Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smoczyca12

Mój mąż wozi jakąś dupę z pracy

Polecane posty

smoczyca dobrze jej powiedziałeś. Ciekawe jakby smoczyca brała samochód i woziła wszystkich kolegów przy okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34...
materialicha do szpiku kości !!!!!!!!1 lecz się babo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys podwozilam kolezanke do pracy... ona nic nie wspominala o podziale kosztow, ja tez nie... jakos glupio mi bylo, skoro jechalysmy w to samo miejsce, a ja zabieralam po drodze... jednak z okazji swiat otrzymalam od niej prezent za podwozenie, jak powiedziala. trudno smoczyco cos wyrokowac w twojej sprawie. nie wiadomo jaka byla/ jest postawa Twojego faceta wobec niej. Moze oni nic nie zamierzaja? moze ona kogos ma, a jej obecnosc jedynie mile lechce jego meskie ego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34...
jesli jada w tym samym kierunku, wchodza w te same drzwi, do tej samej pracy to ile pytam on traci na tym? jakie wy dziwne jestescie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te pomarańczowe to te podwożone się wpisują :D Może lepiej dać na biedne dzieci niż wozić za friko jakąś dupę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smoczycy
A Ty myślisz, że jeżeli ona proponowała mu kasę, a on jej nie przyjął, to ci o tym powie??? No nie żartuj. Co miałby Ci powiedzieć??? " Tak Kochanie, chciała sie dołożyć, ale nie wziąłem"??? No proszę Cię... Ty widac chyba naprawdę facetów nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
no właśnie - ty nie wiem o czym mówię więc nie wiesz co to zasada!!! Nie rozumiesz o czym ja do ciebie piszę!! O zasadach! Z grzeczności się powinna zapytać ale tego nie zrobiła. Wiem że mój maz jezdzi do tej pracy i tak traci paliwo ale czy to zwalnia ją z myślenia? To znaczy że ona przewiezie tyłek za dziękuję? Nie wspomniała słowem i tu mnie boli bo nie będę się kłócić o parę złotych ale o zasadę mogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
Dziwne? To niech teraz ona go popodwozi kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34...
zawzięta suka i tyle :O śmieszna jestes i żałosna współczuje twojemu mężowi takiego smoka mieć w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
a dlaczego miałby nie mówić? Gdyby tak było wiedziałabym i nie byłoby pewnie całego topiku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad va
k......... babo wyluzuj :D:D:D jak to zółcią pluje :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad masz te pewnosc, ze ona nie zapytala Twojego meza z grzecznosci czy ma sie dokladac do paliwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że twoja koleżanka to leci na tym twoim glupio Ci było :O Bo jak można w dzień w dzień kogoś podwozić za friko:O Chociaż mogłaby się spytać czy Ci nie trzeba dołożyć się albo w inny sposób się odwiędzczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
nie pluję żółcią i nie wyzywam nikogo od suk, bab i materialistek. Chcesz sobie poużywać to nie na mnie...a co? nie masz na kim? Już wszyscy pouciekali od Twoich epitetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
powiedziałby mi gdyby taka gadka miała miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
Amatorki darmowej jazdy w cudzych samochodach, przestańcie się bulwersować, bo może właśnie ten temat uświadomił Wam, że żony mogą się wkurzać, że wozicie swoje dupska ich samochodami w towarzystwie ich mężów. Nie czujecie się głupio jeżdżąc na krzywy ryj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awarganda25
Smoczyca doskonale Cię rozumiem... Gdybym była w analogicznej sytuacji pewnie bym sama na głowie stawała, mierząc się z własnymi myślami... Wg. mnie faktycznie nie jest to zdrowa sytuacja.. Przede wszystkim nie ma sensu robić mu awantury, która sprawi, że odwróci kota ogonem i zrobi z Ciebie tą złą.. A już nie daj boże zacznie okłamywać, ze już jej nie wozi. Mężczyźni to stworzenia bardzo proste w swej prostocie i ja już nauczyłam sobie z nimi radzić.. Najlepszą metodą jest pokazywać im ich własne błędy na ich własnej skórze. Zatem w pierwszej kolejności siądź i delikatnie powiedz mu, że nie jesteś zadowolona, że z nią jeździ. Nie wdawaj się w głębszą dyskusje. Następnie zaaranżuj bardzo podobną sytuacje, że masz kolegę (np. również z pracy), który równiez regularnie zaczyna korzystać z Twojej pomocy. Zobaczysz jak szybko jemu to się nie spodoba i jak szybko zacznie na to reagować. Wówczas dasz mu reprymendę i oznajmisz, że Ty kończysz z przyjacielem, kiedy on przestanie wozić tą larwę... W moim zwiazku ta metoda zawsze działa.... Inna sprawa - Dobrze by było gdybyś kiedyś pojawiła się u męża w pracy, oczywiście wyglądająca nienagannie i "do schrupania", żeby ta larwa Cię zobaczyła.. Trzeba chuchać na zimne i zwalczać "zło" we wczesnym zarodku... Za dużo historii byłam świadkiem.. Tyle rozpadów związkow znajomych z powodu braku reakcji na podobne sytuacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do smoczycy
No to ja się zastanawiam dlaczego założyłaś ten topik, skoro masz takie zaufanie do męża, że jestes pewna, że by Ci powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
ja też bym zapytała...co innego okazjonalnie ale ona wprost powiedziała że tak jej pasuje bo ona mieszka niedaleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zarzucacie autorce materializm a samym Wam brakuje kultury i dobrego wychowanie jak można jeździć z kimś na krzywy ryj:O Trzeba mieć trochę godności :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
dlaczego by mi powiedział? A choćby dlatego żeby się obronić! Awarganda25---> i tak chcę do tego podejść, metodycznie. Wiem doskonale ze nie zmusze go do niczego a nawet jeśli to odcierpię na tym ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizasss co wy wygdaujecie :o
pracuje w pewnej firmie od pol roku. to moja pierwsza praca po studiach. wlasciwie prawie od samego poczatku, no moze od ok. 3 tyg pracy ktos mnie podwozi do domu. jest 2 chlopakow jezdzacych do pracy samochodem, a mieszkajacych w moich okolicach. oboje maja dziewczyny. przewazniej ten ktory mieszka mnie bardzo blisko zabiera mnie do domu, jesli konczymy o tej samej godz. jesli nie, a z tym drugim razem koncze, to jadde z nim. to oni zawsze sie oferuja. wypada to ok 3 razy w tygodniu. do pracy zawsze jezdze komunikacja miejska. nie widze w tym zadnego naduzycia:o sami sie oferuja, czesto nawet poczekaja na mnie pare minut. poza tym i tak jade w tym samym kierunku. oczywiscie nic im nie place, w ogole nie wiem jak mialabym te trase przeliczyc:o zreszta z pracy do domu nie mam daleko... nie sadze zeby ich dziewczyny mialy cos przeciwko temu, niedawno je poznalam. co prawda jedna a z nich byla malo towarzyska, ale nie sadze ze z tego powodu... a mysle ze oferuja mi podwozke bo po prostu nie stanowi to dla nich zadnego problemu, poza tym mnie lubia;) nie jestem zadna miss.. wrecz przeciwnie, jestem troche przy kosci:o jeszcze raz- nie przesadzajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
To niezły pomysł. Zacznij mu opowiedać, że zawsze robisz koledze w pracy herbatkę i myjesz po nim kubek, bo jak już robisz sobie i myjesz swój..... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
dobre to damianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bynajmniej nie zubozalam, ani niczego nie stracilam w zwiazku z tym, ze kolezanka jezdzila ze mna do pracy. Ale rozumiem, ze autorka boi sie, ze moze stracic meza...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoczyca12
nie żeby od razu stracić. Nie podoba mi się to. Z kolega nie chciał jezdzić, na spotkanie ze mną spóźnia się bagatelka 40 min to nie mam sie wpieniać? A teraz nagle może z kimś jezdzić i jest wszystko cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S M O C Z Y C A
Daj na luz, przecież Twój stary ma teraz urlop i siedzi w domu, więc po co ta paranoja? Poza tym jesteś po 40-stce, więc co Cię dziwi, że mąż bierze się za młodsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No rozumiem Cie. Ale mam wrazenie, ze bardziej za wszystko obwiniasz te kobiete niz swojego meza. Byc moze sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz możliwość wprowadzić w życie plan z dojeżdżaniem do pracy z kolegą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×