Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze niezaręczony

dziewczyna naciska mnie na zaręczyny

Polecane posty

Gość ddddddddddgqghqqqq
moj mi sie oswiadczyl po 5 miesiacach,w nastepnym roku bierzemy slub,oczywiscie nasze narzeczenswto trwa juz 2 lata,przeciez nie od razu musicie slub brac,zawsze mozna zareczyny zerwac jak cos nie pasuje,sama bym myslala ze nie jestes pewny co do mnie gdybym byla twoja laska, albo tak albo siak,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zaareeczonaa ile masz lat? walisz takie ortografy, że głowa mała, wybacz ale ja nie mógłbym być z kobietą, która nie zna języka ojczystego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby rzeczywiście zawsze można zerwać zaręczyny, ale to jest dużo cięższa sprawa niż zwykłe zerwanie. To już jakieś zobowiązanie, więc nie można podchodzić do oświadczyn zbyt lekko, bo to przecież ZGODA na ślub, a nie zgoda na sprawdzanie się, czy jak kto woli to nazywać. Oj nie czepiajcie się ortografów, bo to chwyt poniżej pasa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze niezaręczony ja uwazam ze nie kochasz ja prawdziwa dojrzala miloscia bo taka jest mozliwa tylko wtedy kiedy dobze znamy osobe i kochamy ja akceptujemy ja z wadami i zaletami Ty ja chcesz testowac bo jej nie znasz wiec skoro jej nie znasz to jak mozesz ja kochac ? I dokladnie ona ma racje nie kochasz jej skoro jeszcze nie jestes gotowy i byc moze nigdy nie bedziesz gotowy zbey sie jej oswiadczyc bo byc moze nigdy jej nie pokochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morska_Bryza: "Ty ja chcesz testowac bo jej nie znasz wiec skoro jej nie znasz to jak mozesz ja kochac ? I dokladnie ona ma racje nie kochasz jej skoro jeszcze nie jestes gotowy i byc moze nigdy nie bedziesz gotowy zbey sie jej oswiadczyc bo byc moze nigdy jej nie pokochasz" Nie zgodzę się z Tobą. Jest wiele rodzajów miłości i można kogoś kochać, ale jeszcze nie być do końca przekonanym czy to ta osoba. Dajmy na to zakochanie... Kochamy wtedy, ale nie widzimy całości, bo gwałtowne uczucia zaburzają całościowe poznanie osoby... Dojrzała miłość to taka miłość, kiedy jesteśmy już zdecydowani na bycie razem do końca. Tzn. to jest tylko moje zdanie, ale ja się z nim zgadzam :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałakobieta123
Autorze twoje podejście (testowanie, bycie pewnym itp.) dowodzi, że nie dorosłeś jeszcze do założenia rodziny. Jesli kochałbyś swoją kobietę i chciał z nią być to bys nie miał takich wątpliwości. To się wie prawie od razu , jesli potrzebujesz sprawdzianów to znaczy że nigdy nie bedziesz pewny. 8 miesiecy to dostatecznie długi czas, tymbardziej że juz mieszkacie razem. Mój 2 mąż o slubie coś mówił ok. 3 miesiace po poznaniu, oficjalnie sie oświadczył ok. 9 miesiecy po poznaniu a równy rok po poznaniu wzielismy ślub. Wiedział od początku że to ja jestem kobietą z którą chce być, mimo że dzieli nas kilkanaście lat (ja starsza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kobiet..
dojrzałakobieta123 ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierdoleeeeeeeee
To się wie prawie od razu a skad sie to wie ,wytłumaczysz mi to jakos racjonalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kobiet..
bo ja mam wrażenie że maiłas takie parcie żeby być z kimś i znalazłaś takiego który się zgodził ile to jest kobiet, które w związkach były wiele lat, rozstały się i już po roku czy 2 są zamężne, według mnei to jest strach przed byciem samą i ty taka jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego tematu dorzucić mogę jeszcze taką uwagę. Nie rozumiem czemu ludzie nie rozmawiają przed ślubem o podstawowych sprawach typu: - dzieci: tak/nie, ile, kiedy, co z pracą itp. - pieniądze: wspólne/dzielone - obowiązki domowe - i tak dalej... Nie chodzi mi o spisywanie jakiejś umowy, ale zwykłe sprawdzenie czy chcemy tego samego lub też czy potrafimy dojść do kompromisu... To niezwykle ważna sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kobiet..
Salemkaaa bo to się zmienia z wiekiem, kumpel planował już z obecną żoną dziecko, a teraz jej się odwidziało i nie chce dzieci, jest w trakcie rozwodu, tak to jest, plany nic nie dadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salemkaaa Ja dokladnie napisalam to co ty ze on jej nie kocha dojrzala miloscia a zkaochanie wybacz ale to nie jest jezcze milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałakobieta123
48

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaręczona maja
Albo kochasz albo nie a ty kalkulujesz na zimno to nie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem zakochanie to rodzaj miłości :) Nie musisz się ze mną zgadzać, nie ma co kruszyć kopii. Zgadzamy się w tej kwestii, że wychodząc za mąż trzeba kochać dojrzale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie rozumiem kobiet..
Zgadzam sie z tobą i to działa w obie strony - że czasami facet jest w konkubinacie wiele lat, rozsytaje się a potem z następną kobietą żeni prawie od razu. To znaczy że tamtej nie był pewien a tej nastepnej jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3krotka
Dokładnie,to wygląda na zimną kalkulację. Chłopak nie mówi że nie jest gotów bo np są za młodzi( nie skończyli studiów ,nie mają mieszkania itp,bo takie argumenty są częste), tylko chce przeprowadzać jakieś testy,a to o miłości raczej nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaję sobie sprawę, że ludzie się zmieniają, ale to nie znaczy, że w ogóle nie należy poruszać tych tematów. Są ważne i bez przedyskutowania pewnych spraw nie można mówić o dojrzałej decyzji o ślubie. Do listy spraw koniecznych do obgadania dodam jeszcze miejsce zamieszkania po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałakobieta123
Salemaka dokładnie tak jak piszesz. Na poczatku znajomości powinniśmy wiedzieć czego oczekujemy, jesli czego innego to po co tracić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3krotka chyba mnie nie zrozumiałaś do końca. Przyjmując oświadczyny czy też prosząc o rękę dla faceta trzeba być już PEWNYM. Okres przed zaręczynami to czas na poznanie się i sprawdzenie czy naprawdę się do siebie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem kobiet..
czy wy jesteście tak tępe chłopak jest ostrożny, po co ma się śpieszyć, bo ona tak chce, a może ona chce go tylko usidlić, taki ma tylko plan, ja uciekłbym od panny jeśli po 2 miesiacach wspólnego mieszkania truła mi o zaręczynach, po to się mieszka żeby zobaczyćjaka 2 osoba jest, często się zdarza że kobiety przed ślubem są miłe, uczynne a po ślubie diametralnie się zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaareeczonaa
nie rozumiem kobiet - daję ci maksymalnie 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ogole nie akceptuje mieszkania przed slubem w celu sprawdzenia ze niby temu mieszkaniu przyswieca cel pt pmieszkamy a potem zdecydujemy czy chcemy byc razem na zawsze jak ktos zamieszuje razem to juz z tym przeswiadczeniem to jest ta ten i zamieszkam z nia z nim bo chce byc z nim na zawsze bo chce zebysmy juz byli razem blizej i jeszcze dojrzalej zebysmy tworzyli wlasny dom i gdzies tam jednczesnie czlowiek organizuje ten slub a zamieszal bo sie nie moze doczekac tego bycia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A "co poeta miał na myśli" to nie wiem, ale wydaje mi się, że nie ma złych intencji, tak jak już pisałam wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie takie sprawdzanie i mieszkanie tak jak to czyni akutor bez przekonania ze to jest ta jedyna jest przedmiotowym traktowaniem siebie wezme towar z polki wyprobuje go okaze sie ze ma wady oddam go i wezme inny towar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morska Bryza Szanuję Twoje zdanie, ale osobiście nie mam nic przeciwko mieszkaniu razem przed ślubem (oczywiście nie w nieskończoność, ale kilka miesięcy moim zdaniem jest w porządku). Moja sytuacja jest inna i myślę, że ja i mój obecny mężczyzna nie będziemy musieli mieszkać razem, bo i tak od 3 lat mieszkamy przy jednym korytarzu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety nie wiedza czego chca
i co zamieszkujecie po ślubie, facet bądź kobieta nie dba o porządek, siedzi przed telewizorem, nic jej się nie chce, wtedy jest słabo jak przyjdzie zderzyć się z rzeczywistością, mieszkałem z panną pól roku i aż tylko pół, łazienka zasyfiona wszędzie jej włosy, codziennie sprzątałem i mówiłem jej że tak nie moze być, jej to nic nie ruszało tylko patrzyła się na mnie, w koncu sie zdenerwowalem , spakowałem ją i wyslalem do mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nazwałabym to raczej świadomym zakupem, skoro już przechodzimy na taką metaforę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z wielu prawd
ja sadze ze na zareczyny trzeba byc gotowym - musi to byc potrzeba wynikajaca z milosci. jesli jedna strona chce a druga nie.. coz- jest problem. nie sadze zeby 8 m-cy to bylo duzo ale tez nie jest malo. to zalezy od zwiazku. ja planuje zareczyny z moim mezczyzna juz teraz mija rok i chcemy sie zareczyc - kochamy sie, mielismy juz partnerow i wiemy ze nie chcemy juz nikogo innego dodam ze nasza sytuacja jest utrudniona bo mieszkamy 300km od siebie, spotykamy sie co jakis czas ale wtedy mieszkamy ze soba 24h/dobe przez tydzien-dwa. naprawde to indywidualna sprawa, i jesli chlopak twierdzi ze 8 m-cy to za malo- to dla niego faktycznie tak jest, i nie ma tu nic wspolnego z tym czy ja kocha czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety nie wiedza czego chca przepraszam bardzo ale jak ja przychodze do Narzeczonego albo on do mnie to razem gotujemy razem sprzatamy robimy zakupy Ogolnie jestesmy jak rodzina ja czuje sie u niego jak w domu sprzatam pomagam jego mamie itp zreszta za kazdym razem kiedy nasi rodzice wyjezdzaja mieszkamy razem czasem to jest 2 tyg czasem miesiac czasem 2-3 dni ale nie mieszkamy po to zeby sie sprawdzac tylko mieszkamy bo tesknimy za soba Jak jeszcze pracowalam nie raz gotowal mi obiady przywozil do pracy jak bylam chora przyjechal posprzatac jak jego mama jest teraz w szpitalu ja mu pomagam wszyskto ogarnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×