Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkrotcemnie

Ile Wam zajeło ???

Polecane posty

Gość wkrotcemnie

Dojsc ie do siebie po porodzie; sn lub cc? czy po powrocie ze szpitala mogłyscie samodzielnie egzystować? Za pół roku mnie to czeka i jestem przerazona porodem i całym koszmarem wokół niego. Pozdr/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,.............,,,,,,,,,,,..
Rodziłam sn. Urodziłam rano i jeszcze tego samego dnia zaczęłam normalnie funkcjonować. Nic mnie nie bolało i nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Mało tego, siedziałam na łóżku skrzyżnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
Ja doszłam po porodzie SN w 4 tygodnie ;) Wszystko było wygojone po nacięciu krocza i ogólnie samopoczucie. Połóg skończył mi się po 6 tygodniach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
Ale ogólnie po samym porodzie już kilka godzin później funkcjonowałam normalnie, jak przed porodem ;) Tylko wiadomo, że rana musi się zagoić ;) Dla mnie zero bólu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemnie
picunia mysunia a jak wspominasz sam poród miałas znieczulenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko jest sprawą bardzo indywidualną. Przy sn zalezy od tego jak długo trwa poród, czy było nacięcie, czy pęknięcie - czy nie; czy były komplikacje, czy wystapił baby blues można tak wymieniać.Ja po cesarce chodziłam zgięta w pół prawie przez miesiąc (szczególnie po wstaniu) a do pół roku odzywała się blizna - trochę boleśnie. Mam natomiast koleżanki, które po cc już w drugą dobę śmigały nie czując bólu i tak im zostało.Nie ma reguły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uzywam tego do dzieci
Po porodzie ledwo chodziłam. Raz, że z bólu nie mogłam zrobić kroku, o siedzeniu nie wspomnę, a dwa co wstałam, to mdlałam. Bardzo długo dochodziłam do siebie po sn. Połóg jest 100 razy gorszy od samego porodu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemnie
o rany juz czuje jakie bedę miec jazdy....z natury jestem panikarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
Rodziłam 13 h. Poród wspominam dobrze i przez myśl mi nie przeszło, żeby prosić o znieczulenie. Boli, ale ból jest do zniesienia. Generalnie mam wysoki próg bólu więc zniosłam poród bardzo dobrze. Oprócz tego miałam wywoływany oksytocyną także bardziej boli i szybciej skurcze przychodzą. Już samo wychodzenie dziecka nie bolało wogóle;) Nawet się porodu nie bałam, bo wiadomo, że psychicznie trzeba się nastawić dobrze. U mnie poród mimo tylu godzin to była bajka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uzywam tego do dzieci
No i żeby nie było. Ja poród też wspominam dobrze. Rodziłam 18 godzin, ale był to magiczny czas. Boleć, bolało - wiadomo, że tego się nie uniknie :) I gdyby nie połóg, to zdecydowałabym się bardzo chętnie na kolejną ciążę. Jednak jak sobie przypomnę o tym piekiełku, to mi się odechciewa. Nigdy więcej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
I najważniejsza jest ta psychika. Jak od początku się nastawisz dobrze i nie będziesz panikowała i myślała o bólu itd to przetrwasz lepiej ;) Nie wmawiaj sobie niepotrzebnie, że to będzie jazda nie z tej ziemi. Tyle kobiet rodzi i rodziło i jakoś każda żyje ;) Nastaw się pozytywnie;) Ja myślałam przed zajściem w ciążę, że też nie wytrzymam i że będę niepotrzebnie myślała o bólu itd. Ale zaszłam w ciążę i do porodu byłam pozytyw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemnie
picunia mysunia nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, ja juz nastawiam sie na masakre, rzeż totalną, z tego powodu nie moge spać po nocach i wogóle . Nie mam ochoty na nic boje się że nie przezyje porodu....wiem, że to śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
I jak tylko wyjdzie dziecko to o bólu się zapomina jak ręką odjął. Też w to nie wierzyłam, ale jak urodziłam to naprawdę nie pamiętałam bólu i wielu innych rzeczy z porodu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też to czeka za pół roku, ale nie boję się w ogóle. Zastanawiam się czy w ogóle zacznę, może jak będzie bliżej terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
A ja też zazdrościłam tym co urodziły jak ja chodziłam w ciąży. Wiadomo, że jak coś jest nieznane to się tego boimy. Ale musisz sobie wmawiać, że nie będzie tak źle. I nie słuchaj opowiadań, że poród to rzeź :o Bo to nieprawda. Wiadomo, że różne komplikacje mogą wystąpić, ale jak tylko ciąża się rozwija prawidłowo to nie ma co myśleć o takich głupotach. Rób wszystko byle by tylko nie myśleć o porodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
Ja robiłam wszystko, aby poród zaczął się u mnie naturalnie i bez żadnych kroplówek :o Niestety nawet sex nie dał efektów. I wcale nie było tak tragicznie. Bardzo pomógł mi mąż przy porodzie. Dzięki niemu miałam jeszcze resztki sił, żeby wypchnąć dziecko. A parłam aż 2 h :o Ale każdy poród jest inny tak jak inna jest kobieta.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
to przeciez zalezy wszystko od tego jaki jest poród, jak przebiega... podam kilka przykładów: 1) znajoma z cesarką na życzenie - zabieg przed południem, wieczorem wstała z łóżka, ze szpitala wyszła po 3 dniach, po miesiącu z haczykiem była już po połogu; 2) znajoma z cesarką interwencyjną w trakcie porodu - zabieg przed południem, jeszcze nastepnego dnia była zdechła, w szpitalu prawie tydzień, dochodziła do siebie prawie 3 miesiące; 3) kuzynka z porodem naturalnym dośc szybkim, ok. 7 godzin od pierwszych regularnych skurczów - poród wieczorem, rano wstawała, po 3 dniach wypis, połóg ok. 6 tygodni, bo tyle zajęło jej gojenie krocza (lekko nadpękła, nie nacinali); 4) kuzynki siostra z porodem naturalnym, dłuuugim, męczyła się w bólach ok 3 dni, sama akcja od pojawienia się bólów partych prawie 15 godzin (!!!) - praktycznie jak przykład numer 2, tylko połóg był krótszy, ok. 6 tygodni; nie wiem czy była nacinana czy nie; generalnie podobno najtrudniej dochodzi sie do siebie jak jest cesarka interwencyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
Ja po cc na drugi dzień normalnie zajmowałam się dzieckiem. 10H po byłam pod prysznicem a później tez zaczęłam spacerować. Mój poród zaczął się naturalnie i może dlatego tak dobrze sobie poradziłam po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam się z tym że zapomina sie o bólu ja jestem rok po porodzie..i jak sobie przypomne to wszysko...to aż mam ciarki....:( najgorsze jest to że człowiekowi się naiwnie wydaje że poród to koniec a to początek całego koszmaru....ja dopiero od niedawna czuje się jak kobieta która może być pociągająca i wogóle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemnie
mysia ja dokladnie sak ty uwazam...a bałas sie wczesniej porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotcemnie
piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 i pół raza mama
po 1 sn ciężko mi bylo dojść do siebie bo miałam anemie. Po 6 dniach wyszłam do domu i mogłam juz normalnie funkcjonować, ale z siadaniem miałam kłopoty. po 2 sn po 20 minutach wstałam i poszłam na sale poporodową. Położne się śmiały ze mnie. Nic mi nie było. Jakbym wcale nie rodziła, ale to pewnie dlatego, że miałam tylko jeden mały szew założony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia córeczki kochanej.....
A ja uważam że bardzo szybko zapomina sie o bólu, porodzie. Rodziłam ok pół roku temu SN, bolało jak cholera, nacieli mnie ale i tak coś tam popekałam w środku. Skurcze były okropne a samo parcie w moim przypadku bardzo krótkie ale i tak nieprzyjemne. Mąż był cały czas. Mimo bólu, mam teraz wspaniała córeczkę. Poród wspominam że smiechem, podchodziłam do tego JAK TYLE KOBIET URODZIŁO TO JA TEŻ. Jesli chodzi o dojście do siebie. Urodziłam o 3 nad ranem to o 6 przyszła jakaś pielęgniarka i kazała mi wstawać i iść się umyć. Myślałąm że ją uduszę ale wstałam, trochę bolało nacięcie, umyłam się i biegiem poleciałam wziąść swoje maleństwo do siebie:) I od rana sama się nią zajmowałam:) Jakieś 2 tyg mnie to naciecie bolało, krwawiłam tak ok 5-6tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
Czyli jednak większość zapomina o bólu ;) Nawet jak sobie myślę o swoim porodzie to za cholerę tego bólu sobie przypomnieć nie mogę ;) Teraz 5 miesięcy po porodzie nie potrafię sobie wyobrazić jak mnie bolało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zalezy od długości porodu, ilości straconej krwi itp itd. ja rodziła sn, urodziłam o 12.55 we środę, wstałam dopiero ok 23 w czwartek! i to po 2 wielkich kroplówach z glukozy na wzmocnienie. straciłam masę krwi, mdlałam przy próbach siadania a co dopiero mówić o wstaniu! niestety jak szybko wstałam tak szybko zemdlałam, w piątek ok 17 zemdlałam, skręciłam staw skokowy, zagipsowali mi nogę i tak oto kolejne 2 dni spędzone w szpitalu przeleżałam plackiem. malutkim zajmowały się położne, sikałam do basenu, położna przychodziła i 2 razy dziennie przemywała mi ranę. w domu leżałam, mąż nosił mnie do łazienki, zajmował się synkiem. po ok tygodniu od porodu, doszlam do siebie na tyle że moglam wstać, przejść do łazienki, wziąć małego z jednej piersi na drugą. po 2 tyg zdjęli mi gips, zaczęłam więcej chodzić. po 3 tyg mogłam delikatnie wziąć małego na ręce w pozycji stojącej. dopiero po miesiącu mogłam z nim przejść kilka kroczków. krocze przez 3 tyg nie dawało o sobie zapomnieć w jakiejkolwiek pozycji, później bolało tylko przy siedzeniu. ale miałam sporo szwów (15 sztuk) po 6 tyg było ok. mogłam normalnie funkcjonować :D ja o bólu porodowym zapomniałam szybko :) jeszcze na sali porodowej, kiedy zakończyli zszywanie i kiedy przyszedł do mnie mąż zapytałam czy po tym co widzial chce ze mną mieć jeszcze jedno dziecko :D gdyby ktoś mi kazał urodziłabym choćby dziś, a poród miałam bardzo długi i strasznie ciężki :P dla mnie najgorszy był połóg. wspomnienie pierwszych tygodni życia maluszka, mój stan po porodzie, to że nie byłam w stanie się nim zająć powoduje ze mam łzy w oczach, ale wierzę że przy kolejnym porodzie będzie inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram się byc kulturalna
Rodziłam sn, poród wywołany. pierwsza doba była najgorsza ze względu na ból mięśni i opuchliznę. następny dzień już lepiej jednak od początku wszystko robiłam sama, trochę wolniej i koślawym krokiem. Ból krocza po nacięciu całkowicie przeszedł po ok 2 tygodniach. Od początku byłam sama w domu i siłą rzeczy musiałam wszystko robić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja doszlam bardzo szybko moze znaczenie mialo to ze nie nie bylam cieta i nie mialam szwow od razu po porodzie moglam usiasc, chodzic-a gdyby mi kazano to bym i pobiegla ;) czulam sie swietnie najwiecej ze mnie lecialo do godziny po porodzie, jak wychodzilam ze szpitala to juz tylko z wkladka sex 2 tygodnie po drugim porodzie, juz nie plamilam wtedy i 6 tygodni po pierwszym- wtedy troche sie balam i czekalam przepisowe 6 tygodni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram się byc kulturalna
Zgadzam się że po wypchnięciu dziecka ból juz nie ma znaczenia, po za tym nadchodzi wtedy najprzyjemniejszy moment całego porodu:RODZENIE ŁOŻYSKA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picunia mysunia
A ja nawet nie pamiętam kiedy urodziłam łożysko:D Nawet tego nie poczułam :D Gorsze od samego porodu było zszywanie :o Ciągnące zszywanie :o Dupa to mi aż uciekała sama. A szwy miałam rozpuszczalne ;) Rozpuściły się całkowicie chyba w ciągu 3 tygodni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dość ciężko po porodzie sn. Urodziłam o 15 godz a dopiero na drugi dzień wstałam na chwilę. Do tego okropnie krwawiłam. Tych dużych paczek pieluch zużyłam chyba z 15. Do tego szwy. Okropny ból. Ulgę poczułam dopiero po 7 dniach gdy zdjęli mi szwy. Przez to krwawienie dostałam też anemii. Jesli chodzi o sex byłam w stanie go uprawiać dopiero po 9 miesiącach od porodu (jak dostalam pierwszy pociążowy okres). Wcześniej czułam ból i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×