Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Krwawa_Merry

Egzamin na prawo jazdy

Polecane posty

jak masz jeszcze jakieś pytania-to chętnie odpowiem jutro-bo od pojutrza przez jakiś czas nie będę miała dostępu do neta:-( dobranoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Krwawa Mery.Placu w ogóle nie powinnaś się obawiać. Idąc na egzamin wiesz co w tej części Cię czeka i nic nie ma prawa Cię zaskoczyć. Z miastem to różnie bywa jednak trzeba być zawsze dobrej myśli:) Tego co pod maską czy świateł nie musisz się w ogóle bać to tylko kilka prostych zdań, które musisz powiedzieć o danym płynie. A światełka to też nic wielkiego chyba, że pamięć Ci szwankuje, a nie sądzę:) Tego da się nauczyć. Nie musisz w ogóle bać się tego zadania. Ja wręcz nawet chciałam dostać pytanie odnośnie oleju silnikowego, bo na jego temat najwięcej jest do powiedzenia. Wiedziałam jaki olej, jak się sprawdza, jakie warunki trzeba spełnić i tak chciałam się tym pochwalić, ale miałam płyn do spryskiwaczy i musiałam tylko powiedzieć jedno zdanie. Miałam jeszcze światła awaryjne. Włączyłam je jeszcze na fotelu pasażera, bo tak mi powiedział żebym już włączyła no to wcisnęłam ten przycisk, wysiadłam poleciałam wokół samochodu pokazać te światełka i wróciłam na fotel pasażera żeby pojechać na łuk, bo to on mi wjeżdżał na łuk i jak usiadłam to się zastanawiałam wyłączyć je czy nie wyłączyć, bo to w końcu on był w tamtej chwili kierowcą nie wiedziałam czy się wtrącać i ostatecznie nie wyłączyłam. Pewnie powinnam, ale cóż. Ustawił mi samochód na łuku i miałam się przygotować do jazdy. No to nie obserwował tego z bliska stanął sobie gdzieś kilka metrów za samochodem. No i zrobiłam sobie łuk idealnie. Ale łuku byłam pewna trochę bałam się górki. Dziwne prawda? Łuku się nie bałam, bo ćwiczyłam go dużo i jeździłam bardzo dobrze go. Oczywiście na wyczucie metody na pachołki o obroty nawet nie chciałam słyszeć od instruktora. A górki bałam się, bo u nas na placu górki nie było.. I tylko na mieście ćwiczyłam jazdę z ręcznego. I się bałam, że ta górka będzie jakaś duża i sobie nie poradzę. Ale jak się okazało czasem wzniesienia na mieście były większe niż to na placu:) bezproblemowo więc je zrobiłam. Placyk można oblać wyłącznie ze stresu, bo raczej każdy tam wszystko powinien umieć zrobić. To żadna filozofia. Ja się naczytałam, że ludzie się trzęśli w tym samochodzie, że pocili się, że noga im latała na sprzęgle. A ja z natury jestem strachliwa i denerwuje się byle czym. W szkole przed klasówką zawsze miałam bóle brzucha i się źle czułam. Byłam pewna, że na egzaminie na prawo jazdy będzie to samo. A tu niespodzianka. Jak wsiadłam cały stres odpłynął. Najgorzej to było jak wchodziło się do tej sali gdzie oczekuje dana grupa. Ale potem było co raz mniej stresowo. Bo robiłam to co lubię i to co mi wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Egzamin miałam bardzo niedawno, bo na początku sierpnia więc jestem na świeżo:) A wczoraj pierwszy raz przejechałam sama 120km i miałam taki swój prywatny egzamin:) Ale go zdałam;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się tego boję, bo tego nie miałam :P światła to ja znam w swoim fordzie, a w każdym samochodzie jest inaczej :D Uczyłam się z książki tego :P No to jak sprawdzać poziom płynów? Olej silnikowy bagnetem pomiarowym, a płyn do spryskiwaczy, płyn chłodzący i płyn hamulcowy, to ja tak sama od siebie myślałam, że wystarczy pokazać, że na zbiornikach są zaznaczone min i max i na to trzeba patrzeć. Jak ja mam dany płyn opisać? :O I jakiego oleju się używa? Trzeba powiedzieć olej napędowy, czy o coś innego chodzi? :D ale bym się uśmiała, gdybym na egzaminie powiedziała "no... np castrol" :D:D A światła, zapalać samochód, czy tylko na zapłonie? bo np awaryjnie to nawet zapłonu nie trzeba, a np pozycyjne tylko zapłon więc jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
No coś tam o tych płynach należy powiedzieć. W płynie hamulcowym czy chłodniczym to wiadomo trzeba wskazać gdzie są i miarkę i powiedzieć że poziom powinien zawierać się między min a max. Ale np. w oleju czasem pytają jakim i pytają np. jakie warunki należy spełnić. Nas uczulali by nie mówić bagnet. Tylko wskaźnik poziomu oleju. Bo o bagnet często egzaminatorzy się czepiają, bo to nie fachowo. No to nie musisz mówić marki tylko, że olejem silnikowym i najlepiej takim samym jak uprzednio. No i, że na równej nawierzchni, że na zimnym silniku. Jeśli chodzi o światła to on mmówił, które na zapłonie, a które nie, ale powiedział ostatecznie, że wszystkie mogę pokazać na zapłonie. I tak też zrobiłam. Znaczy awaryjne zapłonu akurat nie potrzebowały w sumie to nie wiem czy był nawet przekręcony kluczyk czy nie. No, ale awaryjne to wiadomo, że jak samochód padnie to awaryjne muszą i tak świecić. Z tymi światełkami to nie pomogę, bo tak jak mówiłam mi kazał wszystko na zapłonie pokazywać instruktor i powiedział, że to błędem nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej powiedzieć 'wskaźnik pomiarowy' :) odnośnie oleju silnikowego mówisz, że należy wyjąć wskaźnik pomiarowy, przetrzeć szmatką, ponownie włożyć i wyjąć, i sprawdzić czy jest pomiędzy min a max. ewentualnie może Cię jeszcze poprosić o pokazanie wlewu. co do reszty, nachylasz się i patrzysz jaki poziom jest (widać na zbiorniku). a światła? ja włączyłam zapłon i pokazywałam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
A w zbiorniczku gdzie jest płyn do spryskiwaczy nie ma miarki. Więc oceniamy to na oko. A jak nie ma to dolewamy tak trzeba powiedzieć i starczy. Tzn na oko może nie.. bo to tak dziwnie brzmi. No, ale że trzeba zajrzeć i stwierdzić obecność. O tak by było poprawnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i żeby było pewniej, możesz powiedzieć że np. poziom płynu znajduje się pomiędzy minimum a maksimum więc w odpowiedniej ilości. tylko PATRZ a nie mów z głowy, bo moją koleżankę chciał uwalić, dziewczę się zestresowało i palnęło, że płynu od spryskiwaczy jest odpowiednio, a go w sumie nie było i trzeba było dolać. nie klepać na pamięć, światła - najpierw niech włączą ci się kontrolki. a jeżeli chodzi o pozycyjne, to pamiętaj o sprawdzeniu podświetlenia tablicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
No i druga osoba mówi, że pokazywała wszystko na zapłonie więc myślę, że nie ma co sobie głowy zaprzątać co na zapłonie, a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
No tak ja wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, dzięki :) Czyli nie bagnet :P, a mogę opowiedzieć co chcę? tzn olej silnikowy sprawdza się wskaźnikiem pomiarowym poziomu oleju silnikowego, silnik musi być chłodny a samochód stać na równej nawierzchni. Należy wyjąć wskaźnik pomiarowy, przetrzeć taką szmatką, żeby żadne nitki czy śmieci nie zostały na wskaźniku, włożyć wskaźnik z powrotem, wyjąć i sprawdzić poziom oleju silnikowego, który musi być między min a max. Używa się oleju napędowego/silnikowego, na jedno wychodzi jak powiem chyba. Obok wskaźnika jest wlew oleju silnikowego. Mogę powiedzieć, że ma chwilę można włączyć silnik i dać trochę gazu, aby olej się wchłonął w filtr i ponownie sprawdzić poziom oleju i w razie potrzeby uzupełnić, czy nie bardzo? Tzn ja tak robiłam, gdy wymieniałam w samochodzie filtr i olej... Płyn hamulcowy, chłodzący i płyn do psryskiwaczy - pokazać gdzie się znajduje, poziom pokazujemy na zbiorniku min i max? Czy należy coś jeszcze powiedzieć? Światła oprócz awaryjnych to pokażę na zapłonie, wystarczy pokazać, nie trzeba nic o nich mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie klepać na pamięć, światła - najpierw niech włączą ci się kontrolki. a jeżeli chodzi o pozycyjne, to pamiętaj o sprawdzeniu podświetlenia tablicy. A po co mam sprawdzać podświetlenie tablicy? Kurczę, pytam, bo oprócz świateł mijania, to innych nie włączałam. i pamiętaj, że drogOWE i przeciwmgłOWE na światłach mijania włączamy A tu o co chodzi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, luzuj:) mnie tylko sprawdzał czy wiem który zbiornik zawiera jaki płyn i czy jest jego odpowiednia ilość. jak będziesz za dużo gadać to też możesz mu się nie spodobać, odpowiadaj na pytania :) a i pamiętaj, że tylko świateł stopu nie jesteś w stanie sama zaprezentować i sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, ale masz braki. nie włączysz świateł drogowych ani przeciwmgłowych jeżeli nie włączysz uprzednio świateł mijania. a pozycyjne to nie tylko z przodu i z tyłu, również tablica podświetlona. wiesz chociaż jaki jest rozkład świateł? żebyś czasem mijania nie szukała z tyłu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Tak światła trzeba pokazać. I nic o nich nie mówić. Przynajmniej jak zapyta nawet to nie powinno nic więcej podlegać ocenie. NO o tym oleju sporo wiesz to dobrze. Ale chyba o tych śmietkach to nie bardzo mówić. Przynajmniej ja bym nie powiedziała, bo to się wyciera raczej po to by wynik nie był przekłamany. Wiadomo, że jak ta miarka jest w środku i silnik pracuje to to wszystko bulgota w środku i miarka się ochlapuje więc potem trzeba wytrzeć by już na zimnym i na równym prawidłowo odczytać. Więcej nie trzeba mówić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie włączysz świateł drogowych ani przeciwmgłowych jeżeli nie włączysz uprzednio świateł mijania. To pierwszy raz słyszę :O No kurczę, nie miałam tego na kursie Wiem, jaki jest rozkład świateł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Na jakim samochodzie zdajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Więc rozumiem, że potrafisz pokazać światła te które się świecą, ale jak je włączyć w samochodzie już nie wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Tego na kursie to i ja nie miałam. Instruktorzy często rezygnują z pokazania świateł i tego co pod maską ja dopiero na dodatkowych lekcjach tego wszystkiego się dowiedziałam, a wcześniej ze skarbnicy wiedzy - google:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, jak włączyć światła - po prostu pytałam, czy to jest błąd, jeśli każde światła zamierzam włączyć na zapłonie, a dostanę takie, które zapłonu nie potrzebują. I nie zrezygnowałam, bo jestem głupia, łudziłam się nadzieją, że takie sprawki to będę miała pod koniec kursu no i dupa. Poza tym chyba panikuję i wszystkiego się dopytuję, zawsze tak mam i potem wrażenie, że niczego nie umiem i dalej mam mnóstwo pytań. też uczyłam się z google albo z książek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrezygnowałam z pierwszej autoszkoły, bo miało być 30 godzin teorii a okazało się, że będzie niespełna 12 i mówię pani, że chcę zrezygnować i żeby mi kasę oddali, a ona do mnie, że przecież teoria to tylko formalność do zdania i tak mnie bajerowała aż się wkurzyłam i powiedziałam, że mam to w dupie i chcę z powrotem swoje pieniądze. znalazłam inną autoszkołę w której i teoria i praktyka była ładnie wyłożona, zdałam za 1 razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
No ale wiesz jak włączyć, a nie wiesz, że żeby włączyć drogowe trzeba mieć włączone mijania? No to nie wiem.. chyba zapomniałaś po prostu. Ale gdzieś pisałaś, że czekają Cię jeszcze dodatkowe jazdy to z instruktorem wszystko gdzie i jak poćwiczysz to idzie ogarnąć w 5 minut:) także bez obaw nawet jeśli teraz coś zapomniało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi_
Ja też nie miałam pełnych 30 godzin, ale to dobrze, bo ja bym akurat tyle tam nie wysiedziała nuuda. I tak wszystko sobie analizowałam w domu, ćwiczyłam, czytałam. I na dobre mi wyszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja powiem instruktorowi, że nie miałam tego na kursie i żeby wytłumaczył mi to w praktyce, lepiej mi się utrwali. To mi powie o tych światłach i płynach jeszcze raz. Ludzie, ja nawet nie wiedziałam, że w grande punto jest dodatkowe wspomaganie "CITY", przez które nie zrobię łuku na pachołki. Ale co to instruktora obchodzi :O Ja chodziłam 2 miesiące na teorię, bo była godzina tygodniowo :O a gówno z tego wyniosłam, tylko się śmialiśmy z opowiadań instruktora, takie lekcje to były choćby nic. Książki musiałabym sobie sama kupić i jeszcze chciał za to niewyobrażalną kasę. Uczyłam się więc z książek z 2008roku, po bracie. A za dodatkowe godziny chciał 50zł, więc poszłam do innego instruktora, polecanego, bierze 40zł. Ok, idę, będę jutro :) dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olek mm
nie rozumiem zeby nie wyrobic sie na łukach przeciez te samochody na ktorych jestescie egzaminowane maja wspomaganie nic tylko ladnie leciutko kreci sie kierownica wiec nie powinno byc problemu np z parkowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginger142
a ja chciałam się pochwalić że zdałam prawko wczoraj za 1-szym razem :) na kilka dni przed był stres, i poczucie że wielu rzeczy nie mam dopracowanych... zwłąszcza parkowanie równoległe tyłem (koperta). W dniu egz. nie stresowałam się, wiedziałam że muszę się skupić i poprostu pojechać. Tak tez zrobiłam: nerwy w śladowej ilości, przewaga opanowani, skupienia, wyostrzenia wzroku. Jeździłam ok 35 min, i miałam "kopertę" której się tak bałam... ale zrobiłam rewelacyjnie :) Nie wierzę też w bajki że każdy egzaminator to gbur, cham i ciągle krytykuje... jak ktoś jest kulturalnie obojętny i odnosi się z szacunkiem, to ni ma bata żeby nagle egzaminator zmieszał go z błotem. 70% umiejętności, 30% szczęścia-sposób na zdany egzamin. Poza tym nie wystarczy odbębnić te 30 godz jazd pójść i oczekiwać że zda się. Ja oglądałam wiele programów motoryzacyjnych, filmików na youtubie, rozmawiałam z ludźmi i czytałam artykuły na temat kierowania pojazdami itp., dzięki temu miałam szersze pojęcie... Osobiście mi to pomogło. Pozdrawiam wszystkich zdających, starajcie się nie popełniać błędów i jeździć spokojnie, poczuć żeby egzaminator czuł się bezpiecznie, jak człowiek widzi że osoba zdająca nie jest narwańcem lub nie sra w portki ze strachu to chyba łatwiej jej zaufać?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×