Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raffaael

Brak seksu po 2 latach związku

Polecane posty

dodam że nie lubie kiedy nalega na rzeczy których ja nie za bardzo lubię robić....No dobra..nie lubie robić ...loda....Odpycha mnie to..Czy to normalne?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jesteście ze sobą 2 lata, to dlaczego jej nie zaproponujesz małżeństwa. Skąd wiesz, że ona na to nie czeka? Bo może być tak, że jak ją już będziesz miał, to Ci się najzwyczajniej po jakimś czasie znudzi. I słuchaj własnego sumienia, a nie wypowiedzi na forum. Bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem za tym
żeby problemy rozwiązywac wspólnie , nie isc na łatwiznę - ale to na pewno nie ten przypadek. Autor ze swoją partnerką cierpliwie rozmawiał , był przy niej , w każdej innej dziedzinie życia się im fajnie układa więc chyba uczciwie ze strony dziewczyny byłoby powiedziec jak długo taka sytuacja ma trwac , bo mi się wydaje że w nieskończonośc. Ma problemy - niech idzie do specjalisty i tylko mi nie piszcie że to nie takie proste , jeśli się chce coś w życiu zmienic na lepsze to trochę wysiłku musi to kosztowac , co innego jesli jedenj stronie dobrze tak jak jest to ma w głębokim poważaniu rozwiązanie problemów naiwnie wierząc że facet będzie czekał do usranej śmierci aż jego księżniczce się odmieni. Jej jest dobrze tak jak jest i w nosie ma potrzeby swojego faceta , chciałaby żeby tak było zawsze , żeby on się do niej dostosował bo ona problemu nie widzi , to ma byc przepraszam miłośc ? Chyba własna. Ten związek nie jest krótki , to już przeszło dwa lata i dziewczyna widocznie nie ma zamiaru nic zmieniac dlatego autorze przemyśl sobie dobrze czy ten związek ma jakiś sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
jak mozna zaproponowac malzenstwo komus z kim nie czujemy sie dobrze, bo nie dba o nasze potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem za tym
ma jej proponowac małżeństwo ? Wyście kobity chyba już doszczętnie zgłupiały :O:O Po ślubie okaże się że bohaterce tego artykułu ochota na seks nie przyszła i facet ma tkwic w białym małżeństwie ? No świetna rada , nie ma co:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Małżeństwo? Nie oświadczę się BO chcę się kochać, tylko mógłbym to zrobić gdyby mi było w 100% dobrze. Jeśli ona faktycznie obawiała się czy od niej nie odejdę, to jak ja mam się czuc po 2 latach braku intymności? Nie mógłbym szczerze przysiąc że będę z nią na wieki wieków skoro nie wiem czy ja pociągam :/ Do malinowej damy: Oj czego ja nie próbowałem. Od kolacji ze świecami przez masaże wspólne wyjścia, kąpiele i wiele innych mniej 'powszechnych'. I chcialem i udawałem obojętnego.. nic, no po prostu nic nie skutkuje. Tzn owszem, pocałunki, przytulanki, widziałem że jest jej dobrze, no ale ja satysfakcji niestety nie mam. Może jestem egoistą, skoro jej to wystarcza to powinienem być szczęśliwy? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Jeszcze do krowy123: To masz może trochę podobne podejście do mojej dziewczyny, chociaż ciężko uogólniać. Z tym że ja raczej próbuję wyczuć na co ona ma ochotę, nie próbuję nic narzucać bo zauważyłem że źle na nią to działa. Sam już nie wiem czy ja w ogóle jestem dla niej atrakcyjny czy nie, naprawdę dostaję kręćka. Nie wiem jak można kogoś kochać ale czuć się zirytowanym kiedy cię dotyka, niech mi to ktoś wyjasni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvgdxfgsdfzdxfdfcxvfxvcvxvxvx
to nie jest normalne,oziębłość seksualna,musicie iść z tym dolekarza sam idź i opowiedz o problemie jak ona nie chce iść-przyczyn oziębłości może być wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Jesli ktos Cie kocha to nie odtraca u Ciebie sa tylko slowa o milosci jednak brak pociagu i brak zaufania Mialem kiedys taka kobiete ktora mowila ze mnie kocha Jednak w zwiazku z nia nie bylem szczesliwy Kiedy tak o tym mysle, wiem teraz ze nie moglem... bo mowila, ale nie robila wiele, zebym czul sie kochany i akceptowany w pelni I tez przez dlugi czas musialem zabiegac o pocalunek, o sexie nie bylo mowy To cudowne uczucie, kiedy wiesz, ze podobasz sie caly, w pelni, wlacznie z Twoja sexualnoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że
tak to bywa - też to mam. Kocham go, ale na seks nie mam ochoty dlatego, że czuję, że to nie jest facet dla mnie...nie planujemy współnej przyszłości (tzn. on nie chce się żenić) i jest taki...życiowo niezaradny. Gdybym go nie kochała, odeszłabym. Czekam aż on zostawi mnie. On z kolei tego nie zrobi, bo mnie kocha. I tak sobie żyjemy jak białe małżeństwo, a właściwie biały konkubinat. Oboje po 30tce. Nie wiem na co czekamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgergdfgdg
To możliwe, moje libido jest równe zeru, kocham mojego partnera i bardzo to psuje sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja tam uważam, że szczerze to cię nie rozumiem, piszesz że go kochasz ale wiesz że nie chcesz z nim być bo on nie chce brać ślubu :s mało tego nie masz ochoty na seks z nim bo wiesz że to facet nie dla Ciebie... wewnętrzny konflikt? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że
moje libido wynosi zero...ale inni faceci mi się podobają czyli to nie jest kwestia hormonów...jest dużo czułości - on jest pieszczoch, jest dużo ciepłych słów i gestów, podoba mi się - czasem łapię się na tym, że się w niego wgapiam i wiem, że jest dla mnie atrakcyjny fizycznie, a seks raz na parę miesięcy (nie pamiętam kiedy ostatnio). Kiedyś o tym rozmawialiśmy, a teraz to już sie nawet gadać nie chce. O przyszłości też gadaliśmy, zależało mi...ale teraz widzę, że razem nigdzie nie dojdziemy, niczego nie osiągniemy. Nie mogę odejść, kocham go mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że
malinowa damo - a Ty myślisz, że ja siebie rozumiem ? Ni chooja nie wiem o co mi chodzi :D Jestem nieszczęśliwa, mam bałagan we łbie, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Dziewczyny wydaje mi sie, ze jesli sie kogos kocha, probuje sie przelamac a przynajmniej mysli o kompromisie. Zastanow sie czy rzeczywiscie go kochasz (czy poswiecilabys sie dla jego dobra) czy po prostu jest Ci z nim rewelacyjnie i cudownie (to nie milosc, ale Twoj egoizm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czas najwyższy sobie w tej głowie poukładać, a najlepiej zgłosić się do specjalisty bo wątpię by ktoś pomógł Ci na forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że
a niee, nie szukam pomocy zwłaszcza TUTAJ :D Daj spokój :D Tak tylko gadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
To chyba ten sam syndrom co u mojej dziewczyny - mówi że kocha, przytulić się lubi ale nic więcej. Może też czeka na kogoś innego, tylko skoro tak to znaczy że za każdym razem kiedy mówi że kocha to kłamie. Niezbyt fajnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam uważam, że
Chciałam tylko pokazać na swoim pokręconym przykładzie, że można kogoś kochać a jednocześnie nie pragnąć. I nie ma to nic wspólnego z relacją matka - dziecko :D Problem jest, ale trzeba głęboko poszukać...ja na razie szukam i widzę jak jest, ale nie wiem co z tym zrobić. To nie są proste sprawy. Ludzie są pokręceni na różne strony i sposoby, na nic nie ma prostej recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Moze nie czeka na kogos innego, ale po prostu mysli tylko o sobie. Czy wiesz, dlaczego poprzedni partner przymuszal ja do sexu? Czy dlatego ona ma teraz awersje... czy moze...? Moze ona po prostu nigdy nie miala checi na zabawy lozkowe i z tego powodu jej partner naciskal. Gdyby tego nie zrobil, do tej pory bylaby dziewica. A tak na marginesie, czy ktos moglby MNIE TAKZE poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
bardzo niefajne jest to, co mówi Twoja dziewczyna, że "JA nie mam problemu" - kurczę, no jak Ty się czujesz źle, nieszczęśliwy jakoś przez ten brak sexu, no to logiczne, że dla kochającej Cię osoby też jest to problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Masz rację. Opowiadała mi o tym jak on ją naciskał, ale to co ja robię teraz też może odbierać jako nacisk. Niestety nie mam ani jednego dowodu, że ona naprawdę chce ze mną być, poza tym że chciałbym żeby tak było i że mówi że kocha. I jeszcze jedno - też nie liczę na realną pomoc, bardziej na jakąś poradę, spojrzenie kogoś innego na problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Poza tym słuchajcie, czy rzeczywiście seks powinien być traktowany jako obowiązek partnera? Obie osoby powinny tego chcieć, prawda? Nie mogę mówić, że JA chciałbym się kochać skoro ona nie ma ochoty.. inna sprawa że ja zawsze się starałem żeby jej było dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Taak, zazwyczaj mam bardzo madre przemyslenia, pod warunkiem, ze przedmiot rozwazan nie dotyczy mnie :) Hm, zaproponuj jej powazna rozmowe i pojscie do sexuologa. Wyznacz jej termin - powiedzmy do 4, max 6 miesiecy. Mysle, ze jesli jej na Tobie zalezy, powinno w koncu dotrzec. Jesli nic sie nie zmieni, istnieje mozliwosc, ze Twoja kobieta jest zimna i aseksualna i oczekuje partnera o tych samych parametrach i kazdy przejaw Twej sexualnosci uwazac bedzie za napastliwosc i atak na swoja godnosc. Przygotuj sie takze na to, ze gdy sie rozejdziecie, kolejny partner bedzie wysluchiwal prawdopodobnie lzawych historii o tym, jak to pierwszy kochanek wykorzystywal ja sexualnie, drugi wiedzial o tych traumatycznych przejsciach i obiecywal poczekac, ale napastowal ja i w koncu rzucil i stad jej problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Znasz mnie? Bo czytasz mi w myślach? :) Wątpię żeby chciała pójść do lekarza. Poza tym chcąc nie chcąc, zakochany czy nie, muszę przyznać wam rację, że bardziej prawdopodobne jest to że po prostu jest jej ze mną dobrze, niż to że chce ze mną być, pociągam ją etc. Chyba bardziej wmawiam sobie że kiedyś będzie chciała ze mną być niż w to wierzę, a nie będzie dla mnie nic gorszego niż to, że będzie się zmuszała do seksu ze mną - to byłby absurd i nie chcę takiej sytuacji. Sam czarno widzę leczenie u specjalisty, skoro przecież nigdy nie było nam dobrze. Jeszcze po 2 latach... ehh sam w to nie wierzę :/ Co do Twojej sytuacji - u was seks jest? Bo przez pryzmat moich doświadczeń powiem ci, że wymieniłbym 1000 x 'kocham cię' na jedną prawdziwą noc razem (nie z Tobą, z dziewczyną :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Tak, napisalem w moim temacie. U nas jest odwrotnie niz u Ciebie - dziewczyna mowi, ze mnie nie kocha (podobno nikogo nie kocha), ze nam razem nie wyjdzie i ze to nie ma sensu (tez jest po zwiazku ktory zle wspomina, tyle, ze to jej partner mowil, ze kocha, a zdradzal na potege), ze nie chce zadnych obietnic i nic nie oczekuje. Jestesmy razem ponad 2 lata (!!!), nie mieszkamy razem, ale pomieszkujemy, spedzamy wspolnie czas, wakacje, ja znam jej rodzine i przyjaciol, ona moich. Mowie jej, ze mi na niej zalezy, ona, ze jej tez - jest sielanka do czasu, kiedy mi sie nie wymsknie np. "kochanie" ("nie jestem niczyim kochaniem!!!") albo "kocham Cie" ("zmien sobie przedmiot zainteresowan", "tym gorzej dla Ciebie!" itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Tak, jest sex, kiedy bylem chory, po 12 godzinach pracy jechala na 2 koniec miasta do apteki po lekarstwo, pozniej poszla mi po zakupy i zrobila obiad, choc sama sie na nogach ledwo trzymala, zawsze kiedy jej potrzebuje jest, pamieta o moich imieninach, urodzinach, daje prezenty bez okazji, czaruje moja mame, gotuje mi to, co lubie, co 2 tygodnie razem wyjezdzamy, mamy wspolne pasje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raffaael
Więc powiem tak: (a też dosyć jasno widzę cudze problemy poza swoimi) Kocha cię, tylko chce sprawdza, czeka, nabiera pewności. Ja nasłuchałem się tyle razy 'kocham cię' że już mi bokiem wychodzi, bo wiem że nic za tym nie stoi. U was jest wszystko, czego potrzebuje związek do przetrwania: przyjaźń, miłość, intymność, daj trochę czasu żeby nabrała jeszcze zaufania i nie naciskaj. Ale myślę że musisz być stanowczy: nie powstrzymuj się z "Kochanie..", powiedz jej że tak czujesz i nic na to nie poradzisz, nie oczekuj że powie to samo pod żadnym pozorem. Po prostu bądź sobą, nie powstrzymuj tego co czujesz i czekaj. Możesz mi wierzyć - łatwiej czekać jeśli czujesz że ktoś cię kocha niż nie czuć, a się tego domyślać. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukochany lub kochanek
Wydaje mi sie, ze lepiej by sie zmuszala niz nawet nie chciala sie zmuszac... Mysle, ze jesli jej naprawde na Tobie zalezy, do lekarza pojdzie... moze sa jakies srodki, dzialajace na libido kobiece? Mysle, ze lekarz moze pomoc. Wydaje mi sie, ze Twoja kobieta powinna cwiczyc nie obawianie sie Twojego dotyku, rozbudzac swoja sexualnosc, a z tego, co piszesz, jest bierna i chyba czeka, az uderzy grom i stanie sie cud. Moze zrozumie wtedy, ze 2 osoby musza sie starac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×