Kto z Was nie ma absolutnie żadnych kolegów i przyjaciół

Pomyśle o tym. Kto jeszcze nie ma ŻADNYCH KOLEGÓW ANI PRZYJACIÓŁ.

wszystkiego najlepszego! wbij się na jakąś imprezę albo pójdź na dziwki. poważnie mówię. zawsze to jakas forma uczczenia tego dnia. zawsze lepsze to niż siedzenie i zamartwianie się w domu

Nie obchodzę.

Ja też nie mam nikogo. Dlatego przegrywam tu życie :( Kiedyś byłam duszą towarzystwa, a teraz taka padaka, że pozostaje strzelić sobie w łeb

Ja mam znajomych, ale jakby się głębiej nad tym zastanowić "znajomi" to też za duże słowo.

A właściwie to za dużo powiedziane.

Nie mam dosłownie nikogo. Żyję jakby w alternatywnej, wirtualnej rzeczywistości od 12 lat. I mam depresję endogenną, więc stale biorę antydepresanty, to moi jedyni "przyjaciele".

Podbijam

Jeszcze kilka dni. Nie wytrzymam rodzinnej stypy, najchętniej pojachałabym na cały dzień nad morze ale nie mam właściwie z kim. Mam jedną bliższą koleżankę z klasy ale nie oburzaj się że tu piszę. NIe za często się spotykamy ot tak. Ja do LO chodzę w jej mieście , mieszkam na stancji (właśnie mieszkam u starych bab bo boję się z kimś obcym w moim wieku wynając pokój zeby nie widział tego że nie mam znajomych,). Dobrze że nie wychodzimy często razem bo byśmy się nieco chyba sobą znudziły a ja nikogo innego nie mam, a w mojej rodzinie oparcia nie mam. Ale jak pomyślę że ja w ogóle nie wychodzę to aż wstyd mi się komukolwiek o tym przyznac, tak jestem nieco aspołeczna jednak miło było by mieć 2-3 przyjaciół, żeby np. razem gdzieś wyjechać. A tak to sylwester itp. to dla mnie koszmar. U mnie w klasie dobrali sie i przykro mi nieraz jak wyjeżdzają gdzieś itd nie dlatego że mnie z nimi nie ma ale dlatego że ja tak nie mogę Coraz bardziej zamykam się w sobie. I właśnie wszystkich znam na cześc cześc i tyle. Utrzymuję kontakt z jedna jedyną osobą z gimnazjum, co parę miesięcy pogadamy przez telefon, poudajemy i tyle, takie sztuczne podtrzymywanie więzi. Każdy weekend w rodzinnym mieście spędzałam w domu, w końcu przyjeżdzałam coraz rzadziej żeby rodzice nie mieli mnie za ostatnią nieudacznicę. I siedziałam sama w 4 ścianach Wyjeżdzam gdzieś to nikogo nie potrafię zapoznac i siedzę w domu. Od początku wakacji cały czas przesiedziałam w swoim domu lub tak jak teraz w domu wujostwa. Chłopaka oczywiście nie mam, ale wujostwo już się wypytywało o moją studniówkę. Myślałam że się popłaczę, ale byłam dzielna A tematów w necie jest mnóstwo, ale wszystkie się kończą jakoś głupio. Kiedyś pisałam z jedną dziewczyną ale nawet ona przestała. Żałosne Ja bym z chęcią z kimś popisała, nawet sie spotkała. ALe co z tego jak nikt ze mną nie chce? Boję się przyszłości

Nie oburzam się, dobrze znana mi jest sprawa z posiadaniem jednego przyjaciela. Spotykałem się z kolegą przez wiele miesięcy i w sumie nie wprowadził mnie w szerszy krąg znajomych. Przestałem się z nim spotykać bo rodzicom się nie podobał. KTO JESZCZE NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNYCH ZNAJOMYCH, O PRZYJACIOŁACH NIE WSPOMINAJĄC?

up

up

cos wam padl topik, hm hm?

jest troche takich ludzi, mi sie tak zycie obrocilo do gory nogami, ze mimo iz kiedys bylam dosc aktywna towarzysko, teraz nie mam nikogo takiego, co by mozna bylo wyjsc i plotkowac plotkowac.... takiej psiapsiuly, co zadzwonie o 4 w nocy i przyjedzie. ni ma. ni ma. deprecha

ja zostałam całkiem sama gdy moje życie się pogmatwało gdy potrzebowałam wsparcia i pomocy nie bylo nikogo ani rodziny ani znajomych ,najgorsze sa święta nikt nie przyśle sms ani nie zadzwoni,wszyscy się boja że będe chciala jakiejś pomocy,psycholog do której chodzilam najpierw wprost powiedziala ze nie potrafi mi pomuc ,a potem zaczela kręcic ,ze zadzwoni i zapisze mnie na wizyte ,ale czekam już 7 miesięcy i nic poprostu w ten sposób się mnie pozbyła

a posiadanie chomika zaliczy się do posiadania przyjaciela? Jesli Tak to mam, jupi :D

jak komus smutno to z checia popisze

to smutno ze tyle jest zagubionych dusz:( sama sie do nich zaliczam

Odświeżmy ten topic!

up

up

ja tam mam i jest cudnie

stosunki międzyludzkie sa tak fałszywe i interesowne - ze lepiej byc odludkiem

ludzie sa podli a przyjazn to gówno

moi przyjaciele to tivi , komp i ksiązki

bogaty samotnik to ma klawe zycie

No odświeżamy.... ktoś jeszcze żyje z poprzednich pisarzy?:>

chętnie z kimś pogadam, spotkam...

Ja Znajomych mam tyko w pracy, przyjaciół nigdy nie miałam:O