wymodlić sobie męża..

może i do gotowania i sprzątania , ale co ty o tym wiesz jak ciebie ciagle mamusia obsługuje :D

Taki ładny temat o modlitwie, a Wy się spieracie.

:D To ja obsługuję mamusię :D:p

a kto by sietam ze smarkulą spierał :) topik tak podnoszę i dizeki temu i ty tu zajrzałaś :)

hehe zajrzałam, bo ostatnio zastanawiam się nad modlitwą o dobrego męża. Ostatnio wymodliłam coś innego więc może za męża też się uda :)

Trzeba wierzyć,i modlić się :-) być pozytywnie nastawionym a marzenia sie spełnią :-)

hello :) znalazłam temat w wyszukiwarce, bo sama jestem teraz na takim etapie ... jakby to ując... chcialabym poznac tego jedynego, ale dobrego i kochającego faceta.. Rece mi juz opadaja... ciagle trafiam na kretynów... doslownie- iditoów ktorzy szukaja tylko panny na chiwle, albo kobiety co im bedzie prac gotowac sprzatac... albona mamin synków.. Czasami mysle ze normlanych facetów juz nie ma :(

tez znalazlam ten temat w wyszukiwarce i mam identyczne wrazenia jak przedmowczyni, mezczyzni albo sa skuczybykami i cwaniakami albo zniewiescialymi maminsynkami, modle sie codziennie o dobrego kandydata na meza bo jednak caly czas wierze, ze znajde tego wyjatkowego, niby dobrze mi samej ze soba, ale coraz czesniej pragne miec kogos kolo swojego boku z kim bede dzielic radosci i smutki, mi modlitwa duzo w zyciu pomogla, jak nie mialam pracy modlilam sie zebym znalazla dobra prace i tak tez sie stalo, mialam problemy w rodzinie ktore tez sie rozwiazaly dzieki modlitwie, wogoel modlac sie zawsze mi tak lzej na sercu sie robi bo wiem ze ktosd tam na gorze sie mna opiekuje

Wiara czyni cuda. Ja też się modlę o odpowiedniego kandydata na męża i od jakiegoś czasu pojawiło się kilku mężczyzn i może ten ostatni okaże się właśnie tym wyczekanym. Trzeba tylko być cierpliwym i wytrwałym w modlitwie.

tez sie modlę o kogoś kto mnei pokocha

Dobrego męża... po bółu który otrzymałam od mojego narzeczonego szukam nadzieji na to że poznam normalnego faceta

A to dział również na znalezienie żony? ktoś próbował?

ciekawe co u autorki.

faceta ;):D:D:D

Ja modlę się już dwa lata i na razie nic z tego nie wyszło, ale nadal wierzę, że człowiek którego kocham w końcu do mnie się zbliży. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych :)

Chyba dołanczam się do tego grona modlących się o faceta ;) Bo do tej pory pechowo, jakieś kiepskie przypadki szukających panny na chwile, na seks, itp. itd. lub kłamcy ;)

Ile pasztetów w temacie :D Nie módlcie się tylko wstańcie z kolan dewoty i popatrzcie jak atrakcyjniejsze od was wam chłopów sprzed nosa zabierają gdy wy tymczasem litanie odmawiacie bo jesteście aż tak beznadziejne. Widać jak skutkuje - najlepiej tylko się modlić i na dupie siedzieć to z nieba ześlą :D

"Bo do tej pory pechowo, jakieś kiepskie przypadki szukających panny na chwile, na seks, itp. itd. lub kłamcy" Tacy cię właśnie kręcą - innych nie chciałaś a faceci są dostępni we wszystkich wzorach i kształtach. Módl się o rozum a nie o faceta.

Dupy w troki weźcie, pracujcie nad sobą, rozwijajcie się a mąż się znajdzie:P

słyszałam kiedyś ze modlitwa do archanioła Haniela pomaga / działa cuda.. a osobiście znam dziewczyne co wymodliła sobie męża

"Dupy w troki weźcie, pracujcie nad sobą, rozwijajcie się a mąż się znajdzie" Chyba, że po 30-stce i z przebiegiem jak kasa w Tesco. tu polecam pielgrzymkę do Lourdes

"a osobiście znam dziewczyne co wymodliła sobie męża " ROTFL

A ja znalazłam tego jedynego, jestesmy ze sobą już ponad 4 lata ;) ale nie myślę o ślubie ;d mam dopiero 18 lat ;D.

"Chyba, że po 30-stce i z przebiegiem jak kasa w Tesco. tu polecam pielgrzymkę do Lourdes" To może Ty się przejdź:P

"To może Ty się przejdź" Ja przed 30-stką, prawik i w bajki dla dzieci nie wierzę

I to niby ma zwiększać Twoje szanse?:D

znajduje żonie męża?! Wy chcecie mieć męża i zakładać rodzinę jak wierzycie w jakieś bzdury?! Nikt wam go nie przyniesie do domu, ani z nieba sam nie spadnie! Jakbyście ruszyły się trochę, a nie tylko siedziały przed kompem to może jakiś by się katolik znalazł, a tak to tylko modlitwa o niewiadomo co wam została.

Szanse? Bez żartów - ja nie mam żadnych szans.

"to może jakiś by się katolik znalazł" Albo jakiś miły satanista z sąsiedztwa.

"Szanse? Bez żartów - ja nie mam żadnych szans." Wierząc jest łatwiej, stąd Twa niechęć do "bajek dla dzieci"?