Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asadfdgmnbvcx

NAJsmieszniejszy kawał świata

Polecane posty

5-letnia dziewczynka podchodzi do kiosku, wspina się na paluszki, z trudem sięga do okienka rączką, kładzie pieniążki i mówi: - Dzień dobly, plose pana, poplose packę plezelwatyw. Na co oburzony kioskarz: - Ależ dziecko! Ty masz przecież jeszcze mleko pod nosem! - To nie jest mleko, plose pana... - odpowiada dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na widowni w teatrze siedzi trędowaty. Wiadomo, widok okropny: mięso na wierzchu, tłuszcz, łuszcząca sie skóra, okropność. Gościu, siedzący obok niego, spokojnie to wytrzymuje, ale w końcu: - BLEEEEEEEEE! - puścił pawia. Trędowaty mówi: - Proszę pana, rozumiem, wiem jak wyglądam, przesiądę sie dalej i nie będę już panu przeszkadzał. - Ależ nie, nie - mówi gościu - absolutnie, pan mi w ogóle nie przeszkadza, proszę zostać tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE! - wymioty przerwały mu wypowiedz. - Nie, widzę, ze jednak pan nie jest w stanie tego znieść... nie mam żalu, przecież jestem świadom mojej choroby... tam na końcu jest wolne miejsce , przesiądę sie i wszystko będzie ok! - nie nie, to naprawdę mi nie przeszkadza, proszę zostać, nie... BLEEEEEEEEE! - Nie no, to już koniec - zdenerwował sie trędowaty - przesiadam się ! - Nie, proszę pana, kiedy to naprawdę nie o pana chodzi, to wszystko przez tego faceta z tylu, który macza sobie chleb w pana szyji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzie gościu na strasznym kacu , wchodzi do baru , siada przy stoliku i zamawia : - seta ! No i widzi jak kelner już niesie jego zamówienie , kiedy nagle ktoś wpada do baru i krzyczy : - sperdalamy ! czarny jeździec jedzie ! Wszyscy się poderwali i uciekają , no to gościu myśli- nie będe ryzykował ! I spierdala z nimi. Wpada do następnego baru, zamówił sete, siedzi przy stolikuKelner postawił kielona przed nim i znowu , ktoś wpada do baru i od progu krzyczy : - spierdalamy ! czarny jeździec jedzie ! No to gościu myśli - nie ma co , i spierdolil z nimi. Siedzi w następnym barze , trzyma juz sete w dłoni prz ustach , już ma ją przechylić , gdy znowu ktoś wpada do baru i krzyczy : - spierdalamy ! czarny jeździec jedzie ! Gościu myśli sobie- kurwa! nie dam rady musze pierdolnąć klina , no nie wytrzymam ,co się będzie działo to się będzie działo ! zostaję ! Walnoł sete , a tu przez drzwi przeciska się bokiem , zgarbiony , wielki dwumetrowy, przypakowany murzyn. Gościu go zobaczył , od razu padl na kolana i mówi : - nie napierdalaj mnie , zrobie ci laske ! Po wszystkim murzyn zapina rozporek i mówi : - dobra , spierdalam bo czarny jeździec jedzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu napadł na bank, otwiera sejf, patrzy a tam tylkoi jogurcik... myśli sobie - co jest kurwa ?ale zjadl jogurcik, idzie dalej, otwiera następny sejf, a tam 5 jogurcikow... , zakloł i zjadl jogurciki. idzie dalej . patrzy 3 sejf, najwiekszy. otwiera a w nim tylko 10 jogurtow... , troche się wkurwił , zakloł, a że był trochę głodny , to też je zjadł. Na drugi dzien kupuje gazete a tam naglowek : "Nietypowy napad na bank spermy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu budzi się na potwornym kacu, otwiera oczy , rozgląda się , myśli sobie - dobrze ,jestem w domu !Tylko co się kurwa wczoraj działo ? Patrzy, na ławie obok leży kartka, a tam napisane : "Kochanie , leż i wypoczywaj , w lodówce masz schłodzone piwka , a jak byś coś potrzebował to zadzwoń do mnie do pracy , zwolnie się i przyjadę . Twoja kochająca żona " Gościu myśli sobie - co jest do chuja ? Woła syna i pyta się : - Jasiu co się wczoraj działo? nic nie pamiętam , i jeszcze ten list od matki... Jasio mówi : - wróciłeś wczoraj do domu najebany jak szpak , coś tam od progu bełkotałeś , nie można cię było wogóle zrozumieć, a jak matka chciała ci ściągnąć spodnie , powiedziałeś wyraźnie jedno zdanie : - spierdalaj kurwo! jestem żonaty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 Jasio z martwą żabą na smyczy wchodzi do burdelu. Staje przy barze i mówi do Burdelmamy, że co prawda jest jeszcze za mały na seks, ale ma dużo pieniędzy i koniecznie musi teraz, zaraz puknąć jakąś lalę. Burdelmama patrzy na wypchany portfel chłopca i nie zadając więcej pytań mówi: - Wiec wybierz sobie którąś. Chłopiec nie zwraca jednak uwagi na dziwki tylko żąda: - Chce z taką, która ma jakąś potworną chorobę weneryczną. Zaskoczona szefowa dalej o nic nie pyta tylko mówi: - W takim razie najlepiej będzie jak zrobisz to z Kasią. Chłopiec wbiega po schodach na górę, wpada do pokoju Kasi gdzie załatwia to o co mu chodziło. Po pół godziny schodzi na dół wciąż ciągnąc za sobą martwą żabę na smyczy. Już ma wychodzić gdy Burdelmama nie wytrzymuje i pyta dlaczego chciał dziwkę, która ma chorobę weneryczną. - Widzi Pani - mówi chłopiec - jak wrócę teraz do domu to będę do wieczora sam na sam z moją opiekunką. Ona strasznie leci na takich chłopaczków jak ja, więc pewnie nakłoni mnie w końcu do tego żebym ją przeleciał. Oczywiście w ten sposób zarazi się ode mnie tym czym ja zaraziłem się właśnie od Kasi. Wieczorem po tym jak mój stary odwiezie ją do domu na pewno zerznie ją na tylnym siedzeniu naszego auta. Potem jak wróci, będzie wciąż nienasycony i wydyma mamę przed snem. A jutro rano mamusia, znam ją dobrze, pozwoli by mleczarz napakował ją na stole w kuchni. A to jest ten skórwysyn, który rozjechał moją żabę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umieść 5 szympansów w jednym pokoju.Zawieś banana przy suficie i ustaw drabinę pozwalającą dotrzeć do banana.Upewnij się ze nie ma innego sposobu by schwytać banana.Zainstaluj system , który będzie miał za zadanie wylać lodowata wodę w całym pomieszczeniu ( oczywiście przez sufit ) jak tylko któryś z szympansów zacznie wchodzić po drabinie. Szympansy szybko się nauczą , że nie należy wdrapywać się na drabinę. Po jakimś czasie wyłącz system "polewania lodowatą wodą".Teraz zastąp jednego z szympansów na nowego.Ten ostatni wejdzie po drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wpierdol od innych.Zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów nowym.Ten tez dostanie wpierdol, i to szympans n 6 (ten , który był przed nim wprowadzony) będzie bił najmocniej. Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowych aż będą sami nowi. Zauważysz ze żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na drabinę, a jeżeli trafi się jeden który o tym choćby pomyśli to napewno dostanie wpierdol od pozostałych. Najgorsze jest to ze żaden z nich nie wie dlaczego.Tak tez rodzi się funkcjonowanie i kultura firmy.Teraz wiesz jaki jest proces, dlaczego przyśpiesza się wymianę "dinozaurów" na "młodych", dlaczego nie dostaniesz banana, i dlaczego twój współpracownik staje się twoim najgorszym wrogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potikiki
Placki ziemniaczane 🖐️ co sama piszesz kawały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
II Wojna Swiatowa. Do babci pukaja Niemcy. Babcia zgarbiona schorowana otwiera drzwi a Hans od drzwi pyta: Babcia gdzie babcia chowala partyzanty?? Babcia na to ze nie ma ich u iej, Hans nei daje za wygrana: - albo babcia mowi gdzie partyznaty, albo Helmut utnei babci noga -ale u mnie naprawde ich nie ma. Po chwili Helmut wyciaga kose i juz babcia bez nogi. Wszedzie tryska krew, sciany, meble, sufit we krwi. Hans nei daje za wygrana: - Babcia mowi gdzie partyzanty bo Helmut utnie babci druga noge - Ale umnie naprawde nie ma No i Helmut zlapal za kose i po drugiej nodze. Niemcy zwatpili, skoro babcia dala z siebei zrobic połkadłubka to na pewno nie ma partyzantow. Po ich wyjsciu odwija sie dywan, podnosi klapa, wychodza partyzanci i jeden z nich mowi: - No babcia. Klamstwo ma krotkie nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi gościu do sklepu mięsnego. - Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki - To nie są ogórki.To jest kiełbasa. - Jaka kiełbasa? - Biała. - A dlaczego ona jest zielona? - Bo jeszcze nie dojrzała - A dlaczego ona jest z kożuszkiem? - Bo to jest kiełbasa przytulanka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod pościeli ich małżeńskiego łoża wystają cztery nogi. Wkurwił się, wziął kij bejsbolowy i zaczoł napierdalać leżących pod kołdrą z całej siły. Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go... żona: - Kochany, przyjechali twoi rodzice, położyli się w naszym łóżku. Czy już się z nimi przywitałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona pewnego gościa zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Gościu pomyślał ,że go zdradza. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do pracy, a schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. Chwilę później otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli : - muszę przyznać, że Rysiek ma klasę ! Rysiek zdejmuje koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, modne i drogie. Gościu w szafie myśli : -kurwa , Rysiek jest zajebisty ! Rysiek kończy się rozbierać , a tu mięśnie jak u pudziana. Facet w szafie myśli - ja pierdolę , co za gość ! Rysiek zdejmuje bokserki - a tu członek z ekstraklasy Facet w szafie myśli - o kurwa, Rysiek... W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy... Facet w szafie myśli : - Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta i mężczyzna - studium nieśmiałości Powiedzmy, że facetowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją Elaine. Zaprasza ją do kina; ona się zgadza; spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa: "A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?" W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna. Dziewczyna myśli: "Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy." A Roger myśli: "O rany. Sześć miesięcy". Elaine myśli: "Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam?" A Roger myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!" A Elaine myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia." A Roger myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te bałwany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. I niech nie próbują tego zwalać na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik brzmi jak stara śmieciarka! I jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 600$." A Elaine myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu. Czuję się taka winna, każąc mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..." A Roger myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To właśnie powiedzą, szczury." A Elaine myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji." A Roger myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w..." - Roger - odzywa się Elaine. - Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia. - Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami - Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać) - Co? - dopytuje się Roger. - Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia. - Nie ma konia? - Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine. - Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową odpowiedź)) - Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu... (następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła) - Tak - mówi. Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni. - Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta. - Jak? - odpowiada pytaniem Roger. - No, o tym czasie... - wyjaśnia Elaine. - Och... Tak. (Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia. W końcu Elaine przemawia) - Dziękuję ci, Roger. - To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna. Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głosik w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie, co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie). Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta: - Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leje po gaciach no
rmalnie ehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baba kupila sobie szafe , a pech chcial ,ze co jakis czas cos w srodku szafy skakalo. Wezwala więc fachowca , ten oglądał szafe ,a niestety nie doszedl co jest nie tak . Wezwala następnego fachowca , i ten rowniez nie wiedzial co dolega szafie. Zadzwonila po osiedlową zlotą rączke. Gościu przyszedl , obejrzal szafe , i mówi do baby : - wie pani co , tu skacze pólka jak za oknem przejeżdża tramwaj, a musze zobaczyć od środka jak to wygląda. Jak powiedział , tak zrobił. W tym samym czasie wrócil do domu mąż owej pani, zdjoł marynarke , otwiera drzwi do szafy , patrzy , a tam gościu ... , troche zdziwionym i poddenerwowanym glosem pyta się : - panie ! co pan tu robi !? a gościu do niego : - pewnie mi pan nie uwierzy, ale czekam na tramwaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×