Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyxyzz

MÓJ ZWIĄZEK PRAWDOPODOBNIE SIĘ ZAKOŃCZY

Polecane posty

Gość a27aaga
tylko, że on traktuje to wszystko jak atak na własną osobę... powiedziałam mu, że za kogo mnie uważa- kilka dni jest, za kilka dni oświadcza mi, że jedzie do domu... i jestesmy ze sobą ponad 3 lata :( nie wynajmujemy razem mieszkania- w zasadzie nie rozumiem , dlaczego, bo nas stac na to...widocznie w domku mu lepiej- mamusia wszystko pod nos podłoży. Ostatnio byłam chora i pytam się, co na obiad, a on, że jakies mięso się kupi i ja upiekę- a ja mówię czuję i przy garnkach stac nie będę, więc wtedy się zreflektował i poszedł na zakupy. chcemy kupic wspólne mieszkanie, ale cos mam wrażenie, że on tego tak naprawde nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27aaga
i własnie w ten weekend wyjeżdżam... nie mam zamiaru siedzieć i czekać na niego aż się stęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej nie licz za bardzo
"Do mnie zadzwonil i powiedzial ze pojedzie do domu, ale nie wie dokladnie kiedy bo chcial ze mna o tym porozmawiac" Nie chcę Cię martwić ale mam jakieś złe przeczucia w związku z tym, że chce porozmawiać. Jakoś mi to poważnie zabrzmiało, jakby chciał się pożegnać. No może się mylę. A poza tym to myślę, że facetowi podobało się na odległość a po zamieszkaniu razem rozczarował się. To nie Twoja wina, ale wiadomo stary kawaler z nawykami pewnie inaczej to sobie wyobrażał. Możliwe że miał poważne zamiary. No i pewnie rodzinka albo jakiś kumpel w rodzinnych stronach coś mu tam trochę doradzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak
nie bój się postawić. wyobrażasz sobie ten układ gdy pojawią się dzieci? on na obiadek do mamusi a Ty sama z dzieckiem w domu? jeśli możesz coś zmienić to zrób to teraz właśnie, gdy jesteś samowystarczalna, niezależna od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
moim skromnym zdaniem powinno byc tak,jeśli mężczyzna,lub kobieta decydują sie być razem,tooni powinni być dla siebie nawzajem numerem pierwszym,budowy u kogos tam ze trzeba pomóc,itd.powinny odejśc na drugi lub trzeci plan.I koniec kropka,tak byc powinno i tylko tak jest ZDROWO,ale zycie to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27aaga
nie boję się, tylko za bardzo NIE WIEM, JAK mu to wszystko powiedzieć, aby wiedział o co mi chodzi!? Co powiedzieć, aby trafiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27aaga
lokatka, ja mam własnie wrażenie, że on boi się zostawić rodzinę, że rodzina będzie mu miała za złe, ale to dorosły facet-28 lat. Jak mam mu to powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak
do xyxyzz, nie myśl o sobie, że skoro z nim Ci nie wyszło to już zawsze będziesz sama. On najwyraźniej nie dorósł do życia w rodzinie. Jest po 30, jakiś jest tego powód,że facet w tym wieku jest sam, nie jest rozwodnikiem i zdaje się, że niczego się w życiu nie dorobił? Są osoby dla których życie płynie "dzień po dniu", rutyna je męczy. Może ten Twój też jest taką osobą? Skoro chce jechać to pożegnaj go z godnością, bez płaczu i próśb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak
próbowałaś powiedzieć bez owijania w bawełnę? Faceci raczej nie lubią się domyślać, im trzeba wszystko "czarno na białym" przedłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
Do a27,to niech siedzi z rodzina ,jak mają mu to mieć za złe,to niech z nia siedzi,i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej nie licz za bardzo
lokatka ma rację. Przecież mógłby pojechać na tą budowę ale po uzgodnieniu kiedy i czy razem. Myślę że autorka na pewno by się zgodziła gdyby wiedziała na czym stoi tzn czy ma chłopa czy nie tak na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27aaga
chyba go po prostu posadzę i powiem o wszystkim prosto z mostu, co mi się nie podoba itp. ostatnio, jak powiedziałam, że jak zamieszkamy razem, czy będzie tak samo, że będzie wyjeżdżał do domu>?to powiedział, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
faceni nie lubią sie domyślać,ale jak sie im mówi to też tego nie lubia.Ja nie wiem czy oni w ogóle coś lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakuje wam szczerej rozmowy
to po pierwsze... usiadzcie razem przy winie i pogadajcie..czego od siebie oczekujecie, czego oczekujesz Ty a czego oczekuje on... byc moze faktycznie u Ciebie w miescie są kiepskie perspektywy na prace a u siebie zarobi wiecej...moze on ma inne pojecie dbania o rodzine niz ty...moze on uwaza ze to on powinien pracowac ( twojej miejscowosci tego nie zrealizuje) A Ty powinnas byc z dzieckiem i np. pracowac na pol etatu....poza tym za wynajete mieszkanko tez trzeba placic byc moze jest mozliwosc zamieszkania w domu jego rodzicow (bo przeciez jego siostra ze swoim mezem sie buduje-on jedzie pomoc przy budowie) i moglibyscie zamieszkac tam? zwsze lepiej dolozyc sie do rachunkow niz jak sie nie ma kasy placic wszystko samemu plus czynsz za wynajem... Powiedz jemu(nie nam) ze myslałas ze do czasu Twojego urlopu on sie Twoim dzieckiem zajmie tak jak to ustaliliscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
Zaczęłam pisać o tym,bo jak przeczytałam jak osądzili autorke,to mi samej płakać sie chcialo,bo oskarżyli ja niesłusznie ,takie jest me zdanie,oskarzyli ,bo mieli taki kaprys.Oby takich ludzi którzy osądzaja tak fałszywie bylo jak najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a27aaga
u mnie tez brakuje szczerej rozmowy- teraz to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
powiem wam kobitki ostatnie zdanie na ten temat i uciekam ,bo sie zasiedziałam...Swój musi trafić na swojego,w teorii wszystko da sie wytłumaczyć,doradzic i powiedzieć ,ale co z tych złotych mysli wyjdzie,to pokaże niestety PRAKTYKA>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakuje wam szczerej rozmowy
aga wam tez szczerej rozmowy brakuje...powiedz ze musicie pogadac... zrob dobra kolacje winko (na nich to dziala) i powiedz jak sie czujesz...ze czujesz sie jak rozrywka...nie czujesz sie byc partnerką ze on cie za przeproszeniem jak darmowa prostytutke traktuje..przyjezdza wpada na weekend wyjezdza i tyle go widzisz...Ty sobie inaczej wyobraasz zwiazek i powiedz mu jak wedlug Ciebie wyglada zwiazek... oczywiscie normalne jest to,ze pojedzie do domu na pare dni spotkac sie z rodziną itp. itd. ale uwazam ze proporcje powinny byc inne...weekend w domu a reszta czasu z Tobą... Ja mam problem troche innej natury bo to z rodziną mojego faceta mam problem nie z nim...ale skad on ma wiedziec jesli ja o tym nie powiem...wrozka nie jest...w wielu sytuacjach on zachowalby sie inaczej niz ja...wiec musze mu powiedziec jak to wedlug mnie wyglada zeby wiedzial gdzie robi blad... a jak facet pomimo tego nic sobie z tego nie robi i nadal jest tak samo to sie pakuje manatki i tyle moze terapia szokowa zadziala a jak nie to trzeba szukac innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łapac komara..
Autorko, piszesz, ze nie wiesz jak sobie poradzisz jak on wyjedzie, a jak sobie radziłas dwa lata wczesniej?? dziecko bylo młodsze i bardziej opieki potrzebowało przeciez niz teraz...to po pierwsze, a po drugie, faktycznie jesli tutaj trudno mu o prace, to jedzie tam gdzie bedzie mu łatwiej, poza tym jak ma zabrac ciebie i dziecko do domu rodziców, nie jestes jego rodzina by zwalac sie na głowe jego rodzinie. mozliwe ze rodzina wlasnie mu doradza by pomyslał czy zwiazek z toba to najlepsze dla niego rozwiazanie..i moze wlasnie oni namawiaja go do powrotu za nim cala zaoszczedzona kase straci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyxyzz
Wczoraj juz nie mialam mozliwosci odpisywac na Wasze posty. Dobrze ze sa tutaj osoby, ktore mnie rozumieja. lokatka ----> z wieloma Twoimi wypowiedziami zgadam sie w 100% :) bo to jest tak ----> on dlugie lata spedzil za granica, przez co nigdy nie zyl w powaznym zwiazku.Ja jestem jego pierwsza powazna partnerka z ktora jest juz tyle czasu. On wlasnie jest typem czlowieka ktory lubi siedziec w domu, robic to samo, ciezko go czasem namowic by pojechal na kawe do moich rodzicow, bo woli w tym czasie ogladac mecz w tv. Co do ostatniego wpisu - wczesniej mialam 2 etaty, duzo stresow, malo czasu ale jakos utrzymywalam siebie dziecko i mieszkanie. Teraz bedzie mi trudniej. On stawia mnie za swoimi potrzebami, za swoimi rodzicami a mnie taki uklad nie odpowiada. Mowil mi ze w domu chcial porozmawiac. Kiedy w koncu zapytalam o czym chcial rozmawiac, to powiedzial mi to samo co przez tel "ze chce mi powiedziec ze jedzie do domu". Odpowiedzialam mu ze wcale nie chcial ze mna porozmawiac tylko mnie poinformowac, bo zadecydowal jak zwykle sam. Nie wiem w koncu kiedy wyjezdza, czy na stale czy na jakis czas. Nie wiem czy zabiera wszystko czy nie, ale wiem co ja zrobie. Nie chce z nim byc, bo on nie potrafi dbac o rodzine, nie potrafi jej zalozyc i nie wie jak pielegnowac to wszystko. Do tego nie dba o mnie, liczy sie tylko on i to co on chce i potrzebuje. Mnie nawet na glupie lody nie zabiera. Jest strasznym sknera i egoista. Jak nie zabierze wszystkich swoich rzeczy to przez ten czas jak go nie bedzie to po prostu je mu spakuje. Pomysle przez ten czas co robic dalej, skad zdobyc gotowke by sie utrzymac samej. Mimo ze facet jest przystojny, zabawny, ma to co ma, to nie mam zmiaru juz dluzej marnowac sobie przy nim zycia. No chyba ze w cudowny sposob on oprzytomieje. Powiedzialam mu jakis czas temu, ze bedzie zalowal jak sie rozstaniemy. Moze nie po chwili ale po jakims czasie obudzi sie i zda sobie sprawe z bledow ktore popelnial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokatka
Ja wiem tylko jedno,masz prawo do szczęścia,do tego by poukladać sobie zycie na nowo,skoro z mężem Ci nie wyszlo.MASZ DO TEGO PRAWO i tyle w temacie.Koniec kropka,nie słuchaj tych niektórych pijaw z kafe.Masz prawo do szczęścia i już.POWODZENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.www
trochę nie rozumiem twojego nastawienia. Najpierw piszesz ze ci na nim zależy ze nie chcesz zostac sama, a za chwile pakujesz go jeszcze pod jego nieobecność.. uważam ze powinnas z nim porozmawiac a nie od razu wywalac go pod jego nieobecność, moim zdaniem to glupie podejscie. Jeśli postanowilas ze jest ci jednak z nim zle to dlaczego nie powiesz mu tego teraz? boisz sie? moim zdaniem to troche nie na miejscu spakowac go jak wyjedzie, bo w sumie nie zrobil ci zadnej krzywdy a ty potraktujesz go jakby nie wiadomo co zrobił.. nie chcesz go to mu to powiedz niech od razu wezmie rzeczy, przynajmniej nie bedzie musial 2 x jezdzic, chociaż Ty zachowaj sie jak dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyxyzz
Moze i to nie fair ze chce go spakowac jak go nie bedzie, ale on wiele razy byl tez wobec mnie nie w porzadku. Rozmow bylo wiele i to takich doslownych, zeby facet zrozumial co mowie. Zalezy mi, bo przeciez nie 2 miesiace bylismy razem, ale mam dosc tego starania sie o wszystko i patrzenia na jego swiatopoglad. On ma naprawde beznadziejne podejscie do roznych spraw, zwlaszcza tych w zwiazku, ale nie da sobie przetlumaczyc ze powinien inaczej sie zachowywac. Juz nawet mowilam mu jak,ale to nic nie daje. On nie chce w sobie nic zmienic bo tak mu wygodnie i to tez mi powiedzial, wiec o co ja mam walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×