Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fdfdogdf34234

CZy masturbacja jest szkodliwa ?

Polecane posty

Gość fdfdogdf34234

Proszę o odpowiedz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddaa
Jeżeli za dużo sie masturbujesz to tak, jest szkodliwa, bo później jak już znajdziesz partnera to nie będzie umiał Cie podniecić tylko twoja ręka i to będzie problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakob jakob dont du dat
tak, od masturbacji się ślepnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamboleo
masturbacja jest szkodliwa bo rozregulowuje układ nerwowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamboleo
Autoerotyzm( prof. A. Kępiński ) Najprostszą drogą wyładowania popędu seksualnego jest autoerotyzm. Człowiek jest tu panem sytuacji, niezależnym od partnera. Posługując się schematem trzech zasadniczych kierunków orientacji w otoczeniu, można by określić autoerotyzm jako zmianę postawy "do" w postawę "nad". Zamiast dążyć do złączenia się ze źródłem bodźca seksualnego, stara się go sobie podporządkować i dowolnie nim kierować. Jest to w pełni możliwe tylko wówczas, gdy przedmiot seksualnego pożądania jest całkowicie naszą własnością. Inaczej jest on zawsze czymś obcym, niezależnym i nieprzewidzianym. Pojęcie własności jest elementem istotnym w życiu seksualnym tak zwierząt, jak i ludzi; z niego wywodzi się uczucie zazdrości. Słowo "kochany" łączy się w każdym języku z zaimkiem "mój", a pojęcie własności implikuje między innymi swobodę dysponowania i kierowania posiadanym przedmiotem. Autyzm autoerotyzmu polega na tym, że pragnienia miłości i władania (wektor "do" i "nad") realizują się w obrębie własnego ciała, nie wychodzą w świat otaczający. Władanie jest tu pełne, ale miłość skarło- waciała. Istotą bowiem postawy "do" jest wyjście poza granice własnego ciała. W postawie "nad" warunek ten jest też konieczny, dąży się bowiem do zawładnięcia i kierowania otoczeniem, ale w tym przypadku część siebie samego, łącznie z własnym ciałem, łatwo zostaje jakby wyrzucona na zewnątrz, zostawiając jako najbardziej własne tylko abstrak- cyjne "ja". Na tej samej zasadzie człowiek kieruje swoimi rękami, no- gami, twarzą, myślami, marzeniami itd., jakby były przedmiotami w pewnym sensie obcymi bo stawiającymi opór woli i jej ulegającymi. W autoerotycznym akcie seksualnym genitalia stają się przedmiotem, którym odpowiednio manipulując człowiek doprowadza się do dającego rozkosz wyładowania seksualnego. Przedmiot ten daje satysfakcję władzy, zależy bowiem od naszej woli, ale jednocześnie przynosi rozczarowanie miłości, gdyż będąc wprawdzie źródłem przyjemności i budząc tym samym uczucia pozytywne, mimo że uległ obiektywizacji, tj. wyrzuceniu na zewnątrz (stał się przedmiotem), to jednak w rzeczywistości pozostaje w granicach własnego ciała i tym samym nie daje szans realizacji postawy "do", która możliwa jest jedynie w rzutowaniu się w świat otaczający. Miłość, będąca subiektywnym odbiciem postawy "do", realizuje się w ruchu - w dążeniu do złączenia się z przedmiotem otaczającego świata, który jest hipotetycznym źródłem przyjemności. Gdy to dążenie do rzutowania się w przestrzeni zamknie się w obrębie własnego ciała, to mimo wszelkich projekcji, prowadzących do wyobcowania części własnego ciała, ulegnie ono zniekształceniu. Siła zmuszająca do wyjścia w świat otaczający dla zaspokojenia instynktu zachowania gatunku, odgrodzona od tegoż świata granicami własnego ciała, ulega łatwo rozszczepieniu i jednokierunkowy wektor "do" zmienia się w oscylację wektorów o znakach przeciwnych - miłości i nienawiści. Autoerotyzm łączy się nierozerwalnie z autoagresją. Rozszczepienie uczuciowe tkwi więc w samym ograniczeniu możliwości projekcji prze- strzennej, a elementem dodatkowo obciążającym jest społeczne tabu, potępiające wszelkie formy wyładowania seksualnego nie uświęcone tra- dycją danej kultury (jak kazirodztwo, homoseksualizm, sodomia, a także autoerotyzm). To obciążenie zwierciadła społecznego zwiększa potencjał negatywnych uczuć do samego siebie, stanowiących jądro kompleksu onanistycznego. U ssaków przejawy autoerotyzmu (np. w formie lizania własnych genitalii) są zjawiskiem normalnym, odgrywającym ważną rolę w prawidłowym rozwoju popędu seksualnego. Jak wspomniano, samice szczurze, którym kołnierze eksperymentalnie założone na szyję uniemożliwiają wylizywanie genitalii, wykazują po dojściu do dojrzałości płciowej znaczne upośledzenie w zachowaniu się seksualnym, a całkowicie - w macierzyńskim. U człowieka autoerotyzm ze względu na jego - zwłaszcza u mężczyzn - powszechność można by traktować jako zjawisko normalne w tym okresie rozwoju, w którym inne formy wyładowania seksualnego ze względów społecznych są niemożliwe. Stwarza on jednak zawsze dość poważne niebezpieczeństwa dla dalszego rozwoju popędu seksualnego, a nawet dla całej struktury osobowości. Jeśli niebezpieczeństwa te, minimalne lub żadne w świecie zwierzęcym, istnieją u człowieka, to traktować je należy jako konsekwencję swoistości natury ludzkiej, mianowicie postawy "nad" i "autoportretu". Tendencja do panowania i podporządkowania sobie otoczenia nie jest w swym kierunku zgodna z tendencją do złączenia się z otoczeniem. W postawie "nad" góruje się nad otoczeniem; człowiek stara się je zmienić według własnej koncepcji (narzucić własną strukturę czynnościową). Dlatego dla jej realizacji potrzebne są struktury anatomiczne układu nerwowego zapewniające największe możliwości tworzenia wciąż nowych kombinacji połączeń (struktur czynnościowych), toteż rozwój tej postawy u człowieka wiąże się z rozwojem kory mózgowej. Manipulowanie otoczeniem wymaga ruchów precyzyjnych, a jednocześnie jak najbardziej różnorodnych, tak, by wciąż nowe formy mogły się realizować. To bogactwo ruchowe dochodzi do skutku, dzięki swoiście ludzkiej asymetrii układu nerwowego, przy czym u człowieka jedna ręka i aparat ruchowy mowy rozwijają się czynnościowo, jakby kosztem innych części aparatu ruchowego. Płaszczyzna postaw "do" i "od" jest pozioma - zbliża się tu do otoczenia lub od niego oddala. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj ruchy bardziej globalne, a więc przede wszystkim animujące postawę i mimikę, a mobilizacja ustroju dokonuje się przez wyładowanie maksymalnego wysiłku w układzie wewnątrzwydzielniczym i wegetatywnym. Postępując za "głosem serca", tj. według prostej zasady unikania przykrego, a szukania przyjemnego, nie trzeba tu narzucać własnych struktur czynnościowych otoczenia. W tej sytuacji więc liczba możliwych struktur czynnościowych jest znacznie mniejsza niż w postawie "nad". Dla ich realizacji wystarczają struktury anatomiczne niższych "pięter" ośrodkowego układu nerwowego. Odcinkiem łuku odruchowego integrującym reakcje rozgrywające się w płaszczyźnie poziomej ("od" i "do) jest przede wszystkim węchomózgowie, prążkowie i międzymózgowie (rhino-encephalon, striatum i dien- cephalon). Struktury te w porównaniu z korą półkul mózgowych rozwijają się tylko w stopniu nieznacznym, zarówno w filogenezie, jak i ontogenezie. Niewspółmierny rozwój kory mózgowej, stanowiący najbardziej charakterystyczną cechę anatomiczną człowieka, powoduje, że u niego płaszczyzna pochyła stosunku do otoczenia (postawa "nad") przeważa nad płaszczyzną poziomą (postawą "do" i "od"), zakłócając harmonię życia. W konkretnym przykładzie autoerotyzmu, który u zwierząt stanowi przejściową i do pewnego stopnia potrzebną formę rozwoju zachowania się seksualnego, może u człowieka - dzięki przemożnej tendencji do podporządkowania sobie otoczenia i regulowania według własnego uznania dopływów bodźców przyjemnych i przykrych - stać się zasadniczą, a nawet jedyną formą wyładowania seksualnego. W ten sposób, na skutek supremacji postawy "nad", pewna forma zachowania się, nale- żąca do płaszczyzny poziomej, może zostać wybrana jako najwygodniejsza do realizacji z aspektu postawy "nad". Wybór taki może ulec utrwaleniu i przytłumić rozwój innych potencjalnych struktur czynnościowych w obrębie płaszczyzny poziomej. ' Onanizm jest najłatwiejszym sposobem wyładowania seksualnego. Panuje się tu całkowicie nad sytuacją; jednostka nie jest uzależniona od otoczenia, ani narażona na niebezpieczeństwa związane z szukaniem partnera seksualnego; partnerem staje się jakby część własnego ciała człowieka (stąd jej uprzedmiotowienie). Często pierwsze próby masturbacyjne wywołane są ciekawością, chęcią spróbowania, "jak to jest" pod wpływem zasłyszanych informacji, lektury, zachęty kolegów itp. Jest to więc wyraźny przykład, jak struktura typu "nad" wyprzedza strukturę płaszczyzny poziomej. Łatwość, z jaką można osiągnąć wyładowanie seksualne, może prowadzić do zaniechania trudniejszych sposobów zaspokojenia popędu, a więc atrofii innych potencjalnych struktur czynnościowych związanych, z życiem seksualnym, co oczywiście odbija się na całym rozwoju człowieka. Potrzeba zachowania własnego życia i życia gatunku zmusza do ruchu w otaczającym świecie. Możność zaspokojenia popędu seksualnego bez ekspansji ruchowej, a więc zamknięcia wektora "do" w granicach własnego ciała, uniezależnia wprawdzie człowieka od jego otoczenia, jednocześnie jednak pozbawia go możności sprawdzenia siebie, które jest możliwe jedynie w kontakcie ze światem otaczającym. Przy całym opanowaniu sytuacji (postawa "nad"), jaką daje autoerotyzm, traci się poczucie rzeczywistości, które rozwijać się może tylko w ustawicznej interakcji z otoczeniem. Typowe dla okresu autoerotyzmu jest życie w świecie marzeń, a więc struktur czynnościowych o niskim współczynniku prawdopodobieństwa re- alizacji. Struktury przeciwstawne (schizis) mieszczą się tu swobodnie obok siebie. W okresie rozwoju, w którym autoerotyzm jest zjawiskiem powszechnym, odcięcie się od rzeczywistości na rzecz świata marzeń (młodzieńczy autyzm) ma swoje korzystne znaczenie. Dzięki swobodzie, jaką daje oderwanie się od konkretu życia, mogą rozwijać się bujnie różnorodne struktury czynnościowe, z których tylko nieliczne w przy- szłości zdobędą szanse realizacji. Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od" (uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa. Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto- portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia. Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod- stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota- czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata, jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność, staje się mglisty, niepewny. To odervanie od konkretu ma swoje dobre strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od". Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od- grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby (autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne jednostki. Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam, gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są: skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która zasadniczo nie podlega woli. Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu sięga się po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się "obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob- darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamboleo
..Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od" (uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa. Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto- portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia. Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod- stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota- czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata, jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność, staje się mglisty, niepewny. To odervanie od konkretu ma swoje dobre strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od". Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od- grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby (autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne jednostki. Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam, gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są: skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która zasadniczo nie podlega woli. Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu sięga się po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się "obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob- darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamboleo
..Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od" (uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa. Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto- portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia. Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod- stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota- czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata, jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność, staje się mglisty, niepewny. To odervanie od konkretu ma swoje dobre strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od". Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od- grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby (autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne jednostki. Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam, gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są: skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która zasadniczo nie podlega woli. Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu sięga się po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się "obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob- darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×