Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozbita na drobne kawałki

Błąd który kosztował mnie NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE....

Polecane posty

Gość ale o czym Wy mówicie
ale o co ma walczyć? O kobietę, która go oszukuje? A niby po co, skoro nie może jej zaufać? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT XM
To jakiś kutas w dupe ruchany przez orangutanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
Oczywiście, autorko, że każdy popełnia błędy. I jeśli by się zdecydował dać Ci szansę - to by była jego decyzja i mam nadzieję, że by jej nie żałował. Natomiast ja rozumiem świetnie dlaczego on tej szansy Ci nie chce dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż czasu nie da się cofnąć... wiedziałaś że facet ma przeszłość za sobą. świadomie go okłamałaś. smutna jest twoja historia, no cóż współczuje ale to twoja wina. Po co miałabyś kłamać jeśli tu nie chodziłoby o zdradę? Tak to widzi twój facet. Ja bym uwierzyła ci, ale nie mam tak bolesnych wspomnień jak on. Czas zapomnieć i ruszyć dalej... On już nie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozbitej na drobne kawałki
Skoro wiedziałaś od samego początku ,że Sławek tak postąpi jak postąpił ,to nie wiem dlaczego u licha jasnego zrobiłaś to jemu na przekór .Chciałaś się przekonać na własnej skórze czy On tylko blefuje.Myślę ,że to wszystko czegoś Ciebie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga autorko ...po tym co przeczytalam zaszkliły mi się oczy ... pięknie opisałaś całą historię i emocje jakie jej towarzyszyły.. rozumiem Twój ból doskonale (nieważne dlaczego)...:( Najtragiczniejszy w tej sytuacji jest fakt,iż łączyło was prawdziwe uczucie i już na prawdę nic nie mozesz zrobić :( Ty go nie zdradziłaś..było to niewinne spotkanie,jednak doskonale wiesz,że on tej prawdy nigdy nie przyjmie do siebie,bo Ci juz nie ufa..nie ma co się dziwić facetowi,wracając do domu okłamałaś go,tak moze wszystko rozeszło by się po kościach :(..no,ale skąd miałaś wiedzieć,ze widział was "życzliwy" kolega..:( To bardzo smutna historia,ale zdaje się,że niczego juz nie naprawisz,szczególnie,że facet jest zajęty ... :( Musisz się jakos poskładać,nauczyć żyć i oddychać bez niego ... :( Może z czasem okaże się,że tak właśnie miało być,że to miało sens.. Trzymaj się cieplutko i życzę jak najwięcej szczęścia w życiu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT XM
Ten kolega nie pchał jej kutasa w pochwę i nic nie było wiec nie było zdrady Ten fagas to jakiś przewrażliwiony kutafon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
walczyć to sobie może co najwyżej kobieta, która zawiodła zaufanie tego faceta. A nie facet, który został zraniony i okłamany. I co, jeszcze ma latać za nią? Parodia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia.a.
Jedz do niego TERAZ. Stań pod drzwiami i powtarzaj że jeśli nie bedzie cie chciał wpuscic to trudno, jesli nie chce na ciebie patrzec to ze to rozumiesz, ale niech chociaż pozwoli ci wszystko wyjasnic. I mów przez drzwi głośno i wyraźnie, że nie zerwałas kontaktu z mateuszem, bo go lubisz, ale tylko lubisz i nic wiecej, a widziałaś jaki on jest zazdrosny. Nie umiałaś zerwac tej znajomości, bo nie umiałas komus powiedzieć wprost "weź spadaj człowieku". Starałas sie ograniczać kontakty i wymigiwac od spotkań, ale nie potrafiłas tak wprost powiedzieć, że nie chcesz go widywać, bo nie możesz, bo nie masz takiego twardego charakteru żeby coś tak niemiłego powiedziec komuś kto nic ci nie zrobił. I czasem z nim gadałaś i nie mówiłas mu bo bałas sie że sie wscieknie, że zrobiłaś głupio, popełniłas błąd powinnas była powiedzieć. Powiedz ze podasz mu numer telefonu mateusz i jego adres, napisz na kartce i wsun ja przez drzwi i powiedz żeby sam poszedł do niego i sie zapytał. Że owszem źle postapiłas i nadwyrężyłas jego zaufanie, popełniłaś bład i zraniłaś go okłamując, ale nie zdradzając. Nie zdradziłas go bo go kochasz, a okłamałaś bo poepełniłas zwykła głupote. Powiedz że nie ruszysz sie stad dopóki nie otworzy drzwi i z toba nie pogada o tym wszystkim na spokojnie. Powiedz że ty nie jestes jego eks, nie jestes jakąś głupia kurwą i że boli cie to że za taką osobe cie teraz pewnie uważa i wszystko przez to że skłamałś. Fakt nie powinnas, ale on też nie powinnien przekreslac od razu 4 lat związku bez wysłuchania ciebie, bez dowiedzenia sie prawdy. Popełniłas błąd, głupote. Powiedz że bedziesz tu siedziała do rana a potem pójdziesz. Że skoro te 4 lata nic dla niego nie znaczą to że dobrze odejdziesz, ale teraz tu posiedzisz w nadzieji że cie wysłucha w końcu. Jeśli jednak nie otworzy drzwi to powiedz że to znaczy że te 4 lata kompletnie nic dla niego nie znaczą.NIC. Siedz i czekaj, może po jakims czasie zmieknie i otworzy. Popełniłas błąd, ale to błąd, a na błędach sie człowiek uczy. Druga osobe powinno sie kochac bezgraniczne, nawet gdy czasem zbłądzi, gdy zdarzy jej sie cos zrobić źle, skłamać, to wtedy nalezy usiąść i pogadać o tym dlaczego tak sie stało, a nie z góry zakładać że jesteś zimna suką, która z radościa zdradza. Mów i mów i mów. Jak nie otworzy to po jakims czasie odejdz, możesz też chwile posiedziec pod drzwiami. A ta kartke wsuń z telefonem i adresem tego mateusza, żeby jakby chciał mógł zadzwonic i sie spytać. (no chyba ze ten mateusz sie podkochuje w tobie czy coś i jest zwykłym skurwielem który teraz zacznie mu gadac bzdury że go zdradzałaś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Napisałam mu własnie smsa.... Cholera co ja w ogóle wyprawiam.... ".Mimo ze Cie strasznie kocham przestane Cię już nekac..Musze zapłacic najwyzsza kare za swoje błedy...Wiem ze masz juz kogos i nie bede dłużej zatruwać Ci sobą życia..Zegnaj i sie trzymaj.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam tego Pana swietnie rozumiem, i pewnie postapil bym tak samo. Niektorzy ludzie maja zasady, ktore sa wazniejsze od uczuc po to, by obie osoby w zwiazku nie cierpialy, zarowno ja, jak i kobieta, z ktora jestem w zwiaazku. Brak zaufania oznacza rozpad zwiazku, wczesniej czy pozniej.tak samo jak mozna mocno kochac, wspierac, i sie starac - mozna zakonczyc zwiazek. To po prostu ta sama energia, tak samo silna. On nie bedzie walczyl, bo walka o kogos, kto Cie oklamuje nie ma sensu. Musisz sobie dziewczyno poszukac innego faceta, a o tym zapomnij, nie rozpamietuj, nie wracaj do tego, olej po prostu bo musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszę o walce .bo znam taka historię,w której facet walczy do końca o kobiete ,która chce od niego odejść do innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
sylwia.a. - Bardzo dobrze to napisałaś, ale wiedz że ja już próbowałam wszytskiego.... Mail którego mu napisałam zaraz po tym zdarzeniu miał chyba z 2 metry dlugości... Pisałam tam dokłądnie to samo co Ty mi radziłaś, nawet podałam mu numer MAteusza.... Jemu to jednak nie wystarczy.. Jego zaufanie do mnie ZDECHŁO! kłamstwo sprawiło ze mnie znienawidził.....Nie odpisywał, nawet nie skomentował w żaden sposób!!! Co ciekawe on nigdy nawet nie skomentował tych moich wyjaśnien... nawet jednym słowem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Hept - naprawdę nie dałbyś mi drugiej szansy? przeciez kazdy popełnia błedy... Jesli by do mnei wrócił mógłby mieć tą jedną pewność, że już nigdy bym tego błędu nie popełnila... My naprawde sie wyjątkowo mocno kochalismy....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT XM
Daj szansę innemu a tego kutasa zostaw On nie umie być w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę kochana czas się otrząsnąć i zacząć żyć swoim życiem... Wątpię, żeby coś pomogło. Może jeszcze ten kolega mógłby się spotkać z nim i próbować mu wytłumaczyć co się stało. Ale nie łudź się, facet raz zdradzony gdy przytrafia mu się znów dziwnie znajoma sytuacja może nie mieć ochoty wyjaśniać "w jakim momencie kłamałaś". To naprawdę obiektywna opinia z mojej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
rozbita - właśnie w tym cała rzecz: SKĄD miałby mieć taką pewność, skoro mimo tego, że tak bardzo się kochaliście okłamałaś go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij żyć własnym życiem,on dał ci wyraźnie do zrozumienia,że to koniec... nie ciągnij juz tego...:( Facet czuje się bardzo oszukany i zraniony..nie uwierzy ci już,bo wie,że skoro raz go oszukałaś prosto w oczy to równie dobrze mogłaś też dopuszczać się zdrad.. sytuacja fatalnie się ułożyła,ale już nic nie wskórasz ... pozwól sobie i jemu odetchnąć ... trzeba wiedziec kiedy się wycofać.. jaki sens miałby związek w którym jedna ze stron nie miałaby żadnego zaufania do drugiej osoby i patrząc na nią wciąż by sobie przypominała tamto wydarzenie,tamte słowa i miałaby się gryźć z dylematem "zdradziła czy nie zdradziła" ? Pozwól mu odejść ....:( tak będzie najlepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zatankowanej
nie wiem czy jest związek wart tego , gdzie druga osoba prosi się o miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT XM
Zapomnij o tym fagasie i poszukaj se prawdziwego mena a nie dupe wołową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Nie łudzę się, że do mnie wróci... Nie marze już nawet o tym... Wiem, że straciłam swoją szanse... On jest nieziemsko przystojny, inteligentny, ma urok który powala na ziemie, nie problem dla niego miec inna... zreszta pewnie juz ma:( Nie wykorzystalam swojej szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgnvbn
skoro chodzi o blachostke a on tego nie akceptuje to taki zwiazek nie przetrwalby tak dlugo gosciu albo jest bardzo przewrazliwiony albo ma fiola do kobiet tzn nie zaufa juz zadnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytajac Twoj post, mialam wrazenie jakbym czytala swoje przezycie. Tyle, ze tylko poczatek mialysmy taki sam. Pamietaj, czas nie leczy ran - on tylko przyzwyczaja nas do bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
TH is IT XM - to ja w tym zwiazku okazałam sie dupa wolowa... dlatego wlasnie mnie zostawił:( kaja_20 - żyć własnym zyciem.. bardzo bym chciala... Chciałabym zapomnieć co się stało, obudzić się jutro i nic już nie czuć... Nie moge sie z tym pogodzic!!!!!!! Przez 4 lata mialam u boku cudownego mezczyzne.. Tulił mnie do snu, szykowal mi moj ulubiony obiad gdy dłużej siedzialam w pracy, kupowal kwiaty, ciagle robil niespodzianki.... Pamioetal o kazdej naszej rocznicy... Wiecie co było niesamowite? Jak strasznie przezywał każdą naszą rocznicę.. Był taki szczesliwy! Jak wyjechałam na 2 tygodnie do rodziny przygotował mi takie powitanie, że myślałam że z wrażenie zemdleje, strasznie tęsknił.... Zasłużył na lepsza.... jestem do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
sethi nie jestescie juz razem??? Co sie wydarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusia_puszysta
Łatwo się mówić zostaw. Ciężej zrobić gdy serce łka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Odpisał mi !!!na smsa "U mnie milość nie ulatuje z dnia na dzien, jak dlugo bede Ciebie kochał, tak dlugo w moim zyciu nie bedzie innej. Zegnaj" Czy to znaczy że ta dziewczyna z która go widzialam, ze on z nia nie jest??? Ze nadal mnie kocha???? Błagam podpowiedzcie co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym co piszesz wyobrażam sobie jaki on musial być wspaniały :( ideał... Boże miałaś szczęscie! Nie powinnać myśleć że coś minęło powinnaś się cieszyś tym że miałaś możliwość to mieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem jakie to jest trudne..przeszłam przez sytuajce tragiczniejszą,tyle że byłam jakby na miejscu twojego ex. Wiem jak boli utrata miłości,jak wspomnienia rwą serce na strzępy czego efektem jest potok łez. Znam to uczucie doskonale,ale wiem też,że po burzy przychodzi słońce...mi zajęło dwa lata zanim przestalam płakać,wymiotować łzami,dostrzec,że są jeszcze inni mężczyźni starający się o moje względy i teraz dopiero jestem szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×