Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sąsiadkowy probelm

Właśnie moja sąsiadka siedzi na balkonie i wydziera na mnie japę

Polecane posty

słuchaj mieliśmy kiedys u mamy w kamienicy podobną kobitkę,tez chorowała na schizofrenie.mieszkała sama ,dzieci i wnuki tylko ją co jakiś czas odwiedzali.I nie wierzę,że nie możesz nic zrobić. Bo my już kilka razy zamknęliśmy sąsiadkę w szpitalu dla psychicznie chorych.Więc możesz zrobić to samo. a wyzywanie jej czy inne takie to sobie odpuście takie rady,bo to jest chory człowiek i nie wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjj
Dopóki nie złamie prawa, nie zrobi krzywdy komuś z otoczenia, to nie ma podstaw by ją ubezwłasnowolnić - a tylko wtedy to kto inny niż ona będzie miał prawo decydować za nią. Bez tego osoba niepoczytalna w Polsce jest nie do ruszenia - może wyzywać, obrażać, a nękany jedyne co może zrobić to dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. Żadna spółdzielnia mieszkaniowa nie wyrzuci nikogo z jego własnego mieszkania, zwłaszcza chorej psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cotuchodz
jedynie to mozna sie modlic tea miałem ciotke taka ze gada ze ja sasiedzi okradaja i wojny z nimi toczyła dopiero modlitwa pomogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdury gadacie ,a ja nie pisałam o ubezwłasnowolnieniu.mieliśmy taką sąsiadkę,wyzywała wszystkich naokoło.wzywaliśmy policje i karetkę ,mówiliśmy,że jest chora i ja zabierali do szpitala. Tam ja trochę podleczyli ,jakiś czas był spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
Grożenie, dobijanie sie do drzwi, ubliżanie, nękanie. Nie mówcie mi, że to wszystko nie jest karalne. Jezeli jest zdrowa- kolegium. Jeżeli chora- niech sie leczy. Musi być na to sposób. Zaczęłabym od dzielnicowego. Zapewnienie Tobie spokoju jest jego obowiązkiem! Dzwoń na policję gdy tylko zaczyna się awantura, takze w nocy. Niech posłuchają. Niech robią notatki. Niech dzielnicowy wystąpi z wnioskiem o eksmisję uciążliwego lokatora, to rodzinka od razu zajmie się tą....CHORĄ OSOBĄ:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo, też mam sąsiadke z tą chorobą, nieraz ma dobry dzień to pogada, a nieraz wyzywa przez ścianę pół nocy hehe, ale już przywykłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to jest KOLEGIUM
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 64783246832
Znam ten problem bardzo dobrze. Ciesz się, że z nią nie mieszkasz. Bo ja mieszkam z kimś takim... Nie zrobisz absolutnie nic. Chociaz jak na schizofreniczkę, to ona dziwnie się zachowuje - schizofrenicy sa na ogół bardzo przepłoszeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
Sąd grodzki, sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
Może i tą warto w końcu przepłoszyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 64783246832
miłamała - postaw się w sytuacji jej rodziny - gdybyś była np. jej córką, co zrobiłabyś? Rodzina nie może zmusić jej do leczenia. Żadne sądy, ani pierdoły nie mają zastosowania po względem karnym, bo ona jest na pewno niepoczytalna. Można winić jedynie przepisy prawne - że zezwalają na nieleczenie. W niektórych krajach, np. Australii - jest obowiązek leczenia chorób psychicznych. Moim zdaniem autorka też nieźle dołozyła oliwy do ognia - na cholerę wzywała policję? Mogła ją kompletnie ignorować, i możliwe że nie byłoby prawie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
postaw się w sytuacji autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
Autorka nie musi wiedzieć, jak postępować z takimi osobami, nie ma wiec mowy o dolewaniu oliwy do ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 64783246832
Jakbym była w jej sytuacji - bo ja mam znacznie gorzej - jak pisałam - wzięłabym na wstrzymanie, albo szukałabym innego mieszkania. Takie postępowanie wynika z kompletnej nieznajomości chorych osób. Oprócz urojeń, te osoby wszystko przeżywają wielokrotnie silniej niż zdrowe. a nasłaniem policji przejmie się nawet normalny, chory natomiast będzie miał taką traumę, że teraz ta babka nie myśli o niczym innym. Boi się, więc jest przez to agresywna - bo strach prowokuje agresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłamała
Uważam, ze trochę na głowie postawiłas tę sprawę. Autorka ma szukać mieszkania? Zastanów się. Rodzina powinna zaopiekować się tą osobą! Doprowadzić do leczenia. Poprzednia lokatorka zmarła na zawał:( Czy sadzisz, że emocje autorki są mniej wazne? Ponadto zauważ, że gdyby nawet wyprowadziła się, przyjdzie tam mieszkać ktoś inny, co to za rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
Jest chora na schizofrenię. Ok. Ty nie musisz o tym wiedzieć. Sąsiedzi - plotki. Zaproś znajomych, koleżanki do siebie, zachowujcie się spokojnie - normalnie. W biały dzień. Wyjdź na balkon. Niech Cię "zjebie", tak aby goście słyszeli. Nagraj na telefon / dyktafon i miej świadków. Zrób tak raz, drugi, ... może nawet piąty i więcej.Za każdym razem wzywaj policję mając świadków i nagrania. Z tego co napisałaś, Ty nie wiesz na pewno, że ma "żółte papiery", bo ich nie widziałaś (a niby skąd). Z tego co pisałaś, są groźby pod Twoim adresem; że cie wykończy i.t.d. Dla Ciebie to są groźby karalne i masz prawo do ochrony oraz interwencji policji. Sama napisałaś, że w swoim bloku / domu cichutko przemykasz do swego mieszkania, nie używasz windy. Obawiasz się drzwi otworzyć od swego mieszkania. To jest dla Ciebie zagrożenie i tak się czujesz. Przy interwencjach policji od razu wyskakuj też z tym. Po takich jazdach i tekstach? Policja musi coś z tym w końcu zrobić, bo masz prawo czuć się zagrożona. To jest zgłoszenie na policję o zagrożenie Twego zdrowia / życia. Z tego co mi wiadomo to powinna być sprawa, przynajmniej dochodzenie karne nie cywilne. Groźby karalne - udowodnione (świadkowie, nagrania), dochodzenie - osoba chora. Ok. A ty masz prawo się bać. Jesteś zagrożona. Po interwencjach policji - z Twojej strony. Więc jak tak dalej, to na obserwację do psychiatryka. Owszem trochę to potrwa. Jak na razie nie masz wyjścia z mieszkaniem, to wydaje mnie się jedyną metodą. Niech ktoś inny szczerze, coś sensownego doradzi, jeśli gdzieś się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 64783246832
Rodzina powinna zaopiekować się tą osobą! Doprowadzić do leczenia. Przecież się nią opiekują, skoro odwiedzają! Jak ją mają doprowadzić do leczenia? Ja mam matkę chorą na to, i nie jestem w stanie z nią nawet o tym rozmawiać, bo zaczyna na mnie krzyczeć, itp. Po co pisać takie idiotyzmy? Oczywiście problem nie mój. Ale to żadne rozwiązanie pisąc, że rodzina powinna się zaopiekować. Przecież to robią. Wg prawa, do leczenia nie wolno zmuszać. Nawet ubezwłasnowolnienie nic by nie dało, bo jeśli ona daje sobie radę z codziennymi czynnościami, nie ma podstaw do zamknięcia w zakładzie opiekuńczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
Sąsiadka ma schizofrenię. Ok. Ty tego oficjalnie nie wiesz. Sąsiedzi - plotki. Rodzina, a może chce pognębić ją. Ty Tego nie wiesz. Czy ma żółte papiery, Ty tego nie wiesz (a niby skąd). Zaproś do siebie znajomych, przyjaciół, koleżanki. W biały dzień. Normalnie spokojnie, jesteś u siebie, mieszkasz. Wyjdź na balkon; niech Cię "zjebie"; nagraj to - telefon / dyktafon i masz świadków. Wezwij policję. Świadkowie, nagrania. Zrób tak parę razy, niestety może i naście. Sama pisałaś, że przemykasz cichcem do swego bloku / domu, nie używasz windy, boisz się otworzyć drzwi swojego mieszkania. Przecież, z tego co pisałaś ona wygraża, że Cię załatwi i.t.p. To są groźby karalne. Ty nie masz dowodu, że "miła sąsiadka" jest chora psychicznie, a Ty się obawiasz o siebie. I masz prawo. A kim ona jest, "co ona może". Tego nie wiesz. Groźby karalne, z tego co kojarzę wchodzą w sprawy karne, nie cywilne. Dlatego nagrania, dlatego świadkowie. Za każdym razem przy interwencji policji na Twoje żądanie (świadkowie - b. ważne i nagrania), mów o zagrożeniu nawet na klatce schodowej, windzie, dzwonku do drzwi mieszkania. Masz prawo się bać o siebie. Niech sprawa nabrzmieje i w końcu bo chora, wyślą ją do psychiatryka na obserwację. Ty się czujesz, i masz prawo do tego, zagrożona. Jeśli w najbliższym czasie nie jesteś w stanie zmienić lokum, to być może tylko to co napisałem pozostaje. Jeśli ktoś ma inny, szczery i sensowny pomysł, proszę. Chcę pomóc kobiecie. To jest bardzo delikatnie mówiąc "nie czujna" sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
Przepraszam, że nie identyczne, ale b. podobne rady dwa razy wysłałem. Dostałem taki komunikat, że myślałem, że wcięło i nic nie poszło. A napisałem się. Uff. Dwa razy. Jednak problem jest bardzo poważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 42514615425
Jeśli ona się wygraża,np mówi, że zabije, itp. oczywiście jest to podstawa do wezwania policji. Jakby oni przybyli i stwierdzili, że rzeczywiście jest agresywna i przynajmniej na oko - niepoczytalna - to powinni wezwać po nią karetkę pogotowia.Znacznie łatwiej jest, jak się posiada jakiś dowód, że jest to osoba chora psychicznie, np. wypis ze szpitala. Pogotowie zabrałoby ją do szpitala na kilka tygodni prawdopodobnie - gdzie by ją podleczyli. I pewnie wszystko zaczęłoby się od początku, chyba że jakimś cudem zrozumiałaby że powinna się leczyć. W szpitalach jednak tacy chorzy widzą lekarza często przez 2 min. w tygodniu. Nikt nic nie tłumaczy, nie informuje. Czasem nawet leki dostanie się nie swoje, bo pielęgniara się pomyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
42514615425 masz rację. Ale zobacz co napisałem. Z punktu widzenia autorki topiku. Co ją to obchodzi. Ona jest zagrożona. Ona się boi. I ma podstawy z jej strony. Ma prawo do normalnego życia, jak każdy/e z nas. Nie może być tak, że w swoim mieszkaniu (czy wynajęte, czy wykupione, czy podarowane - nie ważne) się boi. Nie jestem, broń Boże prawnikiem. A może i w tej sytuacji szkoda. Jest coś takiego jak mir domowy i jego zakłócanie. Są hasła, o załatwieniu, odegraniu się, sorry czytałem całość, atmosferę znam, odpowiednie słowa znajdźcie wcześniej, a dla mnie to jest sytuacja zagrożenia. Osoby ze schizofrenią mogą być zagrożeniem, zależy od poziomu / postępu choroby i nie zawsze w pełni nawet po badaniach psychiatrycznych można określić czy chora osoba jest zagrożeniem. W tej sytuacji albo ucieczka (znalezienie innego mieszkania; tak; następni się wprowadzą i to samo?) lub jak nie wchodzi w grę (korzystna cena wynajmu i nie ma na więcej to też zrozumiałe) pozostanie i trzeba żyć; bronić swego życia, swego stylu, sposobu życia. Niestety. Nie piszę o wariactwach, niekończących się imprezach, upierdliwych dla wszystkich sąsiadów, tylko o prawie na przykład o puszczeniu w środku dnia, czasem głośniej muzyki; nie zawsze. Imprezy imieninowej / urodzinowej; bądźmy ludźmi. Każdy ma prawo do zwykłego, normalnego życia. A tu, niestety, może być, że włączenie telewizora ok 19:00 czy 19:30 na wiadomości (to tylko przykład), żeby w kuchni przygotowując kolację coś było słychać, kończy się wezwaniem policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 64783246832
taki jeden po piwku - masz rację. Tylko ja pisze w sensie realnym bo te idee są często bez pokrycia.... Co do schizofreników - to bywają niebezpieczni, ale znacznie mniej niż alkoholicy i nawet - osoby chore na depresję - te dwie grupy mają najgorsze statystyki w przestępstwach z udziałem przemocy.. Nikt nie uzna za groźnego schizofrenika, tylko dlatego że choruje. W sumie to autorka wie najlepiej jak wygląda ta sprawa . Jest też taki wariant, że można zwrócić się do sądu rodzinnego o przymusowe leczenie - czeka sie ok. 3-4 mce na decyzję. Mi się wydaje, że w tym wypadku policja jak zwykle pokpiła sobie sprawę - czasem trzeba im trochę pogrozić - że złoży się zaskarżenie, że nic nie robia, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
Niestety. Jeśli Autorko topiku, jak na razie nie masz innego wyjścia z mieszkaniem, to naprawdę miej nagrania i świadków (swoich znajomych, przyjaciół; jak napisałem wcześniej; mam nadzieję, że masz ich, co się nie wystraszą składania zeznań na policji i.t.p., nawet za Tobą świadków w sądzie; sorry teoretycznie też jest to możliwe). Nawet, nie po chamsku, ale wobec świadków wywołaj awantury (myślę, że domyślasz się, o co mi chodzi, bo z tego co pisałaś, nie wiele potrzeba i nie z Twojej strony) i wzywaj policję (świadkowie, nagrania). Sorry to nie jest złośliwość z mojej strony. Możesz nie mieć innego wyjścia. Już powoli dajesz się "zajechać". Brutalnie, nie złośliwie. Chroń samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden po piwku
Do 64783246832: Niestety autorka topiku też nie wie, bo nie jest rodziną dla tej osoby, tylko z nagła "nieszczęsną sąsiadką". I oto mi chodzi. Jak każde z nas może się spotkać z podobną sytuacją. I co. Nie chodzi mi o gnojenie. Jej sąsiadka, niestety jest osoba chora. Ale nie można sobie pozwolić na zdominowanie swojego życia. Sorry. Nie chodzi o znieczulicę. Dlaczego obca osoba ma w swoim życiu także cierpieć. I przepraszam, nie chodzi mi obojętność na czyjąś chorobę, ale na prawdę każdy ma prawo do swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasiadkowy problem
Dziękuję Wam za wszystkie wpisy. Mam wielu świadków, którzy słyszeli te jej krzyki i odgrażanie się. Był też taki okres, w którym ona pukała po innych sąsiadach i im płakała, że ja chcę ją zadymić, że mam jakiś pistolet, którym jej do mieszkania dym wpuszczam itp A jak nikt jej nie otwierał, to stała na moim piętrze i krzyczała. Dzielnicowy krótko po tym jak się tutaj wprowadziłam sam złożył mi wizytę. Powiedział, że gdyby były jakieś problemy, to mogę dzwonić. Dzwoniłam kilka razy, ale akurat nigdy Go nie było, nie miał dyżuru. Sam zresztą mi powiedział, że nie odbiera od niej telefonów, bo do niego także wydzwaniała. Ja absolutnie nigdy nie nasłałm na nią policji, jak ktoś wyżej napisał. Sytuacja jest odwrotna. To ona bez żadnych podstaw dzwoni na mnie. W swoim mieszkaniu rozdrapała ściany, pozaklejała jakimiś gąbkami i mówi, że ja to jej zrobiłam :o Czasami krzyczy na balkonie, a zaraz potem płacze, że nie ma gdzie spać, że musi uciekać z własnego domu, po czym znowu wpada w złość. Ma takie zmienne nastroje. Nie wiem, chyba macie rację. Czas wziąć sprawy w swoje ręce i działać w tym kierunku, bo ja też mam prawo do spokojnego snu i normalnego funkcjonowania we własnym mieszkaniu. A jestem tą sytuacją totalnie wykończona. Dzięki jeszcze raz za wszystkie wpisy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
skoro dzielnicowy już wie co jest grane, może się dowiedz kiedy ma dyżur i pójdź do niego porozmawiaj. To jest oczywiste że ona jest chora psychicznie, on to widzi. Zapytaj go co masz robić w takiej sytuacji, i że już nie wyrabiasz psychicznie. A może porozmawiaj też z rodziną tej pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram kolege po piwku bo pisze swietnie. ten kto wzywa policje jest poszkodowanym a ten na kogo jest ona nasylana- winowajca. zacznij wiec Ty byc poszkodowana. tu nie chodzi o odgrywanie sie ale o walke o spokoj. schizofrenia ma wiele postaci , schizofrenicy sa czasem spokojni a ich urojenia sa pozornie logiczne, inni maja czeste napady manii /majaczenia /i urojenia zupelnie nielogiczne. pracowalam z takimi ludzmi i jest to ciezki kawalek chleba. ustawa o ochronie zdrowia psychicznego mowi o mozliwosci zastosowania przymusu bezposredniego( w tym przymusowej hospitalizacji na oddz. psychiatrycznym) w dwoch przypadkach: - gdy pacjent ( mowie jako pielegniarka) stanowi zagrozenie dla zdrowia/ zycia swojego - gdy pacjent stanowi zagrozenie dla zdrowia/zycia osoby trzeciej. musisz tylko udowodnic ze w tym przypadku pasujesz do drugiego myslnika, a jak to zrobic wiele osob juz wyjasnilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×