Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

puree ziemniaczane

termin na wrzesień 2010

Polecane posty

ja zawsze odkąd pamiętam miałam straszne problemy z własnym ciałem. Śmiało mogę powiedzieć że tyję od samego patrzenia lub powąchania jedzenia. Trzy lata temu zrzuciłam ponad 16 kg w sumie bezboleśnie bo nie wspominam źle odchudzania. Na pewno nie chodziłam głodna ale nie utrzymałam. Osiągnęłam wtedy wagę 50,5kg. Nie wiem jak to się stało ale pewnego dnia obudziła się moja świadomość że ważę 70kg. Wcześniej jakbym tego nie zauważała że tyję. Może to leczenie hormonalne tak na mnie wpłynęło bo się nie obżerałam. :-O ehhh no cóż od nowa się biorę za siebie. nie wiem czy będzie mi się chciało odchudzać do np 55kg ale wiem że odchudzanie uzależnia. Z każdym kolejnym kilogramem chce się jeszcze jeden zrzucić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam juz wage sprzed ciąży 52kg, a ćwicze raczej nie na schudniecie a na lepsze samopoczucie i kondycje no ale nie zawsze sie chce.... Monek gratuluje juz prawie ząbka mam nadzieje że marudzenia przy tym nie ma :) a co do spania to moj to samo 2-3 razy po pól godziny i później o 19-20 pada jak nic bez usypiania bo jest wykonczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę Wam, że już macie wagę sprzed ciąży. A robiłyście coś w tym kierunku czy tak samo zeszło? Wszyscy trąbią o tym, że jak się karmi to się chudnie, a na mnie to jakoś nie działa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi samo zeszlo tak do 57 kg a ta reszte czyli 5kg to zaczelam mniej jesc niezdrowych rzeczy - mniej cukru,slodyczy, pije duzo ale nie slodkich sokow a herbaty czerwonej i wody mineralnej, mniej jem bialego pieczywa, po prostu wazne regularnie i bardziej zdrowo bez głodówek, troche cwiczylam i reszta moment zeszla.......... chyba wlasnie jak przestalam karmic to stracilam tą nadwyżke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Monek nie odstawiłam od piersi małej jeszcze nie mam takich planów. Catie no ja nie wiem co to się dzieje ostatnio aż strach chodzić po ulicach . Rillka witamy w klubie ćwiczących . U mnie waga 57 przed ciążą 53 wiec niby 4 kilo jeszcze .Mi bardziej jednak zależy na zrzuceniu oponki z brzucha i podniesieniu pupki niż na zrzuceniu akurat tych kilogramów:) mało co ostatnio ćwiczyłam bo mój był to wolałam wieczór z nim posiedzieć i wogóle niulka już tak ładnie nie zasypia więc czas dla siebie dopiero ok 21 i wtedy kolacja dopiero wiec i tak to by nie miało sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Waga sprzed ciąży osiągnięta już dawno. Jak mały miał 6 tyg to ważyłam 51kg. Teraz cały czas się utrzymuje mimo, że nie żałuję sobie jedzenia. Słodycze też wcinałam, ale ostatnio przystopowałam, żeby w nałóg nie wpaść:) Ale kurde włosy zaczęły mi wypadać. Niedługo to chyba wyłysieję:? Wszędzie pełno moich kłaków. A tak się cieszyłam, że nie wypadają a tu nagle zonk:/ Czy Wasze maluchy już siedzą, lub podciągają się do siedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wygląda na to, że u mnie z wagą najgorzej. Ale sama jestem sobie winna, bo przytyłam aż 23 kg. Obecnie ważę 16 kg mniej niż w 9 miesiącu ciąży, więc gdybym się tak nie upasła, to by już było po kłopocie. Na razie przeszłam na taką dietę mniej więcej jak pisała magdalenka. Po prostu zdrowiej jem. Zobaczymy czy coś zejdzie. Jeśli nie to jak przestanę karmić przejdę na jakąś ostrzejszą dietę. A z tym kończeniem karmienia to ja to czarno widzę bo zrobił się tak jak u Monek cycolubek. Najbardziej śmieszy mnie jak rano jak go biorę do siebie, a on mnie szarpie za koszulę i otwiera buzię :) U nas zasypianie stało się bajką :) W dzień kładę go spać, daję buzi, kocyk i po chwili przychodzę zdjąć kocyk z buzi :) Wieczorem kąpiel, kaszka i albo uśnie przy kaszce albo po kaszce dostaje buzi i wychodzę. I znów tylko muszę przyjść za chwilę zdjąć kocyk z buzi. Cudnie by było gdyby tak zostało :) Iwonta mój się podciąga jak go chwycę za rączki już jakiś czas. Jak go posadzę gdzieś gdzie ma oparcie to opiera się lekko dołem pleców tylko. A jak go posadzę bez oparcia to usiedzi z 15 - 20 sekund, a potem się przewraca bo próbuje po coś sięgać. Jeśli się zamyśli to dłużej usiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże rillka nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę!!! u mnie jest nieustanny koszmar z usypianiem. od początku tak było. jak nadchodzi chwila drzemki Matyldy i muszę ją usypiać to dostaję dreszczy i gęsiej skórki... wrzask gwarantowany i to nie płacz a histeria prawdziwa. już nie wiem co robić. w łóżeczku kołysana źle, zostawiona sama sobie żle, na rękach żle. koszmar. zanim ją uśpię to cała mokra od potu jestem. nie wiem kiedy to się zmieni... chyba nigdy :-( a jak gdzieś idę w odwiedziny to z zegarkiem w ręku muszę pilnować żeby jak Matylda będzie śpiąca być na czas w domu bo jest jeszcze gorsza masakra niż w domu... czuję się jak więzień :-( okazuje się że ja ze swoją wagą 71,5 kg jestem najgrubsza. ale to nic to mnie jeszcze bardziej motywuje do pracy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie współczuję takiego usypiania. Ja mam nadzieję, że Patrykowi tak zostanie. W ogóle nie tylko usypianie się zmieniło. Niedawno ciągle trzeba było się nim zajmować, a teraz większość czasu potrafi spędzić w łóżeczku czy na macie bawiąc się zabawkami i gadając z nimi, albo w foteliku obserwując co ja robię. Po prostu szok! Anioł a nie dziecko. A jeszcze tydzień temu pisałam, że diabeł w niego wstąpił hehe chyba ma rozdwojenie jaźni po mamusi ;) A co do wagi catie ja ważę niewiele mniej, bo 69 a wzrostu mam jak hobbit zaledwie 160 cm więc i tak jestem gruba i tak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rillka ale zazdroszcze usypiania Patryczka, u mnie podobnie jak u Catie,bujanie, kolysanie, spiewanie a i tak Macius czasem nie zasnie i trzeba czekac az sie pozadnie zmeczy zabawa albo marudzeniem i dopiero wtedy mozna lulac zeby zasnal. wogole to najczesciej zasypia w nosidelku samochodowym, trzeba go pozadnie wybujac i spi.Nie wiem co to bedzie jak z niego wyrosnie, jakis nowy sposob trzeba bezdie wymyslec. A my dzis wybralismy sie na spacerek a tu Macius nam zastrajkowal i narobil takiego krzyku jak tylko wlozylam go do wozka, ze nie dalo sie jechac,chyba cale osiedle go slyszalo.No wiec wzielam go na rece to byla chwila spokoju, wsadzilam i od nowa krzyk i tak pol godzinny az wreszcie zasnal.po pol godziny sie obudzil i od nowa koncert.Zmienilam mu gondolke na spacerowke i chyba mu sie nie spodobala i stad ten krzyk.Mam nadzieje ze sie przezwyczai bo taka piekna pogode zpowiadaja wiec zal nie wychodzic. Iwonta moj sam siedzi moze z 10 sekud po czym przechyla sie do przodu albo traci rownowage i bec na bok. Co do wagi to ja waze mniej niz przed zajsciem w ciaze.Wazylam 58 a teraz 52 i to w sumie 2 m-ce po porodzie tyle juz wazylam.Ale jak maly mial kolki to bardzo uwazalam na to co jem i pewno to zrobilo swoje, a po drugie sam stres ktory byl wlasnie za czasow kolek tez pomogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo;) a ja wczoraj miałąm gości i od rana siedziałam w kuchni bo musiałam coś na wieczór przygotować do zjedzenia...A byłam taka wściekła bo jeszcze w międzyczasie każdy coś odemnie chciał i tak wyszł że nawet z małym nie wyszłam na dwór choc tak bardzo chciałam. Jeszcze jak na złość ktos mi w kuchni przestawił zegarek o 2 godz w tył! Dobrze ze w porę się zorientowałam ;) Rilla, mój podobnie robi jak twój Patryk, że za koszule ciąga i cycka szuka;) Ale to mu się chyba szybko skończy...bo...mamy pierwszego zęba ;) Już wyszedł i wystaje już taka koronka. Tak więc będzie już sobie rósł. Niedługo go będzie normalnie widać ;)Bez tego zęba nieraz się na mnie mścił i zaciskał dziasła i mnie gryzł ale ostatnio zaczął i wykorzystywać swego dopiero co pojawiajacego sie zęba. A co gorsze to zamiast żałować mamy to się jeszcze śmiał ;) Tak wiec chyba trzeba będzie go odzwyczajać ;) A co do pogody to jest poprostu piękna. U mnie za oknem to taka zieloniutka trawka ze hej ;) wiosnę czuć. A po drugiej str podwórka to takie błoto ze buta mozna zgubić ;D i to przed wejściem do domu... Bo nasza działka ciut taka mokrzejsza, ale szybko się osusza bo piasek. Jak narazie jest samochodem rozjeżdzone i jest masakra. JAk przybędzie nam gotówki to mamy zamiar to kamykiem wysypać tak jak mamy zrobiony wiazd, to warunki się poprawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monek fajnie :)pierwszy ząbek 🌼 a ja wczoraj męża zagoniłam na zakupy po kurtke wiosenna dla małego, oczywiście mówia że to mamy szaleją z ubrankami a tu mąż mi zaszalał i kupił jeszzce maleńkie firmowe adidasy :/ ehhh według mnie szkoda kasy troche, przeciez i tak w tym niechodzi......ale tak puścic faceta na zakupy a własnie widzialam że od 6 miesiaca sa juz różne jogurciki dla niemowlat, dawałyscie to czy bedziecie dawac? kurcze juz nie wiem gdzie to wcisnac w ciagu dnia, czy po sniadaniu, czy zamiast deserka nie wiem :/ bo chyba jako osobny posilek to nie? jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! no my już po badaniach. wesoło nie było bo miała tyle badań rozpisanych (po znajomości od a do z) że musieli jej się w żyłę w zgięciu łokcia wkłuwać. ale było , minęło i bedę wszystko wiedzieć co tam u niej w organizmie się dzieje. pocieszające że nie musiałam jej przy pobieraniu trzymać tak jak przy szczepieniu. pielęgniarki same się tym zajmują a rodzicowi każą usiąść w drugim kącie sali albo wyjść na korytarz. rzeźnia była bo krew nawet na podłodze była bo się Matysia wyrywała ale jak tylko mnie zobaczyła to od razu przestała płakać. wpadnę później. muszę lecieć bo się budzi mój skarbeczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuu ale tu wiatrem wieje! takie pustki.... wyniki badań odebrałam i wszystko jest w porządku. morfologia w normie, żelazo ok, białko crp ok no i mocz tak samo w porządku lekarz stwierdził że Matysi absolutnie nic nie jest. na wadze sobie przybiera tak jak przybiera i raczej będzie z niej filigranowa dziewczynka co cieszy jej mamę z przyciężką figurą ;-) chyba ma przemianę materii po moim teściu który może zjeść 5 czekolad dziennie a jest mały i chudziutki a tak poważniej to kamień spadł mi z serca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie super ze Matysia zdrowiutka!!! Magdalenka ja dawalam juz jogurciki,traktowalam to jako deserek,wiec w jeden dzien maly dostawal jakies owoce a na drugi jogurcik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja dluugo mnie nie bylo :) niestety znow jestem bez pracy :( piszecie o wadze ja mam ciagle 4 kg za duzo a w stosunku do 1 ciazy to 9 za duzo :( moj maluch juz ladnie siedzi ale siadac jeszcze nie umie ale sie uczy :) nawet mu dobrze idzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane CATIE super, że wyniki ok. Ja jakoś czasu za bardzo nie mam na pisanie pogoda super więc dużó na polu a jak w domu to zawsze coś do robotki się znajdzie. No i wczoraj 1 raz jeździłam łuuuuuuuuuu. Nerwy miałam takie ,że hej , ponoć nie najgorzej mi szło ,ale jak wyszłam już z auta to nogi miałam jak z waty.I wiecie co dla mnie poród był mniej stresujący niż to . NA czwartek mam znów jazdy ,ale jak mi nerwy nie popuszczą to nie wiem jak to będzie:) no i tak się kula dzień za dniem Buziaki dla wszystkich cmok cmok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka;) mysza, współczuję ponownego bezrobocia... a dlaczego już nie pracujesz? Pogoda jest śliczna. JA też dziś spacerowałam ;) Na nadmiar czasu nie mogę narzekać, a raczej na jego brak.. Jestem zalatana ze hej. Jutro znów muszę jechać do szkoły i co gorsza na semianrium...babka mnie owali bo praktycznie nic przez te 2 tyg nic nie zrobiłam. Mam dość tej szkoły jak diabli. Wymyślili sobie jakąś pracę i teras człowiek musi się męczyć. Ale pocieszajace to to że już ostatnie poty z siebie wyciskam i niedługo się skończy moja męka ;) Mój maluszek jeszcze nie siedzi. Gibie się. ALe chce siadać i główkę podnosi i łódeczkę robi. Ale on jest leniuszek więc pewnie mu się trochę z tym zejdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracuje bo mi nie pzredluzyli umowy :/ taka polityka firmy moim zdaniem dziwna i nieoplacalna ale im to pasi daja umowe na 1-2mce i sio potem sa ze 3 mce bez pracownika i znow na 1-2mce kogos i tak w kolko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza współczuję, no tak to niestety jest w tym kraju... Ja w grudniu 2009 pracowałam w jednym miejscu - dostałam umowę o dzieło na jeden miesiąc, po miesiącu powiedzieli, że teraz w nowym roku nikogo nie potrzebują więc nie mogą przedłużyć mi umowy.Na szczęście udało i się bardzo szybko znaleźć pracę i tak w połowie stycznia 2010 zaczęłam pracować w punkcie mBanku, ale niestety tylko na umowę zlecenie. I nagle po miesiącu w lutym proponują mi w tamtym poprzednim miejscu umowę o pracę! Tylko, że ja już byłam w ciąży :( W kwietniu "usunęli" niewygodny problem z rosnącym brzuchem z mBanku i zostałam bez niczego. Eh.. Polska... Catie dobrze, że badania ok! magdalenka, nie dawałam jeszcze serków nawet nie wiedziałam, że są już od 6 miesiąca :) Oblookam w sklepe :) Monek pociesz się, że ja też zamiast się teraz obijać jak wszystkie normalne osoby, które skończyły studia w 2008 roku teraz siedzę i męczę moją spóźnioną pracę mgr :P anka ja też się chciałam na prawko zapisać, ale niestety ostatnio ciagle cos nam wyskakuje z kasa, jak nie urok to sraczka i wiecznie na prawko nie wystarcza grrr Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! myszsza no, szkoda. tak długo szukałaś... ale to nie pierwsza firma która tak sobie łata dziurę pracownikami. często się też zdarza że biorą praktykantów ze szkół lub stażystów, praktyka lub staż się kończy i do widzenia. a firma oszczędza w ten sposób kasę tylko że im się tak ciągle chce szkolić nowych ludzi. nauczą się na czym praca w danym miejscu polega a tu koniec i następny proszę i tak w koło Macieju :-O ja jogurtowych deserków jeszcze nie dawałam. Matylda zresztą taka jest że kupne ble. wczoraj zjadła 3 miseczki warzyw z patelni. nie były gotowane pod jej kątem więc solone i pieprzone ale powiedziałam mamie żeby jej dać spróbować a tu niespodzianka. rzucała się na łyżeczkę jakby od urodzenia nie jadła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj temat pracy ciezka sprawa.. ja juz jestem w 95% przekonana ze nie znajde pracy tylko swoja dzialanosc otowrzyc trzeba :) wlasnie siedze nam moim sklepem netowym :)) ale najbardziej rozwalil mnie wczoraj tekst pani w urzedzie pracy, poszlam zapisac sie na termin a pani mi mowi ze musze miec wszystkie swiadectwa pracy (nie mialam z zusu zasw o macierzynskim bo czeka sie 7dni i oczywiste ze nie mam swiadectwa pracy z ostatniej firmy bo umowa skonczyla sie w niedziele) poinformowano mnie ze dopiero jak bede miec wszystko moge zapisac sie na termin rejestracji ktory jest za ok 2-3tyg czyli podsumowujac mc jestem bez grosza, pytam co mam zrobic a pani mi mowi ze to nie jej interes moze w opiece spolecznej cos dostane na zycie, dzwonie do mopsu a tam pani mi mowi ze nic nie dostane bo zeby cos dostac musze miec niskie lub wcale dochodow z ostatnich 3 mcy :/ i co w takiej sytuacji mam zrobic? polska paranoja :((( co do serkow mojemu dlama juz ze 2 razy danio ale niezbyt mu wchodzi :) wogole on jest okropnie rozpieszczony pzrez moja matke i teraz go prostuje bo mi zniszczyla dzieciaka :/ nie chce od emnei nic jesc ciagle na raczkach by byl itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Spacerek zaliczony. Pierwszy raz w spacerówce:) Gondolka poszła na emeryturę:). Piękna pogoda dzisiaj w Krakowie. Wczoraj zaliczyliśmy szczepionki-błonica, tężec, krztusiec-w końcu!. Bo lekarka przeciągała sprawę ze względu na te poszerzone komory Bartusia. No, ale jesteśmy już po 3 kontrolnych usg i nic się nie poszerza dalej:). No, ale z jedzeniem znów problemy się zaczęły. Od 4 dni Mały szaleje na maxa. I strasznie marudny jest. Chyba idą zęby bo strasznie się ślini i ciągle gryzie piąchy. "Wgryza się" we wszystko co popadnie. Tyle dobrego, że przybrał na wadze. W 3 tyg 600 g. myszsza- tak to jest z tą pracą:/Powodzenia w szukaniu nowej, tudzież w zakładaniu własnego biznesu. Ja od maja wracam do pracy. Teściowa się zgodziła małym opiekować.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wasze maluchy dają się ładnie karmić łyżeczką? Bo mój od kilku dni chce jeść sam i wyrywa mi łyżeczkę. Zazwyczaj nie chcę oddać, więc zawsze do karmienia biorę dwie. Oczywiście potem jest do przebrania i mycia bo wygląda jak po wojnie. Aha no i u nas problem z piciem dalej nie rozwiązany. Kupy bardzo twarde i suche. Napoje wszelkiego rodzaju wypróbowane - z butelki, kubka niekapka, szklanki, łyżeczką itp. Potrafi pół szklanki brać do buzi po łyczku i ładnie wszystko wypluwać. Ja już nie mam do niego sił, jak mam go zmusić do picia???? Catie, a te warzywa jakoś Matysi zmiksowałaś? Czy w jakiej formie je jadła? A co do solenia i pieprzenia - jak gotuję jemu to nie używam przypraw na razie, ale przecież za rok myślę już wszystkie obiady z nami będzie jadł, to przecież mu nie będę osobno gotowała! A solone ziemniaki też już jadł, bo zawsze mi musi coś z talerza wyjadać, jak jem obiad :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie super, że Matysi nic nie dolega! Nieźle wcina bułę:) Rilka, mój też wygląda jak po armagedonie jak go karmię. Właśnie zaliczyliśmy przebieranie, bo wszystko w zupce upaćkane:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
catie super że Matysia zdrowa to jest najważniejsze :) myszsza z praca to tak jest.....ja po złożeniu 175cv czekam na cud a jak nie to albo tez bede próbowała cos otworzyc własnego ale co.....:/ albo ide na jakies inne studia od wrzesnia no bo co robic.... dziekuje za odpowiedzi odnosnie jogurcikow dzisiaj spróbujemy zamisat deserka zobaczymy jak pójdzie :) rilla u mnie to samo on ma jedna łyzeczke a ja druga ale ma taki wielki śliniak i jakos próbujemy ubrania ratowac bo te zupki nie chca sie sprac :/ z piciem nie pomoge bo u mnie tez nie chce jedynie po troszku herbatki a sok to tylko bobofrut...u nas niekapek nawet sie sprawdza od kilku dni dałam mu i od razu wyczaił co i jak i teraz sam sobie troszke ciagnie ania my tez tak wedrujemy duuuzo po dworze a w domu cos trzeba robic jak sie wraca wiec czasu brak :/ wczoraj chodzilismy po lesie z malym nosilam go i jak widzial drzewa to cała godzine gadał do nich buuuu chyba je straszyl :) żeby taka pogoda juz została to bedzie super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej rillka te warzywka rozdziobałam jej dobrze widelcem na papkę. to były warzywa do robienia na patelni też nie solę i nie pieprzę jej potraw. to było nieplanowo dane. i teraz nasuwa się pytanie co jest gorsze? niejedzące dziecko czy jedzące doprawione potrawy?? mówią że dziecku wszystko jedno bo nie zna smaku przypraw więc lepiej nie solić a tu się okazuje że guzik prawda. aż przyjemnie było patrzeć jak atakowała łyżeczkę i szamała bez wydziwiania :-) z piciem u mnie to samo. zazwyczaj wypija 80ml na dobę herbatki. więcej nie wmuszę bo spływa po brodzie :-O ach no i muszę się pochwalić. w trzy tygodnie zrzuciłam 4,5kg! dzisiaj było cotygodniowe ważenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie tak pytałam bo ja często jem warzywa w patelni, ale nigdy nie wpadłam na to, żeby Orzeszkowi dać spróbować :) A co do solenia, moim zdaniem jak jej takie smakuje, to lepiej niech zje solone niż nie zje wcale. Przecież nie będziemy wiecznie gotować dzieciom osobno niesolonych rzeczy. Po za tym to gratuluję schudnięcia. Ja w zeszłą środę ostro wzięłam się za siebie, oczywiście na tyle na ile mogę sobie pozwolić karmiąc - czyli ćwiczenia , rezygnacja ze słodyczy i tłustych rzeczy, lekka kolacja o godzinie 19. I dzisiaj się zważyłam i zrzuciłam1,5 kg :D Właśnie jak już mowa o serkach... wczoraj w sklepie specjalnie popatrzałam na te serki i przeżyłam szok. Na pewno nie kupię dziecku serków , które kosztują 10 zł za 4 sztuki, a do tego nie trzeba ich trzymać w lodówce. Zastanawiam się kiedy można dać dziecku coś normalniejszego - np jogurt naturalny i dodać do niego owoce, albo jakiś serek homogenizowany....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze pytanie do mam, które nie karmią już. Jak wygląda zahamowanie laktacji po odstawieniu dziecka? Czy trzeba ściągać mleko czy jak? Na razie nie rzucam karmienia, tylko pytam bo mam dylemat. Ściągałam mleko bardzo rzadko takim najtańszym szklanym odciągaczem z apteki. Był beznadziejny, ale rzadko go potrzebowałam. Ale niestety ostatnio go stłukłam. No i myślałam nad zakupem laktatora ręcznego avent. Tylko, że cena niemała, a ja się zastanawiam czy jest sens? I tak nie karmię go butelką, a jak gdzieś muszę okazyjnie bez niego wyjść, a on zgłodnieje to zawsze może zjeść banana albo kaszkę i z głodu nie umrze. Tylko zastanawiam się jak to będzie po odstawieniu... Nie wie poradźcie mi coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×