Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiam się nad tym

KTO PRACOWAŁ W DOMU POGRZEBOWYM???

Polecane posty

Gość Anonimowa lekomanka
A co ty masz sie wysilać? Kobieto skończyłaś studia,masz małe dzieci niech Twój mąż idzie do takiej roboty! Czemu masz Ty isć? Idz juz do sklepu jak nie masz innej pracy! Dziewczyno to nie jest zajęcie dla kobiety i tym bardziej po studiach. Ty masz trupy myć dzwigać? Nie dasz rady to jest praca dla silnych psychicznie i fizycznie chłopów.Niech Twój mąż zarobi na dom! On moze po tym odsunąc się od Ciebie wiesz jacy sa mężczyźni. Jak się wykonuje taka specyficzną prace to nie mają szacunku dla kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfyvgb
mi koledzy opowiadali,zrezygnowali z tej pracy-ciągle pili wódę,bo na trzeźwo nie dawali rady.ich opowieści były wręcz nieprawdopodobne,oni się śmiali z tego,że jechali,bagażnik się otworzył,trumna wypadła i zwłoki na asfalt i byle jak wpychali te zwłoki szybko żeby jakiś samochód nie przejachał i niby przykliszczyli niechcący kająś tam część ciała...albo jak wisielca pojechali odciąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Wiecie... Ja tak sama z soba się wewnętrznie wykłócam. I mówię sobie... przecież to wcale nie jest zła praca. Ani taka straszna... Straszną prace to ma dopiero lekarz na dziecięcym onkologicznym. Widzi te biedne dzieci. Walczy o nie. Patrzy jak umierają powoli. Jak gasnie w nich życie... Albo misjonarz w Afryce, który widzi jak całe rodziny umierają z głodu. Te maleństwa jak szkieleciki. I pustkę i beznadzieję w ich oczach. To dopiero ryje psychę. Do domu pogrzebowego przyjeżdza już tylko "opakowanie". Należy mu się szacunek ale nie ma już tego obciążenia emocjonalnego. Mój mąż jest Policjantem. Ostatnio był na wypadku. Chłopak na motorze. Mózg rozsmarowany na długości 10 mertów. I przyjechala Pani Koroner, lat 60+ i oglądała z każdej strony nieboszczyka i ten mózg jedząc jednocześnie kanapkę. Mój mąż w szoku i pyta czy jej to nie rusza. To tylko wzruszyła ramionami i powiedziała, że "po pewnym czasie pracy w tym zawodzie człowiek ma już na śmierć znieczulicę... i nic nie jest w stanie go ruszyć"... Może będę miała szczęście i też mnie znieczuli... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa lekomanka
idz już na produkkcje do pracy,do pakowania,sklepu mówie Ci nie idz. Pieniądze są ważne ,ale Twoje zdrowie psychiczne także. Odbije Ci sie to na psychice.:( Jesteś młoda masz dzieci. Ja wiem żadna praca nie chańbi. Ale tak się poświęcać dla chłopa? Rozumiem jeśli byłabyś samotną matką,wdowa. Ale masz jeszcze męża!!!! Jeśli jest u was taka bieda niech on idzie tam i zarobi ,a Ty w tym czasie do sklepu i w domu dorób tymi wypracowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowy motyl---> ja tylko piszę tak jak jest u mnie w regionie...nikt takiej pracy nie chce....i wątpię żeby w innych miastach ludzie bili się o tą pracę....i chociaz sama miałabym taką firmę to wiem na 100% że nikt z rodziny by u mnie nie pracował...bo do takiej pracy nie kazdy sie nadaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj kobieto co ci szkodzi,pewnie ze jedni poszliby bez mrukniecia okiem,drugim na mysl o tym robi sie słabo.zalezy co ty czujesz a nie co inni mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa lekomanka
no tak maz policjant nie pójdzie do takiej pracy:( ja bym ci dziewczyno szczerze powiedziawszy pomogła bo widze u Ciebie determinacje.Ale czemu masz iść tam? Napisz mi prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa lekomanka
czemu mąz nie moze gdzieś dorobić? Co? Tylko ty masz isc wykonywać taką ciężką prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fafnoście
moj kumpel pracuje w domu pogrzebowym. Jezdzi po zwloki w roznych stanach rozkladu....czesto opowiada, jak ciala wygladaja w stanie rozkladu, do miejsc po zbrodniach. Zapewniam, ze on naprawde duzo ohydnych rzeczy widzi a jest calkiem normalny, wiec ten kto twierdzi ze rpacownicy takich domow maja cos z glowami to sie bardzo myli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Anonimowa Lekomanko Mąż 9 lat pracuje w Policji. Po 9 latach ma 2550 zł na rękę. :O No i budżetówka więc żal byłoby to teraz zostawiać. Szczególnie, że za 5 albo 6 lat zyskuje już prawa emerytalne. A dlaczego chcę iść do takiej pracy. "Chcę" zo złe słowo. Raczej... muszę. Jak pisałam. Mam 28 lat. Zero doświadczenia w wyuczonym zawodzie. Dorabiam ok. 1000 zł miesięcznie do wypłaty męża - pisząc wypracowania. Nie mamy własnego mieszkania. Ani zdolności kredytowej. Jakbym poszłam do pracy za 1500 zł to nadal była by bieda bo połowę z tego musiałabym wydawać na przedszkole i złobek. Natomiast, gdybym dostała chociaż te 2500zł to płaciłabym za przedszkole, żłobek i nawet 1500 zł, by zostało do życia, które można byłoby przeznaczyć na ratę mieszkaniową (zakładając ze z wypłaty męża bysmy jedli i płacili rachunki bieżące). Ale już przynajmniej pracowaliśmyśmy na swoje. Tak. Jestem zdeterminowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w mieście znam z widzenia kilku facetów co pracują w tym zawodzie i dwóch z nich nie jest całkiem normalnych...nawet na pierwszy rzut oka to widac...no ale oczywiście nie twierdzę że wszyscy tacy są bo ''reszta'' to normalni faceci no własnie autorko przeciez masz męża,zupełnie o tym zapomniałam....przeciez skoro jest policjantem to ma kilka dni w tygodniu wolnych to niech on idzie do tej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
do Fanfoście Mój mąż też niejedno w życiu widział z racji wykonywanego zawodu. W zeszłym roku był na morderstwie. Mężczyna został zamordowany w swoim mieszkaniu. I przecięty wpół. Dolna cześć ciała z nogami została schowana do wersalki a górna z głową zapakowana w czarne worki na śmieci leżała na balkonie. Dość długo już leżał bo sąsiesi zawiadomili Policję przez odór. Mąż jest całkowiecie normalnym człowiekim. Bez odchyleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa lekomanka
yhy masz to samo zdanie co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz go nie ruszają takie widoki to niech idzie dorobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimowa lekomanka
no to czemu on nie pójdzie dorobic do takiej pracy skoro macie tam znajomości tylko Ciiebie tam wysyła? z jakiego woj jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvbnbvnvvbvmmmvmmbv
Ja nie dostałam się na medycynę (chciałam robić specjalizację sądową i właśnie sekcje zwłok), dlatego chciałabym pracować w domu pogrzebowym. Mam 19 lat. Pewnie nikt mnie nie przyjmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez to cięzka praca,twój mąż miałby łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
yhy lekomanko Mój mąż, żeby iść na drugi etet musi mieć pisemne zezwolenie Komendanta Wojewódzkiego. Nie może od tak sobie iść do pracy. Oczywiście... mógłby na czarno ale jakby to wyszło to wywaliliby go z pracy. Takie są przepisy. A o zezwolenie bardzo ciężko bo jego praca wymaga dyspozycyjności w różnych porach, a nieraz jak jest jakieś zabójstwo czy zaginięcie to i nadgodzin do późnych godzin nocnych... a drugi etat, by to utrudniał więc niechętnie wystawiają takie pozwolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfyvgb
mój mąż by mi nie pozwolił iść do takiej pracy,w ogóle jak gdzieś miałam ciężko,to kazał mi się zwolnić i jeszcze dał mi na fryzjera i kazał odpocząć.No ale ja mam własne mieszkanie i oszczędności.Ciekawe jakbym nic nie miała czy byłby taki wyrozumiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha....a twój mąż nie bedzie miał nic przeciwko temu ze chcesz isc do takie ciężkiej i obciążajęcaj psychikę pracy?...bo ta praca jednak baaardzo się różni od pisania wypracowac czy sprzedawania ciuchów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz chłopa nieroba
masz chłopa nieroba wygodny praca za biurkiem,w terenie a baba do kostnicy trupy myć.......... żałosne on ma wszystko w dupie, a ty musisz myslec co zrobic żeby isc na swoje . Oj kobieto żal mi Ciebie jakby mu zależało to by Cie nie gnał do takiej brudnej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość provokejszyn jak nic
ja bym nie szla....wiesz teraz moze ci sie wydawac ze dasz rade,ale pwoeim szczerze watpie a naet nie wierze ze dasz rade.....taka praca wykancza psychicznie ,moze tego jeszcze nie rozumiesz...ja jak mialam 18 lat ,wyjechalm zagrancie dostalam prace do opeiki nad starszym dziadkiem,- 80 lat, dziewczyna z tkroa meiszkalam w domu, mowi do mnie :ale to ciezka praca,trudno ci bedzie wytrzymac psychicznie'' a ja sobie mylam ,co ona peiprzy przeciez to nic strasznego ,fakt musialam go podcierac bo zalatwial sie na lozko czy na majkti -nie chcioa nosic papaersow, czsami spal caly dzien i nic nie musialam robic, moze dziennie pracowalam max.1 godzine i dopiero zrozumial ,ze tak, taka praca wykancza psychicznie......NIGDY w zuciu bym juz czegos takeigo nie zrobila......wolalabym zebrac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Ojj, nigdzie nie napisałam, że On mnie wysyła. Wręcz przeciwnie staje okoniem na moje "pójdę do pracy". Bo chce bym posiedziała w domu jeszcze z 2 lata, żeby chociaż nasze młodsze dochować do wieku przedszkolnego. Wtedy (w jego planach) starszy do szkoły, młodsza do przedszkola a ja do pracy. Ale ja sama tak planuję bo mam dość życia w zawieszeniu. Bez własnego mieszkania. I ciągle licząc pieniądze, byle wystarczyło do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naćpana ketonalem
mój facet w życiu nie kazałby mi isc do takiej pracy,szkoda mi Ciebie na serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż tez by mnie nie puścił do ''takiej'' pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfyvgb
ja cię rozumiem,też mam czasem dosyć,ale ustaliliśmy :żadnych nianiek. najgorsze co może być dla małżeństwa nie mieć własnego mieszkania.Może spróbuj,skąd możesz wiedzieć czy dasz radę,jak nie spróbujesz?Najwyżej zrezygnujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naćpana ketonalem
znowu nie narzekaj mąż i tak ma pensje inni maja mniej i żyją. Mąż Twój ma napewno 13 wypłacane. ja bym takiej pracy nie podjęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Nie lubię się powtarzać ale napiszę, żeby było jasne. ON MI NIC NIE KAŻE! On nawet nie wie, że ja coś takiego rozważam! A ja to ROZWAŻAM bo jest to szansa na dużą zmianę w naszym życiu. Lepszą zmianę. Oczywiście pod warunkiem, że zarobki są takie jak pisałam wcześniej. Bo jeśli nie to nawet bym sobie głowy nie zawracała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×