Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona onaaa

Chłopak - rolnik

Polecane posty

Gość zagubiona onaaa

Witam bardzo proszę o radę. Od niedawna mam chłopaka, jego rodzice mają gospodarstwo, on na nim pracuje i chce potem przejąć działalność po rodzicach, mi jednak nie podoba się ten pomysł, ja chciałabym mieszkać w mieście, z resztą miałąbym blisko do pracy i na studia... Nie wiem co zrobić ? Macie jakiś pomysł, napraewdę nie wyobrażam sobie życia na wsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to z nim pogadaj, ustalcie, jakie macie plany na przyszłość. Ja właśnie z tego powodu rozstałam sie z byłym, ja chciałam do miasta, do pracy, do ludzi, a on na wieś, do mamusi, i najlepiej to jeszcze zostać kierowcą Tira :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh współczesne rolnictwo to nie to co było 20 lat temu ;) dzisiaj większość prac wykonują maszyny a nie człowiek ;p poza tym możesz mieszkać na wsi i do pracy dojeżdżać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
jesteś głupia. Ja też jestem mieszczuchem i mam męża rolnika i nie ma lepszej rzeczy jak mieszkanie na wsi. Cisza, spokój. Mamy 2 samochody i każdy do pracy dojeżdza jakoś. Zastanów się to wcale nie jest takie złe. Ogród, własna przestrzeń. Możesz krzyczec do woli.. a w bloku nawet jak pierdniesz to gadają o tym w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
no właśnie nie bardzo mogłabym dojeżdzać, chciałabym mieszkać tu gdzie teraz, myślałam, że wynajmiemy mieszkanie, bo od tego roku mam pracę... studiuję... wątpie że on odpuści, nie chce żebyście myśleli że się go wstydzę bo tak nie jest, po prostu nie chciałabym się aż tak dla niego poświęcać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
ale ja nie mam nic do wsi, tylko jak się poznaliśmy to mieliśmy inne plany myślałam, że on je traktuje serio... tymbardziej że on też studiuje, myślałam że potem znajdzie prace w zawodzie i wgl. a teraz co mam mieszkać z jego rodzicami? przecież każdy wie , że nawet najlepsi rodzice wtrącają się do związku a to nic dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
powiem ci że on nie odpuści na pewno. On to ma w genach. Gospodarki nie zostawi zwłaszcza jak ma mieć to przepisane. On tak jest po prostu wychowany. Jak nie ty to inna będzie , której wieś spasuje, a jak nie to zostanie starym kawalerem ale gospodary nie puści. Mam takich kilku znajomych i nie przekona ich nikt. Wynajmowac mieszkanie? Chyba żartujesz , że on bedzie chciał płacić za wynajem mieszkania jak tam na wsi chate ma. Nie zmienisz go. jak ci na nim zależy to musisz się ugiąć w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameliaaa
ale z teściową bym nie mogła mieszkać bo to osoba jak z innej epoki - wielbicielka PIS :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
Przecież ja nawet nie biorę pod uwagę tego że moglibysmy się rozstać, ale dlaczego ja mam się poświęcić dla niego a on dla mnie nie może? gdyby od początku mówił, że tak będzie to by było inaczej ale my już planowaliśmy espólne mieszkanie i wgl. najbardziej boję się tego mieszkania z jego rodzicami, a wiadomo, że mieszkalibyśmy z nimi, na budowe domu na pewno nie byłoby nas stać, przynajmniej na razie. Masakra a miało być tak pięknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
no widzisz Kamelia, ja nic do teściów nie mam ale przecież to co innego widywać ich np raz na tydzień niż z nimi mieszkać, poza tym ja nie wiem czy bym sobie poradziła w gospodarstwie a wiadomo, że chciałabym mu pomagać, jeżeli nmaprawdę będziemy tam mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymarzona
jak jest madry chlopak to nie pojdzie do miasta,bo dzisiaj na wsi gospodarowac= duza kasa,znam kilka par ktore maja gospodarstwo rolne a scilej mowiac pola z rzepakiem,pszenica i burakami cukrowymi,a ich zony nawet nie wiedza gdzie sa ich pola bo nie musza nic na nich robic,za to kasa niesamowita,wszyscy maja nowo wybudowane domy a urzadzone tak ze szczeka opada. Dziewczyno dzisiaj zycie na wsi to rzeka miodem plynaca. Ja sama przenosze sie na wies,dostalam dom wraz z 10h pola,pole puscilismy w dzierzawe za ktora dostajemy 14 tys co roku,ale jak juz wyremontujemy dom tak jak chcemy,to napewno zagospodaruje pole na rzepak,to jest dopiero kasa,za tone rzepaku placa 1400zl,a zbior to 15-20 ton,zalezy ile zasiejesz,czysty pieniadz,plewic nie trzeba,zasiejesz i czekasz na zbiory,wjedzie bizon i masz na przyczepach gotowe ziarno,a oprocz tego sa doplaty unijne,tez kupa kasy,i jest wiele mozliwosci gospodarowania bez harowy jaka byla kiedys. Dlatego bez zastanowienia przyjelam od mojej chrzestnej cale gospodarswto,choc do tej pory mieszkam w duzym miescie,ale jak teraz bylam popatrzylam,przemyslalam,to nie ma to tamto,sprzedamy 2h pola za 100 000tys zrobimy remont domu i przynajmniej dopiero bede wiedziala ze zyje,nie to co w tym zasranym miescie w ciaglym wyscigu szczurow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
Przecież pisze że Go kocham! I że opcja rozstania nie wchodzi w grę, tylko czemu z naszych planów nici? miało być inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameliaaa
ja jestem krakowianką nigdy wcześniej nie pracowałam fizycznie ale przyznam ,że nawet lubię sianokosy, wykopki itp dla mnie to relaks po pracy. więc myślę,że poradziłasz sobie. Ale mieszkać z teściami bym nie mogła i bez mojej pracy w mieście też nie wyobrażam sobie życia. Porozmawiaj z nim... Życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
Wymarzona mi nie zależy na kasie, tylko po prostu cały czas było umówione że będziemy mieszkać razem - SAMI. Nie wiem czy zniose ciągłe wtrącanie się. Najbardziej mnie wkurza, że inaczej uzgadnialiśmy wspólną przyszłość, a teraz mi mówi że on będzie miał gospodarstwo bo jego brat miał mieć do tej pory ale wyjechał za granicę i jakoś tam zostaje na stałe... więć jego rodzice postanowili mu wszystko przekazać. czyli myślicie że mam isć na ustępstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
Dzięki, no ja już z nim rozmawiałam, na spokojnie, ale on powiedział, że musze go zrozumieć, że to się da pogodzić, itp. nie miałam o to pretensji. Za rok mamy mieć ślub, mam nadzieję że co do tego tez nie zmieni zdania.... z drugiej strony fajnie byłoby mieć ślub na wsi,np w ogrodzie... ale wiadomo, że to też duże poświęcenie, na żadne wakacje nie mozna pojechac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
moja to tez pisiora :) powiedz mu że zgodzisz sie mieszkać na wsi ALE musi zrobić osobne mieszkanie dla was dwóch. Jeśli się da to nawet osobne wejscie. Może strych jest do adaptacji? Pomyslcie o tym i wtedy osobne wejscie i odcinasz się od tesciów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
dlaczego nie można pojechać na żadne wakacje?? my co roku jeździmy. Wszystko da sie pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
nie wiem, czy tam się da zrobić oddzielne wejście, co prawda góra właściwie cała jest wolna, bo jego dwójka rodzeństa juz tam nie mieszka i ma jeszcze młodszą siostrę, no ale to i tak byłoby wszystko połączone, z resztą jedna kuchcia na dole, a ja lubie gotować, i jeszcze teściowa będzie mi w garnki zaglądać, możecie się śmiać ale teściowie to mój największy problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameliaaa
My jezdzimy na wakacje - roslinki mogą poczekać aż wypoczniemy - pewnie gorzej jak się ma zwierzęta my nie mamy tylko teściowie... Skoro planujesz ślub to musisz wszystko ustalić wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
a jaaaa no z tego co wiem on całe dzieciństwo nigdzie nie jeżdził właśnie przez pracę jego rodziców i oni też nigdzie nie jeżdzili, bo żniwa, codzienne obowiązki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
No już niedługo musimy zacząć wszystko planować. No i oni włąśnie mają zwierzęta, tzn jak narazie jego rodzice... no a potem pewnie to będzie jego... a jak sobie radzicie z pracą tą w mieście i tą w gospodarstwie? Ja jestem już zmęczona po dniu pracy w mieście a co dopiero jeszcze potem inne obowiązki... wiem maruda ze mnie, po prostu boję się że sobie nie poradze, że weźmie mnie za jakąś nieporadną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kameliaaa
Mój mąż jezdził na kolonie - żniwa to tylko jakieś 2 tygodnie zazwyczaj poczatek sierpnia a we wrześniu wykopki to też tylko kilka dni - chyba przesadza z tymi obowiązkami chyba,że ktoś ma stado zwierząt i codziennie musi przy nich pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
u mnie było to samo też nigdy nie byli na wczasach ale teraz mamy czas - tak sobie organizuje prace w polu że wszystko da się pogodzić. mój mąż ma 4 rodzeństwa i zastanawiam się czy czasem nie piszesz o któryms z moich szwagrów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
słuchaj, nikt cię nie będzie zmuszał do pracy w polu. Ja tez nie umiem kopać ziemniaków i do dzisiaj tego nie robię. Zawsze mąż to robi, ale zbierać na wykopki to pomagam. No nic trudnego. trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrońca krzyża
" Od niedawna mam chłopaka" - Ten fragment jest szczególnie interesujący. Niebawem nie będziesz miała chłopaka i problem sam się rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
jak wspomniałam oni mają zwierzęta nie dużo ale mają, a ja nie mam pojęcia o pracy na gospodarstwie, jak do niego przyjeżdzam to nigdy nic nie robie... więc jestem tak jakby gościem, a rodziny na wsi też nie bardzo mam... wiem dużo z jego opowiadań, wiem, że zimą jest dużo lżej, ale tez czasem mnie wkurza ze mamy się spotkać, a on pisze że się sppóżni bo jas jeszcze robotę z tatą... ja staram się to zrozumieć, ale nie zawsze potrafię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hedtrhr
Szukasz dziury w całym. Nikt nie kaze ci rzucać studiów i chłop nie bedzie cie podpinał do pługa. Zlituj się no. Wystarczy parę ustaleń co zamierzacie robić na tej ziemi i już. Możecie nastawić się na hodowlę bydła, drobiu czy czego tam jeszcze - to oczywiście, codziennie trzeba robić. Przy nastawieniu się na zboza to tylko zaorać jesienią, wiosną posiać a pod koniec lata zebrać. A w pozostałe dni sobie podruzuj chocby i po dźungli iskając małpy. Całkiem inną alternatywą jest oddanie ziemi w dzierżawę dla sasiada, wy nic nie robicie, sąsiad wam ziemie obrabia a wy za to kasę dostajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaa
wiem, wiem. Walczyłam z tym jak na randkę miał przyjechać a tu telefon że zwożą słomę. Ale wytrzymaj. To jego obowiązek pomóc tacie. A własciwie gospodarka to ich życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona onaaa
no od niedawna, wczoraj było pół roku, tzn wcześniej byliśmy przyjaciółmi, no i tak jakoś się potoczyło, wiemy o sobie właściwie wszystko. wiem że pomyślicie że to za szybko na planowanie ślubu itp ale to nie jest tak, że poznaliśmy się pół roku temu, z resztą z naszą znajomością to długa historia nie ważne, panikuję teraz a wiem że tylko on się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×