Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina318

Dlaczego dziadkowie nie chcą odwiedzać wnuczki?

Polecane posty

Gość ewelina318

Mieszkamy 60km. od moich rodziców i teściów. Mimo to ani jedni ani drudzy nie chcą odwiedzać swojej wnuczki. kiedy ich zapraszamy wymyślają coraz to nowe wymówki, mają samochody, zdrowie i kase, mimo to liczą, że to my będziemy im przywozić dziecko, a sami nie wyrażają chęci wizyt. Jak byście to odbierały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może jest szkaradna i nie mogą
na nią patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina318
acha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina318
pytałam teściów, ściemniali, że nie mają czasu, że im nie po drodze, że wolą jak my przyjeżdżamy. Dla mnie to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc moze sa juz w starszym wieku i to nie pozwala im co tydzien jezdzic do was. A wy sie nie mozecie pofatygowac do nich???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina318
Nie bardzo, bo żyjemy z jednej wypłaty i zwyczajnie nas nie stać na takie wycieczki. Wiedzą o tym, ale stwierdzili, że musimy sobie jakoś radzić. Są zdrowi i sprawni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyfiy
jeśli chodzi o teściów, to powinnaś się cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyfiy
to jeździjcie co dwa miesiące z wizytą, jak zatęsknią za wnuczką to sami przyjadą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice też nie przepadają za wyjazdami. Odkąd kupiliśmy mieszkanie zapraszałam Ich kilka razy, ale przyjechali tylko raz. Wolą jak my jeździmy do nich. Sami przyznają, że są wygodni i im się nie chce. Nie sądzę, aby narodziny wnuka cokolwiek zmieniły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mroze tylko
Moim tez sie nie chce i doskonale ich rozumiem, bo to daleka podróż. Poza tym mają duzo zajęć. My jeździmy ile możemy, a oni na okazje. Jak cie nie stac, to nie jeździj, dzwoncie do siebie,rozmawiajcie przez skypa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To autorko możemy sobie podać ręce :) Tylko że u mnie ta różnica że teście mieszkają praktycznie na tej samej ulicy.A że jest długa to spacerkiem ,z dzieckiem idziemy 10 minut. Na początku przeżywałam jak mrówka okres że teściowa do wnuka (póki co pierwszy i ostatni) przychodzi TYLKO na jego urodziny,na dzięń dziecka i mikołajki...I to nie były długie wizyty,wpadała niczym po ogień i dalej. A gdybyśmy nie latali do niej co tydzień to by widywała 3 razy w roku.Ale stwierdziłam że nie ma co wchodzić w dupę i jeśli mąz chce niech chodzi parę razy w miesiącu :D A moje dziecko do niej idzie też 3 - 4 razy w roku -imieniny,Jeden dzień Wielkanocy i Jeden dzień Bożego Narodzenia. Widocznie nie tęskni więc mi to lotto. Nie jedź przez jakiś czas,nie dzwoń może przejrzą na oczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×