Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_kasia

Grudzień 2010 - reaktywacja

Polecane posty

dziewczyny biedne jesteście z tymi twardnieniami :( od 20tc może być około 10 skurczy na dobę(maksymalnie kilkanaście), oczywiście krótkich i bezbolesnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey! dziewczyny nie wiem co mi sie dzisiaj dzieje, głowa mnie potwornie boli i zaczela mi drętwieć lewa dlon tak ze jej nie czulam prawie. Położylam sie i dretwienie przeszlo, glowa boli nadal, maluszek bryka na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff dzisiejszy dzień minął mi już spokojnie i bezproblemowo, przynajmniej jak do tej pory :) A jak się mają Wasze brzuszki? Ja wyskoczyłam dzisiaj na miasto, dawno tak długo nigdzie nie szłam :o osiągnęłam tak zawrotne tempo, że pewnie jakaś starsza pani z laseczką by mnie przegoniła :D Ale w ramach wynagrodzenia kupiłam pare ciuszków dla Maluszka, od razu poprawił mi się humor :) bettinka87 - pewnie Maluch uciska Ci na jakąś żyłę, niestety teraz będzie się to zdarzać coraz częściej, bo już niedługo zaczną ważyć znacznie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evangeline...
Witam dziewczyny.Dzięki za miłe komentarze.U mnie dziś cały dzień pada,także nawet na spacer nie można było wyjść.Pogoda tylko do spania.Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka mnie wczoraj caly dzien tu nie bylo bo bylam na weselu... oj ciezko juz tak caly dzien byc poza domem... Jak wyszlam przed 11 rano z domu to wrocilam o 23! Calej nocy bym juz nie wytrzymala :-) A i tak czuje sie jak bym 3 litry wodki wypila hahaha Dziewczynki, fajne brzuszki pododawalalyscie na naszego maila, wszystki juz duze i okreglutkie :) Moj synus kopie mnie i kopie..na slubie tak sie wzruszylam jak zobaczylam panna mloda, az moj maly skakal, chyba tez poczul moje wzruszenie :) Mnie coraz bardziej boli krzyz w odcinku ledzwiowym. 14.09. ide do lekarza, skieruje mnie na jakies specjalna "ciezarowkowa" fizjoterapie. To wszystko odbywa sie w szpitalu, w ktorym bede rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sobotnio :) Mnie też wczoraj cały dzień nie było, mam szalony czas. Pampusia - odnośnie moich skurczów to polegają one na tym, że kilkanaście razy na dobę moja macica staje się twarda jak kamień - dosłownie jakby mi chciała wyskoczyć z brzucha. Trwa to kilkanaście sekund i później po zmianie pozycji twardnienie ustępuje. Każdego dnia je odczuwam mimo, że są całkowicie bezbolesne. Rozmawiałam o tym z lekarzem i powiedział, że gdyby to było kilka razy na dobę, czy na tydzień to by się nie martwił, ale mi zdarza się to zdecydowanie zbyt często szczególnie, że zażywam magne b6,nospę i leżę prawie całymi dniami. Zapisał mi cordafen, ale okazało się, że miesiąc temu wycofali go ze sprzedaży i teraz mam problem :( Wczoraj cały dzień spędziłam na telefonie z moim ginem. Szukał jakiegoś innego leku zastępczego, ale nic nie znalazł - kolejnym jest Fenoterol, ale mój gin nie chce mi go zapisać bo uważa ten lek za toskyczny i woli mnie położyć do szpitala na obserwację tygodniową niż mnie truć. Te skurcze są o tyle niebezpieczne, że mogą wywołać rozwarcie i skracanie się szyjki macicy a na tym etapie ciąży to jest bardzo niebezpieczne. Po długich rozmowach gin zapisał mi skierowanie na usg na poniedziałek, żebym zmierzyła czy szyjka mi się nic nie skróciła i jeżeli się skróciła to natychmiast mam jechać do szpitala. Jeżeli szyjka jest bez zmian to mam poczekać do czwartkowej wizyty w przyszłym tygodniu i wtedy na spokojnie wypisze mi pewnie skierowanie do szpitala na tygodniową obserwację. Tam zaobserwują dokładnie tre skurcze i podadzą mi odpowiednie środki rozkurczowe w kroplówce... Szakocja - witaj w naszym gronie. Napiszesz mi coś więcej na temat tych Twoich skurczy? Ile ich miałaś, jak długo byłaś w szpitalu? explosive - podziwiam, że wytrzymałaś tyle godzin poza domem. Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście :) mnie też wzruszają młode pary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:) w końcu i ja podesłałam zdjęcie swojego brzucholka. W czwartek wieczorem miałam te pierwsze zajęcia ze szkoły rodzenia. Bardzo miła położna, podobało mi się. Musiałam jednak wyjść wcześniej bo na siedząco robiło mi się słabo i mimo szczerych chęci nie mogłam wysiedzieć:(( Wczoraj za to cały dzień przespałam, nie wiem jak Wy dziewczyny, ale ja potrafię w ciągu dnia w sumie przespać z 5 godzin:)Taki ze mnie suseł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pasja24 - czesc , ja skurcze mam juz od 19 tyg, ale bylo ich po kilka dziennie i bylam spokojna, czyli nie czulam zeby bylo cos nie tak. Moj lekarz 5 razy z kolei odwolal wizyte, wiec poszlam do przychodni bo przez 2 razy mialam dosc silne skurcze od poludnia do wieczora i to moze nie tyle skurcze a bardzo twardy brzuch , dalej wiedzialam ze nic zlego sie nie dzieje, ale mialam jechac do krakowa do lekarza a z tym mi schodzi ok 12 godzin i nie bylam pewna czy moge sobie pozwolic na taki wysilek . na wizycie lekarz tez nie stwierdzil nic zeby mialo byc cos nie tak , ale ze to ciaza wysokiego ryzyka to zaraz skierowanie wypisal. w szpitalu porobili badania i wszystko jest ok , w pierwszy dzien w szpitalu tez dostalam skurczy ale wtedy sie wystraszylam bo byly z zegarkiem w reku co 8 min przez prawie 2 godz , nie wiem moze przez to ze upal i nerwy tez swoje robia , polozne mowily ze jak dzidzius sie rusza to moze wywolywac skurcze , wiec chyba jesli tym skurczom nie towazysza inne objawy to chyba jest jak najbardziej normalne :) ja dzis odpoczywam, bo na jutro jestem umowiona na wizyte do krakowa i juz od samej mysli o nastepnej wycieczce, jestem okropnie zmeczona , od rana leje mam nadzieje ze do jutra przestanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkocja dziękuję za opis. Mam nadzieję, że u mnie też wszysgtko będzie OK. A teraz po wyjściu ze szpitala masz jeszcze te skurcze czy już całkowicie ustąpiły? Życze wytrwałości w takim razie w drodze do lekarza :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pasja24- ciagle mam te skurcze, nie tak czesto pewno przez to ze chlodniej i nic nie robie prawie, ale tak kilka razy na dzien i 30 sek do min , nic nie biore tzn nie dostalam zadnych lekow .wydaje mi sie ze wszystkie potrzebne badania zrobili w szpitlu i ze moge spac spokojnie. mysle ze ty tez mozesz byc spokojna, bo zdecydowana wiekszosc pan w ciazy miala takie skurcze a wydaje mi sie ze naprawde niewiele wiazalo sie z jakimis komplikacjami. w kazdym razie twoj lekarz bedzie wiedzial co trzeba robic , po usg bedziesz wiedziec wszystko ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cichutko dzis na topiku.. ja mam dzis dzien lenia, odpoczywamy sobie z mezem na sofie...tago dzis najbardziej potrzebuje :-) podziwialam kolejne brzuchy na naszym mailu, fiu fiu piekne okazalosci :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od wczoraj z narzeczonym na pełnych obrotach pakujemy wszystkie rzeczy... jutro przewozimy wszystko na nasze mieszkanie... ehh... opadam z sił jeszcze jakieś przeziębienie mnie dopada;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyny:)mam termin na 11 grudnia! od 2 tyg boli mnie krocze i spojenie łonowe czy Wy też macie takie bóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Grudniówki :) Nieciekawie z tymi skurczami :( 3mam za Was kciuki żeby wszystko było ok. Mi na szczęście nie dokuczają, czasami faktycznie brzuch robi się twardy, ale pomaga zmiana pozycji i wtedy mija. W sobotę wrócił tata Juniorka:) musiał wyjechać służbowo prawie na miesiąc, więc się rzuciłam do sprzątania... No i od soboty zaczął mnie boleć krzyż, ech, jak sie człowiek dobrze czuje to mu się wydaje że może wszystko :/ dlatego dzisiaj leże, leniuchuje i robię sobie pełen relaks z Juniorkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znowu poniedziałek :o Wczoraj byliśmy na dłuuugim spacerze nad morzem, nawdychałam się jodu i jak wróciliśmy to zasnęłam jak dziecko :) Dzisiaj czeka mnie wizyta w szpitalu i w sumie nie wiem zupełnie co będą mi "robić", mam nadzieję, że załapię się na glukozę, bo w Polsce potem będzie trochę późno, mam tylko nadzieję, że nie będą chcieli znowu mi pobierać krwi naprzeciwciała, bo chyba ich uduszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety - nie moge sie doczytac wiec zapytam , czy ciagle jestescie w irlandii i czy wracasz tylko na porod, czy na stale do polski? ja mieszkalam w szkocji i po moich przezyciach smialo moge pisac, ze nie ma tam lekarzy, wiec jak tylko dowiedzialam sie ze jestem w ciazy zaraz kupilam bilet i jestem tutaj . jedyny minus to to , ze tatus nie moze cieszyc sie synkiem od poczatku , ale tak jest bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do testu na glukozę to ja też dostałam na to skierowanie - tylko najgorsze że będę musiała po jej wypiciu czekać bezczynnie w laboratorium 2 godz. Wy też dostałyście skierowania na takie badania - to się chyba nazywa krzywa glukozy czy jakoś tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ewa ja juz bylam na tym badaniu, pisalam wczesniej o tym. Wez sobie cos do czytania i najlepiej wode niegazowana, bo pewnie zglodniejesz a jesc ci podczas badania nie wolno. Pamietaj, ze dzien wczesniej nie powinnas juz nic nie jesc i nie pic nic slodkiego po 22.00. krew pobiora naczczo potem po godzinie od wypicia glukozy i po dwoch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po wizycie, naczekaliśmy się ponad dwie godziny :o Nie ma jak państwowa słuzba zdrowia :o Tutaj glukozy nie robi się naczczo, tak samo jak przed zwykłym pobraniem krwi można jeść. Dziwny kraj, wiem :D Ale tak czy inaczej niczego mi nie robili, dzisiaj miałam wizytę u ich lekarza - pierwszą, bo wcześniej było z położną i powiedziała mi, że tutaj jest tak, że przy normalnym badaniu krwi zawsze sprawdzają poziom cukru i jesli wtedy wychodzą jakieś nieprawidłowości to kierują na dalsze badania, bądź jeśli jest się w grupie ryzyka, czyli ma się dużą nadwagę, ktoś w rodzinie chorował albo jest się po 35 roku życia, ja na nic się nie łapię, wyniki super więc nie ma sensu mnie męczyć. Krew teoretycznie pobieraliby mi za miesiąc więc też by sprawdzili poziom cukru. W Polsce jeszcze dla pewności sprawdzę sobie czy wszystko jest ok, bo moja Ciocia ma cukrzycę i będę miała dostęp do glukometru (czy jak to się tam nazywa ;) ) i jak będzie ok, to ok. Lekarka za to zmierzyła mi brzuch :D byłam w szoku ale nie w obwodzie tylko wysokość macicy chyba, bo mierzyła od dołu do góry, posłuchałyśmy serduszka, wypytała o twardnienia i ogólnie samopoczucie no i do domu. Szkocja - jedziemy do PL i zostajemy na stałe, a przynajmniej na dzień dzisiejszy tak nam się wydaje, bo ponoć często Ci którzy wyjechali rownie szybko wracają :) Ja w sumie czuje się tu bezpiecznie, bo mamy świetną polską lekarkę, gdyby nie Ona pewnie byłoby ciężej ale irlandzka służba zdrowia nie jest taka zła, jest inna od polskiej, chociaż samych badań miałam mnóstwo i więcej niż w pl. Bratowa mojego Faceta urodziła niedawno tutaj dziecko i była całą ciążę i jest bardzo z wszystkiego zadowolona - miała cukrzycę ciążową właśnie i dzięki staraniom lekarzy udało jej się uniknąć brania insuliny, poród wspomina super, a i o Maleństwo też bardzo zadbali, ale opinia tak naprawdę zależy od tego czego dana osoba wymaga. A Twój Partner został w Szkocji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety... - tam gdzie ja bylam , w szkocji w szpitalach nie bylo dobrze , oczywiscie usmiechnieci od ucha do ucha , nawet mozna by sobie pomyslec ze wlasnie tym usmiechem lecza , bo poza tym nic nie robili , moja siostra tez tam rodzila i z opieki byla zadowolona , ale nawet jesli nie miala zadnych klopotow to bala sie ze w razie czego nie ma pomocy , to tak jak rodzic w domu przy cioci. i bratowa tez urodzila , miala konflikt krwi czy jakos tak i nad tym byli w stanie zapanowac , ja mialam maly klopot i nie zrobili NIC . ja im nie ufam wiec gdy zrobilam test ciazowyi pokazal ciaze, nawet nie pytalam o zdanie mojego partnera , tylko zwolnilam sie z pracy i moment mialam bilet , balam sie troche ze mnie zostawi, ze znajdzie inna , ale chyba jest dobrze , rozmawiamy przez skype codziennie , nie moze przyjezdzac bo praca i pieniazki beda potrzebne , bo ja zostalam prawie bez niczego , ale na grudzien przyjedzie , i mam nadzieje ze bedzie przy porodzie i swieta :) , a potem jak tylko lekarz pozwoli zaraz tam wracamy . ta rozlaka jest straszna ale nie bylo innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe rety o ile pamiętam to bedziecie mieszkać gdzieś w Bieszczadach? Ja mieszkam w lubelskiem i uwielbiam Bieszczady. Byłam tam dwa razy i jestem pod ich urokiem. Może jak dzieciaczki nam podrosną to przyjedziemy do was wynająć pokaój bo pisałaś, że będziecie mieli gosp. agroturystyczne? szkocja wiem coś o rozłąkach. Jestem z mężem 9 lat w tym 5 lat po ślubie i od samego początku on wyjeżdża do Szwajcarii. Latem siedzi w domu bo jest sporo pracy, budujemy dom i zawsze w wakacje coś tam się nowego zrobi, no i malinki rwiemy. Ale zawsze jesienią wyjeżdża tak jakby w kilku turach, tzn. jedzie na 6 tygodni i potem wraca na dwa lub trzy i znów jedzie. I tak do następnego lata. A ja jestem z Julką samiusieńka. Ciężko jest jak cholera. Najgorsza jest tęsknota. Mam rodziców dosyć blisko ale to nie to samo. Niedługo znów pojedzie, ale w tym roku trochę dłużej będzie siedział w Pl bo wiadomo - maluszek się urodzi, potem święta. A ja sama boję się zostać z dwójką dzieci w zimie. Julka będzie za mała żeby zabawić braciszka, prędzej mu krzywde zrobi. Mojemu bratu urodziła sie niedawno córeczka to Julka juz ją chciała brać na ręce, karmić kiełbaską itp. Trzeba będzie pilnować na każdym kroku. No ale jakoś trzeba się będzie przyzwyczaić i do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę podziwiam Was Dziewczyny, jak mój Facet musiał pojechać na tydzień do Polski, a ja zostałam tutaj to zupełnie nie mogłam sobie miejsca znaleźć, jak wrócił to rzuciłam się na szyję i puścić nie chciałam :D Teraz jak pojedziemy to ja zostaje na jakiś tydzień u siebie w Wielkopolsce, a On jedzie nas rozpakowywać i pomimo wielu rzeczy które mam do zrobienia też ciężko to widzę :o Chociaż może po części to kwestia przyzwyczajenia, że ktoś wyjeżdza na dłużej, hmm nie wiem. A w Bieszczady pewnie, że zapraszam :) jak pojechałam tam pierwszy raz to zakochałam się na amen, mają w sobie coś takiego czego nie mają inne góry i cieszę się, że będziemy tam mieszkać, chociaż trochę mi smutno, że tak daleko od mojego rodzinnego domu ale cóź, nie można mieć wszystkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na podkarpaciu :) łe rety a w jakiej miejscowości bedziecie mieszkać jesli to nie tajemnica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej witam.Ale się zrobiło na dworze zimno i nieprzyjemnie.Maluszek w brzuszku pól dnia się nie odzywał a teraz rozrabia he he.W środę mam wizytę u gina i będę miała robioną krzywą cukrową. Dziewczyny,mój mąż też w rozjazdach i ciągle jestem sama z synkiem.Na dodatek nie mam co liczyć na pomoc ze strony rodziny.Eh co zrobić...musimy być dzielne. Zaczęły mi dokuczać bóle nóg,tak wieczorem po całym dniu.Zwłaszcza pięty najbardziej bolą. Może to już zbytnie obciążenie dla moich stóp? No i kręgosłup pobolewa...a co tam ponarzekam sobie dzisiaj:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny,witam Was dzisiaj u Nas w Gdańsku słoneczko od rana świeci a tak a pro po jest tu jakaś Pani z Gdańska ,bo czytam i widzę że dużo was gdzieś w dalekiej pięknej Polsce mieszka ,co do glukozy miałam parę dni temu ,badanie jest do zniesienia tylko właśnie trzeba do czytania coś zabrać ,ja nie zabrałam i nudziłam się okropnie.Jutro czeka mnie początek roku mojego małego zerówkowicza i nie wiem czemu czuję lekki stres bo to w końcu szkoła a nie przedszkole ,pisałyście że wasi mężowi mężowie wyjeżdżają ,też tego doświadczam od paru lat ,mój właśnie wraca za tydzień ale nie na długo ,j przyzwyczaiłam się już do samotności .pozdrawiam Was dziewczyny ,wasze małe niunie i życzę dużo słońca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia1990
Witam... Ja teraz będę bardzo sporadycznie. Wykańczamy nowe mieszkanko a tam nie ma dostępu do internetu... Jestem już zmęczona tym wszystkim jak nie wiem co, ale nie ma wyjścia... Nasza Tosia musi miec gdzie mieszkac jak przyjdzie na świat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×