Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trtr

A gdybym ja miała się rozwodzić to dziecko zostawiłabym jego ojcu.

Polecane posty

Gość trtr

Kocham swoją córeczkę ale wolałabym żeby na co dzień to jej ojciec miał obowiązki na barkach. Ja układałbym sobie na nowo życie, z czystą kartą. Która też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieskooka26
Nie ma się czym szczycić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOBREX
Nie mam nic przeciwko gdy ojciec wychowuje dziecko. Ale twoj post brzmi jak karanie bylego i dziecka za to ze mieli czelnosc wkroczyc w twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
No co ty, przeciez coreczka cie kocha. Moglabys ja tak zostawic i olac? Dziecko to przeciez nie tylko obowiazki, ale i szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Nnieeeeeeeee... nie zostawić i olać. Wolałabym jednak żeby to on na co dzień miał dziecko u siebie. Karanie? Raczej próba uwolnienia się od konsekwencji. Mężczyźni tak robią a kobiety... umartwiają się. Nie wiem po co. Przecież dobrze jest być mamą dochodzącą, a jednocześnie wolną i np podróżującą, tworzącą nowy związek czy cokolwiek się chce i może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to jest
Też bym zostawila synka tatusiowi. Zabierałabym go w niektore weekendy, odwiedzałabym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie mają po prostu
to zależy co ten ojciec ma w głowie i ile to dziecko ma lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja 335
a co ma wiek dziwcka do tego, 2 czy 8 lat? bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczący
A z czego byście, cipcie żyły? Bo z cipć w tym wieku i po przebiegu byłoby trudno... ... a przy dziecku to i cipcia z głodu nie umrze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac autorka jest jeszcze sama dzieckiem , i nie traktuje tego stworzonka jak częśći siebie..:( widzisz moja droga..niezależnie od tego czy ojciec mojego dziecka chciał z nim przebywać czy nie, ja do utraty tchu walczyłabym o to, aby synek był ze mną.. i nie dlatego że to obowiązek..problemyy... ale dlatego że to moje życie..to moje ciało..moja krew... jak dorośniesz-zrozumiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczący
A moje to nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To jest właśnie oznaka niedojrzałości emocjonalnej: "traktować dziecko jak część siebie" (dosłowny cytat Dinusika).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ to jest część mnie:) i nie wyobrażam sobie, aby to moje szczęście mogłoby być i żyć gdzie indziej!!!! to moja radośc moje szczęście moje ukochne troski, nerwy i radości to moje dziecko !! A OPIEKA nad nim to nie " bagaz"-jak opisała autorka, lecz czyste prawdziwe i wyczekiwane przeze mnie życie!!:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia sz
Ja też zostawiłabym syna z ojcem.Nie znaczy to, że go nie kocham, ale wiem, że zabierając go zrobiłabym mu większą krzywdę. Syn jest bardzo przywiązany do ojca, to on częściej zajmuje się małym [6 lat]. Mąż wykonuje "wolny "zawód, często pracuje późnym wieczorem lub wczesnym rankiem, w ciągu dnia dużo czasu poświęca synowi. Ja nie mogę synowi zapewnić takiej opieki, moja praca zawodowa wymaga mojej obecności często nawet po godzinach pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna777
A dlaqczego dziecko nie ma byc z ojcem? jestem jak najbardziej za. taki tatus odrazu zrozumial by co to znaczy miec dziecko i samotnie wychowywac, matka moze tez płacic alimenty i miec wyznaczone co dwa tygodnie niedzielne spotkania, wtedy by sie oczy otworzyły niektorym tatusiom i tych ich lafiryndom i wiedzieli by ile kosztuje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry temat na wesolo ha ha
JAK CZUJESZ ZE DZIECKU LEPIEJ BEDZIE Z OJCIEM TO TYLKO POGRATULOWAC ODWAGI I BYCIA OSOBA NIESAMOLUBNA :) POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam 3 kobiety ktorych dzieci sa z ojcami (u jednej jeden syn jest z ojcem bo jest nastolatkiem i sam tak wybral a drugi mlodszy jest z nia) i jednego ojca ktory ma syna na wychowaniu a dziecko z matka widuje sie raz w tyg. nie potepiam bo ojciec tez jest rodzicem i sa faceci ktorzy bardzo dobrze sie sprawdzaja w roli opiekuna. ten kolega co ma synka radzi sobie super tylko ma zal do matki malego ze ona go nei chce czesciej widywac a i ten jeden raz to jest przez niego wymuszany bo chce aby syn znal matke. akurat ja czuje innaczej i chcialabym zeby syn byl przy mnie (tzn. pomijajac sytuacje gdzie dziecko byloby bardziej zzyte/spedzalo wiecej czasu z ojcem). owszem jest to duza odpowiedzialnosc i ograniczenie jakies ale jednoczesnie daje mi tyle radosci ze dobrowolnie bym sie tego nie pozbawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
pomysł dobry ale niestety mało realny- 1.Większość kobiet jest fizycznie związana z dzieckiem - taka nasza budowa i natura 2.Społeczenstwo patriarchalne by zakrakało taką kobietę jako wyrodną matkę - poczucie winy zjadłoby taką kobietę 3.Nawet gdyby dwa pierwsze punkty udałoby się przestkoczyć przeciętnie inteligentny mężczyzna tak zamanipulowałby sytuacją że kobieta sama biegłaby po dziecko w podskokach. Serce Matki...najczęściej wykorzystywany organ :-) to sprawi, że kobieta zrobi wszystko, by dziecko było przy niej, nawet jeśli utrudni jej to zdobywanie nowego partnera...A męzczyzna- cóż, ogólnie przyjęte jest, że gdzieśtam te dzieci są i nikt nie wymaga od panów, by dziećmi się na codzien zajmowali. Choć naprawdę uważam , że pomysł jest przedni- myślę, że byłby to kubeł zimnej wody dla tych panów, ktorzy mając żonę i dzieci naglę odnaleźli miłośc życia( o dziwo nigdy nie są to np czterdziestoparoletni kolejarze na rencie - ciekawe prawda?). Takie spakowanie im dzieciaczkó podejrzewam że prędko przywróciłoby ustawienia fabryczne:-) Ale matki tego nie zrobią i panowie doskonale to wiedzą więc jest to dyskusja czysto teoretyczna. Uważam, że równouprawnienie przynosi kobietom więcej szkody niż pożytku. Natury nie da się niestety tak łatwo oszukac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
podczytując różne tematy przyszło mi również do głowy że łatwiej jest zaakceptować facetowi dziecko kobiety z którą jest niż kobiecie dziecko partnera z poprzedniego związku. Krótko mówiąc- lepszy ojczym niż macocha choć jedno i drugie zle mi się kojarzy. Ale być może się mylę.-to tylko przemyślenia na podstawie wyrażanych na tym forum opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
a myślałam, że w temacie wypowie się całE stado ojców...no nic-PODNOSZĘ:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczący
Najlepsi naukowcy już dawno udowodnili że dzieci wychowywane przez ojców są: - zdrowsze - mądrzejsze - szczęśliwsze - etc...etc... Niestety - w naszym kraju to nie ma znaczenia (póki-co*) I dlatego jesteśmy tyle lat za murzynami... *kiedyś jednak cywilizacja zapuka i do polskich sądów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvia
Możesz dać jakiegos linka do tych badań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula z małego miasteczka
Ja i moja siostra zostałyśmy wychowane przez ojca. Nasza mama rozwiodła się z mężem. Zawsze kochała innego, ale Jej rodzice byli przeciwni temu związkowi - "za gołodupca nie wyjdziesz" - tak mawiali. No i wyszła, wbrew swojemu sercu... Niestety, nie poradziła sobie w tym związku. Odeszła do "gołodupca". Nie było mowy, abyśmy zostały z matką. Na szczęście Mama nas kochała i zawsze miałyśmy z nią kontakt, ojciec nam nie zabraniał - chociaż często słyszałyśmy jak babcia tatę instruuje "powinieneś zabronić tej... tu padały różne epitety. Na szczęście, nasz Tato nie był złośliwy w stosunku do naszej Mamy - nie zabraniał nam kontaktów z Nią, wręcz zachęcał. Nasz Tato, rozwodnik, nie związał się z żadną kobietą na stałe. Od 5 lat sytuacja wygląda tak. Obie wyszłyśmy za mąż, mamy dzieci, Mama owdowiała, Tato jest sam... Pomagają nam i przyjaźnią się, ale o wspólnocie nie myślą... Może kiedyś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Ula, masz szczęście mieć wspaniałych rodziców a przede wszystkim wspaniałego Ojca przez duże O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczący
alvia -> a ty czytasz po radziecku? Bo po amerykańsku to pewnie nie...(?) Ula -> za ojca - gratulacje. Za matkę - kondolencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płaczący - i po radziecku, i po amerykański :p Czy ktoś ci powiedział, że jesteś żałosny? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" trtr Kocham swoją córeczkę ale wolałabym żeby na co dzień to jej ojciec miał obowiązki na barkach. Ja układałbym sobie na nowo życie, z czystą kartą. " Też bym wolał by dziecko zostało z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula z małego miasteczka
Płaczący - Ula -> za ojca - gratulacje. Za matkę - kondolencje. To nie tak do końca... Ojciec mamy wspaniałego, nie podlega dyskusji. Mamę kochamy jak nikt na świecie, zawsze przy nas była, kiedy jej potrzebowałyśmy. Ojciec nigdy nie odmówił naszej prośbie, abyśmy z nią przez kilka dni pobyli. Oboje byli i nadal są wspaniałymi rodzicami. To IM nie wyszło, to Oni mieli problemy w związku. Ojciec też nie był bez winy... Moja matka nigdy nie odeszłaby od niego, gdyby ojciec był wobec niej w porządku. Niestety, ojciec oprzytomniał dopiero wówczas, kiedy było za późno... dobrze sytuowany jedynak, lubił się zabawić, nie brakowało w jego towarzystwie kobiet... A Mama? Dzisiaj to rozumiemy, jesteśmy Jej wdzięczne, że zrezygnowała z walki. Do "gołodupca" nie mogła nas zabrać... Z "gołodupcem" musiała rozpoczynać swoje życie od zera, ale w 8 metrowym pokoiku lepiej się czuła niż w naszej willi. Jej rodzice też się od niej odwrócili - została sama. Na szczęście w trosce o nas potrafili się porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula z małego miasteczka
I jeszcze dodam... To nie było tak, że Mama od nas odeszła i od razu rzuciła się w ramiona "gołodupca", Odeszła do swoich rodziców, którzy zrobili Jej "pranie mózgu" za samo wspomnienie o rozwodzie... Z "gołodupcem" zamieszkała 2 lata po rozwodzie. "Gołodupiec" okazał się wspaniałym człowiekiem, bardzo go lubiliśmy. Pasjonat żeglarstwa, turystyki, historii - i nas tym "zaraził"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Ja to w ogóle uważam że dziecko powinno się wychowywać zarówno z ojcem jak i matką. Przy najmniej u mnie w domu tak było... Tzn. rodzice powinni tworzyć kochający związek, bo to jest ważne do rozwoju tych dzieci. Jeżeli już się decydować na dzieci to z kimś kogo się nie chce opuścić nigdy, o którego się będzie walczyło, właśnie dla dobra dziecka. Kiedyś ludzie się tak często nie rozwodzili, teraz to byle co nie podpasuje to już rozwód... :/ A o związek trzeba dbać i ciągle pielęgnować, inaczej się rozsypie jak domek z kart. Nie wyobrażam sobie rozwodu gdy są dzieci. Jak nie ma to nie ma problemu. Ale dzieci wszystko zmieniają... Co to za rodzic który widuje dziecko tylko w weekendy? Niedzielny rodzic? Powinno się razem mieszkać. Wtedy nawet jak się pracuje do wieczora to ma się kontakt codziennie, chociaż rano śniadanie się zje i wieczorem utuli do snu... A już takie matki co zostawiają ojcu to w ogóle... Co z was za matki? A jak ojciec też będzie wolał być "wolny"? Będziecie sobie tak porzucać jak jakiś balast... Ach te obecne czasy, hedonizm i pogoń za pieniądzem. Ludzie zatracili najważniejsze wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×