliwie też pozdrawiam i gdyby coś to życzę dużo zdrówka i szczęsliwego rozwiązania, piszcie nawet jak już przywitacie wasze skarby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila082
Hej dziewczyny!!! buuunia nie jesteś sama ja też mam problem ze spaniem budzę się ze 2-3 razy w nocy i nie kiedy wpatruje się w sufit po 2 godz. W sobotę zaczynam 35 t. w poniedziałek byłam na usg i mój aniołek waży 3150 g. przeraziłam się trochę bo do kończ rozwiązania jeszcze trochę czasu została a przez ostatnie 4 tygodnie przybrał 1150g. Poród mnie przeraża nie wiem jak dam rade bo do końca to będzie ważył 4,5 pod 5 kg. Wszystko to związane z tym, że mam duży cukier i obecnie jestem na diecie, 7 razy dziennie muszę mierzyć cukier, zero słodyczy już 4 tydzień mięso gotowane, ciemny chleb lub suchary waza 6-7 szt na dzień, dużo warzyw, pół jabłka lub grejfruta na dzień zero masła tłuszcze w minimalnym stopniu i tylko roślinne najlepiej oliwa z oliwek do picia woda i herbata ale co się nie robi do maleństwa byle tylko zdrowe się urodziło!!! podczas tej diety schudłam 5 kg to jedyny plus, na usg pani powiedziała że u maluszka wszystko ok i to najważniejsze! W tygodni co chwile mam jakieś wizyty u ginekologa, dietetyka, położnej już mam dosyć wykańcza mnie to. Do męża mówiłam że pierwsze co zjem po porodzie to będą chyba lody waniliowo-kawowe chodzą za mną od tygodni!!! A się rozpisałam ale będziecie miały co poczytać ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka 1977rur w czerwcu
Moje drogie Panie...(NIE WIEM, CZY KTOŚ TO PRZECZYTA...) Śmiesznie się czuje... opowiadając na tym forum... KAWAŁ MOJEJ HISTORII, ale ... znalazłam coś... co Mnie zaintrygowało...(?) Otóż chciałabym Wam napisac prawdę o osobowości JEDNOSTKI z rocznika 1977r: Podobno nalezę do(?): KO 5)(???)" Dzieci te będą urodzonymi filozofami. Mogą urodzić się, jako dyslektycy, lecz będzie to trudne do wychwycenia. Mają zadatki na geniuszy, ale czy nimi będą to w dużej mierze będzie zależało od rodziców(!)"... Może to prawda...(?), ale według Mnie wszystko zależy od Rodziców.... Pochodzę z rodziny robotniczo-chłopskiej.... więc cudów nie mogłam oczekiwać.., ale mimo wszystko i mimo ciężkiego porodu w warunkach wręcz kleszczowych...( jeszcze chwila , a by Mnie nie było.., ur się sina z zdeformowaną głową i to dzięki Mojemu Dziadkowi, który wtedy wparował na sale, bo... Położna jeszcze chciała czekać... Dodam, że Mama od 14 godz. chodziła po "ścianach" ledwo dysząc...). Jednak byłam 1 Dzieckiem miałam krew grupy 0 Rh"+" i przez 25lat nigdy nie chorowałam poważnie(!). Moja główka jest okrągła dzieki mojej Mamie, która co chwila przekładała Mnie na inny boczek...) Pierwszy raz byłam na sali w szpitalu jako pacjentka tuż przed porodem w wieku 24,5lat.... Jestem odporna na anginy, odczuwam Je jako chroniczne drapanie gardła, a raz na kilka lat delikatnie kaszle mając coś na kształt lekkiej grypy... Jedynie katar dopada Mnie 1-2 razy w roku na przednówkach... jesienno-zimowych lub wiosenno-letnich... Pochodzę z małego miasta... i mam 1 Siostrę, która jest niestety Moim przeciwieństwem pod względem zdrowotnym, pomimo iż nie miała żadnych komplikacji podczas swego urodzenia(??? Była dotleniona itp...w skali 10/10))... Ja... pływam i nie mam żadnych problemów płynąc pod woda jakieś 16metrów... Ona mimo, że biega..., trenuje na siłowni ma słabszą wytrzymałość... Nie pale, sporadycznie wypijam przy jakiejś okazji lampkę czerwonego wina i nie jestem jakimś sportowym supermenem... w porównaniu do Mojej Siostry, która ma fioła na punkcie sportu ... i paliła kilka lat ... Jestem Osobą o wielu talentach, które musiałam sama odkryć... Sama nauczyłam się gotować,piec,wyszywać, malować i rysować, a nawet rzeźbić i robić odlewy z gipsu..., oraz kocham fotografię. Obecnie nauczyłam się wypiekać chleb... Nie mam studiów, tylko ukończoną szkołę średnią i nietrafione studium, oraz wyrobiony zawód..., ale jeszcze wiele przede mną... Jestem obdarzona tzw inteligencją manualna i mam bardzo wrażliwe opuszki palców... i potrafię odtwarzać smaki... Niektórzy uważają, że pięknie piszę...(?) Jestem Osobą dociekliwą i mam swoje zdanie na każdy temat poparte na zdobytej wiedzy i doświadczeniu, a jeśli czegoś nie wiem, to się dowiem... Szukając informacji, drążę do skutku... Urodziłam Synka... i jest tak samo zdrowy jak Ja... Ma 10 lat i od 3 lat nie chorował na nic poważnego... Może 1 przeziębienie i z 3katary... Przeszedł ospę w przedszkolu w 3dni... i świnkę w 1,5 dnia..., bo szczepienie dostał za późno... Nie narzekam i jestem wdzięczna za Swoją "mądrość życiową"..., która towarzyszy mi od zawsze... Postanowiłam pomimo wszystko dać Dziecko od maluchów do przedszkola... Chociaż mógł pozostać w domu, gdyż JA byłam w domu... Wtedy chorował na anginę krótką co 2 miesiące i na inne przedszkolne choroby... Nigdy nie biegłam parzyć smoczka, czy dezynfekować i prasować ubranka... Smoczek jak upadł, to ... mimo moich zgrzytów oblizywałam i dawałam dziecku do buzi... Moje dziecko od najmłodszych lat jest na dworze co dzień...i jako noworodek nigdy(!), nawet w szpitalu w Białogardzie... nie miało czapeczki choćby cienkiej na głowie W DOMU(!)... Od 2 tygodnia życia jeździł w wózku na długie spacery regularnie... nawet od 10rano- jak zaczynał wyć z powodu kolki,to wózek i kamienne podłoże uspokajały go natychmiast... Od Noworodka nigdy nie osłaniałam Dziecku ust i nosa- posłuchałam rady starej Lekarki, tylko stawiałam budkę wózka...Ciepło ubierałam Dziecko , ale bez przesady... Do roku czasu płakał: najpierw kolki do 3 miesiąca, a potem tworzenie ząbków-od 4misiąca-1zabek początek 5miesiąca- do roku czasu miał wszystkie ząbki mleczne i u góry i u dołu!!! A My w końcu mieliśmy spokojne noce... Nie miałam blendera i nigdy na gładko nie drobniłam tylko na pół gładko.... Nie jadł i nie pił z butelki od urodzenia! Nie chciał i nie lubił smoczka do uspokajania. Poiliśmy Go soczkiem z łyżeczki i nigdy nie podgrzewałam soków! Karmiłam piersią do roku czasu, gdyż... po tym czasie już miał wprowadzone tyle owoców, warzyw i produktów(według tego co może dziecko jeść w danym wieku) , iż ssał pierś tylko zasypiając jak ze smoczekiem... Zaczął normalnie chodzić bez podpierania się tydzień po ukończeniu roczku.... Urodziłam dziecko w wieku 24 lat i będąc w ciąży nawet dość wysoko dojeżdżałam do wybranego ginekologa i szkoły rodzenia regularnie, pomimo odległości 38km. Nie było dla Mnie tłumaczenia typu: nie mam pieniędzy, czasu, czy też jestem zmęczona! Rzygałam 5 miesięcy kilka razy dziennie... i regularnie bez spóźnień byłam u ginekologa na badaniu!!! Jeździłam niewygodnymi autobusami z niewyrozumiałymi kierowcami...., którzy nie zawsze rozumieli, że jest Mi słabo, czy che Mi się siku!!! Dla mnie najważniejsze były badania i USG! WIEM, ŻE TO WSZYSTKO JEST DLA WAS NUDNE...., ALE CHCE TYLKO POWIEDZIEĆ...., IŻ JESTEM TAKA, BO.... MOJA MAMA DUŻO PALI i BYŁA i JEST EGOISTKĄ.... Miałam małe szanse, ale żyję i mam zdrowe Dziecko, ponieważ wiedziałam, co jest dobre dla Mojego Największego Skarbu... Nie miałam internetu i jakiejś wielkiej pomocy... Ja szukałam faktów i wyciągałam wnioski... "NIE DAJCIE SIĘ ZWARIOWAĆ..., bo WAM DZIECI BĘDĄ CZĘSTO CHOROWAĆ!!!"-Tak mówiła Moja Babcia, Moja Ginekolog i LEKARKA w sędziwym wieku wypisująca Mojego Syna ze szpitala!!! Dzisiaj nie mogę patrzeć na trzęsące się Mamy, które dom dezynfekują "domestosem"...., a Dziecko jakby mogły, to by wyparzały co godzina... Dziękuję Bogu, że urodziłam 10lat temu.... ŻYCZĘ WAM MOJE DROGIE POMYŚLNEGO, ZDROWEGO ZAPŁODNIENIA I PRZEDE WSZYSTKIM ROZSĄDKU !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Codziennie tu zagladam...ale chyba juz kazda nie ma nawet sily pisac:) Czuje sie jak słonica dziewczyny...:) Do tego wieczorami zaczely mi stopy puchnac... Od 4 dni mam bole podbrzusza jak na okres...tak 2-3 razy na dzien lub wieczorem mnie dopadna..Jutro odstawiam proszki i zobaczymy co bedzie:) lila082 duzy ten Twoj aniolek:) Moj w 33 wazyl 2405g...I ta dieta wspolczuje bo ja od poczatku ciazy lody pochlaniam w wielkich ilosciach:) No ale masz plus-schudlas:) ja juz przytylam 18kg... betti38 ty to juz niedlugo bedziesz tulic malenstwo...:) Fajnie... Zycze Wam szybkich porodów!!! Jak dacie rade to piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja dziś po wizycie, otóż moje rozwarcie stanęło w miejscu, więc nic się nie dzieje, tylko wyniki z morfologii jak anemiczka, no i miałam ten wymaz na paciorkowca robiony, bo teraz wymagają przed porodem zanim się na oddział trafi. Ostatnio to już zaczęłam się denerwować, bo gdzie nie poszłam to słyszałam że strasznie mały brzuch jak na ten czas, ale moja mała na szczęście ma prawidłowe wymiary jak na koniec35tyg, więc trochę mi ulżyło, no bo przyznam,że z synem to byłam potężna a teraz to tylko taka kuleczka wystaje, śmiesznie wyglądam....... Oczywiście niczego sobie nie odmawiam, no ale lekarz mnie uspokoił, więc dość już myślenia czy mała w ogóle rośnie.... Waży obecnie 2350:) No ciekawe która pierwsza się pochwali że tuli już maluszka:) Nie mam jeszcze wózka:( Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila082
Hej dziewczyny!!! Ja nadal na diecie co raz większe ciągoty mam do słodkości i ulubionych dań (jeszcze owoce w ograniczeniu) ale nie poddaję się już bliżej niż dalej a oprócz tego w piątek byłam na kontroli z moim cukrem i nie zawsze w ciągu dnia jest dobry ( muszę mierzyć 7 razy dziennie) i oczywiście stało się to czego bałam się najbardziej zapisali mi insulinę w zastrzyku 3 razy dziennie zastrzyk w brzuch i jeszcze sama muszę sobie robić w pierwszy dzień miałam takiego stresa przed robieniem tego zastrzyku, że nie mało brakowało a bym ryczała :( i cukier skakał jak nie wiem teraz już się przyzwyczaiłam cukier w miarę w normie ale bez rewelacji ale najważniejsze, że pomoże mojemu maleństwu! Brzuch mam ogromny, że nie mogę nieraz wstać z łóżka, brzuch jest tak nisko, że nawet gdy siedzę to mi przeszkadza a mały chyba boks trenuje bo co się dzieje nieraz z moim brzuchem to nie da się opisać :) Pozdrawiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No lila082-----nie zazdroszczę, ta cukrzyca to nabyta, ciążowa? Ja bym w życiu nie dała rady sobie wstrzykiwać.... Moja mała to też wymiata a wymiata, czasami się zastanawiam czy coś jej się nie dzieje złego, bo tak gwałtownie szaleje. Ale mam już szczerze serdecznie dość, jednak co pierwsze dziecko to pierwsze, kiedy się chce to idzie się odpocząć, poleniuchować, a u nas szans na to brak........:( Dziś kręgosłup odmawia całkowicie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owca22052010
Witam Was Kochane, lila nie zazdroszcze ci...Ale dobrze bedzie.. Ja dzis zaczelam 37 tyg, bylam na wizycie...Pamietacie ze moj Maluszek:) mial powiekszony ukm...Okazalo sie ze sam sie oczyscil i wszystko oki:):) Ciesze sie bardzo...Za to sie nie przekrecil i jest posladkowo i jutro musze zadzwonic do szpitala i umowic sie na konsultacje w sprawie cc i potem wyznaczenie terminu...Jesli dotrwam co malo prawdobodobne bo mam czestro skurcze przepowiadajace...Bolesne ale nie regularne.. I mam duuuzzzooo plynu owodniowego, gorna granica normy. A moj Niunio wazy 3300g:):):) To chyba tyle...:)Pozdrawiam Was.. Piszcie Kochane co i jak u Was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owca nie wiem czy Ci zazdrościć czy nie.......:) To już prawie finał::) No a synuś całkiem spory----uffffff U nas prawie wiosna-żyć się zachciało:) Wczoraj ścięłam włosy, muszę się przyzwyczaić,lubię nosić prostowane fryzurki szybkie do ułożenia no i mam:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owca22052010
Hej.. Spac nie moge..Po badaniu wczoraj jeszcze bardziej mnie krocze nawala:( No no trzeba wiosne przywitac..:):)Pewnie odrazy humorek lepszy:):) Tez lube proste, grzywki z ukosa ale moge pomarzyc lub sciac i prostowac codziennie..:) bo mam loki:( buuunia tez nie wiem czy fajnie ze cc ale co zrobic...wazne zeby on byl zdrowy..wielkoludek:) U nas wczoraj bylo super slonce...A dzis wiatr,ponuro i zimno...A w weekend mowili o sniegu z deszczem ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba tylko nieliczni....... Dziś mam chandrę, co za ludzie! Co za świat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje...:) Jest jedna owca:) Czasami za szybko wpisze pseudonim i ooo....efekty widac:) Ja mam kryzys taki od wczoraj...ehhh Byle do4 kwietnia i juz chyba zostane w szpitalu i cc... Naprawde juz mam dosc dziewczyny...Brzuch mi sie napina doslownie co chwile i w tym czasie on sie wystawia(glowa,noga)...Gdzies w kroczu doslownie czuje jak dupka kreci..I te skurcze przepowiadajace, czop odchodzacy...Tyle tego.. Wiem narzekam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamuśki:) ale jesteśmy już marudy he he: ) ja zaczynam 39 tc i szczerze też już mam dość,wielki brzucho a w nim rozpychające sie moje szkrabo,i cóż pozostało nam? czekamy i marudzimy dalej :) pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jutro zaczynam 37tc:) Cieszę się że prawie donosiłam, bo przyznam że miałam czarne myśli. Dzisiejsza noc była straszna, nie miałam jako tako skurczy, ale bolał mnie brzuch, nie mogłam się nawet obrócić z boku na bok, najgorsze jest to że mam dziecko obok siebie a nie męża i czuje się czasami taka dziwnie bezradna....ach już mam dość. Już chciała bym być w szpitalu, starszaka mieć gdzieś bezpiecznie ulokowanego ,no i chłopa obok siebie.... Mój syn ma w piątek urodziny no i goście przyjęcie no i trzeba posprzątać chate,ach na samą myśl mam dość. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny rodzicie, czy jak..... Ja dziś odebrałam wyniki z posiewu i wyszło że mam paciorkowca, aż mi się gorąco zrobiło... Mój lekarz mnie uspakaja i mówi że antybiotyk się podaje jedynie przed porodem aby dziecko sie nie zaraziło i nic więcej, już głowa pęka od tych wszystkich złych wieści z netu Beti ---u Ciebie jaka to bakteria? Dostałaś antybiotyk? Tak się boję że zwariuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buuuuniu ja jeszcze jeszcze nie rodzę choć siedzę teraz przed kompem i coś mnie pobolewa brzucho, może więc kto wie:) ja dostałam antybiotyk dopochwowo specjalnie robionyza 10 szt zapłaciłam coś 50 zł, i już skończyłam i to prawda mi też mówili że to nic powaznego ale ja swoje myślałam, szczerze nie powiem Ci jak się nazywała ta bakteria ale tu chodzi o paciorkowca na pewno, takze niech lekarz nie czeka tylko niech daje Ci ten antybiotyk bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo kiedy dziecko zechce przyjść na świat a szkoda żeby go kłuli po porodzie, trzymaj sie i nic sie nie martw pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gadałam z lekarzem, a oN na to że leczenie paciorkowca w ciąży jest bez skuteczne, że ta bakteria lubi powracać, i najbezpieczniej będzie podanie antybiotyku przed samym porodem, nie wiem co mam myśleć, boję się że nie zdąża mi zaaplikować antybiotyku, że poród zbyt szybko się będzie posuwał, ale mam stresa, nie sądziłam że koniec ciąży będzie naprawdę stresujący:( Betti a tobie lekarz kazał informować w czasie przyjęcia do szpitala że byłaś nosicielem, czy jak to było u Ciebie ,co właściwie Ci gadali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buuuuniu nic mi nie mówił lekarz najwazniejsze przeciez wpisy masz w książeczce ciążowej,nie wiem co w takim przypadku ci doradzić tyle ze nie rozumie dlaczego on gada Ci że lubi powracać, mi lekarka powiedziała że dobrze by było przed porodem to wyleczyć i dzięki temu na dziś czuje ulgę i gotowośc tyle co mogę napisać pozdrawiam i nie zadręczaj się myślami myślę ze lekarz wie co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane... Cos sie ruszylo widze... Buuunia bedzie dobrze, slyszalam ze jak podadza antybiotyk w czasie porodu to bedzie wszystko oki.. Mi na szczescie wynik ujemny wyszedl... Ja juz ledwo chodze...Dlonie spuchniete...nie wspomne o nogch, nie widze kostek , jedne wielkie balony.. Jutro na 13 jade na konsultacje z ordynatorem w sprawie cc, wyznaczenia terminu..Bo moj Niunius jednak sie nie przekrecil.. We wtorek koncze 38 tydz... Trzymajcie kciuki, Buziaki.. Trzymajcie sie juz niedlugo:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny Owca i jak po rozmowie? Dzięki za słowa otuchy, ale wiadomo...stres bierze góre, najważniejsze że wiem o tym, muszę być dobrej myśli, a najbardziej to już bym chciała być na porodówce i mieć ten antybiotyk zaaplikowany. Mi również już coraz ciężej, bez zmywarki to bym chyba wykitowała, właśnie jestem po urodzinkach mojego synka, od piątku się toczą.... Jeszcze tylko nie zapomnieć dostarczyć podanie do przedszkola i mogę iść rodzić.... Zaczynam się bać.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×