Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdołowana żona pewnego męża

Mąż jest maminsynkiem teściowa wybiera mi tapete do pokoju!

Polecane posty

Gość branza modelingowa
ja mysle ,ze moststni wpis mógłby byc podszywem Moze autorka nie wie ,ze jtos za nia pisała A jezeli nawet to pisała ona i niezaleznie od tego czy prowokacja czy nie to włąsnie o to się rozchodzi Tesciowa chce miec synka pod sobą , pieniadze włozone w jej dom , synkiem moze kręcic jak marionetką , synową pomiatac i traktować jak zero Jak synek się wyprowadzi to się uniezalezni od mamusi , mamusi nie będzie miała na niego takiego juz wpływu A tak to moze przy okazji gnebić synową i uczyc synka ,ze jego zona to zero , a mamusia najwazniejsza Niezaleznie czy prowokacj czy nie takie rzeczy naprawde się zdarzają Jak z zycia wzięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość branza modelingowa
* sorki za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas bassssssssssssssssssssssss
ja mysle ze to niejestzadna prowokacja. Poprostu autorka niema komu sie wyzalis.aTu moze wszystkie swoje uczucia wyzucic z siebie. Autorko wpolczuje ci bardzo ,co za jedza z tej Twojej tesciowej. Napisz jak zareagowal Twoj maz. Ja bym jej oddala na Twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
To prowo na bank, ale jesteście niektóre naiwne. Właśnie u autorki za mało tych uczuć, opisuje fakty za sucho, czytałam takie prawdziwe topiki i wyglądało to zupełnie inaczej. Ale tak jeszcze w temacie - polecam bardzo film o podobnej sytuacji - Plac Zbawiciela. Jak ktoś tego nie widział to musi obejrzeć, rewelacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczkaxxxxxxxx
prowo czy nie fajnie sie czyta a wy detektywki spadajcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakupoholiczka 798
Teściową trzeba sposobem, ja na Twoim miejscu zjadlabym ten obiad i powiedziała, że jest przepyszny, i tak kilka razy. Później powiedziałabym, że moim marzeniem jest tak dobrze gotować jak ona, przyniosłabym produkty i zaczęła robić obiad pod jej okiem, żeby po kolei mówiła, co mam dodać do garnka. JAk skończysz i spróbujecie, to zacznij podskakiwać, że Ci wyszło, zadzwoń przy niej do przyjaciółki i się pochwal tym barszczem czy innym. Mówię CI teściowa będzie wniebowzięta:) Później upiecz jakiś placek i zanieś jej w podzięce, pójdź z nią do sklepu meblowego i jasno powiedz, jak sobie wyobrażasz swoje mieszkanie. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale podejdź ją tak, żeby myślała, że to ona wybrała Wam te meble i kolor pokoju. NA teściową jest sposób, inaczej się nie wygra! Znam to z autopsji kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry sposób, tylko nie każda teściowa nabierze się na coś takiego. Z tego co widze autorka jest z Poznania;),fajne miasto. Jednak Poznaniacy no (nie wszyscy) nie chce nikogo urozić specyficzni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Później powiedziałabym, że moim marzeniem jest tak dobrze gotować jak ona...... .....A teściowa tego pokroju zdzieliłaby ją w twarz i zaczęła wrzeszczeć, że takiej obrazy jeszcze nie słyszała, he, he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiewiora0x
nom, z tymi braćmi i siostrami to już niezłe było, ale z uderzeniem w twarz i takim szybkim przyjazdem to przegięcie, szkoda, bo naprawdę fajna historia :p a może i dobrze, że w normalnym życiu AŻ coś takiego się nie zdarza... Prowokacja niestety, jak już większość odkryło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
witm chyba zaczernie link gdyż ktoś sie podszył wiadomość zdołowana żona pewnego męża i stało się, on przyjechał do mnie z teściowa a teściowa błagała żebym wróciła, ja oczywiście sie nie zgodziłam, wywiazała sie awantura po czym teściowa powiedziała a właściwie wykrzyczała mi ze jestem niewdzięczną synową która chce odebrać jej synka i uderzyła mnie w twarz........... nie jest mojego autorstwa. mąż sie nie odzywa wiec wątpie ze dzis przyjedzie. ja nie moge zasnąć chyba tak jest w ciązy... z jehowymi to niestety była prawda na szczescie nie musiałam wysłuchiwac ich rad. szkoda ze ktoś tak jawnie niszczy mój temat moze nie powinnam tu juz pisac. szkoda ze staje sie on posmiewiskiem moze tak jak kros mi pisał nie powinnam dzielic sie z wami tym wszystkim,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihahahe
Autorko tego tematu nie przejmuj się tym, że ludzie cie atakują, to normalne na kafe, nie ma tematu, na któym nie wyzywanoby się. Ludzie nie mają co robić wiec siedzą przy kompie i krytykują innych, bo są anonimowi a tak łatwo. Ja bardzo ci współczuję i po częsci rozumię gdyż mam podobną teściową. W wielu twoich wypowiedziach widzę moją teściową. Ja na szczęscie nie mieszkam z nią ( choć proponoała nam to) ale i tak wtrąca mi się do życia. Np. mówi mi co mam robić, co mam kupić, kupuje mi np. firany bez mojej wiedzy ( które wogole nie sąw moim guście) i przyjeżdża do mnie i wiesza je. Poza tym otwiera listy mojego męża, gdyż nadal przychodzą do niej. Nie cchę sie z nią kłócić bo z drugiej strony bardzo nam pomaga. Jestem w stanie to wytrzymac gdyż nie mieszkam z nią w jednym domu ani w tej samej miejscowości ale w twoim przypadku to myślę, że nie wytrzymasz w domu teściów. Musisz przekonac męża do kupna wlasnego mieszkania. Bardzo interesuje mnie ten temai i śledzę go od kilku dnia. Byłaby bardzo wdzięczna gdybyś dawała znać co tam u ciebie nie patrzac na naeagtywne opinie. Oprócz mnie pewnie jest tu wiecej ludzi, którzy trzemają za ciebie kciuki i przejęli się twoją sytuacją. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihahahe
A co do dziecka to przy takiej tesciowej też nie będziesz miała łatwo. Wiem to z własnego doświadczenia. Mój mąż to też taki mamisynek. Ciągle słyszałam, że to źle robię bo mama mówiła, że to inaczejs ie robi. Teściowa wiecznie dzwoni i mówi mi co mam robić z dzieckiem. Szału mozna dostać, najczęsciej wysłucham jej a i tak robię po swojemu. Ale nie raz mam ochotę nagadać jej coś. Powiem Ci szczerze, że przez takich teściów małżeństwo szybko może się rozpaść. My z mężem nie ejsteśmy dobrym małżeństwem i to w dużej mierze przz teściową. J na dzień dzisiejszy bardzo chciałabym rozwodu i uwolnić się w końcu od tej rodziny, a nie jest to łatwe gdyż mąż ciagle mnie straszy, że jak odejdę to wiecej dziecka nie zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakupoholiczka 798 fajnie to wszystko napisałas i dałaś dobrą radę mnie by szlak trafił gdybym musiała jakimiś sposobami podchodzić teściową czy kogokolwiek jestem dorosłą osobą mam swoje myślenie i swoje zdanie podchody robić???jak dla mnie to masakra w życiu wyniosłabym się z domu i czekała aż pan mąż się ogarnie troszeczkę i wezmie sprawy w swoje ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko to zaloguj sie i nikt
niebedzie sie pod Ciebie podszyswal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
co słychać autorko? mąż sie odezwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak? mąż przyjechał?
napisz proszę czy przyjechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojna samotna.
Ja też mam niestety taką teściową. Mieszkała z nami. Zawsze miała ostatnie zdanie, gdy mieliśmy podjąć decyzję i mąż dorosły, żonaty człowiek robił wszystko, co ona zadecydowała, nie biorąc pod uwagę mojego zdania. Podporządkowała go sobie całkowicie i próbowała to samo zrobić ze mną. Ona gotowała mężowi, prała, trzymała kasę (oddawał jej prawie wszystko co zarobił, odkładając marne grosze, co musiałam zresztą na nim wymusić i nigdy nie wiedziałam ile zarabia). Mąż zabronił mi jeździć do rodziców (10 min drogi), bo jej się to nie podobało. Za moimi plecami, wszystko co zrobiłam, komentowała wśród znajomych. Koszmar zaczął się, gdy urodziłam małego wredne teksty teściowej i brak reakcji męża, siedzenie bez męża cały dzień i noc w domu (chociaż mąż z teściową pracowali obok domu), samotne opiekowanie się małym, zdawanie przez męża relacji szeptem teściowej ze wszystkiego co nas dotyczyło, kłopoty z sercem (ona uważała, że to mój wymysł). Aż pewnego dnia, kazałam mu wybierać: albo ja i dziecko albo ona. Nie powiedział nic. Powiedziałam, że się wyprowadzam. Mąż nadal nic. Powiedział teściowej, a ona, że mały zostanie z nią i wszyscy wyszli zamykając mnie w domu na klucz, którego nie miałam. Pilnowali mnie dzień i noc. Mąż nie odzywał się miesiąc do mnie. Pewnego dnia zabrałam małego, swoje rzeczy i wyprowadziłam się. Mój koszmar się skończył. Pomimo tego, płakałam niemal codziennie. Mój mały nie miał przecież ojca, a ja męża. Nie mogłam się pogodzić z tym, że musiałam tak postąpić, a z drugiej strony wiem, że wybrałam mniejsze zło - nie wiem co by było gdybym tam została. Po tym wszystkim potrzebowałam 3 lat, żeby zacząć patrzeć z nadzieją w przyszłość. Mąż mieszka z teściową, a ja jestem samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SBB*
A ja podobnie jak powyżej- odeszłam. Niewiele minęło czasu, zmarła teściowa. Mąż- nie mieliśmy jeszcze rozwodu, sądził, że wrócę uskrzydlona. Ja nic. Prosił. Ja nadal nic. Po prostu wyleczyłam się z miłości do niego. Postanowił czekać, ale niestety nie umiałam wybaczyć upokorzenia, cynicznych uśmieszków i tej sztamy jaką zawiązali przeciwko mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Jak tak sobie to wszystko czytam to zaczynam sobie uświadamiać że jestem pokretną wersją maminsynka:O A co najśmieszniejsze nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to prowokacja
Jestem 4 lata po ślubie, mamy 1,5 roczne dziecię, mieszkamy pod jednym dachem z teściami, mąż jedynak ale takich szopek nie mamy. Pewne sprawy uzgodniliśmy przed ślubem, m.in. w jakim zakresie mogą nam pomagać jego rodzice - trzymamy się tego! Owszem pozwalamy sobie na nieco dopieszczania z ich strony, wiadomo, chcą być potrzebni... ale nasze zdanie w naszym związku jest decydujące! Nie byłam ich wymarzoną synową, ale pogodzili się z tym, zaakceptowali mnie, a ja ich naprawdę lubię. Ponad rok trwało nasze docieranie się w tej nowej dla wszystkich sytuacji, ale chyba wszyscy na tym wygrali... Teściowie mają syna i wnuka na co dzień, mnie na dokładkę - tego im nigdy nie zabiorę... W naszej części domu ja jestem gospodynią, oni już nie wtrącają się. Doceniam rolę teściów. Pomagają nam na co dzień... Polubiłam nawet nasze codzienne spotkania przy kawce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak czytam te wasze historie to aż się nie chce wierzyć, myślałam że takie rzeczy mogą tylko wydarzyć się w "modzie na sukces". Ja z narzeczonym też mamy zamieszkać u teściów po ślubie i aż mnie ciarki przechodzą jak sobie pomyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta Śrem 1975
Droga zdołowana żono. Jesteś po prostu głupia. To twoje życie i twoje decyzje. Jeśli pozwalasz się innym wtrącać to jest to tylko i wyłącznie twoja wina. Widziały gały co brały, jeśli twój mąż jest maminsynkiem to zapewne nie stał się nim w ciągu ostatniego tygodnia tylko był nim przez całe życie. Przestań się żalić na forum i weź się za siebie i swoje życie. Nikt go nie przeżyje za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż się ukrywał z dala od mamusi, ciekawem, że po 3 latach wolności za granicą tak łatwo dał się zmanipulować mamusi? nie szkoda mu wolności? a mąż pewnie nie dojechał i autorka jest załamana i nawt nie myśli, żeby wejść na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpoznanie czy ktoś jest maminsynkiem wcale nie jest takie łatwe. Czasami rodzice po prostu są zaborczy. W moim przypadku było tak, że to, że ja się czepiam było zwalane na to, że to właśnie ja "wymyślam" i mam trudny charakter. Byliśmy ze sobą 9 lat przed ślubem... Teraz jesteśmy rok po ślubie. Właśnie przyjechali do nas teściowie. Przywieźli jedzenie: krokiety, gulasze itd.: nie odezwałam się ani słowem. Przyjechali dzień po generalnym remoncie mieszkania (gładź, tynk, malowanie) i jedyne czego nie udało mi się doprowadzić do porządku to podłoga. Wczoraj teściowa oznajmiła, że kupią benzynę i wyczyszczą mi podłogę w domu. Byłam zaskoczona: w pierwszej chwili się zgodziłam, ale potem powiedziałam, że się nie zgadzam, bo to już było dla mnie za wiele :( Wczoraj też zapytała (teściowa), czy w ogóle nakarmiłam kota, a jak jej powiedziałam, że tak i że mam 25 lat i że od 2 lat go karmię i on żyje, to powiedziała, że na nic nie można zwrócić mi uwagi i do dzisiaj jest na mnie obrażona. Jestem teraz w pracy i jestem wniebowzięta, że nie muszę w tym momencie na nich patrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
witam. mąż nie dojechał czego szczerze gdzieś tam sie spodziewałam. ale we mnie była jeszcze mała nadzieja. jego telefon milczał przez cały wczorajszy dzień. dziś sam zadzwonił. okazało sie że teściowa nagle przed jego wyjazdem do mnie źle sie poczuła. istniała możliwość kolejnego zwału i musiał jechac z nia do szpitala na szczescie okazało sie że niejest tak żle- pewnie w ogole nic jej nie było. obiecał że postara się przyjechac w tym tygodniu. a ja juz u rodziców nie chce być ojcie ma ciągle pretensje nie moze mi wybaczyc ze wziełam ślub mimo jego niecheci do męża i na złość powiedział że dom przepisze bratu. zresztą bra też patrzy na mnie krzywo bo boi sie że przyjechałam teaz przekonywać ojca by ten dom należał do mnie. heh tylko mama jakoś wspiera mnie na duchu. co do męża obiecał że pojdziemy na swoje tylko że ja bym chciała juz bo męczy mnie ta cała sytuacja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana żona pewnego męża
właśnie od 10 minut wydzwania do mnie teściowa z pretensjami że chamstwem było że się z nią nie pożegnałam jak jechalam do mamy ale szczytem juz było to że nie pojawiłam się w szpitalu - a założe sie że sama nie chciała by mąż mnie o tym informował. powedziała że to wszystko to moja wina bo nie potrafie docenic tego co ona dla mnie robi że jestem niewdzieczną zepsutą dziewczyną która Bóg ukarze surowo za znęcanie się nad nią. rozłącyłam się bo nie dało sie już jej dłużej słuchać. to zadzwoniła za chwile i zaczeła krzyczeć do słuchawki że mojs noga w jej domu nigdy nie postanie że mam zapomnieć że jej syn stanie po mojej stronie i że pokarze mi gdzie jest moje miejsce. zaraz dzwonie do męża żeby po pracy zaraz jechał do mnie nie pozwole jej zniszczyć mojego małżeństwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z ciebie tępa peezda bez własnego zdania :O🖐️ Powiedz jej coś w stylu "dobrze, ale pozwolisz że zrobię to sama i po swojemu" ładnie się uśmiechnij i zakończ temat 🖐️ i tak za każdym razem jak ci się ta stara kuurwa będzie wpierrdalać 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojna samotna
Przyszli mężowie umieją ukrywać, że są maminsynkami.Byliśmy razem przed ślubem kilka lat. Nigdy nie zaproponował, że zabierze mnie do siebie. Spotykałam ich tylko na imprezach rodzinnych. Bał się pewnie, że się zorientuję jak jest jego matka i nie będą chciała u niego mieszkać. To był pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Gdy postanowiliśmy, że weźmiemy ślub wymusiłam odwiedziny u niego. I co? Przyszła teściowa była słodka jak cukierek. Nic nie zapowiadało, że to będzie początek końca naszego związku. Teraz jak to sobie przypomnę, to śmiać mi się chce, że można być takim obłudnym człowiekiem. Drugim sygnałem był telefon od przyszłego męża, że mam kupić inny prezent dla członka jego rodziny, bo jego mama uważa, że to co kupiłam nie jest odpowiednie (pomimo tego,że wydałam sporo kasy). Po ślubie nieraz słyszał, że druga synowa jest najlepsza, pomimo tego, że to ja byłam na miejscu i jej pomagałam, z uśmiechem znosząc wszystkie uszczypliwości. Teraz po latach wiem, że najlepsze wyjście - NIE MIESZKAĆ Z TEŚCIOWĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agabag
No szkoda,że tego nie nagrałaś! wtedy maż chyba by w końcu przejrzał na oczy. Mam nadzieje,że w końcu sie opamięta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że nie wiadomo, jak daleko trzeba ustępować... Głowiłam się z tą podłogą chyba ze 3 godziny czy powiedzieć, że nie chcę żeby ją myli... Nie wiem czy ja jestem nienormalna? Kto w odwiedzinach je swoje jedzenie i myje podłogi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×