Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość świeża żona

Mąż nie sprząta / Mąz bałaganiarz Mam DEPRESJE

Polecane posty

Gość świeża żona

Mam problem z mężem... jak w temacie - nie sprząta. Wszędzie rozrzuca swoje skarpetki, ciuchy, zostawia na stole kubki, talerze itp. Nic nie skutkuje. Ja mu te wszystkie czyste (z suszarki) i brudne ciuchy (z podłogi) wrzucam do jego szafki. Przestałam też gotować, ciągle jemy kebaby albo inne żarcie na mieście. Najpierw gotowałam, robiłam desery bo bardzo lubię gotować, ale on rzadko kiedy zmywał potem gary (a taka była zasada - kto gotuje ten nie zmywa) więc przestałam bo wolę jeść na mieście niż mieć kłótnie o głupie zmywanie garów (ja nie widzę w tym problemu bo zmywam po sobie na bieżąco). Nie biorę po nim kubków, talerzy tylko lezą tak kilka dni aż on je zanosi do kuchni, wtedy tam leżą znowu tydzień a jak gdzieś jest pozostałość po jedzeniu to robi się pleśń :o W lodówce też zostawi coś otwartego i leży tak 2 miesiace, pleśnieje:o Nie zgodził się na podział obowiązków, powiedział ze nienawidzi grafików i go wyrzucił i znowu kłótnia. Swoje rzeczy piorę sama np z pościelą albo ręcznikami, więc on raz na miesiac kiedy nie ma już od 3 dni czystych gaci i skarpetek w końcu robi wielkie pranie - 3 razy wstawia pralkę i rozwiesza mokre ciuchy po całym mieszkaniu i ma czyste na kolejny miesiac. Najgorsze jest to że mu nie przeszkadza bałagan, dla niego ja też nie musze sprzątać. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
twój mąż jest absolutnie normalny :classic_cool: powinnaś się leczyć bo zatrujesz jeszcze jego życie. naprawde tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickonicko2010
konieczny jest wstrząs,zrób mu awanturę:)raz a dobrze,przygotuj sie i któregoś dnia wylej swój żal:) ... http://tnij.org/dobryprezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele. nie mowie ze masz byc jego kucharka czy sprzataczka ale czemu nie zrobisz ty czegos? i cos z tego ze jego naczynia czy jego skarpetki? moje twoje moje twoje? co by sie stało gdybys wrzuciła do pralki i uprała mu rzeczy? albo gdybys zmyła po nim kubki? albo naczynia? rozumiem ze maz jest leniem i trzeba z nim o tym porozmawiac ale mysle ze robisz tragedie z niczego. tak wiele cie kosztuje sprzatanie po nim? porozmawiaj z nim to jasne. jestescie małzenstwem czemu dzielicie wszytsko na moje twoje moje twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
wiedziałam ze w końcu bedzie - po ślubie ma już w dupie, nie gotuje a przed ślubem desery i obiadki , ale kurwa czy ja wyglądam na sprzątaczkę? Dlatego nie chcę dzieci nie będę sprzątać po meżu i dzieciach i sama wszystko robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty nie przegladasz lodoówki ze nie widzisz ze cos lezy dwa miesiace? ja przynajmniej raz na tydzien robie porzadek w lodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
w dupie mam sprzątanie, pranie i gotowanie jedyne czego teraz chce od życia to paczka laysów i moda na sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
lalazmaja - bo jak po nim zmywałam/prałam (nie mam z tym problemu) to w ogóle nic nie robił, totalnie nic, a takto chociaż musi swoje gacie uprać. I gadam z nim o tym non stop - i o to tylko są awantury a nie chce mi sie własnie kłócic o brudne gacie czy talerze wiec olewam i nie gotuje i jego rzeczy nie tykam. widzialam to przed ślubem ale nie znam faceta który sprząta, a tak to mój ma same zalety ale nie będę sprzątaczką bo 1. nie chcę 2. sama pracuje i nie wyrabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
jesteś tępakiem i dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu :O najlepiej jakby on wszystko za ciebie robił tak? ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
12:12 podszyw :o Ja właśnie nie widziałam problemu - raz ja robię pranie i wrzucam np wszystkie ciemne ciuchy i nie patrze czyje, potem on robi pranie i tak samo - tylko że on nie robił prania, nie rozwieszał go, na suszarce wisiały suche ponad miesiac, ja musiałam je układać mu w szafie itp. nie może być tak że oboje srają do kibla ale tylko jeden go myje. faceci są wygodni i zwalają wszystko na kobiety, moje wszystkie koleżanki mają podobny problem, ale mój to jest wybitny! Miarka myślisz żę jak mąż nie sprzątał przed ślubem i to widziałam to powinnam za niego nie wyjść bo nie sprząta? A gdzie miłość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
ale to właśnie ja wszystko robię. Tylko ja raz w tygodniu myję zlewy, odkurzam, myje kibel, olałam TYLKO sprzątanie po nim, pranie i prasowanie jego rzeczy, zmywanie po nim, sama po sobie zmywam od razu, na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
"a gdzie miłość" beuhehehehehehehe :classic_cool: zejdź na ziemię :) za dużo filmów się naoglądałaś :D proza życia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samarkowaaa
ja z moim sie ugadalam on robi jedzenie a ja sprzatam i jest finito :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co a co jelsi zawsze ty bys robiła pranie? co by ci sie stało? bez przesady, pranie to nie taka wielka sprawa. mysle ze przesadzasz i to grubo. jaka ty masz prace a jaka on ma prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
energiczna trzydziestolatka - proszę nie bądz taka cyniczna... potrzebuję rady. A u was na początku też tak było, czy długo się docieraliście? Proszę napisz co myślisz ale tak szczerze. Ja naprawdę chciałam dobrze, chciałam żeby był jasny podział. Raz w tygodniu ja sprzątam łazienkę za tydzien on. Więc ja posprzątałam, minął tydzień on nie, wieć minął kolejny więc sprzątam ale on znowu nie... Czyli łazienka była sprzątana co 2 tyg. tylko przeze mnie, a zgodził się że bedzie sprzątał co tydzień i mu to móie i kłótnia gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
jak widzisz żonko nawet tutejsze kobiety zaczynają cie tyrać przez takie jak ty babsztyle jest tyle rozwodów :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak miło być starą panną
dzięks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorooooooookkkkk
Ja przyzwyczailam swojego meza do nic nie robienia. Ja lubie gotowac to ja gotuje. Jestem psychoczna na punkcie czystosci wiec ja sprzatam. Nie umie nawet trafic do kosza na brudna bielizne. No ale on caly dzien w pracy ale jak ma dzien wolnego to go gonie i razem sprzatamy. On musi odkurzac, skladac ciuchy, i zmywa. Raczej zmywa po sobie , czasami zostawi ajkais tam talerz jak sie spieszy ale ogolnie bez tragedii. Byl taki czas ze zostawial ale ja do niegoi wtedy dlaczego dla mnie zostawia brudne talerze... no i tak to jest. ale bez tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
lalazmaja - ale ja robiłam pranie, pranie to nie problem. teraz pomyśl że ze wszystkim jest jak z tym praniem, ze zmywaniem garów, odkurzaniem, składaniem ciuchów do szafy, prasowaniem, myciem okien. Mogłabym robić nasze rpanie, ale jak mam robić nasze zmywanie, odkurzanie, prasowanie, zmienianie pościeli, gotowanie sama, a on nic to chyba jest to niesprawiedliwe? Każdy z nas ma własną działalność gospodarczą i fakt dużo pracujemy, wstajemy o 5:30 a w domu jesteśmy często o 20.00 i nieraz jeszcze trzeba do kompa przyśiąść popracować... dlatego chciałabym żeby mnie choć trochę odciążył. Naprawdę dużo nie wymagam, tylko żeby zmywanie, pranie było na zmianę i w miare regularnie robione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo rozumiem w czym
masz problem - zmywasz jedną szklankę to nie możesz zmyc dwóch ? Wydaje mi się że się zawzięłaś żeby męzowi pokazac , żeby go nauczyc ale jak widac mąż twoje taktyki ma głęboko w dupie bo chyba sama się już zdążyłaś przekonac że twoje metody nauki nie skutkują ? Ten typ tak ma i już , jego porządek brzydko mówiąc "wali" i zapewniam cię że ty już wpływu na to miec nie będziesz , chcesz miec porządek w domu to sprzątaj za dwóch , nie chcesz - żyj jak do tej pory ale nie licz kobeito że jego nagle olśni i zacznie ci pomagac , jemu jest tak dobrze jak jest i twoje kłótnie tego nie zmienią. JA jak piorę to nie rozdzielam rzeczy na moje i i męża , tak samo ze zmywaniem , za to wiem że każdą grubszą sprawą w domu mąż się zajmie , nie muszę zamawiac fachowców do tego tyle że ja wiedziałam że w taki układ wchodzę i to zaakceptowałam , na co liczysz tak naprawdę ? Bo nijak nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
masz rację, chyba nie ma nadziei :o Ten temat dał mi dużo do myslenia, to jak na mnie naskoczyłyście i kilka cynicznych uwag. Widać tak już jest: albo kobieta sprząta za dwóch i ma porządek albo nie sprząta nikt i jest bajzel. Wybieram żarcie na mieście i ogólny bałagan. Dzieci mieć nie będę bo w życiu nie będę kucharką, sprzątaczką jak większość naiwnych bab. Przekonałyście mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
no to teraz możesz już spokojnie W.Y.P.I.E.R.D.A.L.A.Ć :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
K.U.R.W.A nie ma to jak poziom :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeża żona
wez się biznesmen, spójrz na swoją kobietę jak biega za Tobą, sprząta i Ci gotuje, szczyt Twoich możliwość mieć żonę sprzątaczkę, w tym jest dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Biznesmen
Moja laska sama sprząta i wie gdzie jej miejsce - w kuchni ewentualnie na podłodze ze szmata i wara do pokoju wejdzie i mi przeszkodzi jak TV oglądam i pije browca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem cyniczna. Chyba ze w rozumieniu cynikow starozytnych, ale sadze, ze nie filozofie cyniczna mialas na mysli. Po prostu mam zdroworozsadkowe podejscie do zycia. Do milosci tez... co z tego, ze ja kocham, kiedy on zdradza albo co z tego, ze ja kocham, ale przeszkadza mi, ze on nie sprzata, on zas chyba jakos slabo kocha, skoro nie da sie z nim porozmawiac, uzyskac od niego pomocy czy chocby wypracowac kompromisu. Skoro zle sie czuje w zwiazku, nie zadowalam sie polsrodkami, tylko odchodze. I juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×