Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam poważny problem

doktorat czy narzeczona

Polecane posty

Gość bruszka
Po pierwsze to twoja wypowiedz powinna wyglądać inaczej. Powinieneś napisać, że kochasz swoja narzeczoną, którą ciężko jest ci zostawić na rok ale chciałbyś pojechac i nie wiesz jak ją przekonać do wyjazdu. A tak to rzeczywiscie chyba ci przeszkadza w dążeniu do kariery. Pisanie że jak się nie zgodzi to ją zostawisz po 6 latach mówi samo za siebie. Chyba naprawdę jest dla ciebie kulą u nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już trochę lat mam
Czy teraz czy wcześniej, nawet kiedy moja żona była moją narzeczoną zawsze była i jest na I MIEJSCU na równi z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym sie nie zgodzila
nigdy bym sie nie zgodzila zeby facet wyjechal za granice i piszcei co chcecie to jets koniec zwiazku i katorga dla osoby zosatwionej, czekałam rok, planowałam, obeicywał złote góry , ślub po powwrocie, i miesiac przed powrtoem poznał inna i zapomniał pieciu lat w jeden dzien nigdy w zyciu zwiazki z rozstaniem nei przetrwają nie ma takiej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
bruszka ale ty głupia jesteś, to po chuj z laską jest 6 lat, dla jaj? przecież to chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiiiiiiiiiiii22
Hmm.. Ja wiem jedno- jakby to ona była na Twoim miejscu wątpię czy byłbyś zachwycony.. Czy nie byłbyś zazdrosny o nią i jej szanse... Czy chciałbyś aby jechała do Stanów a Ty zostałbyś tutaj czekając rok na jej powrót... Gdyby to była jej wielka szansa, nie Twoja.. Pewnie zaraz zacząłbyś myśleć co ona tam może robić, że spotka kogoś, będzie się bawić, Ameryka wielki świat, nowe możliwości, zapomni o Tobie... Pomyśl sobie czy czekałbyś w Polsce rok nie wiedząc, co ona tam robi i czy przypadkiem nie robi Cię w bambuko? ;) Jak zasmakuje nowego życia to i miłość jej przejdzie :classic_cool: (być może) A Ty od razu- nie pozwala mi jechać, to ją rzucę... Widać jak ci zależy na związku. Jeśli naprawdę byś ją kochał takie rozwiązanie nie przeszłoby Ci nawet przez myśl... Ale widać chcesz iść na łatwiznę.. I skoro już tak postanowiłeś to po co piszesz na forum jeśli masz już gotowe rozwiązanie dla tej sytuacji?? Poza tym- o związek trzeba dbać i stale go pielęgnować, bez tego rozleci się nawet najlepszy... Ma rację ktoś, kto napisał, że świat się zmienia... niestety nie znaczy to,że na lepsze.. Mamy przewartościowanie wszystkiego.. Zaczynam wierzyć, że z Ziemią też niedługo nastąpi przebiegunowanie... ;/ Chcesz jechać- jedź, i tak zrobisz jak zechcesz, więc po co pytasz o opinię skoro masz i tak swoje zdanie... My tu możemy pisać a to i tak na nic. Pomyśl na czym Ci najbardziej zależy i rób to, tylko tak, abyś później nie żałował niczego. I wierz mi- kasa i żadne doktoraty szczęścia nie dają a jedyne bardzo zgubną i szybko mijającą jego namiastkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
już trochę lat mam kiedy miałeś 1 dziecko jeśli mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frecz
Jak wyżej, popieram. Długa rozłąka może zniszczyć najlepszy związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
Patiiiiiiiiiiii22 właśnie typowa dziewczyna z ciebie nie ufa własnemu facetowi i martwi się tylko o swoją dupę, nie liczy się z potrzebami innnych i dlaczego on ma mieć szanse rozwoju a ja nie, dziwisz się kolesiowi co to za pisanie ze nawet nie powinien o tym myślec, kurwa mać pojebane baby, świat nie kręci się wokół was, laska mu mówi ze nie zgadza się na jego wyjazd to co on ma myśleć, top jest kochająca dziewczyna, która martwi sie o swoją dupę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
frecz co to za związek który nie wytrzyma rozłąki? co ta za miłość? pierodlicie aż was się nie da czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dokąd ten wyjazd?
Może napisałeś, ale nie doczytałam. Czy do jakiejś puszczy amazońskiej? Przecież w dzisiejszych czasach można komunikować się niemal codziennie, zwłaszcza, jeśli, jak mówisz, będziesz sporo zarabiał. Dojazd z Dublina do Warszawy jest o wiele prostszy niż np. ze Szczecina - lot trwa krócej niż jazda pociągiem i połączenia są częstsze. W dzisiejszych czasach taki wyjazd wcale nie musi oznaczać rozłąki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już trochę lat mam
Pierwsze dziecko pojawiło się kiedy miałem 23 lata i byłem w trakcie studiów. Ślub wzięliśmy po 3 latach bycia ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
byłeś bardzo młody, więc całkiem inne priorytety masz dlatego tak myślisz i nie rozumiesz autora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaster
co to za związek który nie wytrzyma rozłąki? co ta za miłość? pierodlicie aż was się nie da czytać Widać, że nie znasz jeszcze życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiiiiiiiiiiii22
do moja dobra rada dla ciebie Kochanie a skąd Ty wiesz co ja myślę i jaka jestem Ja napisałam JAK MOŻE BYĆ, bo wiem jacy są ludzie, jakie są kobiety... Więc nie odbieraj tego tak, jakby chodziło o mnie, bo o sobie nie pisałam tutaj. Ja w takiej sytuacji nie jestem. A przecież napisałam, żeby robił co chce, bo to jego wybór i życie. Czytać ze zrozumieniem nie umiesz? Widzę tylko atakować innych ;-) WON!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak są dzieci, to już zupełnie inna bajka. wtedy życie trzeba częściowo przynajmniej podporządkować im. tutaj to zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już trochę lat mam
Nie, ja wychowałem się w innych czasach, kiedy ludzie mieli inne wartości i priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny problem
po roku w stanach na podsrawie wyników badań mógłbym się od razu bronić, czyli zaoszczędziłbym rok przy dobrych wiatrach jakbym został w Polsce, moim zdaniem to też jest plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już trochę lat mam
Ja próbuję Wam uzmysłowić moja droga młodzieży, że są rzeczy ważniejsze niż czubek własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiiiiiiiiiiii22
Kurde facet, chcesz to jedź, o co ci to diaska chodzi?? Że mamy Ci przyklaskiwać żebyś poczuł się lepiej, że dobrze wybrałeś a ona jest zła egoistką i w ogóle?! MASZ RACJE, DOBRZE ROBISZ, JEDŹ NIE PATRZ NA NIC, TO TWOJA SZANSA, A JAK ONA NIE ZROZUMIE TO KIJ JEJ W RYJ!!! JEDŹ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, ja też nie jestem młódka i parę rzeczy przeżyłam. i widzę, że nie ma co ciągnąc związku, w którym ludzie się nie rozumieją. a tutaj jest taka sytuacja. za 15 lat on odejdzie i zostawi ją z dziećmi bo go ograniczała a ona będzie płakać, że jej ciężko bo poświęciła ma zycie, prała gacie, urodziła dzieci. jak się maja rozstawać przez wyjazd na stypendium, to lepiej teraz niż właśnie za te 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
Patiiiiiiiiiiii22 uważam że napisalaś tak jak myślisz :] i nie tłumacz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby moj narzeczony chcial wyjechac smucilabym sie z powodu rozlaki ale wspieralabym go w jego rozwoju oczywiscie jezeli bedzie to wyjazd max na rok czasu chociaz ja sama bym nie pojechala zycie to sztuka wybory czasem nie mozna miec wszystkiego i musimy wiedziec czy stawianmy na bezcenne i trwale wartosci czy na kariere i pieniadze Co do ciebie rowniez po sposobie woich wypowiedzi wydaje mi sie ze jej nie kochasz i jak tu inni pisali ona jest dla ciebie kula u nogi Wyglada to tak jakbys chcial sie jej pozbyc a w takiej sytacji w oglole nie powinienes myslec o rozstaniu tylko o tym jak rozwiazac problem tobie tylko szkoda ze straciles 6 lat jakos nie widac zbey ta kobieta byla miloscia twojego zycia i to haslo ze jedynym kompromisem jest jej zgoda Ja potepiasz ze jest uparta i mysli o sobie a ty jestes taki sam Ma byc tak jak ty chcesz i ona ma sie dostosowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam poważny problem
myślałem, że chociaż dacie mi rady jak do niej dotrzeć, w końcu jesteście kobietami, no to ja już znikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kształcenie się, to nie jest czubek własnego nosa, bo jak wezmą ślub, to ona też będzie czerpała profity z jego wykształcenia. co innego jakby facet miał kaprys i jechał na rok pozwiedzać sobie albo w jakąś dziwna podróż dookoła świata. ale on jedzie tam robić prace doktorską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemnozielona
Wydaje mi sie, ze nasz doktorant rzeczywiscie podchodzi do sprawy prawie bez emocji. Uwazam, ze powinienes jechac, bo taka szansa nie zdaza sie codziennie, pytanie tylko, dlaczego rownolegle nie robisz wszystkiego, by twoja narzeczona mogla pojechac z toba, chocby na kilka miesiecy? Dla mnie jest nienormalne, ze nic nie piszesz o tym,ze bedziesz tesknil, ze nie przejmujesz sie, ze bedzie tesknila ona. Zwiazek to bliskosc i nawet codzienna rozmowa telefoniczna nie zastapi mozliwosci przytulenia sie do kochanej osoby przed snem. Pewnie twoja narzeczona reaguje dosc kategorycznie i nie chce twojego wyjazdu, bo dajesz jej dwie opcje, albo wyjezdzasz albo zostajesz, a posrodku jest jeszcze wiele mozliwosci tylko trzeba chciec je znalezc. W zwiazku z moim facetem (razem od ok. 3 lat, prawie caly ten czas mieszkamy razem) bylismy zmuszeni przez ok. pol roku zyc na odleglosc i nam obojgu bylo bardzo ciezko. Nie ze wzgledu na pokuse zdrad czy cos, tylko przez brak kochanej osoby zaraz obok. Pewnie,ze mozna to przetrwac, ale koszty emocjonalne sa czesto bardzo duze. Ostatnio moj facet dostal propozycje bardzo dobrze platnej pracy, wymagajacej, zeby na prawie rok do poltora przeprowadzil sie w inne miejsce. I nikt nie mowil, ze nie pojedzie - od razu OBOJE zaczelismy rozmawiac o takich opcjach, ktore pozwola nam byc dalej razem, wlacznie z opcja zmiany pracy przeze mnie. Jesli ty nawet nie proponujesz swojej narzeczonej, zebyscie sprobowali znalezc sposob na to, by przynajmniej na kilka miesiecy mogla do ciebie pojechac, to jak ona ma sie czuc? Moze torpedujesz jeszcze takie propozycje z jej strony slowami, ze po co, albo ze nie ma sensu? Zwiazek to kompromisy. Nie poswiecenia, nikt nie mowi, ze masz nie jechac, ale stwierdzanie przez ciebie, ze albo ona sie zgodzi, albo ze zwiazkiem koniec, sprawia, ze w moich oczach twoja narzeczona nie jest dla ciebie az tak wazna jak byc powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
ale ona nie dała mu poważnego argumentu, żeby został, że co że będzie tęsknić przecież to normalna rzecz, wy to byście chcieli żeby każdy pisal jak kogo kocha, to dlaczego jest tyle rozwodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patiiiiiiiiiiii22
do moja dobra rada dla ciebie Jeśli słowa świadczą o ludziach to wg mnie Ty jesteś głupim prostakiem, który nie umie nad sobą panować i byle błahostka wyprowadza go z równowagi. A to jest tylko forum, więc ci jest w życiu realnym to tylko sobie wyobrażam... Świadczy o tym twój zasób słów a raczej przekleństw, których używasz. I nie tłumacz się moronie ;) Au revoir

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja dobra rada dla ciebie
ciemnozielona drażnią mnie tacy ludzie jak ty, nie czytasz a zadajesz pytanie, masz jego odpowiedz dlaczego nie mozesz jej zabrac dziewczyna pracuje w bankowości i zdobywa doświadczenie, uważam ze głupotą jest rezygnowanie z pracy po to żeby pojechać nianczyć dzieciaka za marną kasę, albo pracować gdzieś na kasie lub na produkcji (mówię o work and travel gdzie trzeba być studentem) poczytaj sobie jak wygląda temat wiz, przez to że Polacy będąc w USA kombinują jak zostać dłużej są tutaj takie akcje dlaczego dziewczyna ma mu poświęcać karierę? dla mnie z wypowiedzi wynika, że dba o nią i nie chce zeby rezygnowała ze swoich planów, swego rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popatrz kolego na kolegów
z Twojej uczelni - praca naukowa na tym zasadniczo polega - wciąż są wyjazdy, konferencje, czasem dłuższe, czasem, krótsze, nawet, jeśli teraz nie wyjedziesz, to za jakiś czas napatoczy się kolejny wyjazd. Twoja dziewczyna ma lepiej, niż dziewczyny marynarzy i żołnierzy zawodowych, ale i tak na pewne Twoje wyjazdy musi się godzić - również kiedy będą dzieci - naukowcy przecież często mają dzieci, ba - marynarze, których nie ma znacznie częściej również miewają dzieci. To jest po prostu taka praca a nie wyrodne ojcostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×