Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość Krlica
Ja jestem z facetem 5 lat i do póki się nie oświadczy nie mam zamiaru się do niego wprowadzać. Na oświadczyny czekam jeszcze rok a jak nie to dowidzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak mu to argumentujesz
ze sie nie wprowadzasz ? swoja droga bardzo dobra decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
W innym topiku napisałem coś takiego: ""Ale czy mądry człowiek zdradzi ? Czy tylko głupiec ? A jak temat si wyda, bo ktoś tam kiedyś....... Ale dopiero wtedy będą jaja Zastanawiam się czym człowiek różni się od zwierzęcia ? Nie ganię spełniania zachciwewajek seksualnych. Ale są pewne granice "moralne" Skoro głupi [powie o zdradzie. Skoro głupi zdradzi.................... Kto jest tym mądrym? Więc popęd seksualny jest ważniejszy od godności, szacunku i honoru ? Nie ważne mężczyzna czy kobieta. Ważne żeby móc spojrzeć w swoje odbicie w lustrze i nie mieć wyrzutów sumienia. Ważne by być uczciwym względem samego siebie. Ale co taki głąb jak ja może wiedzieć o tych potrzebach c*pki czy fiuta............"" x x x Wiem że nie o to chodzi. Tam chodziło o zdradę. Może ujmę to tak. Kobiety w większości ulegają modzie. Nawet w życiu seksualnym. Tłumaczą to tym że nie chcą być gorsze od facetów. Więc w grę wchodzi rywalizacja. Ale to facet ma się oświadczyć. To facet musi poprosić o rękę. To facet ma wszystko z własnej i nie[przymuszonej woli............. Tylko teraz u faceta jak w pochodzie pierwszomajowym. Wola już przeszła, a Ochoty ciągle brak. Gdy facet ma bzykanko za free po jakie licho mu ślub. Wystarczą oświadczyny do nigdy nigdy. Gdyby zerwał wianek po ślubie wtedy wiedziałby na czym stoi. I jak śpiewali Skaldowie w tej piosence. Nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by gonić go. Facet to myśliwy. Poluje żeby skonsumować. Ale gdy nie musi polować bo panienka już mieszka z nim na próbę i bawię się w niby małżeństwo to o co chodzi ? Kobiety chcą być wyzwolone. Chcą być feministkami. Chcą równouprawnienia. I co dalej................... z tego wynika ? Jak w tytule topiku. Sorry za czasem wulgarny język, ale nóż mi się w kieszeni otwiera gdy czytam te bzdury. Kobiety same tak się "prowadzą" a potem mają pretensję do garbatego że mu się dowód w portfelu mieści. Pomyślcie co znaczy szacunek dla samej siebie. Co oznacza honor dla kobiety. Gdzie i kiedy kobieta powinna się obnosić ze swoją dumą. v v\ v Mieszkać z facet przez kilka lat można. Być mu żoną i kochanką, matką dla jego dzieci. OK. Można i bez ślubu, na kocią łapę. Ale uczciwie w stosunku jedno do drugiego. Nie zmuszać. Być partnerem i partnerką. kochać w dosłownym tego słowa znaczeniu. Kocha się za nic. kocha sie za to że jest przy mnie ze mną i dla mnie. Nie dla papierka, nie dla ślubu i sukni. Dlatego że on mnie szanuję, że ja jego szanuję. Że mu ufam, a on też może na mnie polegać. Nie dawajcie słów bez pokrycia i nie żądajcie słów aby was zbyć. Podejdźcie poważnie do tego, bo to jest WASZE ŻYCIE. To wy go przeżywacie nie on czy ona. Ja żyję swoim życiem. To co wy robicie nic mnie nie obchodzi. Bo nie mnie ono dotyczy. Czy jasno się wyraziłem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to, że facet się nie oświadcza. nie musi oznaczać, że tak naprawdę nie kocha. Wydaje mi się, że w większości przypadków jest po prostu na innym etapie życia. Wiadomo, że kobieta mówiąc o zaręczynach ma zazwyczaj na myśli w niedalekiej perspektywie ślub, a potem dzieci. Mogę sobie wyobrazić, że facet kocha, ale nie jest jeszcze gotowy na założenie rodziny. Większość wypowiadających się tutaj dziewczyn ma 23-27 lat. Dla mnie to bardzo młody wiek na zakładanie rodziny i wcale się nie dziwię, że niektórzy faceci mają opory. Problem leży chyba w tym, że większość ludzi nie potrafi ze sobą naprawdę szczerze porozmawiać o tym, jak widzi swoją przyszłość - za ile lat chce się mieć rodzinę, dzieci, czy jest się już na to gotowym, jakie ma się obawy, lęki. W większości przypadków "rozmowa" polega na wymuszaniu zaręczyn i totalnym braku komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Anica Wiele winy w tych "tragediach" jest w tym, że dzisiejsi młodzi ludzie "pozują na lajtowy tryb życia. Nie chodzi tu ogólnie o rozrywkowy tryb. Raczej lużny układ z możliwością "mieć pod ręką". partnera. Takie rozwiązania bycia na próbę stwarzają właśnie tę mnogość parterów i partnerek.Panowie zaliczają po kilkanaście pań. Panie bywają z kilkoma partnerami. I do czego dochodzimy ? Do braku stabilizacji życiowej. Panie zachodzą w ciążę w okresie pokwitania. Panowie są tak przyzwyczajeni do pół singlowego życia że są gównianymi małżonkami. Zero odpowiedzialności. Gdy któraś para zaliczy wpadkę wtedy ola boga zaraz ślub. I małżeństwo trwa 3 lata. Rozwód. Dlaczego kobieta pozostaje w tym ostatnim związku i zostaje żoną.? Z miłości ? Nie. Ze strachu przed samotnością i rozmarzona wspomina o tej "wielkiej miłości. Wielka miłość jest tylko jedna jedyna. Reszta to podróbki i falsyfikaty. I większość z piszących tu pań wyrzuca tę prawdziwą miłość na śmietnik a zabiera się za podróbkę. Dlaczego ? Bo tamta wielka M nie chciał się zgodzi na papierek. Smutne ? Głupie ? Ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm00000
ja nie czytam wypowiedzi wku*ionego faceta bo koles pisze WIERSZEM a jak bede chciala wiersze poczytac to sie cofne do podstawowki...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm00000
Wkurw*ony facet, raz piszesz o dosłownej miłości aby kochać drugiego człowieka a później o jakichś zdradach. Jakiś bełkot. Ja ci napiszę kilka konkretnych rzeczy bo nie wdaję się w takie bajkopisarstwo na pół strony jak ty. Jak się kocha to się nie zdradza. Jak się kocha to się nawzajem rozumie i dąży do uszczęśliwienia drugiej osoby. Jak się kocha to się planuje wspólne życie. Jak się kocha to "papier" nie powinien działać jak strach na wróble. Jeśli facet nie chce deklaracji to nie kocha (no chyba że 20 letnia dziewczyna od 23 letniego faceta oczekuje oświadczyn). Tyle. Tutaj kobiety są w przedziale 25-30 lat i są w wieloletnich związkach a ich faceci są jeszcze starsi - więc nie wiem ile lat trzeba mieć i ile trzeba dawać facetowi do namysłu aby on był w stanie się określić NIE SŁOWAMI ale PIERŚCIONKIEM. Zrozum, to tylko symbol ale niesamowicie wymowny. A kobiety zamieszkują z facetami bo tego chcą, one same też chcą seksu itd. Tylko że zamieszkanie to KOLEJNY ETAP, który i kobiety traktują jako sprawdzenie jak to będzie później, po ewentualnym ślubie. Kobieta też ma prawo sprawdzić, czy facet sprawdza się w łóżku, jak się zachowuje na co dzień, jak sobie radzi w obowiązkach domowych - nie pomyślałeś o tym, że to działa w obie strony? Problem facetów polega na tym iż dla nich często wspólne zamieszkanie to OSTATNI ETAP ale uważają tak tylko ci, którzy wiedzą, że ich kobieta to nie ta jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm00000
Dodam jeszcze, że wszystko działa w obie strony. Jak facet i kobieta razem zamieszkują robią to po to aby NAWZAJEM poznać swoje przyzwyczajenia i sprawdzić, czy ktoś kto do tej pory był cudowny nie zmienia się nagle w jakiegoś psychola, to samo z seksem. Przecież to nie jest tak, że kobieta daje "du*y, facet bierze i on jest zadowolony bo ma seksu pod dostatkiem a kobieta się cieszy, bo dzięki temu on nie szuka przygód gdzieś indziej. Jeżeli po tym "teście" okazuje się, że nasze wady i skrzywienia :) nie są w stanie zniszczyć naszej miłości to nie powinno być BEZPODSTAWNYCH OBAW co do zareczyn. Jeśli (zazwyczaj) facet dalej ma wątpliwości i powiedzmy sobie szczerze zostawia sobie furtkę to jest oczywiste, że jemu PASUJE obecny układ ale po cichu czeka na lepszą okazję. KOBIETY NIE TRAĆCIE ŻYCIA NA TAKICH FACETÓW BO ZMARNOWANYCH LAT NIKT WAM NIE ZWRÓCI a do miłości nie da się nikogo zmusić! To czy facet się oświadcza czy nie to najlepszy dowód na to, co o tym wszystkim myśli. Jeśli facet nie chce żony ani narzeczonej to znaczy że chce mieć TYLKO DZIEWCZYNĘ, którą w każdej chwili można pogonić. Nawet, jeśli jest między nimi jakaś miłość to jest za mała, aby obiecać spędzenie ze sobą reszty życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjawiem?
wszyscy tutaj pisza ze kobiety w dzikim pedzie leca do oltarza a kazdy facet sie wzbrania. nie jest to prawda. mam 24 lata, moj mezczyzna 29 i jestesmy tylko para czyli chlopak-dziewczyna. o slubie ani mysle poki co choc wspolna przyszlosc planujemy ale narzeczona bardzo bym juz chciala byc, bo przeciez jest to kolejny etap a swiadczy o tym, ze facet powaznie traktuje swoja wybranke i informuje swiat, ze w przyszlosci bedzie ona jego zona. tym samym sprawia, ze inni faceci nie beda tacy jurni w stosunku do niej. razem jestesmy 3 lata dlatego tez powoli trace nadzieje bo albo bede jedna z tych dziewczyn, ktorym skonczy sie cierpliwosc i ktore otrzymuja wyklocony i wyzebrany pierscionek albo zyje w zwiazku bez perspektyw gdzie moj facet celowo sie nie oswiadcza... :( slowa slowami bo powiedziec wszystko mozna ale jesli moj facet nie potrafi konkretnym i nie wzbudzajacym watpliwosci czynem (oswiadczynami) mi tego pokazac to chyba sie z tego wycofam predzej czy pozniej bo chyba trace czas.............................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba szkoda gadac
Ojej, ale tu widzę agresję w stosunku do ceniących swą wartość kobiet. Wkur*iony facet - taki przemądrzały jesteś ze aż pięść się zaciska. Kobieta, która żyje w związku bez perspektyw i która postanawia rzucić faceta zachowującego się jak Piotruś Pan jest okrzyknięta tu niewdzięcznicą, któa powinna czekać do 60tki aż jej facet dojrzeje. Ale kobieta, która musi dojrzeć do pierwszego razu (seks) i która każe facetowi czekać to już idiotka. A jeśli będzie kazała czekać facetowi z seksem do ślubu to już psychopatka. Jasne. Kobiety to wieczne męczennice, które powinny spełniać życzenia swoich wielmożnych panów ale facet biedny do usra*ej śmierci będzie do małżeństwa dojrzewać. No bądźmy poważni. Niektórzy nawet w wieku 30 lat się zachowują tak, jakby cały świat wokół nich się kręcił i tylko biorą, ale dać z siebie już nic nie potrafią. Dobrze, że kobiety są coraz mądrzejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi mój facet powiedział, ze on się cały czas zastanawia, czy będzie miał ze mną dobrze czy nie, i to czy jestem kobitą jego życia też nie jest dla niego oczywiste, on mówi że czasem człowiek zdaje sobie z tego sprawę z czasem... ehh u nas wszystko się dobrze układa a ja i tak nie mam żadnej pewności, powiem wam , że ani razu nie usłyszałam od niego szczerego wprost romantycznego wyznania uczuć.. a dodam że snuje plany ze mną i to realne, mieszka ze mną rok, jesteśmy razem 2 lata, o on co? dalej jest niepewny? raz już był zaręczony, chyba po 5 latach się zaręczył, pytałam dlaczego wtedy to zrobił to powiedział, ze chciał już przejść na inny etap no właśnie i co robić? czekać, ale ile? im bardziej na narzekam tym bardziej on jest chłodny i się zamyka, mam wrażenie , ze on patrzy tylko na to co ja robię, czego nie robię a ne na to co nas łączy, mało w nim romantycznych uczuć... ehh nie wiem coraz bardziej mnie to irytuje, niby on kocha, ale on tym w ogóel nie mówi, chyba zejdę to etapu nie narzekania, ie poruszania tamatu, teraz ja jade za granicę, będziemy sie widywać co 2 tyg, dam mu rok, zobaczymy, potem moja cierpliwość się skończy, bo on od początku wie czego ja chcę.. skoro jest niepewny to nie będę go do tego zmuszać, ale też czakać w nieskończoność aż nabierze pewności też nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam jak zamieszkaliśmy razem, on jeszcze nie miał pracy, było to dokładnie rok temu, czekał na mnie, czasami kwita kupował, mówił , ze się mną zauroczył, a dodam że to nie było takie hop siup zauroczenie, bo znamy się kupę lat wiecie co mi wczoraj powiedział, ze go to wkurza , ze on musi myśleć o wszystkim w domu, planowac obiady itp nie do końca tak jest, ale przyznam , ze trochę spasowałam, bo albo ja planuję , kupuję i realizuje i on się nie miesza, albo jest tak ze niby obydwoje aż w końcu nie wiadomo czyj to obowiązek, ja w domu jestem godz, później niz on, wiele razy chciałam coś zrobić ,a le on że to nie, tamto nie, woli sam planować, a teraz narzeka , ze jak on o czymś nie pomyśli to nie ma, on ma właśnie takie problemy i to wpływa na to , ze nie jest pewny co do mnie, masakra:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
=====> hmmmmmmmmmm00000 Nie pisz wierszem. A że kłamiesz jak z nut świadczą twoje wpisy - odpowiedzi na mój bełkot.:) Ale poczytaj uważnie. Nie jak kobieta wybiórczo tylko to co chcesz usłyszeć, ale to co inni chcą napisać. Mój wtręt o zdradzie był skopiowany z innego topiku. A moja dygresja była nawiązaniem do porzucania narzeczonego. A więc równie zdrady. Facet który nie składa deklaracji o ślubie nie odmawia bycia z dziewczyną. Jak również nie jest to brak szacunku dla dziewczyny z jego strony. Nie oznacza też że jej nie kocha. Natomiast dziewczyna utożsamia ślub z miłością. Według mnie ślub wcale nie jest konsekwencją miłości. Konsekwencją miłości jest bycie razem dwojga ludzi. Razem ze sobą. A nie współżycie obok siebie z uprawianiem seksu. Miłość, pożądanie, oczarowanie. To są elementy które czasem wyglądają na jedno i to samo. Ale to są różne rzeczy. Zauroczenie czy pożądanie występuje w miłości.Ale samo w sobie nie jest miłością. A wiele pań pożąda. Ale czy kocha ? Związki bez zobowiązań, dla samego czystego seksu. Nagle grom. Zakochałam się, a on wywalił mnie za drzwi. Dla mnie seks z kobietą bez uczucia jest zwykłą czynnością fizjologiczną jak zjedzenie kromki chleba, czy oddaniem moczu. Dla mnie seks z dziewczyną jest czymś co pozwala przeżyć wspaniałą chwilę. Pieścić ją, dotykać, sprawiać jej rozkosz, czuć jej oddanie. Przy zwykłym bzykaniu można nawet palić papierosa. W czasie seksu z ukochaną człowiek odczuwa suchość w gardle, spierzchnięta wargi pragną pocałunków. Czuć ramiona dziewczyny na sobie i również móc ją obejmować. Czy można powiedzieć że jej nie kocham ? Ale czy tylko dla tego uczucia już muszę sie z nią żenić ? A jeśli dla niej nie jest to miłość tylko spełnienie żądzy w czasie seksu. Może tylko to a nie miłość. Więc każdy ma prawo mieć wątpliwości. Nie tylko czy ja jestem gotów. Ale czy dla niej ja jestem tym naprawdę jedynym. A nie kandydatem na męża. Wiele kobiet pomimo swej "wrażliwej sfery uczuciowe" podchodzi bardzo materialnie do kandydata na męża. Więc czy to jest miłość, czy to jest kochanie, a może tylko pożądanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby jeszcze w seksie było tak su[per jak piszesz, mój facet jest raczej z tych mało potrzebujacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
10:35 [zgłoś do usunięcia] chyba szkoda gadac v v W moich wypowiedziach wcale nie m agresji. Może jestem tylko dosadny w wyrażaniu swoich sformułowań. Jestem z zawodu analitykiem i podchodzę do wypowiedzi autorów bardzo wnikliwie. Nie doszukuję się podtekstów. Odczytuję dosłownie to co zostało napisane. Ale kobiety odczytują wszystko po swojemu. Czytają tylko to co one chcą usłyszeć. To taka choroba kobieca. Słyszy ale nie słucha. Patrzy ale nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest najdziwniejsze, że mi chyba ie tyle o zaręczyny chodzi, bo w tej sytuacji, też bałabym się, ale raczej najpierw o jakiś słowa potwierdzające jego zaangażowanie, że mu zależy , ze tylko ja, ze jestem dla niego najważniejsza wydaję mi się , ze większości tych dziewczyn tu tez tego brakuje , a oświadczyny będą zapewnieniem , którego im ciągle brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Jeszcze co do twoich uwag, zerknij na ten wpis: 19:56 [zgłoś do usunięcia] wkurwiony facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
====> furgonetka Ale wytłumacz mi czy to parcie na zaręczyny, potem na ślub, czy nie jest to wymuszanie ? Czy nie lepiej jest czekać na tę spontaniczną deklarację niż mieć |wymuszoną zgodę ? Wiem że faceci są wygodni. Przyzwyczajenie do mamusinych podstawień pod nos. Synuś chce i synuś ma. Ale to od kobiety zależy jaki układ związku wybierze. To ona gdy zechce będzie dla niego służącą. Ja uważam że bycie we dwoje to tylko na zasadzie partnerstwa. Ja i ona mamy prawo być w ten sposób traktowani. Nie może być mowy że jedna osoba jest decydentem, a druga ubezwłasnowolniona. Więc na wstępie wymuszanie zaręczyn i ślubu już przekreśla szansę na partnerski układ. Można przeprowadzić rozmowę na temat planów przyszłościowych. Określić swoje marzenia i pragnienia. KAŻDA OSOBA MA PRAWO POWIEDZIEĆ CO LUBI, CO SPRAWIA JEJ PRZYKROŚĆ, A CZEGO WOLAŁABY UNIKNĄĆ. Ale do takiej rozmowy potrzeba dwojga dorosłych ludzi. No i jeszcze często ODWAGI I SZCZEROŚCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no on właśnie mi powiedziła, żbeym go nie zmuszała i dała się zaskoczyć, ale iwdzisz tak jak napisałam,on w ogóle nie ejst wylewny co do uczuć, dlatego mi tak brakuje jakiś wyznań jeśli chodzi o układ, to robimy po równo, on uważa , ze on więcej, i to jest już nie tak, oczywiscie gdybym ja robiła więcej to wszytko byłoby ok, w myśl zasady że kobieta jest gospodynią, ale jak tu nią być, wracacjąc z pracy o 18 a potem jeszcze 2 razy w tyg mam dodatkowe zajecia dokształcające, kasy tez nie mamy jakoś super dużo, zeby zapasy narobić, w sumie nawet miejsca nie ma, to jest wszytko skimplikowane oczywiście jakby była rodzina, kobieta z dziećmi, mąż w pracy to ja z chęcia te wszystkie obowiązki przejmę, ale teraz musi być jak jest, widac ze to mu nie pasuje, bo on uważa ze to na jego głowie jest, co ugotowac, co kupic itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno, on powiedział, że boi się , ze nie sprosta moim oczekiwaniom, ze ja mam duże wymagania, marzy mi się dom, rodzina, mamy razem jechać za granicę jestem moze z tych kobiet więcej wymagających, nie żadnych oryginalnych ciuchów czy coś w tym rodzaju, chodzi mi tylko o domek, mam już jego wyobrażnie, a on sie boi ze nie ebdzie to tak szybko jak ja bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa miłość
Z miłością bywa różnie. To wcale nieprawda że muszą być po ślubie żeby być razem. o znaczą słowa przysięgi złożonej przed oficjelem, do tych słów wypowiedzianych do siebie. Gdy miłość istnieje pomiędzy dwojgiem, to jest pomiędzy nimi więź silna i mocna. Gdy brak tej więzi jesteśmy podatni na słowa znajomych i rodziny. Często rodzice chcą innego partnera dla swojego dziecka. Ale dziecko wybiera inną drogę. Czasem rodzice chcą żeby dziecko poszło tą drogą, której oni nie mogli zrealizować. Wciskają na siłę swoje marzenia w jego głowę. Presja której dziecko ulega stwarza skazę na układzie z partnerem. Wiec była to miłość ? Miłość przegrała z presją. Wiec nie było tu miłości. Widać to tylko chwilowe zauroczenie. Jutro pokaże co straciliśmy a co zyskaliśmy ulegając presji otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty wiesz o ... kochaniu
"prawdziwa miłość" i "wkur*iony facet" to ta sama osoba, widać to. TAK, ŚLUB I ZARĘCZYNY SĄ KONSEKWENCJĄ MIŁOŚCI. TEN, KTO SIĘ PRZED TYM WZBRANIA NIE KOCHA NAPRAWDĘ. KTOŚ, KTO KOCHA NIE UCIEKA PRZED PAPIERKIEM ani żadną deklaracją a wręcz jej pragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty facet1
Jestem facetem i nie widzę nic złego w zaręczeniu się. Jak nie jesteście dziećmi tylko dorosłymi ludźmi to przyznam, że nie rozumiem z czego wynikają opory Waszych facetów. Wiadomo, że jeśli związek kobiety z mężczyzną się sprawdza i chce się być razem zawsze to facet się oświadcza a termin ślubu ustala się wspólnie w bliższej albo dalszej przyszłości. Facet, który się nie potrafi określić a związek bez zobowiązań mu odpowiada to ch*j, który jak znajdzie kogoś lepszego to aktualną kobietę zostawi. To samo tyczy się kobiet. Jeśli ktoś po wielu wspólnych latach nie chce potwierdzić słów pierścionkiem lub wizytą w USC to coś śmierdzi na kilometr. Dlaczego to tak trudno zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość van kuffel
A ile jest par żyjących ze sobą po kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat bez ślubu. Na kocią łapę albo jak kto woli w konkubinacie ? Czy ślub to jest to ? Czy chodzi o to by być razem ze sobą. Ile jest małżeństw które po ślubie żyją tylko obok siebie. Mijają się w życiu jak znajomi. Niby łączy ich papierek. Ale gdzie to co zespala małżonków ? No tak. Jest stabilizacja. Obydwoje pracują, mają ślub wzięty w urzędzie, czasem i w kościele. Mają samochód czasem dwa. Trafiło się im i dziecko. Lecz co ich łączy gdy jest to dwoje obcych sobie ludzi ? Są dla rodziny, dziecka i wygody. Nie dla siebie. Co najwyżej dla spokoju własnego sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
przez duze M nie odmowi swojej ukochanej kobiecie slubu (chocby cywilnego), jesli, wie ze dla niej to jest wazne. Jesli nie bierze pod uwage Jej pragnien, marzen, to tak naprawde Jej nie kocha. Mam wiecej niz 27 lat i znam osobiscie kilku mezczyzn, ktorzy zdecydowali sie na slub cywilny czy koscielny (swiecki lub nie), chociaz dla nich osobiscie nie bylo to najwazniejsze. Nie zaluja, nadal kochaja i sa ze swoimi zonami. Uwazaja, ze to niczemu nie przeszkadza, a kobieta czuje sie tez spelniona. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
przez duze M nie odmowi swojej ukochanej kobiecie slubu (chocby cywilnego), jesli, wie ze dla niej to jest wazne. Jesli nie bierze pod uwage Jej pragnien, marzen, to tak naprawde Jej nie kocha. Mam wiecej niz 27 lat i znam osobiscie kilku mezczyzn, ktorzy zdecydowali sie na slub cywilny czy koscielny (swiecki lub nie), chociaz dla nich osobiscie nie bylo to najwazniejsze. Nie zaluja, nadal kochaja i sa ze swoimi zonami. Uwazaja, ze to niczemu nie przeszkadza, a kobieta czuje sie tez spelniona. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm00000
Widzę, że znowu wkurwio*y facet pisze pod innym nickiem :D Człowieku daj sobie spokój bo to już jest żałosne, każdy wiem, że to Ty pod którymś już nickiem. Brawo! :D Co do tematu jednak - jeżeli para się tak dogaduje, że nie chcą z różnych względów brać ślubu to ok. Jeśli natomiast para mówi o ślubie, czasami o zaręczynach, mój facet nawet już nam znalazł miejsce na podróż poślubną itd. ale facet się nie oświadcza całymi latami to już nie jest ok. Kobieta nie wie, czy jest na co czekać. Jeżeli słowa a czyny są całkiem rozbieżne to coś nie gra. Rozumiesz czy trzeba to rozrysować? Pod jakim nickiem zaraz się tu jeszcze pojawisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmm00000
Do mężczyzn o nickach "zaden mezczyzna, ktory kocha" oraz "wkur*iony facet" - zrozumcie, że jedna sprawa to jak facet nie chce brać ślubu (nieważne z jakich powodów) a druga sprawa jak facet może i by go wziął gdyby go kobieta poprosiła (mój to ten drugi typ). Rzecz w tym, że kobieta nie chce się o to prosić, żebrać, wypłakać a te które to robią to idiotki a nie kobiety z klasą, jakieś desperatki bez godności. Facet sam ma chcieć. Zapytam w ten sposób - gdyby kobieta nie chciała uprawiać z facetem seksu ale zgodziłaby się dla dobra sprawy więc położyłaby się i zasnęła ale dałaby zgodę facetowi aby zrobił swoje podczas gdy ona by spała po środkach nasennych - cieszyłby was taki seks? Ze śpiącą kłodą? Czy może lepiej się to robi gdy obie strony są podniecone i zaangażowane? Odpowiedź dla normalnego faceta jest oczywista i to samo tyczy się całej tej dyskusji - radość jest obustronna gdy obustronne jest zaangażowanie. Swoją drogą, że dla faceta to wstyd jak ma 30 lat i od kilku lat wciąż "dziewczynę", dlatego mój wśród swoich znajomych mówi o mnie "narzeczona" ale niech no ja to usłyszę na własne uszy usłyszę to się takiego wstydu naje, że się rok nie ogarnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaden mezczyzna, ktory kocha
Alez ja sie z Toba zgadzam, moim zdaniem to zwykle oszustwo i trzymanie sobie kogos jako kolo ratunkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×