Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość n oszę się z zamiarem

do tych które "za karę" zostawiły męża z małym dzieckiem na cały dzień

Polecane posty

Gość n oszę się z zamiarem

noszę się własnie z takim zamairem-mąż zalazl mi za skórę.Mamy 2kę małych dzieci-9miesięcy i 3lata.Ja postanowiłam zostać na wychowawczym-ale na szczęście za 3 miesiące wracam do pracy.Mąż nie jest w stanie zrozumieć,że "siedzenie"/jak to z wdziękiem określa/ z dziecmi to cholerna harówa.Nie robię z siebie na codzien cierpiętnicy,ale raz na jakiś czas zdarza sie,że muszę wyrzucic z siebie swoją złosc i nerwy/ktorych nie mogę okazywac przy dzieciach/.Mąż oststnio stwierdził,że brakuje mi czasu dla siebie-bo go źle sobie organizuję....!strasznie zabolało.Wie,ze zanim o 4 30 połozę sie spać wszystko na nastepny dzien jest przygotowane-podszykowany obiad,ubrania dla dzieci,jest porzadek itp.Rozważam więc w następną sobotę zostawić męża z maluchami na cały dzien i przygotowac mu rozpiskę rzeczy do zrobienia-obiad oczywiscie dwudaniowy z kompocikiem, spacerki,zakupy,sprzatanie,zmywanie i oczywiscie bieżąca opieka nad młodymi.Czy któras taka metodę przetestowała?I z jakimi skutkami.Nie chce się jakoos złosliwie odgryzac,ale wole,zeby liczył się ze slowami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n oszę się z zamiarem
o 24 30 oczywiscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu. Wrócisz mąż strzeli focha w domu burdel i nie będziesz wiedziała do czego raczki włożyć a on i tak stwierdzi ze było cacy a dzieci grzeczne bo spały :P Lepiej wrzuć na luz i zacznij faktycznie "siedzieć i nic nie robić" po kilku dniach bez obiadku, kiedy zacznie brakować czystych gaci a skarpetki będą nie do pary zacznie doceniać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetny pomysł, ja tak zostawiam mojego czasem i starczy by ugotował zupkę i posprzątał. Zwykle to zrobi ale zupa jest gotowa ze 3 godziny później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firrranka
Zrób tak. A poza tym oddaj mu na stałe - np. zmywanie, odkurzanie i moze jeszcze z 1-2 rzeczy. Niech dom zarosnie brudem, ale nie ruszaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n oszę się z zamiarem
kornelkowa-skoro spały to czemu burdel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radziłabym
Moja ciocia tak zrobiła bo chciała dogryźć mężowi, wyprowadziła się a mąż sprowadził dorosłą córkę z akademika i ona zajmowała się domem, lepiej niż mamusia i nie miała już kobita do czego wracać bo wszyscy mieli do niej si, że porzuciła dzieci. Dziś są po rozwodzie, kłócą się o dom i jego podział. Radziłabym nie wywoływać wilka z lasu. Jeszcze męzulek zrobi libację z kumplami (w najlepszym razie) i więcej będzie szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radziłabym
O sorry , nie doczytałam, myślałam, że na tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ci nie wyjaśnię bo brakuje mi pomysłów w tej kwestii, aczkolwiek mój mąż wymyśliłby jakieś mniej lub bardziej wiarygodne wyjaśnienie np ze dzieci są wspaniałe ale nagle dopadła go ciężka odmiana grypy żołądkowej i dlatego nie zdążył sprzątnąć, ale umył biedak chory i cierpiący jeden garnek -> takie poświecenie wiec powinnam doceniać i brać przykład :P To oczywiście taki przykład tylko, ale ja właśnie czegoś w tym stylu bym się spodziewała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem gdzie Wy sobie mezowz
znajdujecie..Ja swojego nie musze prosic o pomoc przy dzieciach.w weekend zabiera je do parku,chodzi na zakupy.Uwaza,ze to jego obowiazek a nie kara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssstokrotaaa
Zrob tak jak pisałaś wybij z domu na cały dzień zostaw mu instrukcje obsługi (hahaha...) i powiedz zeby sie jej trzymał albo niech sobie sam ustali co i jak ty mu tylko powiedz co ma zrobić. A po powrocie nawet jak będzie bajzel i nic mu nie wyjdzie powiedz grzecznie żeby się niczym nie stresował bo zorganizowałaś sobie tak czas na tydzień że co sobote będziesz wychodziła o on będzie siedział z dziećmi. Zobaczymy co wtedy Ci powie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej porozmawiać z mężem aby pomógł Ci np w zmywaniu lub odkurzaniu. Pamiętaj, że on także pracuje. Takie "drastyczne" rozwiązania lepiej sobie odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie miał czasu o tym pomyśleć. Będzie oczywiście brudniej, dzieci nie zjedzą tak jak powinny ale on będzie już wiedział, że nie zrobił wszystkiego co ty robisz i może to doceni. A jak palcem nie kiwnie to jak wrócisz to weź dzieci do zabawy i karz by po sobie posprzątał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne te dzieci
nie zostawiaj ich z ojcem bo żal dzieciakow.to bedzie kara ale dla nich a maz i tak nie zrobi 80% powierzonych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D Ja nie wiem gdzie swojego znalazłam. Stara się fakt ale czasem wolałabym żeby usiadł i nic nie robił... Wczoraj miał zrobić sos do spagetti... Podsmażyć kupne mielone mięso i dodać koncentrat. Wrzucił z opakowania wszystko jak leci do garnka, podsmażył, dodał koncentrat, poddusił... mniam pyszna była ta duszona bibułka z mielonego (która jest zawsze na dnie opakowania) jak się rozpadła w sosiku... wrrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem swietny pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mojego "staruszka" tak nie urządziłam za karę.Ale uważam że to jest dobry pomysł ;) A co :D Nic się jemu nie stanie.A Ty sobie odpoczniesz. Mi też czasami się zdarza zostawić na cały dzień dziecko z męzem i nikomu krzywda się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze tak napisz kogo
krakowianka-tak,pracuje-bez stresów,nerwów ,robienia 10u rzeczy naraz.Siedzi sobie w biurze i jak nie ma co robić to z nudów przegląda allegro,czyta gazety w necie ,demotywatory itp-wiem bo sam mi rozne rzeczy opowiada.Jak wstaje rano,wchodzi to łazienki,myje sie ubiera i wychodzi.Nikt mu w niczym nie przeszkada,nic go więcej nie obchodzi-zero stresów.Jest praca i PRACA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem gdzie wy sobie...- mój też zabiera dzieci na plac zabaw i się nimi zajmie, ubierze, nakarmi itp. ale jak przychodzi i posprzątać i ugotować, wyskoczyć do sklepu, pobawić się z jednym a drugie nakarmic to jakoś nie daje rady. Czasem po prostu zapomina ile tego trzeba zrobić a jak mu przypomnę takim wypadem to docenia mnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugo czekalas az maz zda sobi
sprawe z tego ze zjamowanie sie domem i dziecmi to ciezka praca ja od poczatku zostawialam mlaa z mezm , chociaz na godiznke, dwie teraz pracuje, to maz odbeira mala od niani i zajmuje sie nia do mojgeo powrotu moim zdnaiem nie "kaz" meza ale po porostu zostaw gop z dziecmi i wyjdz i rob tak co sobota moze to bedzie okazja do szczerej rozmowy meidzy wami powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n oszę się z zamiarem
sorki-tamten nick z innego watku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssstokrotaaa
Mi się wydaje że nie zrobi 70%normy i wtedy nie będzie już gadał do Ciebie bzdur bez zastanowienia. A jak nie posprząta w sobote to nic mu się nie stanie bo w niedziele chyba ma wolne więc będzie miał czasss....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n oszę się z zamiarem
mój mąż po prostu chyba mysli,ze mozna dzien wczesniej nakarmic dzieci,przewinąc niemowlaka i nazajutrz lezec do góry brzuchem...no bo innaczej tego nie rozumiem.Kiedys go zostawiłam na 3h z prośbą aby wziął dzieci na spacer-wziął,ale w domu ssyf totalny,nawet okna nie otworzyłzeby przewietrzyc -bo wyjscie na spacer/nie,nie w zimie,ale latem/ to takie przedsięwzięcie,ze nie da się zsynchronizoawc wielu rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ma wolne i zamierzam właśnie tak spędzić jutrzejsze przedpołudnie - połazić po sklepach bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssstokrotaaa
No bo faceci wiele mówią mało robiąc "krowa co dużo ryczy mało mleka daje". Pare godzin z dziećmi nic mu się nie stanie powinien docenić że jak jesteś w domu to nie siedzisz i nie oglądasz tv tylko wszystko ogarniasz jak możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krakowianka-tak,pracuje-bez stresów,nerwów ,robienia 10u rzeczy naraz.Siedzi sobie w biurze i jak nie ma co robić to z nudów przegląda allegro,czyta gazety w necie ,demotywatory itp-wiem bo sam mi rozne rzeczy opowiada.Jak wstaje rano,wchodzi to łazienki,myje sie ubiera i wychodzi.Nikt mu w niczym nie przeszkada,nic go więcej nie obchodzi-zero stresów.Jest praca i PRACA. Ok, rozumiem. Wychodzę jednak z założenia, że trzeba ze sobą rozmawiać. Tym bardziej w małżeństwie. Pozostawienie faceta samego sobie z dziećmi i domem na głowie to troszkę przesada. Powiedz mu jak bardzo męczące jest zajmowanie się małymi dziećmi i całą resztą domu, że jesteś zmęczona tym wszystkim. Chłopczykom trzeba prosto wszystko wytłumaczyć i sama zobaczysz, że zrozumie. Mój mąż mimo iż pracuje to w domu także wiele pomaga i nie muszę go o nic prosić. Oczywiście wymagało to ode mnie troszkę sprytu ale cel osiągnięty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krakowianka - masz rację, ale najpierw musi zacząć słuchać i czasem trzeba też przypomnieć małym wybpadem. poza tym czy w małżeństwie nie można faceta zostawiać z dziećmi to OK jest zostawiać żonę samą z dziećmi i obowiązkami domowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMA EJSTESCIE SOBIE WINNE
Wy nie umiecie z mezami walsnymi rozmawiac??? Jakim cudem maz , ojciec 3 latka twierdzi ze zona w domu nic nie robi!!! Ty przez wszytkie te lata bylas super gospodynia domowa i matka a maz nie mial zadnych obowiazkow w domu bo pracowal??? Jak ja bylam na maciezycnkim to jak maz wracal z pracy to on zajmowal sie dzieckiem a ja moglam wyjsc z domu! i tak robilam juz po miesiacu po porodzie Teraz obydwoje pracujemy ale to maz jest czesciej io dluzej w domu i wie co ma robic. Fakt, ze on barodzej udziela sie w ogrodku i w garazu, ale w domu jak trzeba to odkurzy, zmyje podlogi, zaladuje , rozladuje zmywarke i pralke, upichci cos szybkiego na obiad. Przy dziecku zrobi wszytko przewinie, ubierze , wykapie, nakarmi utuli do snu! Ale to niestety trzeba sobie wypracowac od poczatku! Pogadaj z nim jak sobie wyobraza wasze zycie po twoim powrocie do pracy, jak podzielicie sie , obowiazkami, jak zoragnizujecie czas itd na poczatek polecam spokojna rozmowe a nie od raz szantaz! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n oszę się z zamiarem
dziewczyny-ja nigdzie nie napisałam,ze moj mąż nic nie robi w domu.To wasza nadinterpretacja.Owszem-jesli jest w domu to zrobi-odkurzy,czy przewinie dziecko,zmyje naczynia.Ale zazwyczaj jest tak,ze ja jestem obok i dzielimy się obowiązkami.Do tej pory miałam opory zeby tak jak radzą wszyscy wkoło-w sobote wyslac meza z dziecmi na spacer a w domu zając się swoimi przyjemnosciami,odpoczać itp.Wychodzę z załozenia,ze trzeba czas spędzac z rodziną-jesli wszyscy są w domu.Mnie chodzi o to,ze mąż nigdy nie zaznał tego co oznacza samotne przebywanie 10godzin w domu z 2ką dzieci.Wydaje mu sie,ze jest łatwo i przyjemnie.Z mężem jak ktoś radził-rozmawiam.Opowiadam mu o tym jak cięzko jest czasem,ze jestem zmęczona-no to słysze,ze nie umiem się zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etam, czasem rozmowa nie pomaga tylko trzeba mu na wlasnym doświadczeniu pokazac, że to wszytsko nie jest takie proste, jak mu sie wydaje. Mój Mąż NIGDY u siebie w domu przed slubem nie odkurzał, przeważnie roił to jego tata lub mama. Jak sie pobralismy i zamieszkaliśmy na swoim to czasem kazałam mu cos odkurzyć (kiedy ja np. robiłam akurat cos innego a on bezczynnie siedzial przy kompie). Kurde gościu nawet nie wiedział, jak się uruchamia TO COŚ nie mówiąc już o tym, żeby wiedział że jest coś takiego jak worek, który trzeba wymienic jesli sie przepelnil i odkurzacz slabo ciągnie. No ale wszytsko mu pokazalam i chłopak tak sie umęczyl na smierć tym odkurzaniem że masakra, siódme poty z niego leciały bo mu kazalam dokladnie a nie bylejak po wierzchu. Teraz jak widzi, że ja odkurzam to nigdy mi nie powie, że to 'tylko' odkurzanie, prosta nieskomplikowana czynnośc ;) Tak samo myslę autorka- ja bym sobie wymyslila jakies całodniowe zakupy, czy wycieczkę czy cokolwiek i zostawila tego facia chociaz na pół dnia z dziećmi :) I tak bym zakładala sie z każdym, że polowy obowiązków nie wypełni bo cośtam strasznego mu przeszkodziło ;) ale umęczyl by sie na pewno i wiecej by nie pwiedzial, że to takie latwe i proste. (gorzej jak conieco mu sie uda i potem będzie sie przechwalal jakim to jest mistrzem i spryciulą i że nie rozumie dlaczego ty tak narzekasz :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×