Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asia5545

Maz idealny, malzenstwo idealne - tylko w ksiazkach?

Polecane posty

Gość ....Maćka....
Katastrofa dla dziecka jest samo to że dorasta w niekochającej się rodzinie. Sama jestem dzieckiem "rozwodników'-tzn nie mają rozwodu ale mieszkają osobno i każde żyje własnym życiem. Dla mnie ich rozstanie było wybawieniem bo nie musiałam więcej znosić ojca 'dyktatora' i wiecznej depresji matki. Poprawnego wzorca relacji damsko męskich nie wyniosłam z domu i to że moi rodzice są w separacji nie ma znaczenia. Teraz mama jest sama i nie narzeka. Ojciec znalazł sobie miejsce w nowej rodzinie i jest mu dobrze, a ja cieszę się że nie muszę już słuchać ich kłótni i znosić przewalonej atmosfery w domu. Może macie racje, może nie rozumiem bo nie przeżyłam tego co wy ale żeby ratować małżeństwo potrzebne są dwie strony a nie że Asia będzie się panowi mężowi podkładała na każdym roku jak podnóżek a i tak będą kłótnie. "Aska, mamy dwa wyjścia rozwód, albo życie dalej w takim bagnie." dokładnie, możecie same ułożyć sobie życie po rozwodzie albo dalej się starać/ Same widzicie że to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzialas co pisaly Henia czy inne....ale luksus zycie. Nie zazdroszcze, bo sie przekonalam, ze zazrosc nie jest dobrym uczuciem, ale tak sobie tylko po cichu skrycie marze, ze nagle mezusz sie zmienia....pojawia sie wrozka, rach ciach, czaruje faceta i jest inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm Autorko cos mi sie wydaje, ze wina i po Twojej stronie. Przyzwyczailas i nauczylas meza , ze jest posprzatane i ugotowane. Chyba za bardzo skakalas na poczatku kolo niego i tak juz zostalo. Ja dolaczam do Hani (moi rodzice itescie tez zakochane pary) Moj maz w domu robi wiecej niz ja chyba:) Tylko niestety gotowac nie umie. Ale zawsze po moim gotowaniu zmywa i sprzata cala kuchnie. (to taki przyklad) Przy dzieciach robi wszystko. Ja wiecej, bo wiadomo - mama, ale jak tylko powiem co ma zrobic to odrazu to robi. Ale ja od poczatku taka bylam. Nie chcialo mi sie gotowac to nie gotowalam. Nie chcialo mi sie sprzatac , to nie sprzatalam. Maz przyszedl z pracy, a ja leze na sofie. Maz do kuchni (pustka) wiec grzebie w lodowce. Nie robi awantury, ze obiadu nie ma. BO JA NIE JESTEM SLUZACA. A tak pisze haotycznie, bo troche pozno sie zrobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale niestety tu trzeba miec poprostu szczescie. MILOSC i szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Dori to ci się fajny facet trafił bo typ męza Asi pewnie wydarłby się że cały dzien na kanapie i nic w domu nie robisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macka, ja moje dziecko jest jeszce za male, jak bedzie starsze i zrozumie to wtedy... widze ze Ty bylas starsza jak sie rozwodzili... ja mialam 22 lata jak moi rodzice i tez to byla ulga. Teraz moje dziecko nie rozumie.... juz policzylam, ze jak nic sie nie zmieni to musze wytrzymac jescze...z 8-10 lat. Potem wezme rozwod i juz nigdy nie zaangazuje sie w zwiazek z zadnym facetem. Ale moze sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie Dori30 wydaj ze milosc i szczescie. moze i go tak sobie wychowalam, ale na poczatku chcialam, potem chcialam zeby pomagal to on nigdy nie chcial. Mamusia jego jeszcze do konca szkoly sredniej robila kanapki do szkoly i wkladala dziecku do teczki.... ja robilam sobie kanapki jak tylko nauczylam sie trzymac noz w rece..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale po co masz czekac 10 lat???? Wlasnie teraz jest dobry czas. Male dziecko szybko zapomni. Nie przezyje tego jakos strasznie zwlaszcza , ze z tata nie ma wspanialego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia dasz rade !!!! Nie marnuj sobie zycia!!! ZYJE SIE TYLKO RAZ! Zrob to dla siebie i dziecka ! BADZ SZCZESLIWA! Odejdz od zgreda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doklanie....Maćka.... jak mi sie zdarzylo, ze przez 4 m-ce nie pracowalam, to uwazal ze siedze i nic nie robie, a jeszcze gdybym nie zrobila obiadu... to by bylo.... Taraz pracuje, gotuje, sprzatam, piore, zajmuje sie dzieckiem i w lozku tez pracuje..... super zycie, co>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfaranfa
On by sie nie zmienił, gdzybym ja była inna, on juz poprostu taki jest i będzie, a ja nigdy nie powinnam na niego trafić. na dzień dzisiejszy tylko rozwód wchodzi w grę, z reszta on też juz nie chce mnie widziec, tak mnie nienawidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, Dori30 , dziecko jest wpatrzone w niego... ona nie rozumie przeciez nie? On jedyna rzecza co robi przy niej to sie z nia pobawi, czasem 15 minut, czasem pol godzinki.... wtedy jest szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanfaranfa to jeszcze masz gorzej niz ja - moj mnie nie wyzywa przy dziecku i chyba nie nienawidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfaranfa
tez myśle, ze nie ma co czekać, zgorzkniejesz do reszty i tyle. ja to sie boję, ze mogłabym mojego nawet zabić w afekcie za niszcznie życia mojego i dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia a jakbys go postaraszyla rozwodem? Tylko, ze niby tak smiertelnie powaznie? I po tym obrazila- i od tego momentu nie gotowala zawsze obiadkow i nie prala jego ciuchow itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfaranfa
no, mój przypadek to dno, wiem. mój mnie dziś nienawidzi, ale jeszcze wczoraj rano kochał bardzo ;) (szkoda że nie ma bużki ala "smiech przez łzy")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiesz o co mi chodzi...? Powiedziec , ze juz masz dosc takiego zycia i masz od tego depresje i desperacko wali Cie wszystko!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Nie zmieni się;) Może spróbuj go zaciągnąć do jakiegoś mediatora? Psychologa? Miałam jedynaście lat. Jak się dowiedziałam że ojciec nas zostawia ryczalam nieprzerwanie caly dzień. jak to? Ojciec mnie zostawia? MNIE? Z matka która jest chora i praktycznie się mną nie zajmuje? Dobrze że miałam starszą siostrę. Z resztą u nas doszły też inne kłopoty i to takie że dopiero od jakichś 5 lat jest dobrze. Ale mimo wszystko cieszę się że odszedł. Teraz w domu jest spokój. Tak czy siak mam zrytą psychę, niezależnie od tego czy moi rodzice są razem czy nie bo kiedy mieszkali ze sobą i tak każde miało swój świat. Nie pamiętam żeby kiedyś trzymali się za ręcę albo gdzieś razem wyszli. Zero wzajemnego szacunku. Asia to przecież ty odchodzisz od męża (hipotetycznie) a nie wasze dziecko. Relacje ojciec dziecko zawsze mozna jakoś ułożyć. A w ogóle mówiłaś mu kiedyś że chesz rozwodu? Może to podziałało by na niego jak kubeł zimnej wody? Może wtedy uświadomiłby sobie że musi się starać bo nic nie jest dane raz na zawsze? "On jedyna rzecza co robi przy niej to sie z nia pobawi, czasem 15 minut, czasem pol godzinki.... wtedy jest szczesliwa" ,mój ojciec był taki sam. Potem mi przeszła radość bo przestał się mną calkowicie interesować. Warto się tak poświęcać dla 15 minut szczęscia twojej córki? Pewnie kiedy ona będzie nastolatką kontakt z ojcem nawet tak krótki pójdzie w niepamięc. On się po prostu nie interesuje waszym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanfaranfa wiem , ze latwo sie mowi, ale dlaczego nie odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos nie czuje sie gotowa na rozwod, na mowienie o tym itp. jeszcze sprobuje cos naprawic, przeciez ludzie sie zmieniaja. Moze to bedzie ostatnia proba, a potem dam sobie luz? Rozwod nie jest latwy pod wieloma wzgladami 1) dziecko - katastrofa dla dziecka 2) rodzina - bylaby niezla awantura w obu rodzinach Finansowo sie nie boje, bo radze sobie dobrze i jestem niezalezna w tym wzgledzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfaranfa
najlepsze w tym wszystkim jest to, ze gdyby nie jego choojowy charakter, to niczego by nam nie brakowało. jestesmy młodzi, ładni (serio :) ), w miare zamożni, mamy zdrowe madre dziecko....ale nie mamy najważniejszego szczęśliwego domu. wszystko inne się nie liczy, kiedy nie ma szczęścia, szacunki, empatii. czasami mówiłam mu, że kochać mnie nie musi, ważne zeby mnie lubił, ale on mnie nie lubi, a o miłości mówi,ale on nie wie co to jest. moje cierpienie nie robi na nim wrażenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz ....Maćka.... mialas 11 lat a jednak bylo ciezko, nie? Ja nie wiem ile mialam lat gdy pierwszy raz nas wezwalil powiadomic o rozwodzie, ale chyba bylam w przedszkolu. Dalej to pamietam. Wtedy nie rozumialam ich problemu, w ogole nie wiedzialam, ze jakis problem jest. Myslalam, ze mnie porzucaja... nie chce tego zrobic dziecku.... nawet jesli ojciec nie spedza z nia tyle czasu, to jest.... nawet przy komputerze,,, to jest dla niej i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia! Macka dobrze mowi. 15 min??? To smiech. My co weekend jezdzimy gdzies razem, wszyscy. Maz w tygodniu zawsze zabiera starsza nawet jak jedzie do mechanika , czy na myjnie, zeby mogla z nim spedzic czas. Myjnia z tata to cos:) Wieczorami ogladaja razem bajki . Maz na sofie, a te dwie jak malpki przytulone do niego. Albo sie laskotaja, albo buduja klocki... Mowie Ci znajdziesz jeszcze faceta marzen. Tacy istnieja. Nie marnuj czasu na zgreda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Słuchaj Asia, ja bardzo dobrze rozumiem że rozwód jest bardzo trudną i obfitą w skutki decyzją. Rozumiem że jest ostatecznością itd ale czasami się NIE DA żyć z drugim człowiekiem. I co? Warto być nieszczęsliwą? Niszczyć sobie nerwy i przy okazji zdrowie? Ty z tego co piszesz robisz co możesz a on i tak jest niezadowolony. Nawet go przed nami nie bronisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fanfaranfa - masz gorzej niz ja....tak mysle, i bardzo wspolczuje.... ale podobnie jak moj - Twoj wyzywa sie na Tobie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanfaranfa
dlaczego nie odejde? właśnie odeszłam tzn. jego wywaliłam, bo juz nie moglam słuchac wyzwisk. ale 'wracam' jak mi minie największa złośc, a w tynelu tli się światełko na zmiany potem jest znow to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....Maćka.... nie bronie, bo widze jaki jest... mam dni ze jest mi bardzo ciezko...tylko problem z tamimi typkami jest taki, ze psychcznie by mnie zniszczyl przy rozwodzie.... udowadnialby mi jak krzywdze wlasne dziecko, na pewno by o nia walczyl.... wykonczylabym sie... jescze nie jestem na to gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
"widzisz ....Maćka.... mialas 11 lat a jednak bylo ciezko, nie? " jasne że było cięzko kiedy się dowiedziałam że odchodzi, ale było róznież cięzko kiedy mieszkali ze sobą i toczyli wojny albo w ogóle się do siebie nie odzywali. te 5 lat po rozstaniu też było cięzko a teraz patrzę na mojego ojca i jego 'dziewczyne' i w myślach dziękuje jej że mi go zabrała. Moje dalsze dzieciństwo było szczęsliwsze niż to które 'spędziłam' z ojcem. Przede wszystkim mama byla szczęsliwsza i mamy święty spokój a nie ciągłe czepianie się o wszystko,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja juz nie wiem, czgo Ty chcesz Asiu. Sama doskonale wiesz , ze on sie nie zmieni. A nawet pod wplywem jakiegos szoku jesli sie zmieni, to nie na dlugo. Ja wiem jedno. Gdyby moj maz sie zmienil na zlego czlowieka, przestal mie szanowac , czy kochac - odchodze odrazu. Nie moglabym ciagle ponizac sie i tlamsic to wszystko w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×