Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Do byłych

Pytanie do byłych żon

Polecane posty

Gość Do byłych

Mam pytanie... Jest wiele tematów w których są obrzucane błotem "drugie" żony. Że to k...y, dz...i itp. Moje pytanie brzmi jaki wy macie stosunek do obecnych żon waszych byłych mężów. Jak co mówicie o nich waszym dzieciom. Bardzo proszę o szczere wypowiedzi i kulturalną rozmowę. P.S. I jeszcze jedno czy uważacie że rozwodowi jest winny zawsze wasz mąż??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa19m
O właśnie!! Ja też jestem ciekawa takich opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ex żoną. Nowa żona mojego ex męża została nią 3 lata po naszym rozwodzie, tak więc nie rozwaliła małżeństwa. A mój stosunek do niej, w sumie jest mi obojętna dopóki nie próbuje mi się wsadzać w wychowanie dzieci. Oraz nie próbuje na siłę ulepszać kontaktów ojciec-dzieci. W sumie ją lubię, jestem spokojniejsza jak dzieci są u taty bo zawsze co kobieta to kobieta. Lepiej przypilnuje jedzenia, higieny, odrabiania lekcji. W sumie jest dla mnie pożyteczna :) Drugie pytanie, nie, nie zawsze mężczyźni są winni rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
A czy uważasz że ma prawo zwracać Twoim dzieciom uwagę na temat np.higieny czy jakiegoś zachowania?? np. mówienia dzień dobry itp. Czy po prostu ma ugotować i się nie wtrącać?? Bo z jednej strony piszesz że jest ok kiedy się nie wtrąca w wychowanie a z drugiej że cieszysz się że przypilnuje np. higieny?? to chyba też wychowanie?? Proszę nie odczytuj wrogo moich pytań. Chce tylko znać opinię??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że jak młody zachowa się źle to powinna zwrócić mu uwagę. Ale nie powinna wchodzić w rolę rodzica. Powinna zachowywać się np. jak ciocia (siostra matki czy ojca), która może i powinna zwrócić dziecku uwagę na niewłaściwe zachowanie (i ja ją poprę, jak młode zachowa się źle). A że się cieszę że ugotuję i przypilnuje, to chyba normalne. Może powiem brzydko ale cóż, to taka bezpłatna niania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz odpowiadam
"Jest wiele tematów w których są obrzucane błotem "drugie" żony. Że to k...y, dz...i itp. Moje pytanie brzmi jaki wy macie stosunek do obecnych żon waszych byłych mężów. " a KTO według Ciebie autorko te "drugie" żony obrzuca błotem? KTO pisze te wszystkie wyzwiska? Kto nazywa "kurwami" i "dziwkami"? obecne żony tak o sobei nie piszą, facetów tu mało, ajesli już są to też rozwodnicy, którzy w większości wypadków ułożyli sobei życie a więc mają rodziny, żony i dziecki - oni tak na swoje połówki tez nei piszą... więc po co zadajesz pytanie o stosunek byłych żon do obecnych, skoro sama zauważasz, jak one są traktowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę masz przykład
jak arogancko wypowiedziała się na temat żony swojego byłego LIWIANA niby od kuurew nikogo nie wyzwała, ale od razu widać, że patrzy na nią z góry - niewiedzieć czemu, bo w końcu to ona poszła w odstawkę i to nei z powodu obecnej żony... ale teksty w stylu: "w sumie jest mi obojętna dopóki nie próbuje mi się WSADZAĆ w wychowanie dzieci" "w sumie jest dla mnie pożyteczna " świadczy dobitnie o traktowaniu jej jak niani dla jej dzeci a nie partnerki ich ojca swoją drogą, nie rozumiem dlaczego wszystkie byłe maja jakies roszczenia do obecnych kobiet dwoich exów jesli chodzi o dzieci? a to nei powinna się "wsadzać" do ich wychowania, a to nie może zwrócić uwagi, a to powinna bardziej tego chłop anamawiac do odwiedzin a to coś jeszcze innego... kobieta i mężczyzna tworzą sobie związek i w tym związku sa DWIE osoby, a tu sie jakaś obca baba włącza do sterowania i wystosowuje listę oczekiwań do swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
już odpowiadam - pytam bo wydaje mi się że części tych wypowiedzi nie pochodzi od byłych żon tylko tych co nic w tym temacie nie wiedzą. np takich co w życiu męża nie miały albo mają i się nudzą. I chciałabym wiedzieć że skoro k...wa to dlaczego ktoś tak myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę masz przykład Słońce to nie ja poszłam akurat w odstawkę tylko to ja rozeszłam się z ex mężem. Cieszę się z tej decyzji do dziś. :) Ja po prostu już bym bardzo chciała żeby moje dzieci były już dorosłe, a co za tym idzie nie musiała utrzymywać żadnych kontaktów z ich ojcem. Nie po to się rozwiodłam żeby teraz mieć na głowie ex i to z żoną. A roszczeń żadnych do niej nie mam, jakby nie zajmowała się dzieckiem jak przyjeżdża do ojca to też bym nic nie powiedziała, to byłby jej wybór który bym uszanowała. I powiedziałam, uwagę może i powinna zwrócić, ale nie wcielać się w rolę (prawa i obowiązki) rodzica. To rodzice np. mówią dziecku czy 3 z polskiego to ocena ok, jeśli dla rodziców ok to żona taty nie może ciosać dziecku kołków na głowie że powinno mieć 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytałam "niby od kuurew nikogo nie wyzwała". W życiu bym jej nie wyzwała od kurew, to porządna kobieta. Poważna, stateczna, ułożona, zawsze starannie ubrana, dbająca o wygląd zewnętrzny swojego męża typowa "kura domowa" :) Sory ale jak dla mnie po prostu nudna, zero życia, fantazji, zero szaleństwa, wszystko przemyślane. Może dlatego patrzę na nią z góry bo moim zdaniem ta kobieta jest stara za młodu ;) Ale przyznam żoną jest ok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
Ja osobiście uważam że odpowiedź liwiany była szczera i nie była obraźliwa. No chyba nikt nie wymaga żeby była oczarowana nową żoną eks męża. a wydaje mi się że kontakty dzieci z ojcem to trudna sytuacja dla każdej ze stron - matki, dzieci, ojca i nowej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki - odpowiedź
niby zadajesz pytanie, a już na wstępie sama sobie odpowiadasz. Czego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
jak byś mogła mi pokazać w którym miejscu sobie odpowiadam to bym była wdzięczna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tobrex
Liwiana odnosze takie samo wrazenie jak "proszę masz przykład " Traktujesz obecna zone twojego ex jak daromowa nianke(sama tak piszesz) a czy nie powinnas tralktowac jak partnerke bylego meza ktora z wlasnej woli pomaga w okielzaniu dzieci podczas wizyty u taty? Nie mozsz sie doczekac zeby dzieci dorosly zeby "miec z glowy exa i jego zone" Dlaczego miec z glowy?? Nachodza cie? Wpraszaja sie na kawki? ex dzwoni w srodku nocy zebys mu naprawila kran?? Czy moze dzwonia w sprawie dzieci? Gdy przestana dzwonic to bedziesz jeczec ze ojciec olal dzieci i pewnie zonka mu nie pozwala Piszesz ze babka jest nudna,bez zycia i fantazji ale to chyba nie tobie oceniac.To wybor ex meza i powinnas to uszanowac.Na pewno takie lubi skoro taka sobie na zone wybral. Jeszcze jedna kwestia.Piszesz ze ona nie rozwalila waszego malzenstwa.Powiem ci jedno,ona by go nigdy nie rozwalila bo za malzenstwo sa odpowiedzialni malzonkowe a nie osoby trzecie. Niby wszystko u ciebie ok,ale widze ze jednak masz problem obecnoscia innej kobiety u boku bylego.Mimo,ze ty chcialas rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam żadnego problemu z zaakceptowaniem jakiejkolwiek kobiety u boku mojego ex, po prostu dlatego że ten człowiek jest mi obojętny, nawet powiem więcej, nie za bardzo go lubię :) I powiedz mi co to znaczy "powinnas tralktowac jak partnerke bylego meza ktora z wlasnej woli pomaga w okielzaniu dzieci podczas wizyty u taty?"??? To nie moja znajoma, znajomych to ja sobie sama wybieram. Jest to osoba z która muszę utrzymywać poprawne stosunki. Ale nie będzie to nigdy moja koleżanka, i to nie dlatego że jest żoną ex tylko dlatego że mi nie pasuje. A co do oceniania, to sorry ale mogę oceniać kogo chcę, nie powiem jej tego że według mnie jest nudna jak flaki z olejem, nie ja z nią żyję. Co to znaczy że mam to uszanować że ex ją sobie wybrał??? Jego wybór, on z nią żyje i niech to małżeństwo trwa, bo nie chciała bym żeby mój syn widywał u boku ojca co chwilę inną laskę. "Traktujesz obecna zone twojego ex jak daromowa nianke", a co mam pokłony jej bić, jej wybór, chce to się zajmuje młodym, napisałam wcześniej, że jakby nie chciała mu gotować itd. jak jest u nich to też bym to uszanowała. Jej sprawa co robi nie moja ;) "Piszesz ze ona nie rozwalila waszego malzenstwa" i tak jest, chyba nie można wymagać od kobiety że lubiła by babkę która sypiała z jej mężem. Nie mówiąc już o odczuciach do tego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex zona i dobrze
jestem wdzieczna kochance męża ze pojawiła sie w odpowiednim momencie i uwiodła go, on mnie zostawił dla niej na poczatku płakałam, nie chciałam rozwodu, teraz po latach ja mam nowe lepsze zycie i do byłego meża i jego rodziny za nic na świecie bym już nie wróciła wiec na poczatku nienawidziłam jej a teraz jestem wdzieczna ale uwaga: dla mnie ta Pani zawsze bedzie zdirą choćby ja na świeta po smierci nawet beatyfikowali choc juz zapomniałam o bólu i zdradzie mam swoje zasady nadal: nie wierze sie z żonatymi i nadal gardze takimi kobietami które rozwalaja małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex zona i dobrze
aha i powiem szczerze tez ze z nas byłych zon robi sie najgorsze wywłoki, zwala sie wine na nas, wszystko by wybielić męza który zdradził i odszedł nawet jesli w małzeństwie nie było sielanki to nic powtarzam nic nie usprawiedliwia zdrady zdrada jest złem zadanym drugiemu człowiekowi, jest krzywdą byłe zony to najczesciej normalne kobiety, ktore zostały przez swych meżów skrzywdzone, to kobiety które musiały samotnie zmierzyc sie zporzuceniem, rozwodem, to kobiety czesto silne i wartosciowe, własnie dzieki rozwodowi, tak paradoksalnie o wiele łatwiej maja mezowie ktorzy odchodza bo są juz w nowych zwiazkach, tak jest najłatwiej ale ja wierze ze nie układa sie swojego szczescia na cudzym nieszcześciu i czesto taki związki które rozpopczeły sie od romasu to czesto jeszcze gorsze związki do tamtych niby nieudanych małżeństw byłe zony: głowa do góry w moim przypadku rozwód był dla mnie dobry bo spotkałam miłość zycia, i jestem z nim szczęśliwa:) bardziej niż z ex mężem ale fakt że najpierw przepłakałam niejedną noc i poznałam jak okrutna jest samotność, jak okrutne jest gdy ktos odchodzi, jak to boli,, i naprawde potrzeba duzo czasu aby dojść do siebie ina nowo cieszyc sie zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
A nie uważasz że zdrada jest winą dwóch stron??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, chociaż ja sama podjęłam decyzję o rozwodzie to przedtem też nie jedną noc przepłakałam. Rozwód to nie koniec świata, tylko początek czegoś nowego, bardzo często lepszego. Odchodząc od męża dałam sobie samej szansę na lepsze, bardziej satysfakcjonujące mnie życie. Głupotą jest trwanie w kiepskim małżeństwie "dla dzieci". Trzeba pomyśleć też o sobie, życie ma się jedno, dzieci z czasem odejdą z domu, nie poświęcę się dla nich. Moim zdaniem, szczęśliwa mama = szczęśliwsze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A nie uważasz że zdrada jest winą dwóch stron??". Tak męża i kochanki :) Sorry ale jeden człowiek nie powinien robić takiego świństwa drugiemu człowiekowi. Są jakieś granice przyzwoitości. Można zawsze odejść i się rozwieść jeśli tak komuś jest źle w małżeństwie. To tak, jakby winić ofiarę gwałtu że została zgwałcona, bo np. nosiła zbyt krótką sukienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ex żony i dobrze
kochanki męża nikt ci beatyfikowac i gloryfikowac nie karze, ale moim zdaniem dużą przesadą jest kiedy zrzucasz na nia cała wine za rozpad małżeństwa i zdradę po pierwsze dlatego, że zdrada nei zawsze oznacza koniec związku, jesli związek jest silny, jeśli jest w nim uczucie to nawet po zdradzie potrafia sie podnieść - co świadczy wyłącznie o kiepskiej jakości waszego związku, w którym zdrada męża była kropla goryczy która przelała przysłowiowa czarę po drugie, tak jak napisąłam wyżej zdradził cię MĄŻ nie kochanka i co bys o niej nie pisała, to nie zmieni faktu, że to obca kobieta, która żadnej obietnicy nie złamała ani nie musiała ci dochowywac żadnej przysiegi no i po trzecie, piszesz "jestem wdzieczna kochance męża ze pojawiła sie w odpowiednim momencie i uwiodła go" - czy aby znowu nie przesadzasz z tą rola kochanki? ona się pojawiła, ona uwiodła, dobrze chociaż że przyznajesz, że mąż cię sam zostawił, bo przeciez każdą decyzję podjęła ona, tak? a może to mąż się zainteresował nią, moż eto on ją uwodził? zapamiętaj sobei raz na zawsze - każdy ma okazję do zdrady w życiu ale nie każdy z niej musi korzystać jesli facet ma obrączke na palcu to powinien się trzymać tego że ma żonę a nie oglądac za innymi dupami te inne dupy mogą przed nim wywijać nago bo one wobec żony zobowiązań nei mają żadnych, a to jego rola, męża jest żeby powiedzieć "nie, dziękuje" i wrócić do żony bo potem wychodzi absurd, że na jednym szkoleniu, ta sama laska wywija dupa przed dwoma żonatymi i jeden wróci do żony taki sam, a drugi wróci wyruchany i co? kogo będziesz winiła? tę laskę czy jednak męża? w końcu jeden jej nie uległ, a więc i ten drugi też miał wybór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli związek jest silny, jeśli jest w nim uczucie to nawet po zdradzie potrafia sie podnieść jeśli związek jest silny i jest w nim uczucie, to nie ma zdrady, to tak na marginesie tej dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeśli związek jest silny i jest w nim uczucie, to nie ma zdrady, to tak na marginesie tej dyskusji" Różnie bywa, jesteśmy tylko ludźmi. W każdym razie uważam że zdrada to rzecz paskudna. Jeśli zdrada jest przypadkowa to strona co zdradziła powinna przymknąć pysk i próbować zapomnieć o tym zdarzeniu, wyciągając na przyszłość wnioski. Gorsza jest zdrada notoryczna, właśnie tzw. stała kochanka, jest to wtedy świństwo i podłość wobec żony. Tu mąż jest świnią. Kochanka faktycznie nic tu nie przysięgała, wierności, miłości i tym podobnych, ale nikt nie powie że w tej sytuacji jest aniołkiem :( Spotykanie się z żonatym facetem jest z moralnego/ludzkiego punktu widzenia, złe. Nikt nie powinien się mieszać w małżeństwo. Przysłowiowa teściowa też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex zona i dobrze
tak zdrada jest wina dwóch stron: zawsze jest to wina Męża i kochanki, to co juz wczesniej zostało tu powiedziane, podtrzymuje nikt nie ma takiego ludzkiego prawa aby obwiniać byłą porzuconą zonę o rozwód, to nie wina porzuconych zon że mąz zdradził ja nie zaniedbywałam męża i byłam dobra żoną, atarałam sie i zawsze byłam wierna, myslałam że z jego strony otrzymam to samo, pomyliłam sie wyszłam za mąż za nieodpowiedniego faceta i traz ciesze sie że juz z nim nie jestem bo to nie był wartosciowy męzczyzna teraz to tak oceniam po latach każdy kto zasugerowałby mi winę za zdrade od razu zostałby miom wrogiem nie było tej osoby z nami, nie mieszkała z nami, nie wie jak było i nikt absolutnie nikt nie ma prawa oceniać mnie i sugerować, że cos ja zawiniłam a taką tendencje mają niestety nastepne zony, że obwiniają tą ex, że to przecież jej wina, bo była złą kobietą... żałosne a misiaczek i ona oczywiscie niewinni, oni sie tylko zakochali, biedaczki byłe zony: nie dajcie sobie wmówić, że to wy cos zawaliłyście za zdrade zawsze odpowiada ten który zdradza MĄŻ dla nie których juz na szczescie były mąz i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do byłych
Oczywiście nie można generalizować że wszystkie żony byłe złe i się nie starały itp ale jednak wydaję mi się że jeśli facet bądź też kobieta (bo przecież i takie sytuacje się spotyka) zdradza to jednak jest wina i męża i żony. Jak ktoś szuka czegoś po za małżeństwem to znaczy że mu brakuje bądź nie ma tego wcale. To nie koniecznie musi być sex. I jednak cofam moje zdanie. większość byłych jednak ma cholerny żal do drugich żon. Choć dalej nie wiem dlaczego skoro tak często to one chciały rozwodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ex nie ma obecnie zony (od naszego rozwodu minelo 12 lat), z tego co wiem, po rozwodzie z nikim sie na dluzej nie zwiazal, i zal mi go. Ja poukladalam sobie zycie (nie mielismy wspolnych dzieci), chcialabym wiedziec, ze on tez. W miare uplywu czasu od naszeo rozwodu, coraz wiecej widzialam bledow po obu stronach, nie uwazam, ze za rozpad malzenstwa byl odpowiedzialny tylko maz. Do zdrady miedzy nami nie doszlo (w kazdym razie o zadnej nie wiem), rozwiodlam sie z nim, bo pil, rzadko bywal w domu i NIE CHCIAL sie leczyc z alkoholizmu. Jednym slowem - wybral butelke. A ja chcialam miec normalny dom i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerikna
Mam taką samą sytuację,jak pasterka.Myślę serio o rozwodzie,bo czara goryczy się przelała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I jednak cofam moje zdanie. większość byłych jednak ma cholerny żal do drugich żon. Choć dalej nie wiem dlaczego skoro tak często to one chciały rozwodu..." Teraz wytłumacz to co napisałaś, nie mam pojęcia dlaczego tak sądzisz??? Bo dla mnie jest ona obojętna, jest to jest, nie było by jej to by nie było!!! Mam swoje życie, faceta który mi w pełni pasuje, pasje które realizuje :) a żona mojego ex... no cóż, to nie mój typ kobiety (jeżeli kobieta o kobiecie może tak napisać) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agathos
Ja jestem byłą zona Mąż zostawił mnie dla młodszej Taka kurduplowata zdzira po rozwodzie ,co z bachorem została. Ale ja jej umilam zycie :) Nasze córki w kazdy wekend sa u tatusia który z nia mieszka Czesto daję im brudne ubrania zeby im uprali albo kupili nowe Mam alimenty z których utrzymuje dom siebie i dzieci A on musi jeszcze wekendy ferie i wakacje im zapewnic Nie opłacało mu sie to bo zoneczka i jej rodzinka musza do tego interesu dokładac Ale to juz ich problem A dziewczynki jej nie cierpia i nigdy nie pozwola zeby ona im cos kazała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×