Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klepsydra90

czy długo czekałyście na kolejną ciążę po poronieniu

Polecane posty

Gość lkgjroiuyiou6y
ja poronilam dokladnie w tamtym roku tego samego miesiaca staramy sie i nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wam!! Jak juz wspominalam wyżej w sierpniu poronilam i mialam juz 2 pełne prawidlowe cylke i wogole i zaczelismy sie z mezem starac o dziecko i obecnie jestem w 23dc. Cykle od czasu poronienia mam regularne 28dni w poprzedniej ciazy objawami bylo kłucie w podbrzuszu. mocny ból pierci,zmeczenie. a teraz od jakiegos tygodnia moze dwuch mam tylko kłucia w podbrzuszu i nic wiecem. jak bym mogla to bym juz zrobila test ale wiem ze wyjdzie i tak negatywny. jak myslicie czy teraz objawem moga byc tylko te kłucia??tak bardzo bym chciala zeby to bylo to w poprzednia ciaze zaszlam odrazu odkat sie zdecydowalismy i mąż mowi ze teraz tez bedzie odrazu a ja nie jestem tego taka pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny.... Jestem po dwóch poronieniach ale staramy się z mężem nadal... nie poddajemy się :) ostatnie poronienie było na początku sierpnia 2011 roku... Rozpozęlismy starania w grudniu - ale jak narazie nic... CZEKAMY :) Może w tym miesiącu ??? Pierwsze poronienie - bez diagnozy. Drugie - puste jajo płodowe. NO CÓŻ - DO 3 RAZY SZTUKA ::) Trzymajcie kciuki - ja trzymam za was też ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamonika27
Dwa tygodnie temu straciłam Aniołka ( Stefan 11 tc), serduszko przestało bić.Poronienie zatrzymane. Miałam łyżeczkowanie.Macica była zagojona już po 5 dniach.Fizycznie czuje sie zupełnie normalnie,psychicznie już też dochodzę do siebie dzięki wielkiemu wsparciu rodziny która najpierw pozwoliła mi wyć jak wilk do księżyca a oni nie próbowali tłumaczyć mi że może tak lepiej czy ze nic sie nie stało tylko płakali razem ze mną a po tym troche na siłe organizowali mi czas i nagle okazałam sie każdemu bardzo potrzebna i w sumie pomogło. Jako że to była moja pierwsza ciąża wszyscy lekarze nie widzą powodów do paniki i nie rozumieją czemu tak szukam powodu. Tłumaczą że to natura ale dla mnie natura to zajść w ciążę i urodzić. Z trudem wywalczyłam jakiejolwiek badania i tak wiec, badanie histopatologiczne nic nie wykazało, toksoplazmozy i różyczki też nie było,wszystkie podstawowe wyniki krwi w normie. Wyszło na to ze jestem zdrowa jak koń. Czyli operacja sie udała ale pacjent zmarł. Jako że po zabiegu zagoiłam sie b. szybko lekarz kazał starać sie o kolejne dziecko po 1 miesiączce.Bardzo mnie to ucieszyło bo tak wewnętrznie czuję że kolejna ciąża na pewno nie pozwoli mi zapomnieć o Stefanie ale na pewno mnie ucieszy i nada życiu blasku. Tylko tak sie boje powtórki. Czy znacie dziewczyny które szybko po poronieniu zaszły w ciążę i wszystko było ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja poroniłam w Wigilię '11. Do tej pory nie mogę zajść w ciążę. Okazało się dodatkowo miesiąc temu, że cierpię na niedoczynność tarczycy. Może teraz się udało, ale sama nie wiem. Moje objawy ehh szkoda gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magick
witam Kochane ,byłam bardzo młodą osobą(zresztą teraz też jestem ;-)))) poroniłam 2 razy (ciąża obumarła) zabieg w szpitalu straszne wspomnienia zastanawiałam się dlaczego mnie to spotkało bardzo chciałam mieć dziecko byłam gotowa na macierzyństwo i błabym dobrą matką dlaczego ty Boże dajesz ten cud bycia mamą tym kobietą które dziecka nie chcą a mnie której tak pragne odmawiasz, ale ja i tak wiem że kiedyś dołącze do tego grona spełnonych kobiet bo tego bardzo pragne poprostu wiem i już tylko niewiem kiedy ) . Nowy związek kilkuletni obecnie i KOLEJNA CIĄŻA strach wszystko wróciło wspaniały lekarz prowadzący takich jak on powinno być więcej (naprawde przejął się mmoim losem i widać było że z całego serca chce mi pomóc) i pomógł po 6 latach od ostatniego poronienia PRZYWITAŁAM NA ŚWIECIE ZDROWEGO SYNKA obecnie 6m -cy .Także to nieważne czy się zaszło po miesiącu czy po 6 latach tak jak ja ( zależy od stanu zdrowia i wykluczenia ew. przyczyn) WIERZCIE Z CAŁEGO SERCA ( tylko nie obsesyjnie bo to też źle)I NiE PODDAWAJCIE SIE .Marzenia się spełniają wiem to po sobie Zawsze w mojej pamięci i sercu 2 Anołki pamiętam o was cały czas .Może jak to przeczytasz co napisałam doda ci otuchy i walki w spełnieniu marzeń Trzymam kciuki walcz i nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka 2807
Hej! Ja poronilam w 7 tygodniu ciąży. Po 3 miesiącach zaszlam w ciążę. Obecnie jestem w 12 tygodniu. Narazie wszystko jest ok. Bardzo się cieszę. I w związku z tym mam pytanie czy jest możliwe ze moj brzuch rośnie szybciej po kolejnej ciąży. Bo już jest widoczny a wydaje mi się ze to jest za szybko na brzuszek? Proszę o odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta__78
witam! od dwóch lat staramy się z mężem o drugie dziecko, 08.2012r. poronienie-zarodek nie rósł, odczekaliśmy 2 m-ce i zaczeliśmy działać i do tej pory nic :(, nie wiem co się dzieje :( z córką w ogóle nie mielismy problemu w drugim cyklu zaszłam a teraz ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana238
czesc jestem tu nowa w niedziele 11 08 poronilam mieszkam w anglii fizycznie dochodze do siebie gorzej z psychika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana238
to byla planowana ciaza zaszlam w trzecim cyklu radosc dwie kreski na tescie potem polecialam do polski do dentysty w poniedzialek mialam robione jedynki bez znieczulenia wieczorem podczas wizyty w toalecie plamki krwi zaraz na pogotowie lekarz mnie zbadal wszystko ok pecherzyk cztery tygodnie i dwa dni dostalam luteine i nospe rano po plamieniu nie bylo sladu po 2 tygodniach wrocilam do anglii mieszkam tu zmezem i synem dwa tygodnie ok i znowu plamienie wizyta w szpitalu lekarz pomacal brzuch i kazal wracac do domu i tak przez dwa tygodnie mnie odsylali krwawienie coraz mocniejsze a lekarze ze ok i do domu raz doprosilam sie badania mialam usg maluszek sie ruszal serduszko bilo tak sie cieszylismy z mezem nie trwalo to dlugo w piatek silne krwawienie znowu szpital badanie i do domu bez pomocy w sobote dostalam skurczy po paru godzinach ustaly w niedziela znowu i bylo po wszystkim w poniedzialek krwotok i wtedy polozyli mnie do szpitala jak juz nie bylo kogo ratowac nie mialam zabiegu tylko usg macica oczyscila sie sama wczoraj kurier przyniosl wielki bukiet kwiatow od meza z firmy z wyrazami wspolczucia tak sie wzruszylam i poplakalam w polsce nikogo nie stac na taki gest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina19931
Witam. Mam 2,5letniego synka. Ok 2 miesiące temu poroniłam (a to była moja 2 ciąża) , było to poronienie zupełne.. Po jakim czasie po poronieniu mogę się z męzem znów starać o dziecko?? pomocyyy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi lekarz kazał odczekac pól roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Miałam skończony 11 tyzień. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala. Jaki czas po łyżeczkowaniu zaszłyście w ciążę? Jak liczć cykle po tym zabiegu? Pierwszy cykl jest po łyżeczkowaniu czy po pierwszej miesiączce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy lekarz mówi inaczej- jeden, że pół roku, jeden 3 pełne cykle, inny, że po 1 okresie jak wszystko jest ok to można próbować. Mój lekarz prowadzący powiedział, że najlepiej 3 pełne cykle odczekać, ale 1 okres dostałam po 60 dniach od zabiegu i potem na usg kontrolnym lekarz powiedział że po łyżeczkowaniu nie ma śladu i mogę próbować, ale udało się dopiero po 2 kolejnych cyklach. Teraz już prawie 17 tydzień i wygląda na to, że wszystko jest w idealnym porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam to bardzo dobrze
Witam, Staramy się z mężem o ciążę od ponad 3 lat. Przeszlam. w styczniu 2014 przez 3×HDT( bolesne swoja drogą) We wrzesniu 2015 zaszłam w upragnioną ciążę jednak dwa tyg później stracilam ją. Teraz znowu zaszlam po 7 miesiacach, tyle że równie szybko jak się dowiedziałam to tak samo straciłam...caly czas jestem na clo, duphastonie oraz acardzie. Trzymam za wszystkie kciuki, może trochę większej wiary, mniej starań, wiecej badań a wszystko pójdzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×