Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie mam jakieś wątpliwości

JA i ON.....czy to jest normalne??

Polecane posty

Ja również czasami wracam wcześniej z pracy, albo mąż musi dłużej zostać i staram się gotować tak, abyśmy zjedli razem, wcześniej jem np. kanapkę, synek je obiad w przedszkolu, więc też nie jest za bardzo głodny, aczkolwiek nie byłoby dużym problemem, jeśli byłyby te odgrzewane ziemniaki czasami, byle nie codziennie:) A pieczywo mąż kupuje rano dla nas i synka, ja za to robię śniadanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie opłaca się
Eee?? Podsumujmy dane: - oboje macie po 30 lat - oboje pracujecie - on mieszka z mamą - on uzależnia decyzję o wspólnym mieszkaniu od wykonywania przez Ciebie pewnych czynności domowych - Ty załatwiasz wynajem (dzwonisz, umawiasz) Nie wiem, z kim i jak Ty teraz mieszkasz, więc trudno ocenić całość sytuacji, ale chyba nie opłaca Ci się z nim mieszkać. Ewentualnie możesz się z nim hajtnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dopiero poczatek.Przypuszczam,ze sie chlopak jeszcze bardziej rozkreci i w koncu dojdzie do tego,ze powie Ci,ze oczekuje,ze bedziesz stala kolo kibla z rolka papieru toaletowego,zebys mu doope podtarla,jak skonczy srac:O do tego nieszczesnego chleba jeszcze wroci-o to Ty juz sie nie martw.Obys tylko nie zdecydowala sie na slub z nim,bo przywiaze Cie do kaloryfera,czy cus,i bedzie "oczekiwal" roznych rzeczy.FAcet nie potrzebuje partnerki,tylko poslusznej sluzacej,ktora bedzie na kazde zawolanie swojego pana i wladcy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie mam jakieś wątpliwości inna sprawa że jak on od tego coś uzależnia to koszmarny oszołom :D co on dwóch rączek nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka1988
Moj facet wraca z pracy roznie tez 17 -18 ja kiedys nie pracowalam siedzialam w domu teraz pracuje na pol etatu i wracam duzo duzo wczesniej ale zawsze czekalam na niego z obiadem nigdy sama nie jadlam jedzenie samemu jest takie smutne patrzysz przed siebie i pustka nie wyobrazam sobie zeby nie jesc z moim facetem wystarczy ze jem sama sniadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam jakieś wątpliwości
myśliciel, dokladnie, to samo mu mowie... Mowie mu ze ja tak samo rpacuję jak on wiec nie może mi stawiać zadnych warunków. Poza tym gotowanie 2 razy to jakas paranoja....nie znam nikogo poza nim kto praktykuje COS takiego w swoim domu:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama , zebys Ty sie nie obudzila z reka w nocniku, jak Twoj maz zauwazy w Tobie tylko kure domowa. To ze nie mam codziennie obiadu , to nie znaczy , ze maz mnie opusci z tego powodu. Co za pierdoly!!! Jestem wolna i robie duzo fajnych rzeczy! Np. jak jest piekna pogoda ide z przyjaciolka i dziecmi w gory czy nad jeziro , wracamy o 17, 18... To jest dla mnie wazniejsze niz stac przy garach pare godzin, a dzieci w domu siedza i sie nudza. Nie wyobrazam sobie zeby mi maz takie warunki postawil przed wspolnym mieszkaniem. Ja nie jestem kochana zonka z talerzem zupy o 16:00 I za to moj maz mnie kocha! Ze mam swoje sprawy, ze mam wiele hobby. Jestem przez to ,,, jakby to nazwac interesujaca? ciekawa? A nie nudna kura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam jakieś wątpliwości
córka garbatego z tym swiezym chlebem to przypuszczam ze tez nie był zart bo tak jak pisze jego mama codziennie mu kupuje swieze pieczywo i on do tego po prostu przywykł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam jakieś wątpliwości
milenka ok jesli wam to pasuje to nie ma sprawy...ale mi nie pasuje to ze moj facet stawia mi warunki, czy twoj to zrobil czy robisz to z własnej nieprzymuszonej woli??? bo to jest ZASADNICZA roznica:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMAAAA
Doris smieszna jesteś:) To że gotuję facetowi obiad nie znaczy, że jestem kura domową...bo oprócz tego pracuję....spełniam swoje marzenia....różne zajęcia zaprzątają mi życie:) Zresztą Ty to masz dzieci i całkiem inną sytuację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie opłaca się
Najpierw niech on sobie coś wynajmie na własną rękę, wyprowadzi się od mamy i pomieszka sam. A po pół roku możecie wrócić do tematu wspólnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie mam jakieś wątpliwości warunków nie do ruszenia stawiać nie może ale negocjować musicie i będziecie wielokrotnie w związku a gotowanie dwa razy to nie żaden absurd to norma w wielu domach gdzie ktoś wraca dużo później od reszty. Wiesz żarcie odgrzewanego jedzenia całe życie raz że jest nieprzyjemne a i do zdrowych nie należy. Z tego co piszesz to wynika że oboje nie dorośliście do związku w którym razem żyjecie. Po prostu tak kurczowo się trzymacie swoich zdań i przyzwyczajeń że możecie jedynie wywołać wojnę domową. Musicie na spokojnie porozmawiać czego tak naprawdę oczekujecie od siebie w tym związku bo po mc będziecie żałować że sie poznaliście jak wszystko a szczególnie takie pierdoły będziecie stawiać na ostrzu noża. Myślę że kolejnego problemu i to o wiele poważniejszego jak to gdzie się kładzie szczoteczki do zębów już nie przeskoczycie skoro ziemniaki są problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam jakieś wątpliwości
nie opłaca się, masz rację wtedy by może docenił to ze ktoś mu w gole gotuje i już by nie widziwiał ze swiezutkimi ziemniaczkami:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze i masz racje Kama. Jak nie pracowalam i nie mielismy dzieci, to tez byl zawsze cieply obiadek. Z nudow eksperymentowalam w kuchni (bo nie powiem lubie ) Ale teraz zeby znalesc czas dla siebie i dzieci , musze z czego zrezygnowac. Dlatego jak napisalam nie jest ten obiad na pierwszym miejscu. Niestety u autorki wyglada to nie dobrze... taki warunek...hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie mam jakieś wątpliwości
Czyli co, ja mu teraz powinnam postawic warunki typu: -bedziesz myl moj samochod raz w tygodniu - bedziesz prasował mi spodniczki a jesli tego nie zrobisz to wspolne mieszkanie nie ma sensu????? Kama jeszcze raz sie pytam czy ty naprawde uważasz to za normlane???????ręce mi opadaja ze sa tu osoby ktore uwazaja ze to ja rpzesadam i ze jestem ksiazniczka bo nie chce uslugiowac swojemu facetowi.. Czy to ze ugotuje obiad to już nie jest duzo?? a co on poza pracą bedzie robił??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marieta z klozeta
ja bym nie chciała żreć jakiejś odgrzewanej ciapy!!!!!! Ja czekam z obiadem na męża jak wychodzi z pracy dzwoni i wstawiam! Po to jest rodzina by wspólnie jeść posiłki!!! Co to za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMAAAA
My tez dzieci nie mamy..i dla mnie żadnym problemem nie jest ugotowanie ziemniaków osobno dla mnie osobno dla M... Nie wiem czy taka samą przyjemność sprawiałoby mi to co robię..gdyby było wymuszone - pewnie..hmmm raczej na pewno nie:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kya
Osoby, które myślą o skorygowaniu natury, powinny wejść na stronę www.Feelbeauty.eu z najważniejszymi informacjami z dziedzin służących upiększeniu ciała, m.in. chirurgii plastycznej, medycyny estetycznej, stomatologii, itp.. Strona daje pod tym względem pełny obraz możliwości, jakie stworzyła współczesna medycyna. Ale jak ostrzegają autorzy witryny - decyzja o tego typu zabiegach powinna być podjęta ze świadomością kosztów materialnych, ale i ewentualnego ryzyka zdrowotnego i psychicznego, jakie mogą one nieść ze sobą. Internauci, którzy takich informacji poszukują, mogą je tu znaleźć bez trudu witryna jest przejrzysta i estetyczna. Zapraszamy www.feelbeauty.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMAAAA
Autorko spokojnie! Tak uważam, że jest to normalne, że chcę zrobić przyjemność mojemu przyszłemu mężowi...nie sprawia mi problemu ugotowanie ziemniaków dwa razy... Nie uważam za normalne stawiania takiego warunku przez twojego faceta...bo ja to robię...bo tak czuję..bo chcę, żeby po cięzkim dniu pracy zjadł cos dobrego..ciepłego..nie odgrzewanego... ALE ON TEGO ODE MNIE NIE WYMAGA...a w weekendy gotuje on:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kya
Osoby, które myślą o skorygowaniu natury, powinny wejść na stronę www.Feelbeauty.eu z najważniejszymi informacjami z dziedzin służących upiększeniu ciała, m.in. chirurgii plastycznej, medycyny estetycznej, stomatologii, itp.. Strona daje pod tym względem pełny obraz możliwości, jakie stworzyła współczesna medycyna. Ale jak ostrzegają autorzy witryny - decyzja o tego typu zabiegach powinna być podjęta ze świadomością kosztów materialnych, ale i ewentualnego ryzyka zdrowotnego i psychicznego, jakie mogą one nieść ze sobą. Internauci, którzy takich informacji poszukują, mogą je tu znaleźć bez trudu witryna jest przejrzysta i estetyczna. Zapraszamy www.feelbeauty.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyli co, ja mu teraz powinnam postawic warunki typu: -bedziesz myl moj samochod raz w tygodniu - bedziesz prasował mi spodniczki" DAJ SOBIE SPOKÓJ z tym i pewnie z kilkoma następnymi facetami a przynajmniej związkami bo kompletnie nie rozumiesz idei udanego zycia razem. To nie transakcja handlowa a chęć dzielenia się sobą swoimi zdolnościami umiejętnościami, czasem wszystkim innym. Wiesz jeśli on ma tyko taki jeden warunek to może to dla niego jest takie cholernie ważne? Może pod wszystkimi innymi względami będzie gotowy spełniać twoje warunki? Wiesz ja też mam swoje fanaberia ale jakoś moja żona potrafi je zaspokajać a ja też staram się zaspokajać jej prze-różniaste nieraz dla mnie kosmiczne pomysły. Na tym po trochu polega ta miłość i partnerstwo. A ty od początku podchodzisz z pozycji a co on sobie wyobraża a co ja jego mamusia.... Tak ty staniesz się najważniejszą kobieta w jego życiu i temu musisz podołać to ty w sposób bezpośredni staniesz się następczynią jego matki w jego marnej egzystencji. Brzmi dziwnie ale tak to trochę działa. A wiesz jak ktoś przyzwyczaił się przez 30 lat do czegoś to cholernie trudno się zmienić i trzeba na to czasu. Jak będziesz podchodzić do związku na zasadzie ja robię to i to i tamto a on co? to ja współczuje tobie i jemu a najlepiej wyjdzie na tym jak zwykle adwokat. Przykre ale jesteś koszmarnie niedojrzała przynajmniej nie dojrzałaś do związku i nie pisze tego dla tego że nie chcesz tych pieprzonych ziemniaków mu ugotować bo to jakaś farsa a dla tego że cie to tak gryzie. Dostałaś rozwiązanie idealne drugi garnek o czym jeszcze myślisz? Jak nie spróbujesz to się nie sparzysz a jak sienie sparzysz to sienie nauczysz. Każde dziecko to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wlasnie ze autorka ma racje ze sie z takim czyms nie zgadza. Co innego jakby facet poprosil kochanie: " wiesz mam do ciebie wielka prozbe, jakbys mogla robic dla mnie ziemniaczki swieze przed przyjsciem z pracy, bo potwornie nie lubie odgrzewanych..." Ale nie teraz przed wprowadzeniem sie . W tarakcie , keidys tam przy okazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie opłaca się
Jedna rzecz - czy któreś z Was (tj. bohaterów topiku: ona i on) prowadziło kiedyś samodzielnie gospodarstwo domowe? Bo te stawiane warunki zalatują mi kimś, kto zawsze miał wikt i opierunek. Dlatego zupełnie serio proponuję, żeby On pomieszkał najpierw sam, na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy ,ktore maja synow! Tk na przyszlosc nie wychowujcie swoich synow na takich mezczyzn jak facet autorki. hihihi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mysliciel999
ale ziemniaki trzeba gotować codziennie, albo prawie, a zachcianki twojej żony są raz na jakiś czas, widzisz różnicę? i nigdy w życiu nie czekałabym głodna, aż przyjdzie mój facet albo zapychała się kanapkami, jak sama przygotowałam pyszny obiadek, owszem przyjemnie jest jeść wspólnie posiłek, ale bez przesady, do pół godziny można poczekać, ale nie dłużej, wracając jeszcze do twojej żony, ona pewnie jest z tych kobiet, które lubią się poświęcać dla swoich bliskich, bo sprawia jej to radość i dobrze dla niej, ale teraz na szczęście jest już coraz mniej takich kobiet, lepiej poświęcić trochę czasu sobie niż cały czas innym i po 20 latch być sfrustrowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margareetta
jeśli myślimy kategoriami.. jak mi wyprasujesz kieckę to ugotuję Ci ziemniaki :O to sorki ale lepiej się rozstać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[ do mysliciel999] No to zaklaskałaś jak łysa warkoczami :D Po pierwsze gówno wiesz o mnie i o mojej zonie więc nie pisz jak ona jest. Czy się lubi poświęcać? Boje się że nie bardzo wiesz co piszesz. Co do je zachcianek to skąd możesz wiedzieć jakie one są i jak często? :D Dobrze że jesteś pewna siebie szkoda że przy tym masz tendencje do bajkopisarstwa. A to że ziemniaki się codziennie ugotują w dwóch garnkach to rzeczywiście ujma na honorze kobiety.... Ty jesteś naprawę taka głupia czy jakieś lekcje brałaś? Przecież nikt nie radził dziewczynie czekać z jedzeniem. A jeśli problemem jest drugi garnek... to naprawdę mają problem z głową a nie z ziemniakami :D A czy to dobrze że coraz mniej kobiet się chce poświęcać dla bliskich? A właśnie że źle zarówno że jest coraz mniej takich kobiet jak i mężczyzn. Związek to pasmo kompromisów wyrzeczeń i poświęceń. Samo wejście w związek jest poświęceniem. Twoje podejście jest nie postępowe a samolubne i krótkowzroczne. Gdybym patrzył na świat w twój sposób to już dawno by mnie przy mojej żonie nie było. Bo o wiele łatwiej i prościej bym miał sam. W pewnym monecie nasze małżeństwo wymagało ode mnie wielu poświęceń i jakoś nie żałuję, mimo że bywało ciężko i mnie jasna cholera zalewała to teraz wiem ze było i jest warto się czasem poświęcić. Teraz się ludziom wydaje że związek to jakaś bajka łatwa miła i przyjemna i się szarpią szukają zmieniają partnerów i tak naprawdę to kończą jako sfrustrowani biedni ludzie przy boku niekoniecznie dobranych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justka22
Cześć dziewczynki Przede wszystkim rozmowa was uratuje!! Jest to podstawą każdego związku i choć sama nie mam w zwyczaju rozwiązywać z moim narzeczonym problemów w ten sposób, bo jakaś mrukowata i zamknięta w sobie jestem, to z kolei on uparcie mnie tego uczy już 5,5 roku. Powiem wam tylko tyle że gdyby nie to nie bylibyśmy teraz parą, tego jestem pewna, ale poza tym żyje nam się coraz lepiej, bo ja tępa głowa uczę się powoli, ale uczę się i staram się mówić o wszystkim i rozwiązywać każdy najmniejszy problem rozmową. Nie tak jak kiedyś obrażaniem się nawet kilku dniowym. Jeśli się kochacie i chcecie być razem to porozmawiajcie o tych ziemniakach:), o swoich oczekiwaniach, jak chcecie żeby to wyglądało jak zamieszkacie razem.. Nie wiem na jakim etapie jesteście, jak silna jest wasza więź, ale jeśli chcecie tworzyć zdrowy związek to konieczne jest porozumienie, od tego należy zacząć, reszta się ułoży, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka333
Zgadzam się z myślicielem. Ja też jem razem z narzeczonym i czekam na niego... wydaje mi się, że to za przeproszeniem zasrana damula, co to się sama nawpycha a mąż po pracy niech sobie gotuje sam!!!! I po bułki jak mam ochotę też rano latam, i nie czekam na umycie auta czy prasowanie... żenada ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z papierosem w ustach
a od czego jesteś? Jak myślisz? jesteś od tego,żeby mu służyć i nadskakiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×