Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mikad22

nie chcę być już z mężem?

Polecane posty

Jestem po ślubie 4 lata, mamy cudowną 2,5 letnią córeczkę, a ja już go chyba nie kocham. Znamy się 6 lat i od zawsze było źle. Ale jak to mówią człowiek zakochany ma klapki na oczach. Od początku nie umieliśmy się dogadać, on ciągle się mnie czepiał i robił awantury. Nigdy mnie nie przytulał ani nie całował, a do tego był cholernie skąpy. Pieniądze na własne potrzeby dostawałam od rodziców w tajemnicy. Teraz pracuję, jestem niezależna finansowo i nie muszę się już prosić o pieniądze. Niedawno kogoś poznałam, może się nawet zauroczyłam. On jest z innego miasta i nie mamy okazji się spotkać. Jednak rozmawiamy codziennie. Mąż się o nim dowiedział. Przeżył szok i od razu się zmienił. Teraz mnie przytula, całuje i obsypuje prezentami, ale czuję że to już za późno. Zaczęliśmy chodzić na terapię, to była jego inicjatywa, ale w trakcie naszego małżeństwa nie raz prosiłam go o terapię to mówił, że ja powinnam się leczyć. Teraz jak poczuł zagrożenie to w jeden dzień wszystko zorganizował i umówił nas z panią psycholog. Nie wiem co mam robić, wydaje mi się, że już go nie kocham, wkurza mnie na każdym kroku, nie mam ochoty z nim rozmawiać i ciągle myślę o tamtym. Może to wpływ tamtego faceta, ale już tyle wycierpiałam przez męża, że boję się dalszego życia z nim. Ale także boję się go zostawić. W końcu już go znam na wylot i chyba już nic w jego zachowaniu mnie nie zdziwi. Być z nim dla wygody i dla dziecka? A może go zostawić? A co będzie jak już z nikim sobie życia nie ułożę, albo ten ktoś nie zaakceptuje mojego dziecka? Chodzę codziennie struta bo tak trudno podjąć mi jakąś decyzję. Może ktoś z was jest w podobnej sytuacji, albo już przez to samo przechodził? Poradźcie coś, proszę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komlpa
odetnij sie od tego nowego i skup sie na malzenstwie, przeanalizuj dokladnie wszystko i wtedy podejmij decyzje. nigdzie sie nie spiesz, nowosc jest zawsze kuszaca i zebys nie zmienila jednych klapek na drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie jest jak powinno
Ja bym zacisneła zęby i dała szansę mężowi. Zauroczyłas sie, to normalne ;) ze wydaje sie cudowny, a juz tym bardziej jesli widzisz w nim cechy których Ci brakuje jak np czułość, zaintresowanie Twoja osobą. Masz dzieciątko, ja bym dała szansę. Mówie to z perspektywy swojego zycia, ja nie dałam nie walczyłam... teraz jestem sama z 5 latkiem I ciągla to samo, szukam tego normalnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FREEpalestine
nie bylo ci dobrze z mezem i uciekasz w wirtualny swiat myslac, ze bedzie Ci lepiej z gosciem, z ktorym sie nawet nigdy nie spotkalas.. moze stworzylas sobie jakis obraz tego faceta, skad wiesz jakie on ma intencje??? poza tym jestes pewna czy twoj przyjaciel ma takie same priorytety ja ty? ty mozesz myslec o budowaniuz nim zycia, on moze jedynie mysli o przezyciu goracego romansu z dzieciata mezatka... a Twoj maz byc moze naprawde chce sie zmienic, poczul zagrozenie, moze zrozumail z drugiej strony ludzi nie zawsze mozna zmienic.. co dokladnie ci nie pasuje w mezu? bo chyba nie o samo przytulanie chodzi? (pewne wzorce wynosi sie z domu, moze jego rodzice rzadko sie przytulali) skapy? na co wydawal pieniadze? nie na rodzine? to na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FREEpalestine
nie bylo ci dobrze z mezem i uciekasz w wirtualny swiat myslac, ze bedzie Ci lepiej z gosciem, z ktorym sie nawet nigdy nie spotkalas.. moze stworzylas sobie jakis obraz tego faceta, skad wiesz jakie on ma intencje??? poza tym jestes pewna czy twoj przyjaciel ma takie same priorytety ja ty? ty mozesz myslec o budowaniuz nim zycia, on moze jedynie mysli o przezyciu goracego romansu z dzieciata mezatka... a Twoj maz byc moze naprawde chce sie zmienic, poczul zagrozenie, moze zrozumail z drugiej strony ludzi nie zawsze mozna zmienic.. co dokladnie ci nie pasuje w mezu? bo chyba nie o samo przytulanie chodzi? (pewne wzorce wynosi sie z domu, moze jego rodzice rzadko sie przytulali) skapy? na co wydawal pieniadze? nie na rodzine? to na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko popieram przedmówców zakończ tamtą znajomość daj mężowi szansę jeśli utrzymasz tą znajomość - nie przekonasz się do męża a sorry- każde małżeństwo ma kryzysy macie dziecko- mąż się stara pewnie, że nie czujesz do męża miłości- bo zaczarował cię ktoś inny ale miłość może wrócić jeśli pozbędziesz się tego niedobrego czarodzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaaaj
Tez uważam, że póki co masz klapki na oczach, jesteś zaślepiona tym drugim, więc spokojnie...Ale myślę że to kwestia czasu, krótkiego czasu i podejdziesz do tego bardziej racjonalnie. Piszesz że od początku Twojego związku, twój mąż taki był, to dobrze, że nie oszukujesz sama siebie...Bo od niedawna na kafe mnożą się topiki, jak to po ślubie facet zmieniło się o 360 stopni, a to malo prawdopodobne tak na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaaaj
Tez uważam, że póki co masz klapki na oczach, jesteś zaślepiona tym drugim, więc spokojnie...Ale myślę że to kwestia czasu, krótkiego czasu i podejdziesz do tego bardziej racjonalnie. Piszesz że od początku Twojego związku, twój mąż taki był, to dobrze, że nie oszukujesz sama siebie...Bo od niedawna na kafe mnożą się topiki, jak to po ślubie facet zmieniło się o 360 stopni, a to malo prawdopodobne tak na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaaaj
Tez uważam, że póki co masz klapki na oczach, jesteś zaślepiona tym drugim, więc spokojnie...Ale myślę że to kwestia czasu, krótkiego czasu i podejdziesz do tego bardziej racjonalnie. Piszesz że od początku Twojego związku, twój mąż taki był, to dobrze, że nie oszukujesz sama siebie...Bo od niedawna na kafe mnożą się topiki, jak to po ślubie facet zmieniło się o 360 stopni, a to malo prawdopodobne tak na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż na nic nie wydawał pieniędzy, chował w przysłowiową skarpetę, albo dawał teściowej. Pieniądze już nie są ważne, nauczyłam się sama dbać o siebie i dzięki temu założyłam własną firmę i zarabiam więcej od męża. Jeśli chodzi o tamtego faceta to znamy się osobiście, poznaliśmy się na szkoleniu. Jest starszy ode mnie o 9 lat i jest po rozwodzie, nie ma dzieci. W między czasie jeszcze się raz spotkaliśmy. Żebyście nie pomyśleli, że go wychwalam, ale on mnie do niczego nie namawia, nie proponuje żadnych spotkań, które mogłyby się skończyć zdradą. Sam nawet namawiał mnie na to żebym zgodziła się na terapię małżeńską. Nie zaprzeczam pociąga mnie i miałabym ochotę na zapomnienie w jego towarzystwie, ale tego nie zrobię, za bardzo szanuję przysięgę małżeńską. Co nie zmienia faktu, że źle się czuję w swoim małżeństwie. Radzicie spróbować z mężem, próbuję ale jak długo ma to trwać? Aż obudzę się stara, zgorzkniała, a dziecko już będzie duże i pójdzie świat. Nie oceniajcie mnie źle, nie wiem jaką podejmę decyzję ale moim największym marzeniem jest być szczęśliwą z mężczyzną który mnie naprawdę będzie kochał i nie zacznie mi tego okazywać dopiero gdy dostrzeże zagrożenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo jak z przedsiebiorstwem nie zaryzykujesz to nic nie bedziesz maiła. decyzja nalezy do ciebie... przeczekaj zobacz...albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komlpa
malzenstwo i dobro dziecka powinno byc na pierwszym miejscu, to nie kwestia ryzyka, a zasad i zlozonej przysiegi. nie daj sie zwiesc podskokom hormonow, te mialas tez na poczatku przy mezu i jemu slubowalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
mikada22 Od samego początku postępowałaś nie fer. Bolało cię coś ale jemu nie powiedziałąś. Mąż teraz się dowiedział i się zmienił. Nie zachowój się jak suka. Brakowało ci ciepłych słów, przydupas ci je mówił. Ale dlaczego mężowi tego nie powiedziałąś, dlaczego jemu nie mówiłaś ciepłych słow. Teraz chcesz walić go po rogach. Sama nie zadbałaś o własne ognisko domowe, nie podsycałąś żaru, nie dodawałaś drew to i ogień w nim wygasł. Mąż Cię nie zdradził, był tylko zimny. Biedne to Twoje dziecko pewnie nbędzie miało nowego tatusia, a może i dwuch, bo ten nowy też ostygnie i przestanie mówić ciepłe słówka. Facet jak chce sobie panienkę do łożnicy zaciągnąć, to wybiera sobie taką sierotę bożą na rozstajach drug, a ona póżniej się żali:......" ROZWALIŁĄM SWOJE MAŁŻEŃSTWO CO MAM TERAZ ZROBIĆ BO KOCHANEK TEŻ MNIE JUŻ NIE CHCE...." Popatrz się w lustro, przeczytaj to co napisałas sama, nie nasze podpowiedzi. Tylko twój tekst. I znajdziesz odpowiedż. Sama jesteś odpowiedzialna za ten stan rzeczy i sama na własne życzenie pakujesz się w BARDZO DUŻE PROBLEMY. Za chwilę zaczniesza pisać inne teksty i naprawdę poczujesz nie tylko niedopieszczoną. Poczujesz że naprawdę siedzisz w guwnie i to po same uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monononnno
daj szanse i ratuj swoje małżeństwo wiele ludzi dobrze ci życzy więc do dzieła masz rodzinę jestes kobieta więc ratuj ratuj i jeszcze raz ratuj. Masz teraz wsparcie w mężczyźnie którego wybrałaś na życie on Cie kocha więc nie zmarnuj szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem inaczej
mąż miał już szanse spieprzył wasze małżeństwo. Zostaw go i ułóż sobie życie na nowo. Przy mężu czujesz się nieszczęsliwa nie kochasz go po co to ciągnąc dla dziecka? Nie opłaca się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monononnno
Liczy się dla Ciebie przysiega małżeńska? Bo nie pójdziesz z nim do łóżka? A co z uczciwością, byciem ze sobą na dobre i złe? Patrząc z boku to mysle ze Ty naprawdę nie wiesz co to jest kochanie. Kochać to być z ta osobą pomimo wszystko. Na dobre i na złe. Pomagać i przyjmować miłość. Nie odrzucaj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
mikad22 Czegoś tu nie rozumiem. Z mężem nigdy nie rozmawiałaś czego Ci brak, czego od niego oczekujesz. Czasem trzeba poprowadzić gostka za rączkę i dać mu wyrażnie do zrozumienia a nie wysyłać mu sygnały dymne. Facet jest trochę za tępy by zrozumieć mentalność kobiety. W całym waszym związku ( to wynika z Twoich wpisów ) liczysz się tylko TY. Przebija tu tyko JA . Nie widzę w całym temacie WAS razem Was t.zn Ty, mąż i dziecko. Ale dla Ciebie nie ma WAS RODZINY ZWIĄZKU jesteś tylko TY TWOJE pragnienia, TWOJE oczekiwania.Twoje niezadowolenie, TWOJA chęć odejścia do innego. A gdzie TWOJE DZIECKO. Czy TWÓJ mąż Cię bił, poniewierał, poniżał, był czy jest alkocholikiem. Czy nie dbał o dom, dziecko< o Ciebie. Nie on popełnił najgorszy grzech ON CIĘ NIE PRZYTULIŁ. W każdym związku nie tylko w małżeństwie jest tak, że trzeba o niego dbać, a czsem walczyć. Czasem walczy tylko jedna osoba, ale wygranych jest więcej,mąż i dzieci. Związek to nie tylko kolory tęczy, to również szarówka i nuda dnia codziennego. To czasem i czarne chmury nad głową. Uczucie nie znika. Uczucie umiera. Umiera na TWOJE WŁASNE ŻYCZENIE. Ten przydupas nowy wcale Ci nie zapewnia szczęścia. To TY szukasz jakiegoś rozwiązania i na siłe upatrujesz go w "BRATNIEJ DUSZY' Tą twoją ostoją jest TWOJE DZIECKO. A TY tylko wypaczasz mu pogląd na życie, rodzinę, związek. A gdzie partnerstwo? Bo czy TY byłaś partnerką dla swojego męża? Pewnie zaraz powiesz, że dawałaś mu znaki. Winetou też dawał ale dymne. A skąd ten Twój mąż niby miał wiedzieć o co ci chodzi, jak nie jest tak błyskotliwy i nie ma daru czytać Twoich myśli Stań przed lustrem popatrz się na siebie i pomyśl. Co Ty sobi i swoium najblższym szykujesz. A co Cię z chwilę czeka JA , JA, egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljkpl'[;;;;;;;;;;;;;;;
zostaw meza rozwiedz sie a dopiero potem uloz sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljkpl'[;;;;;;;;;;;;;;;
Czy TWÓJ mąż Cię bił, poniewierał, poniżał, był czy jest alkocholikiem. Czy nie dbał o dom, dziecko< o Ciebie. Nie on popełnił najgorszy grzech ON CIĘ NIE PRZYTULIŁ.# wiec jak ja bedzie bil to dopiero rozwod ;))??? a to ze dziewczyna ma psychike zdarta przez meza to ,nic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puspa
Zebys pewnego dnia nie uslyszala Ty lub Twoja coreczka, ktora nie jest jego dzieckiem, czegos bardziej przykrego od wirtualnego kolesia..co wtedy zrobisz? Ratuj malzenstwo, nie przekreslaj wszystkiego dla czulych slowek i "zrozumienia". Kazda przygoda kiedys sie konczy, a zaczyna proza zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgdgdgfg
rosomak bardzo madrze pisze,jak sie z kims bierze slub to na dobre i na zle.Facetow sobie moglas zmieniac jak nie mialas dzieci i zobowiazan,wtedy moglas sobie wybierac i ocenic ktory najbardziej Ci pasuje.A kiedy ma sie rodzine to powinno sie byc za ta rodzine odpowiedzialnym.Chyba maz Ci pistoletu nie przystawial do glowy jak wypowiadalas przysiege?Wtedy jakos widzialas plusy waszego zwiazku.Ja rowniez przychyle sie do glosow tych,ktorzy Ci mowia zebys sie opamietala i zakonczyla znajomosc z tamtym facetem.On Ci maci w glowie a Ty sie temu poddajesz,wie co Ci nagadac zebys zaczela sie zastanawiac i robi to.Zakladajac oczywiscie ze ma takie intencje o jakie go posadzasz,bo wcale nie musi byc tak ze on chce miec z Toba cos wiecej poza zwykla znajomoscia.Mowisz ze Cie namawia na terapie :D cwany jest,jakby co to nie bedzie na niego kiedy sie z mezem rozstaniesz bo przeciez on nie namawial,a i pokazal jaki jest dobroduszny ;) Zwiazek to nie bajka gdzie zawsze jest cudownie i kolorowo.Z tego co pisalas wynika ze przyjelas taki stan rzeczy jaki jest i nie rozmawialas z mezem o tym co Cie boli,to i skad mial to wiedziec?Chce sie zmienic,wyszedl z inicjatywa terapii,stara sie wobec Ciebie.To dobry znak,ale Ty jestes zaslepiona nowym fagasem i pewnie nie posluchasz tego co pisza Ci inni.Ale pamietaj ze nowy wcale nie znaczy lepszy,jak sie kogos poznaje to sie wydaje fajny a potem wychodza rozne kwiatki.Pozatym pamietaj o swoim dziecku,ono nie jest niczemu winne i masz obowiazek dbac o rodzine ze wzgledu na to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fastax
To po cholerke wyszłaś za niego ? . Te kobiety to są serio czasami gupie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbnnnnmmmm
Chcesz rady....proszę Odeszłam od Męża, On chciał walczyć, ratować małżeństwo, stał się lepszym człowiekiem ale ja nie widziałam sensu. Rozwiodłam się. Zostałam sama z dzieckiem. Teraz wiem że była to najgorsza decyzja w moim życiu. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć dlaczego tak zrobiłam... dlaczego nie posłuchałam serduszka które gdzieś w głębi mówiło będzie dobrze, będziesz szczęśliwa... Teraz dopiero wiem jak bardzo go kochałam i kocham nadal lecz nie mam już możliwości podjęcia walki. Straciłam to co pokochałam, straciłam też siebie. Nie umiem sobie odpowiedzieć dlaczego nie walczyłam..... Przecież On mnie tak bardzo błagał.... Jestem sama już 3 lata. Mam wspaniałe dziecko które po rozstaniu bardzo tęskni za Tatusiem. Wiesz jaka jest jej ulubiona zabawa.... Codziennie ogląda nasze wspólne zdjęcia jak byliśmy razem i bierze jedno zdjęcie gdzie jesteśmy razem w trójkę całuje Tatę na zdjęciu i mówi : Bardzo Cię kocham Tatusiu...... Serce mi pęka codziennie jak to słyszę. Odebrałam jej szansę na normalny dom, na rodzinę, na swoje szczęście. Teraz jestem dopiero zgorzkniała bo wiem co straciłam, poddałam się. Tęsknię za nim i bardzo mi go brakuje. Dlatego walcz, nie popełniaj mojego błędu. Gdzieś w serduszku znajdziesz uczucie do niego a On pokaże Ci swą wdzięczność i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
O miłość trzeba walczyć. Niektóre kobiety naprawdę nie doceniają tego, co mają. A później jest lament, płacz... Autorko nie masz żadnej gwarancji, że ten nowy facet się Tobą i dzieckiem zaopiekuje. Może być tak, że rajcuje go romans z dzieciatą mężatką, pobawi się Tobą i zostawi. Jeśli istnieje chociaż cień szansy na to, aby na nowo porozumieć się z mężem, zrób to. Nie przekreślaj wspólnych chwil i nie odbieraj dziecku jej biologicznego ojca. Życie to trudna sztuka wyborów, nie kieruj się emocjami, chwilą, a rozumem. Zrób sobie mały rekonesans, zastanów się na spokojnie, czego tak naprawdę chcesz. Niekiedy nie da się już wrócić do pewnego etapu, to jak bilet w jedną stronę. Zrobisz jeden krok za dużo i już nie będzie powrotu. Życzę podjęcia odpowiedniej decyzji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chuda999
co z tego ze ma dziecko? dlatego ma byc nieszczesliwa przez cale zycie? przeciez maz moze odwiedzac dziecko a ona moze sobie znalezc kogos po co ma sobie zrabac zycie? on i tak sie nie zmieni bo moja siostra ma tez takiego chlopaka on tez jej obiecywal i co? atcy ludzie sie nie zmieniaja ja byum go zostawila duzo ludzi ma dzieci, jest po rozwodzie ukladaja sobie zycie na nowo i jest dobrze po co masz sie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co mowie ____
kiedy maz poczuje ze zagrozenie minelo, to znow zrobi sie chamem :( przemysl to!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×