białe rzęsy - pomocy! farbowanie

Napisze Ci tylko, ze plamy moga sie tez pojawiac pod wplywem stresu, wlasnie u mojego tak bylo. nagle go wybielilo jak mial 15 lat... Ale jego tata chyba tez to ma, nie jestem pewna. Ma plamy tez na dloniach, ale male, mial duza (wielkosci nektarynki) przy nadgarstku, posmarowal samoopalaczem i mu to zniknelo... Samo miejsce po plamie jest jasniejsze, naokolo ciemniejsze. Nigdy mu tam ta plama póxniej nie wrocila. Chociaz jak się przyjrzec to ma jakby takie jasniejsze plamki gdzie niegdzei. O nazwe nie pytaj, to bylo z 8 lat temu i pewnie nawet nie wie co to za plama. Niestety wlosy dotkniete albinizmem zachowuja się inaczej niz wlosy jasne. Biala kartka jest biala przez wybielacz, ktory ma kolor bialy :P Sama z siebie nie jest pozbawiona barwnika. A co do dzieci... hmm.. powiem Ci, ze ja czasami o tym mysle, nie chcialabym aby nasze dzieci mialy bielactwo, ale moga miec, wtedy się mowi trudno. Ale nie mowie tego dlatego, ze mi przeszkadzalaby taka 'wada;, po prostu nie chcialabym aby dieciaki im dokuczaly, a wiadomo jakie sa dzieci. Co najdziwniejsze, to moj narzeczony bardziej sie stresuje tym, ze dzieciaki moga to odziedziczyc niz ja. On ma jeszcze dwie siostry, obydwie widzialam w strojach kapielowych, zadna z nich nie miala plam na odkrytych czesciach ciala.

Zrobiłam sobie znowu hennę z dedykacją dla Was, dziewczyny. UWAGA- trzymałam czarną CZTERDZIEŚCI minut i zadziałało! Ciekawe na jak długo!! Widać tylko niedociągnięcia przy samych powiekach. Monikucha - u mnie w rodzinie nikt nie miał bielactwa. Przynajmniej z pokoleń, które pamiętamy. MI pojawiło się jakieś 6 lat temu. A to co miał Twoj chłopak to mógł być łupież pstry - poczytaj o tym. To grzyby, które atakują melanocyty? to odpowiedzialne za barwnik i blokują produkcje barwnika. Wystarczą kąpiele w nizoralu i podobno znika. Stosowałam to -nic. Podobno, jeśli ojciec dziecka ma czarne wlosy - jest brunetem = duzo barwnika, to jest mniejsze prawdopodobienstwo, że dzieci mogą to odziedziczyć. PODOBNO, tak czytalam.

No to bardzo się cieszę że złapało :) A jako korektor wypróbuj ten dermedic, polecają go bardzo, ja planuję kupić na cienie pod oczami (u mnie jest w drugą stronę - mam genetyczne cienie i wyglądam jak misio panda :D ) bo je ponoć też fantastycznie kryje ;)

erudytka, poczytam o tym. Teraz może być trudno wybrać odcień, bo zbliża się lato i będziemy chyba trochę opalone.. bo jak zejdzie opalenizna, to znowu inny odcień

erudytka - ciężko go znaleźć w internecie :/ nie wiem czemu... A miałaś kiedyś tego PanStika z MAx Factora co ja? Jest swietny. Jak nałożysz gąbeczką, to nie robi efektu maski, ma super konsystencję i chyba nigdy się nie skończy! Mam go chyba pół roku, czasami nakładam na całą twarz i ubyło chyba 4 mm!! Ma taką konsystencję... kremową, jakby tłustą, ale nie jest tłusty i świetnie się rozprowadza. Nie potrafię tego ująć. Ostatnio chciałam kupić inny odcień, ale jak zobaczyłam COŚ to jakby to był mój pierwszy raz to bym go nie kupiła. Otóż w rosmannie na przykład te korektory są strasznie mocno oświetlone=wydziela się cieplo. Jak otwarlam tester, to wręcz wypłynął ten korektor:/ Jeśli chcesz zobaczyć jaką naprawdę ma konsystencję, to trzeba poszukać go w jakiejś drogerii, gdzie nie jest oświetlony:/ http://www.menshop.gr/images/panstik.jpg Mam kolor chyba 13. W ogóle nie jest marchewkowy, ani nic. Fajny jest. Też słyszałam dużo fajnych opinii o Dermablend w sztyfcie od Vichy - przymierzałam się kiedyś do niego. http://ibeauty.pl/images/baza_obrazkow/image/MAKIJAZ/TRIKI_i_PORADY/Podklady_w_sztyfcie/STICK_DERMABLEND.jpg

Nie słyszałam o tym max factorze, bo w grudniu wygrałam 3 zestawy kosmetyków mineralnych (podkład, mus, puder - wszystko x3) z rimmela i do teraz kończę ;) Ale skoro polecasz to sobie podejdę do którejś drogerii i wypróbuję :) Będę musiała ciemniejszy wziąć, bo akurat wróciłam z wakacji i świeża opalenizna jest - ale ja używam podkładu codziennie więc przypuszczam że na same wakacje się skończy :) Kosmetyków Vichy nie lubię, kilka razy się przejechałam i od tego czasu nawet nie patrzę na nie - podobnie mam z l'orealem od kilku lat, raz złamałam zasadę i znowu byłam niezadowolona ;)

henne sobie zrob

erudytka. - z Loreala miałam tylko kredkę do oczu, która była super ^^ kosztowała ok 30zł, ale byłam zadowolona. W koncu, kreski robię codziennie, to się szarpnęłam ;) No a pan stika sobie spróbuj. Zobacz na wizażu na KWC, są opinie.

Ma zdiagnozowane bielactwo, chodzil z tym do lekarza. Gdyby to byl lupiez to by to mozna bylo dawno wyleczyc...

Na forach czytałam, że lekarz zdiagnozował bielactwo, a okazało się, że po nizoralu wszystko zeszło. Ja probowałam tej kuracji, ale nic z tego. Należę do osób, które bezgranicznie nie ufają lekarzom.

jak henna nie pomaga to moze faktycznie jednak ten wodoodporny tusz do rzęs, albo poprostu przyklej sobie sztuczne rzęsy, naprawde sa fajne i wcale nie musza wygladac sztucznie,ja uzywam z donegala i sa fajne naturalne, można je nawet troszke delikatnie przykrocic, podkrecic zalotka no i na to tusz do rzęs i problem z głowy.

tak tez jestem za kępkami rzęs , to najlepszy pomysl na ewentualna poprawe jakich kolwiek defektow rzęs. a firma Donegal jesli chodzi o kępki rzęs jest najlepsza. rowniez polecam

dziewczyny maja racje kępki rzęs Donegal all the best !!! http://www.donegal.com.pl/