Czy uznalibyscie to za zdrade?

wiesz co, nie trzeba nawet być parą by zachować wierność kobicie z którą się spotyka. Jeżeli on już uprawiał z Tobą sex, to, raczej nie jest już słaba znajomość. Gdyby mu zależało na TOBIE, nie spotkał by się z żadną inną, a co dopiero na sex...

A powiedział, ze Cię kocha?

nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki

" on już uprawiał z Tobą sex, to, raczej nie jest już słaba znajomość. Gdyby mu zależało na TOBIE, nie spotkał by się z żadną inną, a co dopiero na sex..." Co Wy z tym zależeniem - zależy mu na niej, albo raczej, żeby się w niej, na nią spuścić i tyle... Uprawiał z nią sex, bo go podniecała i nic więcej... Przecież jej do niczego nie zmuszał...

wykorzystal jej uczucia i naiwnosc, a co do meritum zgadzam sie, nalezy totalnie zlewac facetowe, bo 99% nie jest warte niczego wiecej

Ale wy sie dziwicie kolesiowi że taki drań ... A ja sie spytam gdzie była ta dziewczyna jak wskakiwała z nim do łożka nie poznawszy tak do końca przed kim rozkłada nogi ? czyz nie naiwność i pochopny krok ukierunkowany zauroczeniem i to pewnie chwilowym ...

Regres oni sie znali, byli juz kiedys para :P

dobra OK to napisze inaczej naiwna jest myśląc iż w kolesi wzbudzi uczucie miłosci rozłożonymi nogami ... jak zwał tak zwał ;)

Macie racje, on to tylko zwykly "ruchacz"... Dzisiaj z nim rozmawialam bo potrzebowalam tej rozmowy, powiedzialam jak sie fatalnie z tym czuje i wogole... A on ze nie wie o co mi chodzi, bo nie byl ze mna wiec mial prawo spotkac sie z inna, jeszcze zrobil ze mnie idiotke ktora sie czepia "o nic"... I doszlo do tego ze poczulam sie winna przez to wszystko:/ Bo to moja wina, macie racje moglam z nim nie isc do lozka, a tak naprawde to wogole nie powinnam spotykac sie bylym:/ Jestem taka zla na siebie...

daj mu ostatni raz na pożegnanie i potem definitywnie zerwij kontakt :P

tylko pozniej ani sie waż myśleć o wspominkowym seksie :P

Tak juz jest, wiekszosc facetow to tylko samice:/ Mysla o tym zeby dobrze ruchnąc, reszta ich nie obchodzi.. W dupie macie nasze uczucia, a wszystkie komplementy czy czule slowa to wasze "chwyty". Kobiety przewaznie lacza seks z uczuciem, a mezczyzna... jak widac na moim przykladzie (i pewnie nie tylko moim, bo takich kobiet jak ja jest tysiace). Przykre to jest, ze dwoje ludzi niby z tej samej gliny tak roznie pojmuje seks. Jak wiele to znaczy dla kobiety, a jak niewiele dla mezczyzny. Mam nadzieje, ze sa jeszcze na tym swiecie wyjatki... Ze znajde wkoncu mezczyzne ktory ma uczcuia, ktory bedzie mnie szanowal, doceni moja milosc :(

facet nie jest Ciebie wart, olej go. niech sie dalej jebie z kim popadnie, ty sie trzymaj od niego z daleka , zeby znow CIe nie skrzywdzil.

"Pozegnalny seks" haha po tej innej to bym go juz nawet patykiem nie dotknela... Brzydze sie tego gnoja, niech idzie sie bzykac do tamtej. Resztek po kims innym nie tykam :)

"... to tylko samce" - tam mialo byc

pewnie,ze zdrada...dupek nie wart Ciebie

czy to jest zdrada, to sprawa dugorzedna. skoro nie dogadaliscie sie co do wylacznosci partnerskiej, to moze i sensu stricte nie byla zdrada :P ale w pierwszym rzedzie: facet cie ewidentnie nie kocha, nie zalezy mu na pielegnowaniu zwiazku z toba. bo jak komus zalezy, to nawet bez oficjalnego powiedzenia 'teraz jestesmy para' nie bedzie szukal przygod z kims innym, no bo to sie mija z celem. no nie?

"Mysla o tym zeby dobrze ruchnąc, reszta ich nie obchodzi.. W dupie macie nasze uczucia, " no bo niestety tak przynajmniej 3/4 kobiet do tego się tylko nadaje... albo nawet do tego nie, bo paszczurem zalatują :P

To jest zdrada. I tyle.

" Kobiety przewaznie lacza seks z uczuciem" to tym gorzej o Was świadczy :P

To tym gorzej o Was świadczy tzn??

To co to wedlug Ciebie znaczy, ze byl z Toba , skoro on twierdzi , ze nie byl? W pierwszym poscie pisalas , ze mieliscie seks - co to byla za seks? trzymaliscie sie za rece ?

tzn, że my możemy kochać kobietę, być z nią i wykonać czysto fizyczną czynność seksu z inną... a kobieta potrafi być z facetem, nie kochać go, kochać innego (zgodnie z tezą autorki, skoro łączy seks z uczuciem) i pieprzyć się z nim, będąc cały czas z tym, którego nie kocha.. To jest dopiero chore

oczywiście, że zdrada

""Mysla o tym zeby dobrze ruchnąc, reszta ich nie obchodzi.. W dupie macie nasze uczucia, " no bo niestety tak przynajmniej 3/4 kobiet do tego się tylko nadaje..." Raczej chodzi o to, ze tyle kobiet na to pozwala. A może skoro na to pozwalają, to na jedno wychodzi? :-)

No jakby mnie dorosły facet powiedział że mnie kocha, jest ze mną a seks z inną to czysto fizyczna czynność i z tym uczuciem do mnie nic wspólnego nie ma... to bym go chyba śmiechem zabiła. To raz. Dwa to to, że i facet i kobieta potrafi pójść do łóżka z kimś głosząc jednocześnie choćby przed samym sobą że kocha kogoś innego ale co to ma wspólnego z prawdziwym zaangażowaniem?

, "zanim napiszecie posta przeczytajcie .... dziewczyna była już kiedyś z kolesiem!!!!! znali się" [oczywiscie ze zdrada], "oni sie znali, byli juz kiedys para" Przeczytałem "To facet, z ktorym bylam ponad rok temu ....myslalam ze skoro znow sie spotykamy to bedzie cos z tego". 1. Ponad rok temu "była z nim" - gdzie była, ile razy, jak długo? 2. Słusznie myślała - coś z tego było! Piszecie, że znali się. Nigdzie nic takiego nie mogłem wyczytać. Chyba, że macie na myśli takie "znanie" jak M.Belki z J.Lopez.... Z tego co pisze autorka wynika, że nie miała (ciągle nie ma) pojęcia kim jest ten facet. psycholożka35, "on już uprawiał z Tobą sex, to, raczej nie jest już słaba znajomość" - no chyba nie, chyba już posiedli znajomość tego jak się "to" robi. Jeżeli są z "tego" zadowoleni, to to "coś" nawet obiektywnie słabe, dla nich jest już "dobrą znajomością". , "znajde wkoncu mezczyzne ktory .... bedzie mnie szanowal" - jeżeli sama się nie szanujesz, to dlaczego oczekujesz tego od innych?

[Zuzanna Amelia], "To co to wedlug Ciebie znaczy, ze byl z Toba , skoro on twierdzi , ze nie byl?" To trochę tak jak: "Ona utrzymuje, że jest z nim zaręczona; on zaręcza, że ją utrzymuje."

Może autorka, już sobie poszła i nie zaglądnie, niemniej i tak napiszę: ten facet to jakieś smętne zero.

"Raczej chodzi o to, ze tyle kobiet na to pozwala. A może skoro na to pozwalają, to na jedno wychodzi? " nie... po prostu większość jest nudna, banalna, powtarzalna, klepie zasłyszane frazesy uznając je za swoje zasady życiowe, będące tak naprawdę stertą banałów, które im się wydają wzniosłe, poprawne politycznie i moralnie... właśnie dlatego większość (o ile ma w miarę ładne ciało i buźkę) nadaje się głównie do przelecenia.