Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

witam was kochane !!!ja naszczescie juz dzisiaj lepiej wiec mysle ze moge dołaczyc do was !troche jeszcze gardło drapie ale mam nadzieje ze w koncu i to minie bo z dnia na dzien lepiej!ale powiem wam kochane ze ten moj bobasek to teraz sciage mi sen z powiek tak sie martwie ze nawet nie wiecie.bo dalej nie czuje dzidzi.w 17 tygodniu i 18 juz tak czułam jak mi sie wierci a tera nic dokladnie od piatku cisza.i glaszcze i dotykam i wsluchuje sie w ciszy ...nie wiem co sie dzieje do poniedziałku jeszcze tak daleko do usg nie wiem jak długo jeszcze psychicznie to wytrzymam ta niepewnosc.jeszcze jedna zecz ktora mnie nie pokoi to to ze wczesniej w nocy po 2 razy siku biegalam a teraz moge smialo do rana wytrzymac..kochane miał tak ktos...lub ktos zwaszych znajomych??nie chce myslec o najgorszym ale powiem zam ze rozne mysli chodza mi po glowie!!mam nadzieje ze moj dzidzius sie w koncu poruszy i odzyskam nadzieje na spełnienie mojego marzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam tak ze jak pierwszy raz się poruszyło w 17 tygodniu to później przez 1.5 tygodnia nic a później zaczęło wariować z tego co wiem to z tymi ruchami rożnie bywa bo niektórzy dopiero wyraźnie czuja i są wstanie odróżnić po 20 tygodniu ale nie martw się na pewno się niedługo poruszy i wszytko jest oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki natalia mam nadzieje ze masz racje!!!tak strasznie sie boje o moje malenstwo tymbardziej ze to jest moja ostatnia szansa na dziecko bo ze wzgledów zdrowotnych nie bende mogla sie starac o nastepnego dzidziusia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o dżizas ile zescie naskrobaly matko kochana.. zostawic Was na chwile... Tigero ale zaje******* post :) lubie takie :D Wracam do czytania PS czy ktoras z Was ma cos takiego jak nerwobole? mnie od kilku dni mecza.. raz czasem dwa razy dziennie taki klujacy bol w mostku, w klatce piersiowej, mam ostatnio troche stresowki, duzo mysle o problemach i chyba to stad ale czy jest na to jakis lek?? poza spokojem> Pozdrawiam i milego mroznego dniazycze :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1381
Hej dziewczynki Jeśli chodzi o ruchy to ja mam takie dziwne wrażenie czasami jakby mi się wszystko w środku trzęsło a potem takie wibracje w brzuchu i takie jakby bąbelki mi jakieś pękały i to zazwyczaj jak się wieczorem położę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula1381 - ja czułam jak się mała z jednej strony na drugą przewracała, nawet było to widać, mój mąż siedział i patrzył i wychwytywał te ruchy. A teraz nic, od kilku dni nie czuję nawet tego łaskotania po brzuszku. Ciąża ma u mnie to do siebie, że strasznie wszystko wyolbrzymiam i zrobiłam się okropną panikarą. Nie boli mnie nic, nie mam dziwnych objawów, więc pewnie z małą wszystko jest w porządku, zwłaszcza, że mój lekarz mówił, że nie widzi niczego niepokojącego... Trelevinaaaa - Co do nerwobóli nie miałam nigdy czegoś takiego, ja na stres reaguję moim krzykiem, ciągłym zdenerwowaniem. Raz miałam tylko sytuację, że brzuch mnie bolał, właśnie w chwili takiego zdenerwowania ale to pewnie nie to o czym ty mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem kropeczko co czujesz !ja sie niesamowicie martwie .sama juz niewiem co mam robic co mam myslec!moj maz mowi ze jestem przewrazliwiona ze napewno wszystko wporzadku ale ja tak sie boje o to malenstwo.zawsze chciałam miec dzieci zreszta moj moj maz tez ale niestety w zyciu tak bywa ze nie mozna miec wszystkiego.zycie sie tak potoczylo a nie inaczej i musimy sie z tym pogodzic.mam tylko nadzieje ze los nie odbierze mi tej szansy i moj skarbus ma sie dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justz - Skarbuś ma się dobrze, jestem pewna, to my jesteśmy wyczulone. Kochana ja zauważyłam jak ja bardzo się zmieniłam, jak na wszystko teraz reaguję. Jeśli nie czuję małej to od razu mam tysiące złych myśli a przecież w necie czytam o wielu kobietach u których maluchy po prostu dają o sobie znać co kilka dni, zwłaszcza w takim stanie ciąży jak nasz. Ja w ogóle muszę wam powiedzieć, że strasznie się czuję. Kocham moje maleństwo, które we mnie rośnie, jest ono już dzisiaj najważniejsze dla mnie na świecie ale strasznie źle się czuję z tą ciążą. Czuję się okropnie, wciąż się martwię, nie uśmiecham się, nie panuję nad sobą, zabiera mi ten stan tak wiele radości. Cieszę się małą, tym że ona będzie, ale już chciałabym żeby wyszła z tego brzucha bo nie panuję nad moimi uczuciami, nad moim smutkiem, strachem. Już się zastanawiam, czy nie powinnam iść do jakiegoś psychologa. Strasznie to wszytko na mnie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki- ja też mam 17 tc i te ruchy czuję tak sporadycznie, raczej takie łagodne, nieśmiałe, za to jak nisko rękę przyłożę do brzuszka to czuję bicie serca- takie miarowe, delikatne pukanie :) Za to mam inny problem- od wczoraj bardzo mnie boli w dole brzucha podczas siusiania i potem jak mam pusty pęcherz. Na początku miałam bóle nerki bo mam kamień, brałam cały czas żuravit, bo konsultowałam z kolegą urologiem to powiedział mi, że furaginu narazie nie i ewentualnie nospę mogę bo może tak być, że ten kamyczek schodzi. Kurcze, już ostatnio na wizycie u lekarza tak pochwaliłam, bo tak sie dobrze czułam, minęło przeziębienie i też nie ma już zagrożenia łożyska przodującego- to zawsze coś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka- Twoje odczucia są jak najbardziej normalne, ale skoro samej z tym Ci ciężko to myślę, że zawsze rozmowa z kimś mądrzejszym nie zaszkodzi. Dla mnie to teraz druga ciąża ale kojarzę, że w pierwszej też miałam ciągle takie przerażające myśli- tym bardziej, że ja zdrowotnie nie mam predyspozycji do tego aby ciąża mogła przebiegać prawidłowo. Justz Tobie także na pocieszenie napiszę, że ja jestem przykładem, że z medycznego punktu widzenia w ogóle nie miałam szans na dziecko. Jestem mamą zdrowego 5 latka i teraz czekam na drugie dziecko, więc jak widać cuda w medycynie się zdarzają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ann123 pewnie masz zapalenie pęcherza moczowego spróbuj wypić bardzo dużo wody tak około 3 litry i tak przez 3 dni bardzo pomaga to może prosty sposób ale nie boli później nie orientuje się czy w ciąży można brać takie ziołowe tabletki urosept musiała byś skonsultować ze swoi m lekarzem Dziewczyny naprawdę uwierzcie że są dzieci które są porostu mało aktywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do cudów to ja tez jestem tego przykładem, mnie lekarze zapewniali że jeśli się uda to tylko in vitro, ale kiedyś już wspominałam o tym jak o mało z toalety nie spadłam jak ten test zobaczyłam:) Ja rzeczywiście nie panuję nad moimi uczuciami, i mam się z tym źle. Chyba wybiorę się poszukać jakiejś szkoły rodzenia może tam znają namiar na dobrego psychologa bo nie radzę sobie z moimi odczuciami. Jeszcze nigdy nie czułam się tak źle psychicznie. Zawsze byłam silną dziewczyną, zawsze wszystkich ja podnosiłam a teraz sama sobie nie radzę ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochana widze ze masz podobnie jak ja.ja do tej ciazy przygotowywalam sie naprawde bardzo dlugo przeszlam wiele konsultacji medycznych zarowno w pl jak i uk .wielu lekarzy odradzalo mi ciaze .chyba juz o tym pisałam choc nie jestem pewna ale ja urodzilam sie z jedna nerka druga sie poprostu nie wyksztalcila.do 14 roku zycia wogole o tym nie wiedziałam potem zaczelam odczuwac braki tej drugiej coagle infekcje drog moczowych zapalenie miedniczek nerkowych i bakterie w moczu.ciagle szpitale i badania koszmar.po wyjezdzie do uk 1.5 roku spokoju inne zycie spokojniejsze.tak jakby nerki sobie zapomnialy o sobie i czulam sie swietnie.pozniej zaszlam w ciaze i w 6 miesiacu zaczely sie kłopoty nieydolnosc nerek zatrucie ciazowe anemia rozwarcie na 2 cm w 33 tyg a potem sprawy potoczyly sie błyskawicznie szpital tranfuzja krwi i cc w 33 tyg.coreczka urodzila sie bardzo wychudzona z waga 1.600 .malenka zobaczylam po 3 dniach gdyz byla w inkubatorze a ja musialam lezec w osobnej sali oczywiscie na takiej gdzie inne matki ze swoimi bejbusiami.na 2 dzien po cesarce zapadlam w spiaczke na szczescie trwalo to tylko 3 godziny .a pózniejh miesiac w szpitalu co bylo dla mnie koszmarem.dlatego teraz bardzo długo zastanawialismy sie nad drugim dzieckiem tymbardziej ze po pierwszej ciazy moja jedyna nerka pracuje o polowe mniej niz powinna i lekarze obawiali sie ze po 2 ciazy moze dojsc do takiej niewydolnosci ze bendzie potrzebny przeszczep.na szczescie trafilam na lekarza w uk ktory dał mi nadzieje ze moze byc dobrze ze dobrze poprowadzona ciaza moze nie bycaz takim zagrozeniem .dlatego teraz co 2 tygodnie mam spotkania w szpitalu i badania krwi do tego dodatkowo spotkania z polozna.na razie badania wychodza dobrze tak naprawde to dla mnie kazdy dzien sie liczy kazdy dzien przybliza mnie do spelnienia mojego najwiekszego marzenia do drugiego dziecka.podjelismy to ryzyko moze dlatego tak sie boje moze dlatego sciagle te złe mysli o najgorszym i ciagle stres kazde ukluice kazdebol to juz mysl o najgoszym.duzo stresu ktory czesem nie potrzebnie wyladowuje na mezu i potem zaluje tego ale tak sie boje .tak bardzo wiem ze moj maz chcialby miec syna ale jezeli bendzie dziewczynka to dla mnie i tak bendzie prawdziwym szczesciem!!przepraszam was ze tyle sie rozpisalam ale naprawde musialam to z siebie wyrzucic bo sie to tak strasznie kumuluje we mnie ze czaem juz nie daje sobie rady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane-te stare i te nowe:D Ja wróciłam do normalności,z czego strasznie się cieszę. Wczorajszy dzień był po prostu anormalny! Do wieczora doły niesamowite,a wieczorkiem za to takiej głupawki dostałam ,polewę miałam ze wszystkiego,zaraziłam tym rodzinkę i w domu był prawdziwy cyrk-wzorzec kobiety w ciąży;) Ale strasznie mi się śmiać chce jak sobie przypomnę wczorajszą rozmowę z połozną,ktora do mnie zadzwoniła z informacja o zmianach w przychodni. Rozmawiamy sobie normalnie,ja notuję co do mnie mówi aż dobrnęłyśmy do końca ,a ona pyta;"a tak w ogóle to u Ciebie wszystko dobrze?" a ja na to z przeciągłym płaczem,który nie wiem skąd nagle się pojawił : "actually it's not". Kobieta się aż przestraszyła:D Masakra normalnie,człowiek sam siebie nie może zrozumieć,a gdzie żadać tego od innych:D Nadrobiłam troszkę czytanka i pocztę odwiedziłam i co wiem: Aniołek śliczny balonik,też juz taki chcę:) A jeśli chodzi o bolesność tych miejsc ,to mnie one też dotyczą. Zaczęło się na początku ciąży,przeszło po jakimś czasie ,a teraz pojawia się i znika,więc wyglada na to ,że tak mam być Ad8888 mój slub był sporo czasu do tyłu ,ale wciąż pamiętam swoje rozterki z ostatnich dni przed ślubem. Nie przejmuj się to całkiem naturalne,jak naturalne jest to ,że po ślubie one znikają w sposób naturalny;) Kooralinka o to tętno ja pytałam położnej i ona mi odpowiedziała,że to nasze własne Kankuun bardzo się cieszę z dobrych wyników dzidzi,ja czekam na wiadomości do środy Natalia-zazdroszczę tej chęci do ćwiczeń. Ja sobie obiecałam ćwiczyć tylko mięśnie kęgla i wciąż o tym zapominam,zastanawiam się czy nie ustawić przypomnienia sobie w telefonie np. 5 razy dziennie:) Jolu współczuję niedobrej szwagierki,ale tak jak Tigero pisała,teraz nie jest dobry czas na przejmowanie się takimi ludźmi,a może odwrotnie-zbliżają się święta,gdzie wszystko zdarzyć się może;) A jeśli czujesz ,że naprawdę potrzebujesz coś z tym zrobić,to może dobrym pomysłem byłoby spróbować pierwsze porozmawiać z tym niedobrym babsztylem ,może a nuż dojdzie coś do niej,co ona robi w ogóle? Życzę pozytywnej zmiany tej chorej sytuacji,żeby nie musiało Cie to już dłużej męczyć Bartolenka czyli Tobie się typowa niedobra teściowa trafiła? Masakra jakaś. A powiedz,z Twoim mężem ma normalne relacje? Może on powinien jej naświetlić trochę sytuację,hmm Milka ja też usłyszałam ,że dzidzia jest starsza według USG o 5 dni i od razu zmieniono mi termin porodu o 5 dni wcześniej,ale ja na tę datę nie moge się przestawić,chyba ,że na nastepnym USG to potwierdzą,zobaczymy niedługo jaTuska i Agnes niestety nie moge Waszych zdjatek poogladać bo mi się nie ładują,może spróbuję jeszcze raz Penelopa kłamczucha z Ciebie normalnie chyba,albo zdjęcia podmieniłaś i wstawiłaś jakąś inną chudzinę w to zdjęcie przesłane:D Justz i Kropeczka ja tez się strasznie martwiłam zanikiem ruchów,przestałam je czuć na bardzo długo,a jak wróciły to i tak delikatne. Ogólnie czuje ruchy od dość sporego czasu,ale one nie robią się silniejsze tak jak sądziłam,także z tymi ruchami to naprawdę różnie bywa. Teraz wiem na pewno,że nie musiałam się martwić tą długą ciszą wcześniejszą,więc i Wy nie musicie. Wszystko jest wporządku;) Ania2011 ja też idę na USG 22.12,już nie moge się doczekać tego kto u mnie mieszka,mam nadziję ,że dzidzia nie zrobi mi psikusa i np. odwróci się tyłkiem:) A ja dziś krokieciki będę robić na święta,dzięki temu podkradne troszkę na dzisiejszy obiadek. Zyczcie mi powodzenia bo do dobrych kucharzy to ja nie należę,haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justz - poruszyła mnie twoja historia. Trzymaj się kochana w takich chwilach i po takich postach zapominam o mojej depresji. Właśnie napisałam do mojego męża smsa, mimo, że dzisiaj się z nim pokłóciłam i przepłakałam cały ranek. Ja też martwię się tymi zanikającymi ruchami, w zasadzie nie nasilają się one i są jak dla mnie wciąż takie same. Tylko czasami wieczorem czuję jak mój maluch się kręci, ale jest to tak delikatne, że boję się że mi się to po prostu wydaje. Mam nadzieję, że mała niedługo zacznie mocno kopać i wykopie ze mnie to coś co we mnie siedzi to dziwne poczucie beznadziejności i strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja muszę sie zabrać za przygotowania do świat ale po prostu len ze mnie taki ze jeszcze nie wstałam z łóżka a to już po 10 nic trzeba iść poćwiczy i ogarnąć się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero - ale żeś naprodukowała elaborat:-) Nie, dopiero od niedawna chodzę do Marko (tak na niego mówimy z moją siostrą, mam tylko nadzieję, że on o tym nie wie ;-) ). Na temat mojej wcześniejszej pani doktor trudno mi się wypowiadać. Do pewnego czasu była naprawdę wspaniała, ale jakieś dwa lata temu coś się zmieniło. Mamy takie podejrzenie, ale to tylko podejrzenie, że to taka popularna choroba wśród lekarzy ją dopadła. Dobra, już nic więcej nie powiem. ad888888 - tak to bywa w związkach - burzliwie, ale coś ci powiem, ja z moim mężem byłam 14 lat, 10 lat i miesiąc byliśmy małżeństwem, teraz już o tym nie myślę zbyt często, ale krótko po jego śmierci wyrzucałam sobie wszystkie nasze głupie kłótnie o nic, o pierdoły, ludzie czasem niepotrzebnie się ranią. W dniu, kiedy był wypadek też się pokłóciliśmy rano o to, że nasz syn spóźnił się przez niego na szkolne jasełka. Nie zapomnę do końca życia jak darliśmy się na siebie przed szkołą i on mi powiedział, że on już nigdy nie odprowadzi dzieci. Później, tego dnia niby już rozmawialiśmy normalnie przez telefon, potem znowu się o coś posprzeczaliśmy. Wieczorem miał wypadek i już nie odzyskał przytomności do końca. Mam tylko nadzieję, że słyszał te wszystkie słowa, które mówiłam, gdy umierał. Przepraszam za ten temat, zamiast o narodzinach, to ja o umieraniu. Ale chciałam wam wszystkim napisać, że szkoda każdej chwili na głupie kłótnie. Teraz jestem w nowym związku. Z moim K. też się kłócimy, ale nigdy nie obrażamy się głupio na siebie. Nawet jak nakrzyczymy, powiemy sobie coś przykrego to zaraz się przepraszamy i godzimy. Szkoda życia na kłótnie. justz - ruchami się nie przejmuj, każdy tak ma, że czasem ma więcej energii, a czasem ma lenia, nasze dzieciaczki też, a z tym sikaniem to tylko się cieszyć, ja też już nie wstaje w nocy, macica urosła już na tyle, że przesunęła się nad pęcherz, jak ci tego brakuje to cie pocieszę - w trzecim trymestrze problem nocnych wizyt w ubikacji powróci;-) Trelevinaaaa - ja miewam nerwobóle, ostatnio łykam sporo magnezu i mam spokój, ale kiedyś tak mnie dopadło, że nie mogłam oddychać, bo przy każdym ruchu klatki piersiowej zwijało mnie z bólu, dostałam wtedy zastrzyk z którejś witaminy B, ale nie pamiętam której, chyba B12, najlepiej zapytaj lekarza, co można przyjmować w ciąży, ale na te nerwobóle międzyżebrowe polecają magnez i witaminy z grupy B, kropeczka - jeżeli nie możesz sobie dać z tym rady, to pewnie psycholog będzie pomocny, ale ja mam wrażenie, że to zupełnie normalny stan, jesteś w ciąży, jesteś pełna obaw o maleństwo, do tego twoje ciało się zmienia, hormony szaleją, daj sobie trochę więcej czasu na oswojenie się z tą sytuacją:-) ann123 - zapytaj o Rowatinex, zdaje się, że jego nie można tylko w pierwszym trymestrze, a jeżeli to kamyk to ten lek powinien pomóc, mi kamyk schodził na wakacjach w Szwecji, niestety pani w aptece nie rozumiała, co to kamica nerkowa (ciekawe, czy Szwedzi na to nie chorują?) i musiałam się męczyć bez żadnych leków, całe wakacje miałam do bani, na wszystkich zdjęciach z tych wakacji wyglądam na umęczoną na maksa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry!! Kobitki widze, ze wszystkie Was trapi czy dzidzius ma sie dobrze i jak przez dluzszy czas nie odczuwacie ruchow to wpadacie w panike. Nie martwcie sie tak i nie stresujcie. Przeciez wasze malenstwa to odczuwaja. Ja staram sie pocieszac mysla, ze po pierwszym trymestrze baardzoooo zmalala szansa na jakiekolwiek powiklania. Czytalam o tym naprawde duzo. Taka jest juz nasza natura, ze zamiast sie cieszyc stanem, w ktorym jestesmy, to zamartwiamy sie czy wszystko jest ok. Wiem, ze czasami trudno uwierzyc lekarzom, szczegolnie w takich czasach, ale to sa specjalisci i skoro mowia, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku to zaufajmy im. W koncu kazda z nas wybrala lekarza, ktory cieszyl sie dobra opinia, lub byl odpowiedni :) Glowy do gory. ann123 na pecherz bardzo dobry jest sok z zurawiny, bo nie wiem czy inne tabletki bedziesz mogla brac. Sok jest sprawdzony i nie powinien Ci zaszkodzic. Ja niestety przed ciaza tez mialam problemy z pecherzem i to powazne. Jak na razie-odpukac- wszystko jest ok. justz podziwiam takie kobiety jak Ty. Mimo powiklan w pierwszej ciazy zdecydowalas sie na nastepnego dzidziusia. Zycze duzooo zdrowka dla Ciebie i Twojego maluszka. Na pewno wszystko potoczy sie dobrze. Milego dzionka zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo pewna sprawa nie daje mi spokoju, od 3 dni zauważyłam dziwne bulgotanie w brzuchu, nie czuję tego, ale słyszę? nigdy wcześniej tego nie miałam, to coś jakby burczenie, ale nie do końca. i dzieje się tak bardzo często, ale wcześniej nie skojarzyłam, czy to mogą być pierwsze oznaki?????:D czy mam czekać na konkretnego kopniaka w żebra?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam czekam już na konkrety, tyle razy wsłuchuję się w bulgotanie, tyle razy czuję te motylki, bąbelki, że chcę już wreszcie realnie, mocno poczuć że mała dyktuje warunki... Strasznie dużo niepewności w tych ruchach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem dostępna:) Nadrobie zaległości i napisze cos więcej. Wrzuciłam fotki na @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelopa kruz - tak, ale nie czuje tego o każdej porze, albo wtedy gdy ja chcę. Przychodzi po prostu niespodziewanie i coś mnie łaskocze w brzuszek. Wtedy aż podrapać się muszę. Wczoraj czułam pod palcami ze unosi mi się brzuszek, takie wybrzuszenie w jednym miejscu po czym ono opada. Co jakiś czas czuję jak coś mnie stuknie od środka ale jest to wszystko tak ulotne i delikatne że zastanawiam się, czy to moje maleństwo czy mi się zdaje. Chciałabym żeby dała o sobie znać już konkretnie. Nie wiem nawet czy w dobrym miejscy to czuję. Czuję to w połowie odległości pod pępkiem. Czy wy dziewczyny macie już duże brzuszki, ja mam wrażenie że moja macica kończy się jakieś 5 cm przed pępkiem i zastanawiam się czy to nie za mały brzuszek. Gdzieś czytałam że w 5 miesiącu powinna sięgać już do pępka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stylowaa właśnie nic nie robi, siedzi w domu z 7-miesięczną Martynką i to wszystko, resztę robi za nią moja mama bo on z nią mieszka po wyjeździe mojego brata. I chyba bardzo jej się musi nudzić i z tego wszystkiego wymyśla te niestworzone historyjki. Co do ruchów dzidzi ja już czuje cały czas ewentualnie z jednodniową przerwą, ale to naprawdę nie ma co się przejmować nasze maluszki to jeszcze małe rodzynki wystarczy że obróci się w drugą stronę i już nic nie poczujemy. Na systematyczne ruchy to jeszcze musi minąć trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Penelopa kruz podobno takie przelewanie się w brzuszku poprzedza ruchy dziecka z tym że bardzo łatwo jej pomylić z pracą naszych jelit na pewno juz nie długo poczujecie kopniaczki od waszych maleństw powiedzcie mi jak tamu was z prezentami na święta bo ja mam tylko czeć a święta za pasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja wcześniej jestem pewna na milion % nie miałam takich głośnych ruchów jelit. no nic poczekam :) p.s przyszła mi ta poduszka-kojec ;) motherhood ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×