Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smoczyca12

Mój mąż wozi jakąś dupę z pracy

Polecane posty

Gość daj mi numer do swojego męża
to z nim pogadam;) właśnie tu mój małżonek podpowiada żebyś otwarcie mu powiedziała co czujesz;) dlaczego masz się męczyć,nie ważne czy to irracjonalne czy nie to Wasz związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
autorko, ile to juz trwa? tygodnie? miesiace? nie nazywajcie od razu jakiejs kobiety d.u.p.a tylko dlatego, ze boicie sie, aby wasz facet nie polubil ich bardzie jod was. i nie mierzcie tez wszystkich swoja miara - to, ze ciebie rodzice uczyli odplacac ludziom za dobre uczynki, nie znaczy, ze innych tak samo. czy gdyby to jakiegos kolege twoj maz tak codziennie wozil tez bys sie obawiala o ew. pieniadze za paliwo? podejzewam, ze nie. tutaj doszukujesz sie dziury w calym, bo to o zadne paliwo nie chodzi, tylko o zazdrosc, ze maz swiadczy uprzejmosci kobiecie, ktora byc moze (A BYC MOZE WCALE NIE) chce go uwiezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
dziwie się autorko topiku - chciało by się powiedzieć 'ale o co chodzzzi'?? :P mnie tez podwozi do pracy kolega bo mieszka blok obok, tylko do pracy Ni ewiem co na to jego żona ale nawet się nie zastanawiałam na ten temat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
Gdyby chodziło o jakiegoś faceta też miałabym żal gdyby jezdził za darmo, ale tutaj jeszcze dochodzi odrobina zazdrości niestety :o Czy ona ma jakieś szczególne względy u niego skoro ją wozi za darmo? O to właśnie mi chodzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
podejzewam, ze gdyby maz podwozil do pracy kolege, czy jakas starsza, nieatrakcyjna sasiadke, to jeszcze bys sie cieszyla i byla dumna, ze masz takiego dobrego, uczynnego i bezinteresownego meza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
ale czemu pretensje, skoro to jest po drodze? czy ze wzgl. finansowych (brakuje wam pieniedzy), czy ambicjonalnych (zeby nie wyjsc na frajera)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
ja tez się nie składam na beznzyne? jak ma mi policzyc? nie jezdze codziennie, czasem ja mam urlop, czasem on, coś wypadnie ze musi byc wczesniej/pózniej - j atez... jak mi bedzi eliczył?? pół abonamentu autobusowego, 3/4?? :O Jedzie spod bloku w to samo miejsce, ja wsiadam i tyle. Dla niego żaden większy koszt, a ja czasem dam mu pare piw albo czekoladki (z mysla o zonie własnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
a czy oni maja ze soba jakis inny kontakt, oprocz tych dojazdow z pracy? telefony, sms-y, maile ... spotkania? wyjazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
pisalas chyba kiedys, autorko, ze odmowil podwozenia jakiemus koledze. czy powiedzial dlaczego? w czym roznila sie potrzeba tego kolegi od owej kolezanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgvfdffd
przeczytałam tylko jeden post, więc nie znam więcej szczegółów, ale przypomniała mi się pewna sytuacja moją kuzynkę też jeden taki żonaty swego czasu podwoził do pracy i z powrotem, a ona mi później powiedziała że mieli romans... z czasem robili sobie takie samochodowe wycieczki nie tylko do/z pracy, na początku podobno było niewinnie a później... więc miej się na baczności!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
raczej o ambicje chodzi i o frajerstwo - ogólnie zasady. Oprócz tego nie maja kontaktu (chyba) bo nic nie wyczaiłam. To się zaczęło jakoś niedawno - kilka tygodni temu. Widzę że nie rozumiecie mnie....nie żyjemy w czasach beztroskich i charytatywnych - owszem, raz na jakiś czas ale nie codziennie do cholery? Mój mąż sie nie odezwie bo może właśnie tego chce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
z kolegą jak było? Wytłumaczył się tym że byłby zbyt zobowiązany - no wiadomo - nie zawsze się jedzie po pracy do domu, nie zawsze z domu do pracy - nie chciał kogoś wystawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
chyba troche przesadzasz... a ile twój mąż niby traci na tym, że odwozi ta kolezanke? daleko od was mieszka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
o Boże nie jestem pieprzoną materialistką i nie chodzi tylko o pieniadze. Chodzi o zasady. Dlaczego ona jezdzi za darmo? Bo sama nie zapytała czy ma sie dorzucić? Dlaczego się nie zapytała? Bo ma to w dupie! A mój mąz? Dlaczego nie powiedział jej o kosztach? Bo albo się wstydzi (ale wtedy dałby spokój i powiedziałby że nie licz na mnie) albo chce to robić za darmo bo może leci na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
a jednak jesteś cyt. 'pieprzzoną materialistką ' :) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jest głupia i tyle
dawno powinna to załatwić zamiast się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
a ty nie umiesz czytać za zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaufanie można mieć ale zaufanie nie równa się pewność :O Niestety :(. Mój mąż kiedyś jeździł z kolegą do pracy to się składali na benzynę. Sorry ale benzyna to woda mineralna :O Dla mnie sytuacja jest niejasna a jak chce sobie urozmaicać życie towarzyskie twój mąż to ja bym takiemu kazała spierdalać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
chodzi o zasady, jestes materialistką , w dodatku chorobliwie zazdrosną, nie ufasz mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smoczycy
A ja miałam bardzo podobną sytuację, też byłam podwożona. I wielokrotnie prosiłam o ustalenie i podział kosztów, bo nie chciałam jeździć na suchy ryj. Nigdy nic nie chciał, zawsze było "daj spokoj, nie ma mowy i tak jedziemy w to samo miejsce". No i co? I jeżeli on takich samych głupot naopowiadał swojej żonie to dziękuję bardzo. Skąd możesz wiedzieć, czy mu nie proponowała pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
mnie podwozi prawie codziennie..i co >? jego żona ma byc zazdrosna? śmieszne to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
A kukuuu chodzi o zasady, jestes materialistką , w dodatku chorobliwie zazdrosną, nie ufasz mężowi Nie no jak dla ciebie zasady=materializm to my tu nie porozmawiamy. Jak dla zasady szef wydłuży ci dzienny czas pracy do 12 h i nie da podwyżki to też zasada czy materializm? Będzie fajnie? Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
rozmawiałam z nim na ten temat i powiedział że chce z nim jezdzić jak się zapytałam czy wspominała coś o kosztach to powiedział że nie i on tez nic nie mówił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
Z kolegą nie jeździ, żeby go nie wystawić, a z nią jeździ i jej nie wystawia, bo najpierw j\ą zawiózł, a potem przyjechał po Ciebie, a Ty czekałaś 40 minut? :O Rozumiem Cię. Ja to bym go pogryzła ze złości, że jakaś pinda za darmochę jest ważniejsza dla męża ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kukuuu
o czym ty prawisz? co ma piernik do wiatraka?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×