Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dosyc dosyc dosyc :o

Mam dosyć swojego psa. Chyba oddam do schroniska :o

Polecane posty

Gość dosyc dosyc dosyc :o
Pies mieszka w domu :o Mamy ogrodzone podwórko ale podkopuje się wszędzie i ucieka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka........
Oj nie wiem, mój pies też ma taki charakterek. Nie mówcie, że nie umiem ułożyć psa, bo nigdy nie miałam z tym problemów, a parę psów już w życiu miałam. Podstawowe zasady i komendy opanowane na 100%, a tu nagle pojewi się jakiś pan, który mu się nie spodoba, lub ktoś go zajdzie od tyłu i utrzymaj 50kg w ryzach. Aż żal patrzeć jak dusi się przez kolczatkę (która swoją droga też musi nieźle boleć przy lżejszym nacisku)... O dzieci ja bym się nie bała. Mój diabeł toleruje 'swoich" - koty, inne psy, naszych znajomych itd. (do dzieci nie jest agresywny NIGDY), jesli zrobi krzywdę to niechcący. Chyba nie będziesz zostawiać psa i małego dziecka samych? Na spacery polecam halti 🖐️, a na ucieczki...Wykastrowany jest? Jak tak to pozostaje tylko wzmocnić ogrodzenie, lub niehumanitarny łańcuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje,powinna go wykastrowac..zaraz zmieknie.plus kojec albo lancuch.niech mieszka w budzie,skoro masz tyle przestrzeni. moj facet tak sie raz wkurzyl na koze,bo zwiala z kojca,ze wsadzil jej na 2 dni gruby lancuch na szyje..i tak siedziala w kojcu na lancuchu..nic nie pomoglo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pies źle reaguje na mężczyzn, bo jest ze schroniska i był podobno bity za młodu. Boi się nich i nie pozwala się mnie zbliżać obcym. Nieraz jest to problem, ale na Boga, nigdy nie pomyślałam, zeby go oddać. Idź to weterynarza, on powinien wiedzieć czy bardziej tabletki czy kastracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc dosyc dosyc :o
Byłam u weterynarza "pies nie może być wykastrowany ze względu na astmę i może mieć problem z wybudzeniem się z narkozy" Problem polega na tym, ze bardzo był bity za młodu za zagryzanie kur. Ja wiem, ze robił to z głodu. On kocha nas, nasze koty i sąsiadów, ale jak ktoś obcy przechodzi koło naszego domu to gotowy jest przeskoczyć prawie 2 metrowy płot żeby pogonić intruza :o I nie potrafię nad tym zapanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo was broni przed obcymi, nie widzisz tego? :o To tabletki na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuszka
Nie mogę zrozumieć takiego podejścia. To chyba normalne,że jak zwierzęciu nie poświęciło się odpowiedniej uwagi to zachowuje się w taki a nie inny sposób. Psom po prostu trzeba wyznaczać granice , jeśli się tego nie robiło to pretensje można mieć tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc dosyc dosyc :o
Co za bzdury :o Jestem z tym psem całymi dniami i jest grzeczny jak ja patrzę, ale jak tylko zniknę z pola widzenia to ucieka. Co za brednie z tym poświęcaniem uwagi :o:o:o Topik uważam za zamknięty. Wy mi nie pomożecie bo wiecie tyle o psach co ja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
na łańcuch i tyle, bo jak kogoś faktycznie pogryzie to mogą być problemy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosyc dosyc dosyc :o
Każdy mądry, ale NIKT nie udzielił mi rady jak okiełznać kundla. Ale ja jestem winna, bo nie poświęcam psu czasu i nie jestem cierpliwa... Bzdury totalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
nie przejmuj się tu z reguły 90 % sra wyżej niż ma dupę a skoro oni nie mają innych rzeczy do roboty tylko siedzieć przy psu 24 na dobę to pogratulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
mój również jak sobie fikał do dostawał karę w postaci łańcucha na szyi, leżał obrażony na cały świat i nawet się nie popatrzał ale nauczył się dobrych manier i tak z każdym było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość generalicjak
ja Cię doskonale rozumiem. To jest cholernie męczące, jeśli jest się w ciąży w dodatku... Sama mam podobny problem. Tylko że mieszkam w mieście, a moja psinka waży 80 kg. Też był bity przez poprzedniego właściciela, a teraz jest agresywny i próbuje zdominować każdego w swoim otoczeniu (oprócz mnie). Moj narzeczony mieszka ze mną od 1,5 roku i do niedawna było ok, ale ostatnio zaczął mu się stawiać i jests agresywny, a ja nie mogę ryzykować że rzuci się na bliskiego mi człowieka (czy jakiegokolwiek człowieka). Tez jestem w ciąży, za dwa miesiące rodzę. Nasze rozwiązanie było takie, że szarpnęliśmy się na duży kojec (z wylewką betonową by nie mógł się podkopać) zbudowaliśmy super dużą i porządną budę i psina siedzi na wsi u teściów. Jest mu lepiej niż w mieszkanku, chociaż minus tego jest taki, że tęskni za nami... ale co mam wybrać ? Dobre samopoczucie pieska czy narzeczonego całego ? Dla Ciebie rozsądnym wyjściem może tez bylby kojec - tak zaplanowany by się nie podkopał ? Najważniejsze byś teraz się nie denerwowała za bardzo i dużo odpoczywała a nie latała za psem przecież. Oddawanie do schronu to niedobre wyjście, podobnie faszerowanie psa lekami na uspokojenie - nic to nie da, bo musiałabyś je podawać przecież non stop, a tego żaden wet nie przepisze - uspokoić można farmakologicznie na noc sylwestrową, badanie, zabieg, transport - czyli okazjonalnie, a pies na lekach caly czas to jest niemożliwe, nie wspomnę już o rujnowaniu zdrowia zwierzaka w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njnjn
lorika, pindo glupia, sama sobie zrob takie ogrodzenie dla siebie i dla swoich bachorow. co za babsko pierdolniete:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ses ses
a jakie metody stosowałaś żeby oduczyć go jego nawyków? jak długo i jak systematycznie trenowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cscfsdccdcc
przywiązuj do budy kundla solidnym, długim łańcuchem na czas ciąży - chyba nic mu się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy osiolka,ktory byl bity-ewidentnie to widac po jej zachowaniu...jest tu juz 10 lat i nadal jak podniose reke,to sie odsuwa i od razu spokoj (ciagle chce dominowac i zastrasza inne swierzeta,nie daje im jesc,wiec czasem musze ja odepchnac).ona juz ma to wpisane w charakter,wiem,ze sie nie zmieni.ale mnie lubi.przez pierwsze 2 lata potrafila ugryzc,nie akceptowala,a teraz juz kwiczy jak mnie widzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtb tbhty
Natka idz sie sama uśpij ;/ lepiej zabić psa niż oddać go do schroniska? czy ty sie dobrze czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oddanie do schroniska to zly pomysl, bo jesli ktos go przygarnie i bedzie mial male dzieci, to ten jamnik moze zrobic krzywde. Jesli wiecie, ze zwierze jest agresywne, to nie wolno go oddawac ze wzgledu na ryzyko pogryzienia kogos innego. Po drugie: mam tez swirnietego psa. Weterynarz powiedzial, ze kastracja doroslego psa jest niebezpieczna, bo pies moze sie nie wybudzic, albo zwariuje po zabiegu. Te jego zachowania sa wyuczone, sa w psychice i kastrowanie nie pomoze. Po trzecie: jamniki to psy mysliwskie, dlatego za wszystkim goni, szczeka. Ja mam Jack Russel Terriera i tak samo wszystko zagryza, wyrywa sie na smyczy, goni za wszystkim, co sie rusza. Mojemu pomogla kuracja hormonalna. To sie robi raz, dwa na rok - dostajesz pakiet tabletek na dwa tygodnie, codziennie podawac i faktycznie, widzialam poprawe. Uspokoil sie. Za pol roku powtorka. Na niektore psy nic nie dziala: ani kolczatka, ani poswiecanie uwagi (ja spedzialam z moim caly bozy dzien, 4h dziennie spacerow po parku, aportowanie, spotkania z innymi psami, itd., dalej byl szurniety, chociaz troche sie usocjalizowal), ani kary, ani nagrody. Mysle, ze niektore psy sa zwyczajnie nienormalne, tak jak i ludzie zdarzaja sie niepelnosprawni psychicznie. Moj weterynarz powiedzial, pewnie moj pies jest niepelnosprawny i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parma mobile
NickNiani - chyba masz kiepskiego weta, jeśli twierdzi, że psa nie należy kastrować bo może się nie wybudzić po zabiegu. Spytaj go jak bardzo był kiepski z farmakologii na studiach, bo każdemu zwierzęciu można tak anestetyk dopasować żeby było dobrze - może tylko twój wet tego nie potrafi. To prawda że niektóre zachowania są wyuczone i kastracja ich nie rozwiąże, ale nie zdarza się żeby psy wariowały po takim zabiegu, to jakaś giantyczna bzdura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parma mobile
a czemu kastracja nie pomoże, a pomogą tabletki hormonalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj wet opowiadal historie kastracji doroslego jamnika, ktory po zabiegu oszalal: siedzial za muszla klozetowa, nie jadl, nie dawal sie dotknac, nie chcial wychodzic. Po prostu zmiana hormonow. I taki stan trwal przez wiele tygodni. Psa trzeba bylo uspic. Dlatego on mowi, ze doroslych psow juz sie nie kastruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dragoneczka23
to tak jak wybieram nie tych facetów co trzeba tylko wbieram szczekaczy kudłaczy pijących i palących gdzie jakiś mily facio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parma mobile
"Moj wet opowiadal historie kastracji doroslego jamnika, ktory po zabiegu oszalal: siedzial za muszla klozetowa, nie jadl, nie dawal sie dotknac, nie chcial wychodzic. Po prostu zmiana hormonow. I taki stan trwal przez wiele tygodni. Psa trzeba bylo uspic. Dlatego on mowi, ze doroslych psow juz sie nie kastruje." Przecież tabletki hormonalne też powodują zmianę hormonów - nie bałaś się że Twój pies zwariuje po nich ? Poza tym to nieprawda że nie kastruje już dorosłych psów - właśnie robi się to coraz częściej. Znacznie częściej niż kiedyś. Generalnie najczęściej ze wskazań zdrowotnych (problemy z gruczołami) ale też z uwagi na to, że u niektórych piesków kastracja eliminuje popęd płciowy i wiele agresywnych zachowań z tym związanych. Jasne, że lepiej jest to robić przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, ale kastruje się też dorosłe psy, a powikłania z tym związane należą do rzadkości. U nas panuje taki mit jakiś dziwny że psa to szkoda po jajkach, że wielka krzywda mu się stanie, a każdy nagminnie kastruje koty i jakoś nie ma z tym wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swojego gada zabiłam
moj pies miał 15 lat i był agresywny odkad pamietam. Jak był szczeniakiem traktowalismy go dobrze i probowalismy go czegokolwiek nauczyc ale wszystko na marne, on i tak robił swoje i tak. Ciagle rzucał sie na ludzi, jak ino drzwisie otwarło wylatywal miedzy nogami i rzucal sie od razu do gardła. Słuchał tylko taty a kiedy tata zmarł to był juz koniec... Zaczał gryzc nas, mojego młodszego brata, na spacerze tak sie szarpał ze nie szło go utrzymac i nawet kolczatka nie pomagała... I teraz kieruje sie do tych wszystkich „najmadrzejszych: inaczej byscie kurwa gadaly gdyby taki pojebany pies wam pogzyzł dziecko bo te chciało go z fotela zepchnac... Wydałam zlecenie i szfagier go zajebal łopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze tabletki i kastracja to jednak inny poziom hormonow: tabletki zmniejszaja poziom testosteronu, ale kastracja chyba go zupelnie niweluje... Nie wiem, tak to widze, nie jestem lekarzem. Moze faktycznie dorosle psy mozna kastrowac, ale w przypadku mojego swirusa weterynarz odmowil. Powiedzial rowniez, zeby naszego psa trzymac krotko i nie miec litosci: kaganiec od rana do wieczora, tylko na smyczy, az spotulnieje. No dobra, ale ilez mozna tego psa w kagancu miec, zwlaszcza w lecie. Co z jedzeniem i piciem? Ale sama zauwazylam, ze gdy nakladam kaganiec, to od razu opuszcza ogon i jest potulniejszy, a gdy sie rzuca, wystarczy wziac go na smycz i grzecznie za mna idzie. Gdy go prowadze do lazienki na kapiel, to przypinam do smyczy i idzie jak baranek, haha. Dopiero w wannie odpinam, bo by uciekl i zaczal gryzc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parma mobile
No właśnie... często się ludziom wydaje że jak wezmą pieska, to wszystko będzie pięknie, że będzie siadał i kładł się na komendę, nic i nikogo nie pogryzie, sikał będzie tylko w wyznaczonych miejscach i będzie wzorem psich cnót i nie będzie problemów. A tu często gęsto zonk. Ty masz akurat pieska z rodzaju dość pobudliwych i on zapewne potrzebuje więcej pracy i zabiegów by być jak najmniej kłopotliwym towarzyszem, stąd i wielki rispekt dla Ciebie że starasz się ze zwierzakiem pracować. Coś robisz, sięgasz porad weterynarza, probujesz różnych metod. Tak powinien robić każdy odpowiedzialny właściciel zwierzaka. Ale są ludzie i ludzie. Jak np. ta kobita poniżej co kazała zatłuc łopatą psa. Takie tragedie się często zdarzają gdzie głupota ludzka - baba wiedziała, że ma psa agresywnego co się rzuca do gardła, a z dzieckiem go puszczała małym. To nawet najgłupszy a nie "najmądrzejszy" wie, że prędzej czy później dzieciaka chapnie zębami taki pies i będzie problem. I czyja wina ? psa ? moim zdaniem baby, że nie odizolowała niebezpiecznego psa od małego dziecka. Niech dzieciak dziękuje mamusi za ślady ząbków że taka przezorna była.. ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×