Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzonaa

Chłopak, jego matka i pieniądze... Co o tym myślicie??

Polecane posty

Gość wkurzonaa
U nich jest tak że jak ojciec ma wypłate, to w dniu jego wyplaty matka bierze jego karte do bankomatu i leci po pieniądze. A za jakies 2-3 dni juz ich nie ma. On z nią juz rozmawial, pytal jak ma sie usamodzielnic skoro ona ciągle od niego chce pieniądze.. To powiedziała" a co to 1000 zł ci nie wystraczy"?? Ona jest jakas nie powazna. Dla niej aby kasa sie liczy i nic wiecej. Najlepiej by bylo jaby on oddawal jej calą wypłate. Wtedy by to jej pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
Ja mam 21 a moj chłopak 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie twoj interes right
Jesteście oboje niedojrzali. Twój chłopak, mieszkając z rodzicami i dając im 300 zł na rachunki i utrzymanie, za resztę nie jest w stanie się usamodzielnić? To znaczy, że jak zamieszkacie osobno, będzie GŁODOWAĆ. Bo na utrzymanie dorosłej osoby w kilkuosobowym mieszkaniu (na spółę, czyli taniej niż samodzielnie), to obecnie około 800-900 zł, i to żyjąc oszczędnie. Chyba nie masz bladego pojęcia o wydatkach - to nie tylko czynsz i rachunki za media, ale jedzenie, które jest drogie, chemia (rzeczy do mycia, prania, sprzątania domu) i inne, mniej regulerne wydatki. Ty nie zużywasz papieru toaletowego? Nie tłuczesz naczyń? Nie masz w domu tv, telefonu, Internetu i innych rzeczy na abonament? Żyjesz całe życie z jednymi meblami i pralką? Pójdziesz na swoje to się przekonasz. Oby nie była to zbyt bolesna lekcja. Jak na razie to nie Twoja kasa i nic Ci do niej, jak Twój chłopak rządzi swoją wypłatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam troche inną sytuacje
Zbieraliśmy na slub a rodzice męża wyciągali od niego co miesiąc jakieś pieniądze bo nie ma na to i na tamto, on pracował dorywczo za grosze wtedy praktycznie. Z kolei córeczka, siostra mojego męża miała normalną prace i jej facet też i mieszkała sobie z facetem na koszt rodziców i matka jej kupowała kosmetyki, płaciła rachunki, jej chłopak wydawał zarabiał 2 razy więcej jak teściowie mieli oboje razem, kasę wydawał na duperele a żył na ich koszt. Mojemu to nawet na bilet nie chcieli dać jak jeszcze był na ich utrzymaniu bo twierdzili że ma pieniądze (150 zł stypendium), że nie wspomnę o rachunkach i o tym że na uczelni też trzeba coś zjeść, albo kupic sobie ciuchy i jakieś kosmetyki, często pożyczał. Teraz sytuacja sie odwróciła, bo córeczka mimo że sobie sama płaci za rachuneczki to traktuje matkę z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam właśnie tyle lat co ty jak się wyprowadziłam,było skromnie ale bylismy szczęśliwi...i jesteśmya ,a razem jesteśmy 14 lat..Mam nadzieję że jakoś rozwiążecie ten problem.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
Moze i nie moja sprawa jak i co robi z wypłatą. Ale po co mu matka gada zeby sie usamodzielnil skoro zabiera mu pieniądze?? Jak ma to zrobic za 1000 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie twoj interes right
"Ale po co mu matka gada zeby sie usamodzielnil skoro zabiera mu pieniądze?? Jak ma to zrobic za 1000 zł?" Bardzo dobre pytanie :) I co, nie dało wam do myślania? Nic nie świta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
Ja wiem ze tamat pieniedzy to drazliwy temat. Ale ona sam mogla by sie okreslic konkretnie. Albo chce zeby syn sie usamodzielnil albo zeby dalej z nia mieszkal. Tylko jak on ma to zrobic skoro przez caly miesią potrafi wyciągnąć od niego wiekszą polowe wypłaty???? Dla mnie to jest jakies chore... Wczesniej ona nie pracowała i na wszystko jej starczało, teraz pracuje i jej nie starcza. To chyba powinno byc odwrotnie, prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
nie twoj interes right>> chyba nie rozumiesz o co mi chodzi... Mi nie chodzi o to że on się dokłada do mieszkania tylko chodzi mi o to że ona potrafi przez miesiąc wyciągnąć od niego cała wypłatę... O to mi chodzi. On też ma swoje życie i swoje wydatki prawda. Czasem chciałam go gdzies zabrac to nie chce iść bo mowi ze nie ma kasy, wtedy mowie ze ja zapłace za nas.Ale on nie chce sie zgodzic na taki układ. Widzisz.. Jemu nic praktycznie z tej wypłaty nie zostaje dla siebie.. A co juz mówic o usamodzielnieniu sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona rozumiem Cię
Wiesz co... niestety w tym momencie Twój chłopak naprawdę musi się dokładać, dawać te pieniądze. Ja jestem w podobnej sytuacji, dostaję 400 zł alimentów i trafiają całkowicie w moje ręce, studiuję, nie pracuję, dojeżdżam na uczelnię codziennie( muszę kupić bilety), z tego sama kupuję dla siebie jedzenie (u nas każdy sam się żywi), opłacam internet i pomoce naukowe i ledwo mi starcza, do rachunków już nie mam z czego się dołożyć, matka pracuje i tak samo mimo to jej nie starcza. Ale kupuje jakieś pierdoły, stoliki, krzesła które stoją potem w piwnicy bo w domu nie ma miejsca, mieszkamy w bloku. Porozmawiaj z nim, poszukajcie już mieszkania i wyprowadźcie się. Musisz uświadomić chłopakowi, że jak się wyprowadzicie to musi matce powiedzieć stanowczo, że nie jej nie da bo chcecie się usamodzielnić i musi sobie radzić sama. A z tego co mówisz wcale tak źle nie ma, podejrzewam że nie umie gospodarować kasą po prostu. Ale tak jak już powiedzieli to tylko i wyłącznie jej sprawa, Ty z nią o tym nie rozmawiaj bo kasa to temat niewygodny i po co Ci potem jakieś pretensje i żale z jej strony. Odetnijcie się i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
I własnie to żeby se wyprowadził z domu będzie najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji. Tylko co zrobić jak ona będzie przychodziła po pieniądze??? Bo jestem tego pewna na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona rozumiem Cię
Powiedzieć: Nie dam, nie mam, muszę opłacić rachunki, kupić jedzenie, przepraszam mamo, ale musisz sobie poradzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaa
Porozmawiam z chłopakiem i podejmiemy decyzje. W sumie mieszkanko mamy juz upatrzone. Dziękuję wszystkim za rady i życze przyjemniej reszty dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do programu szukamy pary, małżeństwa, ludzi żyjących w stałych związkach, w których jedna ze stron, , ma pretensje do swojej drugiej połówki, o to, że wspiera finansowo rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×