Codzienność bądź nie...

Chęciny, Tokarnię, Jaskinię Raj, Amfiteatr w Kielcach....mało, wiem... ale to był krótki czas na zwiedzanie.

na jeden dzień proponowałbym ruiny zamku Krzyżtopór i pałac Popiela w KUrozwękach wraz z labiryntem w polu kukurydzy i bizonami na polu :)

zamek jest w m.Ujazd więc rzut kamieniem od Kurozwęk

No to już właśnie sprawdzam.....jam chora na punkcie zamkowych riun... (chyba musiałam byc księżniczką w poprzednim wcieleniu :P )

a to jeszcze po drodze ruiny zamku w Staszowie :)

Hm... ja to jak najbardziej, ale moi towarzysze będą marudzić... dla nich może być za dużo ;) Oni wola mniej aktywnie...niestety.

no nie....Krzyżtopór to jakaś godzina Staszów pół godziny a Kurozwęki max . 2,5 w sumie 4..no max 5 godzin...i nie wymaga wiekszej aktywności ;)

Jeśli tak, to jakos im do rozsądku przmówię.... ;) coś za coś... ja nie będę ich tak w góry wysoko ciągnęła, ale oni dla mnie też jakiś kompromis muszą znaleźć ;) Kiedy wracasz z nad morza ?

prawdopodobnie dopiero 26-27 będe dostepny ;)

Też planuje powrót w tym czasie, choć, wyjeżdżam dopiero w poniedziałkową noc. Ja wogóle lubie takie długie podróże autem. I lubie prowadzić.... choć teraz to bym chciała troche pofotografować.... Ale muzyka w tle, mijane okolice, gdzieć bociek przeleci...łany zboża lśniące...Cuda :)

mnie jazda autem raczej meczy szczególnie dłuzsza :(

a kuku tu :) Zapach, a gdzie sie wybierasz? Maxym nad morze, to wiem, ale o Twojej wycieczce nie doczytalam :)

A ja w przeciwnym kierunku... Tatry. Morze bylo rok temu, Mazury w trakcie.... A to moje ulubione miejsce na ziemi :) Kwiatku a Ty się gdzies wybierasz ?

Ja juz bylam, w lipcu. A gory ... tez bym chciala w gory :(

Jak dotad wszyscy wyjezdzali, tez mowilam ze ja chce.... Ale w koncu nadejdzie czas. Gdzie byłaś w lipcu ?

Powoli sie zbieram :) miłej pracy i bardzo nie tęskijcie;)

oj maxymie... zyczymy slonca, relaksu wszelakiego....opalenizny zlotej, bys nam tu blyszczał... ;) A tesknic... zapewne bedziemy bez meskiego pierwiastka :)