mam sprawe w sądzie z matką

ona chce żebym spłacała jej długi, ale nie chce mnie znać. ujęła te dwie mysli w jednym zdaniu. ja mam 21 lat alimentów tez chce mimo że ja mam przyznane od niej. teraz się odwolala własnie w tym pismie tez to napisała. boże, kto ze mną pogada na gg bo nie wiem co robic ani co myslec. to ona mnie zostawila tuż po skończeniu osiemnastki, zostawila mnie sama na wynajmowanym pokoju, ja bylam w 2 lo. wylądowalam w psychiatryku przez nią...jak mialam 15 lat wybiła mi zęby. moje gg 10784588

prosze pogadajcie ktos ze mną...

naprawdę nikt tego nie przeczytał?

w takim wypadku raczej sad nie orzeknie, zebys splacala jej dlugi albo placila alimenty

napisać coś poza słowami wsparcia i współczucia, które w takich sytuacjach pewnie gówno dają. Prawnikiem nie jestem, ale wydaje mi się, że ciężko będzie Twojej matce (póki co) otrzymać od Ciebie alimenty w sytuacji kiedy zostałaś bez opieki w tak młodym wieku i to ona ma zasądzone względem Ciebie alimenty ( czyli pewnie ma pracę, podobnie jak Ty, więc jej sytuacja materialna nie jest dramatyczna, chyba, że alimenty masz tylko na papierze ). Pierdol ją, wiesz, że racja jest po Twojej stronie.

kobieto współczuje ci rodzicieli (nie mapsze matki bo na to trzeba zasłużyć) to jakas chora kobieta

niestety ja mialam tez przezycia z matka ale teraz wyjechalam za granice i mam spokoj... zero bicia upokorzania itd...co ci moge powidziec zalezy od sadu na kogo sie trafi i jak bedzie zachowywala sie twoja matka.jak bedzie wymyslac lamentowac itd a sad glupi uwierzy to mozesz miec problem najlepiej jakbys miala jakas papuge z urzedu wtedy twoja matka nie ma szans....mnie tez matka sadem straszyla ze wniesie sprawe o alimenty ze mam jej placic itd. niestety nie moze bo jak sie ma wiecej dzieci to musi zaskarzyc wszystkie a nie jedno a ja mam siostre z ktora ona dobrze zyje. a ty masz rodzenstwo?

ja nie mam pracy od maja, moge isc albo na pół etatu albo na 3/4 bo zabiorą mi pieniądze od panstwa tj alimenty od ojca a dokladniej zaliczke alimentacyjną. matka nie rozliczala sie z urzedem skarbowym wiec ja nawet nie dostawalam tych 500 zł bo taki jest max od państwa. ucze się w szkole medycznej na techniku farmacji, ona tez sie uczy i ciekawa jestem kto oplaca jej ta szkole skoro nie ma nawet gdzie mieszkać. ona jest chora - ma chorobe dermatologiczną - bliznowce bardzo duże ogniska ma chyba rente ze stopniem niepelnosprawnosci ale skoro szukala pracy to pracowac może tylko nikt jej do pracy nie chce bo to złodziejka i oszustka. kredyt ma w banku niespłacony nawet, oskarżala mnie o kradzież, nasylala policję też...

nie mam rodzeństwa, ona napisała że bierze z urzędu kogoś, ja tez zamierzam ale nie wiem jak to bedzie. na poprzedniej sprawy posłuchali jej a mnie prawie do glosu nie dopuscili, musialam wycofac sprawe.

co wy na to?

czekam na dalsze posty

odpiszcie pliz

To co piszesz nie mieści się w głowie... Ale wątpię, żeby sąd przyznał alimenty. Zerwij z nią wszelkie kontakty. Choć wątpię, że je masz poza salą sądową :(

Weź też pod uwagę, że skoro się uczysz to Tobie przysługują od niej alimenty w pierwszej kolejności, a nie odwrotnie. I to do 26 roku życia.

gdzie ucza się prawnicy można mieć darmowe porady prawne,poszukaj tez w necie na ten temat