Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość edyta z osiedlaaa

Co to mogło być? Prawie umarłam.

Polecane posty

Gość niegezorcystkaale
No jeszcze mógł odstraszyć, ale co - to jedna osoba? I coś powinno być w krzakach słychać. Chyba... że ktoś tam PLANOWAŁ MORdERSTWO. A zabili kogoś w środę? Musiałaby się popytać czy ktoś nie słyszał hałasu o 1.00 w nocy. Kto wie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ułożona narzeczona
Eee, nie ma się co przejmować. Czasami zdarzają się takie dziwne sytuacje NIEWYTŁUMACZALNE i tyle, lepiej o tym nie myśleć;) Osobiście też kiedyś spotkała mnie dość dziwna sytuacja. Mianowicie, kiedyś przez pewien okres miałam taką pracę, że musiałam kawałek dojechać tramwajem, więc wstawałam i szłam na przysatnek gdy jeszcze było ciemno. Któregoś razu nieco zaspałam i z domu wyszłam z prędkością światła. Wiedziałam że tramwaj był wtedy /...:12/ (dwanaście po którejś tam) więc biegłam bo chciałam zdążyć, na następny bym musiała chyba z godzine czekać. Było gdzieś z /11 po/, byłam pzekonana, że zdążyłam, więc zaczęłam sobie głośno sapac i zorientawszy się że ktoś stoi na przystanku, nie patrząc na twarz, wesoło oznajmiłam, że biegłam bo zaspałam i tak sie zziajałam:). Minęła chwilka, aż rytm serca się wyrównał. Pomyślałam, że ten tramwaj już powinien być, więc skierowałam się w stronę tej osoby i zapytałam czy ten /12 po/ już pojechał. Spojrzałam na twarz tej osoby, której nawet włos się nie ruszył, oczywiście nie odpowiedziała mi na zadane pytanie. STAŁA PATRZĄC SIĘ NA MNIE W BEZRUCHU TOTALNYM. Twarz jakaś spuchnięta, oczy podkrążone, wiek... ja wiem? Sucha ta osoba była, włosy jakieś długie, nie wiem czy to facet czy baba... ale po chwili dostałam gęsiej skórki i dopiero wtedy do mnie dotarło, że na przystanku nie ma ludzi w ogóle, ze pewnie już tramwaj pojechał, albo w ogóle nie kursuje tego dnia z jakiś tam przyczyn. Nie patrząc na zegarek zrezygnowałam natychmiast z przebywania na tym przystanku z tą DZIWACZNĄ OSOBĄ i poszłam w kierunku przystanku autobusowego. Obejrzałam sie po jakimś czasie iiiii... TA OSOBA TAKA CZARNA NA TLE JASNYM OD LATARNI stała skierowana w moją stronę! wrrrrrr :o Ehh, wyjęłam tel i zadzwoniłam po taksówke, taki mnie strach obleciał. Niew wiem co to było, ale mój m sie śmieje, że od tego biegu na ten przystanek to z niedotlenienia mózgu dojrzałam ducha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezzzzzzuuuu..weź wyjdź
bo cię wyniosę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ułożona narzeczona
Jezzzzzzuuuu..weź wyjdź bo cię wyniosę -- to do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, do tej nawiedzonej, która
gada sama ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
No niezły tekst tej ułożonej narzeczonej. Powiem wam, że to jest niebezpieczne - takie spotkania. Ja kiedyś też widziałam takiego człowieka - ducha. To jest niezbezpieczne. Ale Boże - taki dobry był. Żaden czarny na białym tle CHOCIAŻ jak poszedł to poszedł w czarne. Poszedł w czerń. I to mam taka pamięć o tym. O to było skomplikowane, ale to było takie dobre. I wiecie - ja o tym spotkaniu pisałam tu, tam. I ostatnio wyobraźcie sobie już wiem co ta osoba mogłaby mi podarować. O wcale żadną z tych rzeczy, które sobie wymyślałam latami. Żadną. Naprawdę. I to by było cos dobrego i coś na... chorobę psychiczną. Na chorobę psychiczną. Niezłe, nie? A ja kombinowałam rózne rzeczy, latami, co on by mi mógł dać. Mógłby mi dać 1 rzecz, na chorobę psychiczną, którą mam przez matkę od ...powiedzmy 15 roku życia najbardziej. Może wtedy ktoś umarł? Musiałabym wiedzieć - dziś kojarzy mi się to wszystko jedynie z tym , że ktoś umarł i mnie zaczął wciągać. A moja matka? Kłamczyni, ohydna, zero przewrotne, wredna. Ojciec to samo - dwa skończone zera. Jakby nie ja to w piecu razem i tyle. Jak można tak kłamać? Kiedyś się tylko zapytam mojej matki bo dziś powiem wam - nie rozmawiam z tą degeneratką umysłową wcale. Po prostu to co ona wygadywała latami to była paranoja, a ja z kolei mam dużą skłonność do kłamstw. Skąd? Po matce. I wiecie - też takie zagrania miała latami pól na pół. No niby lubiłam sobie fantazjować, ale ja się też broniłam. I to wszystko takie pół na pół no i doszło do mojej tragedii życiowej i koniec. Normalnie jestem już w szpitalu psychiatrycznym, z którego wyjścia dla mnie nie byłoby. Paranoiczne zagrania , że mieszkanie za drogie, że kłamię, fioł kompletny na punkcie jedzenia. No wszystko ograne. I wiecie np. moja rodzina jest ograna 1 ateistą. Tak wpływa ateista na wierzącego, że całe zycie KOMPLETNA ROZWAŁKA. To jak może wpłynąć spotkanie z potępieńcem. A kogo ja spotkałam? Dobrego ducha. No i ja jestem nastawiona na tamto spotkanie. I mam tak sie ukierunkować i tyle. I wiecie - wszystko mi dziś pasuje. I nawet drobnostki małe, takie różne rzeczy... coś strasznego :( No ale co... jedynie na chorobę psychiczną to spotkanie podziałało i tyle. Jak ktoś się boi choroby psychicznej czy ma w rodzinie to bym mogła pomóc, ale nie przez komp oczywiście. I tyle :( I zaczęłam rozumieć też wiele rzeczy. No ale to się kiedyś okaże czy mam rację. Lecz wydaje mi się, że mam - tak 99%. I tyle. Także ja mam np. naturę wyjaśniać wszystko , prowadzić do końca, takie analityczne myślenie. Więc tego chłopaka z krzaczków o to bym sobie podrążyła, żeby po prostu wyjaśnić wiele rzeczy, osiągnąć spokój umysłu, być po prostu w zgodzie z własnym sumieniem. Dążyłabym w moim przypadku, żeby odnaleźć grób. Bo jednak uważam, że edyta nie spotkała żywego człowieka. No przeczytajcie to sobie jeszcze raz - tak jakby ktoś ją na wylot znał. Ona jest młoda to tego nie rozumie, ale ja mam już swoje lata i widziałam diabła - to co widziałam to było straszne. Nie byłam w piekle, ale w czymś podobnym . W ZAŚWIATACH. I widziałam co diabeł potrafi. Póżniej musiałam to zwalczać i zwalczać. I ja też byłam taka dziwna przez to. Np. rok jak mnie porwał to się tak bałam , że aż przyszłam na kafe pisać. O tej godzinie. I jakbym wam ją napisała to byście zaraz byli wciągnięci w to. To tak jak 21.37. A ja spojrzałam raz na zegarek zanim mnie porwało, a drugi raz jak już byłam na swoim miejscu - ale nie od razu - z 2 minuty poślizgu, i wtedy spojrzałam znowu na zegarek bo nie wiedziałam co się dzieje. No i tyle. Także z mojego punktu Edyta nie widziała żywego człowieka i tyle. Może ta trawa to tak wydeptana jakby... pod ziemię się zapadł? Nie wiem. Coś w tym stylu. No ale każdy swoje wnioski. I prześledźcie sobie z tych 2 zdań tok rozumowania tej osoby - no jakby znała CAŁĄ rodzinę. Zostaje jeszcze planowanie morderstwa - plus te krzyki w środę. No ale to jest morderstwo co robi diabeł za każdym razem. On taki jest - kto nie miał z nim styczności to tego nie rozumie. Ale każdy wierzący człowiek ma krzyż - wziął Boga zabił i to strasznie. No i to jest koniec. I gdyby tym Bogiem nie był to po nim. Docześnie a w wieczności też. Bo co? Podał się za Boga - grzech ciężki. Dlatego uważam, że mi to pasuje i tyle. Gdyby tam były bibki - to pełno śmieci, puszki z piwa i jakiś zicek - jakiś pieniek, coś. Pies powinien szczekać, powinno być coś słychać. A tak? Ktoś wyszedł POSTRASZYĆ. I tyle :( Kto jest mądry I NiE GRZESZY ten wyczuwa , że po prostu - krzyż i ta zjawa znika. A odwaga bez krzyża jest zawsze głupia i tyle. I wiecie jaki będzie ciąg dalszy? Nic już nie będzie. Niech se żyją jak se żyją . MOJE ZDANIE. Ale mogę nie mieć racji. Pożyjemy zobaczymy - jedno pewne. ==================================== Tak więc spaceruje z psem dookoła cisza a tu nagle słyszę jakiś szmer, pies zwykle szczeka i się rzuca na takie hałasy a teraz przyczaił się i podkulił ogon. Mało się nie posrałam ale cóż patrze co to tam hałasuje. Po jakiejś chwili patrze a z lasku wyszedł chłopak. Młody miał około 19 l. i patrzy na mnie jak bym wyrosła z pod ziemi mój pies zamiast szczekać chowa się za mną a ja stoje jak sparaliżowana i patrze się na niego. A on do mnie mówi: Nie boisz sie tak sama po nocy chodzić? A ja że jakbym się bała to by nie chodziła(myśle sobie nie dam po sobie poznać że mało nie narobię a majtki) No to on do mnie: To lepiej idź stąd bo dziewczynie nie wypada samej po nocy chodzić. Nic już nie powiedziałam tylko pociąGNęłAm psa, który skulony odwracajac się szedł za mną. Zrobiłam kilka kroków ale odwróciłam sie zobaczyć gdzie on pójdzie ten gość. Patrze a tam pusto nikogo nie ma. Normalnie myślałam że pie**olne, czym prędzej poszłam do domu, mama jak mnie zoabczyła i moją mine to myślała, że coś sie stało. Pies sie schował w kuchni pod słotem i wyjsć nie chciał. =========== ps. ja wam tylko powiem, że też trochę po podejrzanych miejscach ostatnio - ale ławeczka jest wszędzie w miejscu bibki i hmmm... no te 3 psy, które spotkałam - to mnie jedynie zastanawia i niepokoi i więcej tam nie pójdę. 3 psy bardzo groźne bez właściciela, które mnie zobaczyły i poleciały dalej - bardzo dziwaczne zachowanie. Ok. godz .19.00 się to zdarzyło i ze swojej strony mogę zapewnić , że więcej tam nie pojdę. I tyle. Tam powinien iść właściciel za tymi psami - nie było nikogo. Prawie to samo. Albo psy powinny przelecieć bez zerknięcia na mnie nawet bo budka za zakrętem była, a ona się na mnie spojrzały i poleciały dalej. No to miały się zatrzymać i szczekać. też mi nic nie pasowało i nie pasuje do dziś - przez to tu przyszłam może. Też odludzie i w ogóle... ten teren. :( Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
Wiecie - szkoda , że Edyta odwracając się nie zaczęła NASŁUCHIWAĆ. Ja mam takie coś , że jak sie dzieją takie rzeczy to zaczynam NASŁUCHIWAĆ. co to dalej będzie. Miała się odwrócić i stanąć w ciszy. Ale taka była wystraszona, że zaraz poszła. I tyle. A te 3 psy moje to też dziwne, nie? Ja chyba wiem czemu ja je widziałam. I wiecie no jak one mnie mogły dojrzeć w tej budce to nie mam pojęcia. I to takie groźne psy bez kagańca i bez właściciela nawet i za 1 minut, którego możnaby po prostu opieprzyć z góry na dół. Bo takie rzeczy też się mogą zdarzyć na odludziu, ale... zaraz ma być właściciel i nalezy go zjechać z góry na dół. Tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
x minut - tak miało być powyżej i sorry za literówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
10 minut - sorry. Nie x minut tylko 10 minut. Albo 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne toootooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetman
a ile ty masz lat ze on takl do ciebie powiedzial w tym parku, pewnie tez z jakies 19, zawbijalas sobie glupot do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybralabym morze
nieegzorcystka- skad masz towar? zmniejsz dzialki bo bardzo dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a autorka się nie odzywa
może też jest już duchem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta z osiedlaaa
mam 16 lat już pisałam wcześniej, że nie pamietał jak był ubrany bo w tym miejscu jest ciemno a latarni jest jak na lekarstwo więc mi sie wydaje że tak na ciemno ale to może być efekt mroku. No a z twarzy to normalnie nic szczególnego nie zauważyłam ale też było chyba za ciemno:o Mój kuzyn chciał tam sam iść z psem bo stwierdził, że to byli jacyś goście co pili sobie i mnie usłyszeli i dlatego on wyszedł by mnie przegonić ja i kuzynka się nie zgodziłyśmy żeby poszedł tam sam powiedziałyśmy moim rodzicom i on w końcu wczoraj nie poszedł. W nocy spokój jest nic się nie dzieje. To chyba naprawdę był jakiś przypadek a ja nie potrzebnie dorobiłam sobie do tego całą resztę. W każdym razie mój tata ma znajomego w straży miejskiej który ma sie zorientować czy byli ostatnio oni powiadamiani o zakłócaniu ciszy nocnej. My nie wzywaliśmy wtedy nikogo ale to nie znaczy że sąsiedzi nie wezwali. No i chyba dzisiaj mój tata i kuzyn pójdą tam wieczorem dla świętego spokoju. Żebym się już do końca upewniła, że to było zwykłe nic. Boje sie ale przynajmniej przekonałam ju,ż sama siebie że to był zwykły chłopak który chciał mnie nastraszyć od co. A co do psa to mojemu tacie powiedział ten kolega ze straży że jesli pies nie był tresowany ani szkolony to mógł tak zareagować. Nie ma znaczenia jego rasa jeśli nie był tresowany. Psy czasami reagują w ten sposób na ludzi obok jednych przechodza obojętnie a innych obszczekują jeszcze innych boją się. Np. mój mógł jak był mały postraszony przez kogoś kto podobnie wyglądał do tego chłopaka i zapamiętał to sobie i tak zareagował. Już pisałam że on na płot sie rzuca moze wtedy jak był mały na kogoś zaszczekał i ktoś go czymś wystraszył wtedy i pies sobie skojarzył tą sytuację z tym chłopakiem. Po tym wszystkim ja już naprawdę wierzę, że sobie za dużo wmówiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta z osiedlaaa
a autorka się nie odzywa nie jestem duchem:) zapewniam nie odzywam się bo jak pisałam są u mnie kuzyni i tak nie łądnie przesiadywać na internecie jak ma sie gości. Więc pisze kiedy mam sekundkę czasu. Poza tym staramy sie fajnie spędzać czas i odpoczywać od komputera w końcu jest ładna pogoda:) Będę się odzywać w miarę możliwości i pisac dalej co powiedział ten ze straży. Wszystkim dziękuje i pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
Witajcie - no dobrze, że Twój ojciec zareagował. . Widać jakiś fałszywy trop skoro nic się nie działo. O 1.00 w nocy generalnie wszyscy śpią jednakże. No cóz... ja ze swego punktu SiEdZENIA powiem wam, że dziś w nocy śniło mi się pełno koszmarów. KOSZMAR ZA KOSZMAREM miałam - zaczęło się od gigantycznej powodzi, gdzie się cudem uratowałam przed wielką falą błota, która szła wprost na mnie, następnie śniło mi się , że mnie goni diabeł i dusi - ja próbuję krzyczeć, ale nie mogę bo mnie dusi za gardło i nie mogę słowem sie odezwać, a póżniej jeszcze coś mi się śniło i śmierć. No wiecie - trochę za dużo tego jak na jedną noc, a ja uważam, że edyta z osiedla widziała ...potepieńca. I co wy na to? Po co tak wszystko racjonalizować? Diabeł widocznie tylko na to czeka. Dziś mnie we śnie dusił nawet - dlatego stąd spadam bo moja wersja na pewno górą :( Wczoraj jak wyłączyłam kompa to wręcz słyszałam taki głos w sobie, że ten gość był jak ten co go na cmenatrzu widzieli 2 inni goście. I tyle. Pisałam to tu wyżej. Racjonalizacja - też byłam wielką racjonalistką i co ja z tego mam ? Już nie jestem racjonalistką dziś. Znaczy jestem ale nie przeceniam niczego. Gdyby Edyta z osiedla była wierząca to by jakiś koszmarek miała, a tak? Nic jej się nie śni, a na mnie szła fala tsunami błota dziś - przez to forum i przez ten wątek bo już miałam iść z kafe na amen co zaraz czynię. 3 psy też rozumiem już moje. Wcale nie racjonalizuję, że 3 psy bardzo drogie leciały sobie AKURAT taką drogą, wśród zielska na 2 metry. Podejrzane i tyle. Łypnęły na mnie złym okiem i poleciały dalej. Akurat. Widzicie - co człowiek to inny punkt widzenia. I tyle. A głowa jak mnie bolała rano - KOSZMARNIE. I brzuch i wszystko. Teraz już trochę zaczynam na oczy widzieć - tak mnie wykańczają moje koszmary. Jedno jest pewne - diabeł robi swoje i idzie mu nieźle. Kto jest uważny i CZUJNY ten widzi co ma widzieć. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
Ale wiecie - może i straż miejska jest dobrym pomysłem, ale ludzie, trzeba się ludzi popytać. Straż miejska to jakby przestępstwo ktoś popełnił, a tak? Moim zdaniem nalezy cos robić - to dobrze, ale zacząć trzeba od najmniejszego ogniwa i dalej wyżej. Ale coś się dzieje - dobrze jest. Jednakże moim zdaniem przy spotkaniu z dziwnym chłoptasiem pies Edyty był mądrzejszy 10 razy bardziej od niej i tyle. Aż wlazł pod stól. Tak się trzeba bać. No nie powinniśmy się bać diabła, ale lepiej go docenić zanim... zanim ktoś nas udusi. Bo własnie morderstwa są z niedocenienia diabła. I tyle. Że potrafi on zabić. I to robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzorcystkaale
Powiem wam jeszcze o czym śnił mi się 4 sen - 4 sen był najważniejszy na pewno i ograłam nim 3 psy, które widziałam kilka dni wcześniej. Tak jak myślałam poszło o cmentarz w złym miejscu. Takie historyczne. Bo tu gdzie mieszkam jest cmentarz w złym miejscu, i za chwilę będzie następny. A to jest bardzo ważne, żeby cmentarz był w dobrym miejscu dla... wieczności ludzi. I tyle :( Tu gdzie ja mieszkam są tacy, że ja wolę wyjazd i to NATYCHMIAST. Nawet w sprawie własnego cmentarza nie potrafią się PO LUDZKU dogadać to psy będa po nich kiedyś latać jak są tacy głupi i tyle :( Już latają - a może zawsze tak było? Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to była Bukaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieegzrocystkale
Witajcie - szkoda , że autorka topiku poszła. Już wiem jak chronić taki dom - na cmentarzu budowany. Niestety na forum już niczego nie mogę napisać. Tylko na priva. Musiałaby mi dać swój e-mail bo chodzi o tę jedną osobę i tyle. Jeśli nie no to ma co ma. Może dać byle jaki e-mail - nie chodzi o to, żeby nagabywać 16 latkę - tylko jej napiszę i koniec. Po prostu nie mogę na forum pisać bo sama mieszkam w domu, w którym nie powinnam - w złym miejscu. Wszyscy by się jeszcze bardziej ze mnie nabijali, a to nie moja wina, że mam chorą psychicznie matkę - a ojca też :( I tyle :( 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×