Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Gość wystarczy zapach bzu
jest jeden bóg i Maryja Fatima , kibeho , Medjugorie podczas tych objawień matka boska prosiła o pokutę i modlitwę za pokój ludzie nie usłuchali Fatima - 2 wojna światowa kibeho - rwanda wojna domowa Rwandzie w ciągu około 100 dni od 6 kwietnia do lipca 1994 roku. Jej ofiarą padło, według szacunków, od 800 000 do 1 071 000 ludzi. Medjugorie - wojna domowa 1991-1995

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to jest ten sam Bóg, który zachęca swoich wiernych do zarzynania ( dosłownie ) niewiernych ? I nie jest to próżny cytat z Koranu . To jak to pogodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granada - tego nie da się pogodzić :) Czy Bóg, jakikolwiek Bóg, Bóg muzułmanów, Bóg Chrześcijański czy Żydowski, czy może wprost zachęcać do zabijania ludzi innej wiary? Jak może być równoczśnie Miłością? Nie może. A jednak ludzie wyrzynają się nawzajem w imię Boga i z imieniem Boga na ustach, muzułmanie robia to do dziś, chrześcijanie całkiem niedawno przestali. Obie grupy mają sie nawzajem w pogardzie a naprawdę są dokładnie tacy sami. Organizacje religijne starają się zawłaszczyć Boga, obiecują niebo a naprawdę skupiają się na poszerzaniu swojej władzy. Dowodzi to tylko tego, że religie są tworem człowieka. Ślepe podążanie za jakąkolwiek religią prowadzi tylko do wewnętrznego zamętu i do sprzeczności nie do pogodzenia. Tzw. "religijni ludzie" radzą sobie z tym prosto - przestają myśleć samodzielnie, oddają niewyjaśnione kwestie w ręce kapłanów. A kapłan im mówi: to jest tajemnica wiary, nie zadawaj pytań, nie zastanawiaj się a przede wszystkim nie kwestionuj tego, co napisane w naszych księgach. W ten sposób budują mury między ludźmi, między rasami, wyznaniami, podżegają do nienawiści - nie widzicie tego? Pokazcie mi katolika, który przyzna, że nie jest w niczym, naprawdę w niczym lepszy od niechrzczonego Aborygena albo buszmena z Afryki, który wierzy w dobre i złe Mzimu. Religie mieszają prawdę z kłamstwem i manipulacją, wykorzystują ludzi spragnionych prawdy, miłości, nadzieji, Boga. Boski pierwiastek w nas domaga się realizacji, rozkwitu, dlatego w każdym człowieku jest wielka potrzeba - mniej lub bardziej uświadomiona - duchowości, potrzeba poczucia kontaktu z Bogiem, żywego, bezpośrednego. Wykorzystywanie duchowych pragnień ludzi do własnych celów to wielki grzech popełniany przez kapłanów różnej maści. Oni mówią, że przez nich mówi Bóg a ja wiem, że nie, przynajmniej nie w tym momencie. Skad wiem? Czy tak trudno odróżnić żywy kwiat od plastikowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stety wielu
tam jest o islamie Pierwszym kluczem do zrozumienia islamu jest dotarcie do jego korzeni. Islam wywodzi się z sekty, herezji judeo-chrześcijańskiej pierwszych wieków - ebionitów (z greckiego) lub nazarejczyków (z hebrajskiego) lub jeszcze inaczej judeonazarejczyków. Sama nazwa nie jest tu istotna, wiadomo, że dotyczy tej samej sekty. Ebionici (nazarejczycy) uważali się z jednej strony za żydów, gdyż dokładnie przejęli ich tradycje, lecz w rzeczywistości nimi nie byli, ponieważ uznawali Jezusa jako proroka, którego żydzi odrzucili. Z drugiej strony uważali się również za chrześcijan, gdyż uznawali Jezusa za proroka, niestety nie mogli nimi być, ponieważ odrzucali Jego bóstwo. Św. Hieronim w korespondencji ze św. Augustynem napisał: „Uważają się za żydów i chrześcijan, ale w rzeczywistości nie są ani jednymi ani drugimi. Trzeba podkreślić, że w Koranie bardzo często jest mowa o nazarejczykach jako o przyjaciołach i przodkach muzułmanów, co m.in. wskazuje, że islam wywodzi się właśnie z tej sekty. Czy możemy zatem powiedzieć, że islam wywodzi się z sekty, która przekształciła się w religię? Dokładnie tak. Powiedziałbym, że od początku była to pseudoreligia, gdyż każda sekta jest taką pseudoreligią, która odstępuje od doktryny danej religii. Islam nie jest więc nową religią, jak uważają muzułmanie. Jest zakorzeniony w judaizmie i chrześcijaństwie. Oczywiście, że nie jest nową religią. Często się nam mówi, że jest to nowa religia, z nowym prorokiem Mahometem, z nowym miejscem Mekką, z nową ideologią, z nowymi wierzącymi, którzy nazywają się muzułmanami. Te wiadomości podaje się po to, byśmy zapomnieli o oczywistych korzeniach judeo-chrześcijańskich islamu. Pochodzenie judeo-chrześcijańskie islamu jest jasno przedstawione i poważni naukowcy zajmujący się tym zagadnieniem są co do tego zgodni, jest to ewidentne. Jeżeli ktoś uważa, że jest to hipoteza jedna z wielu jest po prostu nieświadomy. Islam nie jest więc religią inną, niezależną - ma judeo-chrześcijańskie korzenie. Czy mógłby Pan podać przykłady z tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej, które zostały przejęte przez islam? Może powiem o tych najbardziej znanych takich jak: zakaz spożywania wieprzowiny, obmywanie się przed modlitwą, chusta, którą noszą muzułmanki, obrzezanie, które dla chłopców jest konieczne do przyjęcia do wspólnoty muzułmańskiej. Muzułmanom wydaje się, że to oni wymyślili obrzezanie, a przecież jest to wielka tradycja żydowska! I obrzezanie i pozostałe ryty były wiernie przestrzegane przez żydów już 2500 lat przed powstaniem islamu! Inne tradycje zostały bezpośrednio zapożyczone od chrześcijaństwa. Post - wielka tradycja chrześcijańska rozpoczynająca się posypaniem głów popiołem poprzedza wielkie święto Zmartwychwstania Pańskiego. To nie przypadek, że post w islamie nazywa się ramadan co po arabsku znaczy "popiół" - i kończy się wielkim świętowaniem! Również różaniec muzułmański jest zadziwiająco podobny do różańca chrześcijańskiego używanego do dzisiaj przez mnichów tradycji orientalnej. Oczywiście nie ma na nim krzyżyka i modlitwy są różne, ale ich liczba 99 wywodzi się ze wschodniej tradycji chrześcijańskiej. Również pięć filarów islamu: 1) wyznanie wiary (el shahada), 2) rytualna modlitwa pięć razy dziennie po dwie minuty (el salat), 3) jałmużna (el zakat), 4) post (el ramadan) i 5) pielgrzymka (el hajj), są wielkimi tradycjami judeo-chrześcijańskimi. Czym jest więc ta modlitwa -shahada? Jest to muzułmańskie wyznanie wiary i zarazem bezpośrednia negacja Boga w Trójcy Jedynego, która wyraża się w zdaniu: „Nie ma innych bogów niż Allah i Mahomet jest Jego prorokiem. Muzułmanin nie mówi w swoim wyznaniu wiary wierzę w jednego Boga Allaha, lecz nie ma innego Boga niż Allah. Chciałoby się powiedzieć, że skoro nie ma innych bogów niż Allah, to po co to mówi?! A przecież negacja sama w sobie nie istnieje. Nabiera sensu dopiero wobec afirmacji, czyli że są tacy, którzy uważają, że istnieje inny Bóg niż Allah, którzy przypisują cechy boskie Allaha dwóm osobom Jezusowi i Maryi - jest to jasno napisane w Koranie. Dla muzułmanów tymi osobami są niewierni - muszrikun. W Koranie jest jasno napisane, że są to chrześcijanie wierzący w Trójjedynego Boga! Słyszę czasami, jak islamolodzy mówią, że dla muzułmanów tymi osobami są politeiści, pytam się jednak, gdzie jest to napisane w Koranie?! W zrozumieniu islamu istotne jest by wiedzieć, że muzułmanin nie musi być dobry, by być zbawionym. Wypełnianie pięciu filarów islamu nie jest konieczne, żeby pójść do raju. Muzułmanin, żeby być zbawionym musi odmawiać shahada - Nie ma innego Boga niż Allah! - wy chrześcijanie mówicie, że tak nie jest, że jest Jeden Bóg w Trzech osobach. Jesteście politeistami, musimy więc was zabić, ponieważ nie ma innego Boga niż Allah podaje Koran. Oto rzeczywistość islamu, oto natura islamu, oto niebezpieczeństwo islamu. Muzułmanin opiera swoją wiarę, swoje życie duchowe i psychologiczne na negacji! Islam jest walką religijną przeciwko wszystkim, którzy mówią, że istnieje inny Bóg niż Allah, islam jest ciągłą obroną Allaha! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4914664

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hthdh
je suis Anna -> czy ty chodzisz do kosciola ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hthdh - czasem mi się to zdarza, przy różnych okazjach. Regularnie chodziłam jako dziecko, na religię też, ale nie byłam tam mile widziana, bo zadawałam za dużo niewygodnych pytań i nie dawałam się zbyć odpowiedziami, które obrażały moją inteligencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granada, moje ulubione obrazowe wyjaśnienie, to przykład z mapą. Wiara i droga do Boga, to jak wchodzenie na górę. Niektórzy krzątają się u podnóża i chwilowo ani im w głowie chodzenie gdziekolwiek. Jedni mieszkają przy północnym zboczu i mają mapę tego zbocza, ci przy południowym mapę południowego, itd. W dodatku czasami mapy są zafałszowane, źle skopiowane, niekiedy brakuje jakiegoś fragmentu. Część wędrowców idzie ścieżkami w górę, korzystając z dostępnej mapy najlepiej jak potrafią, czasami zauważają, że mapa jest niedokładna i pilnie rozglądają się wokół, która droga jest prawidłowa. Inni zaś siedzą w karczmach w dolinach i dyskutują do utraty tchu, o tym, że ich mapa (np. południowej strony) jest najlepsza i mieszkający u podnóża innego zbocza niż oni, to durnie, którzy nie wiedzą, że nie powinni korzystać ze swoich map (np.północnego stoku), ale podążać tylko za jedyną słuszną mapą "południowców". Gdy ktoś im się sprzeciwia, to gotowi są nawet do bójki, do najazdu tych z "północy", by zrozumieli swój błąd Czy to ma sens? Bóg daje mapę każdemu, choć nie każdy ma ochotę z niej korzystać, albo przeinacza ją po swojemu. Warto rozmawiać, by wspierać się wzajemnie, by służyć sobie radą, by szukać najlepszych dróg, by pomagać sobie gdy błądzimy, albo nie mamy już siły iść, czy nachodzi nas zwątpienie. Ale nie ma sensu upierać się, że tylko nasza droga jest słuszna, nawet jeśli jest słuszna, dobra i najkrótsza. Każdy ma prawo do swojej drogi, jakkolwiek by nie była zygzakowata, byle nie krzywdzić innych. A zwłaszcza nie potępiać za to, że ktoś korzysta z innych map, nawet jeśli są słabej jakości. Uczciwy wędrowiec dojdzie i bez mapy, patrząc na ruch słońca :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parafrazując : Jezus mówiący,że tylko przez niego można poznać Boga kłamie ? bo skoro do Boga ,szczytu góry można dostać sie przy pomocy innych map, to znaczy ,zę Jezus nie jest jedyną mapą. Na czym opierasz takie twierdzenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. jest..g
Do budząc się Czy miałeś kiedyś sytuację w życiu, że byłeś np chory lub potrzebowałeś bardzo poprawy jakiejś sytuacji życiowej a Bóg wysłuchał Twojej prośby? Czy korzystałeś z jakichś innych niekonwencjonalnych środków? Co zrobić kiedy NIC już nie pomaga albo nie się już siły prosić? --------------------------------------------------------------------------------------------- Były i msze o uzdrowienie, modlitwy innych ludzi do Ducha Świętego, ale nic to nie dało. je suis Anna jeżeli możesz, to też może Ty coś mi napisz na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
budząc się - przepiękna metafora :) No właśnie - Bóg daje mapę każdemu, ale niestety, przychodzi ksiądz i zabrania z niej korzystać... bo ludzie podążający za własnym, wewnętrznym kompasem są słabo sterowalni z zewnątrz.... Gdyby uwolnić ludzkość od religijnych bzdur a zacząć nauczać o wnętrzu, pomóc w szukaniu wewnętrznego przewodnictwa, pomóc w nieskrępowanym rozwoju i rozkwicie każdemu świat byłby (prawie) rajem... A przynajmniej w miarę znośnym miejscem. Każdemu człowiekowi otoczenie oferuje jakąś wiarę, każdy wchodzi w życie z różnymi koncepcjami religijnymi w głowie, ale jak piszesz, dojdą tylko ci, co naprawdę szukają, ci, ktorzy pragną tylko tego, z całego serca. Ci, którzy są gotowi porzucić całkowicie świat, którzy wiedzą, że on nic nie ma do zaoferowania. Ci, ktorzy zrozumieli, że to jest proste: albo Bóg albo świat. Oni dojdą na pewno - z taką czy inną mapą, a nawet i bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest...g... powiem tylko, że nie każda prośba jest spełniana w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli. Życie na ziemi jest nieodłącznie związane z cierpieniem i nie znam innego sposobu, niż to zaakceptować. Większość cierpienia, pewnie tak z 99%, pochodzi z ego a te pozostałe 1% trzeba znieść, nie ma wyjścia. Spróbuj w modlitwie nie prosić, nie błagać, ale oddawać. Oddaj tę całą sytuację Bogu, w którego wierzysz, Jezusowi, Duchowi Świętemu - powierz Mu całkowicie chorą osobę jescze lepiej gdy ta osoba to też zrobi. Oddanie Bogu swojego problemu niesie wielką ulgę, w każdym położeniu życiowym. Choroba to sprawa natury, sprawa ciała. Wielcy święci, oświeceni mistrzowie też chorowali, niezależnie od wysoko rozwiniętej świadomości, niezależnie od tego, że przejawiali Boga. Nie zawsze tak jest, że chorobę da się wyleczyć, ale zawsze można zmienić stan ducha, zyskać spokój. Gdy chory jest otoczony miłością, ludźmi, którzy się o niego troszczą, znosi też chorobę zupełnie inaczej niż człowiek samotny. Rozwija się też wtedy między ludźmi zupełnie nowy rodzaj więzi, który zmienia ich wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej to wy dostaliscie
zła mapę a raczej źle wybieracie bo kk dobre daje mapy Dawniej, w Starym Testamencie, ludzie postępowali jak zwierzęta, nie dbali o żaden znak, który wskazywałby na ich godność dzieci Boga, ich Ojca. Tak więc, aby dać im poznać, iż chciałem ich podnieść do wielkiej godności dzieci Bożych, musiałem niekiedy okazać się przeraźliwie surowy. Później - kiedy zobaczy łem, że niektórzy z nich są dostatecznie rozumni, aby w końcu pojąć, że trzeba ustanowić jakieś różnice między nimi a zwierzętami - zacząłem ich napełniać Moimi dobrodziejstwami i zezwalałem, by odnosili zwycięstwa nad tymi, którzy nie potrafili jeszcze poznać i zachować swojej godności. Ponieważ ich liczba wzrastała, posłałem do nich Mojego Syna ozdobionego wszystkimi Boskimi doskonałościami - był bowiem Synem Boga doskonałego. 1 to On wytyczył im drogi doskonałości. Przez Niego zaadoptowałem was w Mojej nieskończonej Miłości jako prawdziwe dzieci i później nie nazywałem was już zwykłym imieniem stworzenia', ale imieniem dzieci'. Przyoblekłem was prawdziwym Duchem Nowego Prawa, który nie tylko - jak ludzi dawnego prawa - odróżnia was od zwierząt, lecz wynosi was ponad ludzi Starego Testamentu. Podniosłem was wszystkich do godności dzieci Bożych. Tak, jesteście Moimi dziećmi i musicie mówić Mi, że jestem waszym Ojcem. Ufajcie Mi jednak jak dzieci, gdyż bez ufności nigdy nie będziecie mieli prawdziwej wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość objawienia boga ojca
Dla niektórych dusz te słowa: przychodzę do was', wydawać się będą tajemnicą, jednak nie ma w nich żadnej tajemnicy. Po tym bowiem jak zleciłem Mojemu Synowi ustanowienie Najświętszej Eucharystii, postanowiłem wchodzić w was za każdym razem, gdy przyjmujecie Świętą Hostię. Oczywiście, nic Mi nie przeszkadzało przychodzić do was także przed ustanowieniem Eucharystii, bo nie ma dla Mnie nic niemożliwego! Jednak przyjmowanie tego Sakramentu jest działaniem łatwym do zrozumienia i wyjaśnia wam ono, w jaki sposób przychodzę do was. Kiedy jestem w was łatwiej wam daję to, co posiadam, pod warunkiem że Mnie o to prosicie. Przez ten Sakrament łączycie się ze Mną ściśle i to w tej bliskości wylanie Mojej Miłości sprawia, że w duszy waszej rozlewa się Świętość, którą Ja posiadam. Zalewam was Moją Miłością, zatem powinniście Mnie prosić o cnoty i doskonałość, których potrzebujecie, a możecie być pewni, że w tych chwilach odpoczynku Boga w sercu Jego stworzenia nic nie będzie wam odmówione. Ponieważ posiadacie miejsce Mojego odpoczynku, czy więc nie zechcielibyście Mi go dać? Jestem waszym Ojcem i waszym Bogiem, czy ośmielicie się odmówić Mi tego? Ach, nie sprawiajcie Mi cierpienia waszym okrucieństwem wobec Ojca, który prosi was o tę jedyną łaskę dla Siebie. Zanim skończę to Orędzie, pragnę wyrazić życzenie wobec pewnej liczby dusz poświęconych Mojej służbie. Tymi duszami jesteście wy, kapłani, zakonnicy i zakonnice. Jesteście poświęceni Mojej służbie bądź w kontemplacji, bądź w dziełach miłosierdzia i apostolatu. Z Mojej strony jest to przywilej Mojej Dobroci, z waszej - wierność powołaniu dzięki waszej dobrej woli. Wy, dzieci Moje, znajdujące się poza Kościołem katolickim, wiedzcie, że nie jesteście wyłączone z Mojej Miłości ojcowskiej. Kieruję do was serdeczne wezwanie, bo wy także jesteście Moimi dziećmi. Jeżeli dotąd żyliście w sidłach, które zastawiał na was demon, to poznajcie teraz, że was oszukał. Przyjdźcie do Mnie, waszego Ojca, a Ja was przyjmę z Radością i Miłością! Również wy, którzy nie znacie żadnej innej religii pozą tą, w której się urodziliście - a ta religia nie jest prawdziwa - otwórzcie oczy! Oto Ojciec wasz, oto Ten, który was stworzył i pragnie was zbawić! Przychodzę do was, aby przynieść wam Prawdę, a z nią Zbawienie. Widzę, że Mnie nie znacie, że nie wiecie, iż niczego innego nie pragnę od was jak tylko tego, byście Mnie poznali jako Ojca i Stworzyciela a także jako Zbawiciela. I to właśnie przez tę niewiedzę nie możecie Mnie kochać. Wiedzcie więc, że nie jestem tak bardzo daleko od was, jak sądzicie. Jakże mógłbym zostawić was samych po stworzeniu was i przybraniu - przez Moją Miłość - za Moje dzieci? Idę za wami wszędzie, strzegę was we wszystkim, aby wszystko stało się potwierdzeniem Mojej wielkiej hojności wobec was. Mimo to zapominacie o Moich nieskończonych dobrodziejstwach i mówicie: To natura dostarcza nam wszystkiego, sprawia, że żyjemy i umieramy'. Oto czas Łaski i Światła! Uznajcie więc, że Ja jestem jedynym prawdziwym Bogiem! Aby dać wam prawdziwe szczęście w tym i przyszłym życiu, pragnę, byście czynili to, co wam proponuję w tym Świetle. Czas jest sprzyjający, nie pozwólcie więc umknąć miłości ofiarowującej się waszemu sercu w sposób tak namacalny! Jako środek zalecam wszystkim uczestniczenie w liturgii Mszy świętej. Jest to dla Mnie bardzo miłe. Z czasem podam wam inne małe modlitwy, jednak nie chcę was przeciążać! Istotne będzie uczczenie Mnie tak, jak wam powiedziałem, przez ustanowienie Święta ku Mej czci i służenie Mi z prostotą prawdziwych dzieci Boga, waszego Ojca, Stworzyciela i Zbawiciela rodzaju ludzkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawa byłam i nadal jestem odpowiedzi na pytanie , które zadała grenada.Ale z tego co widzę jest ono skrzętnie pomijane , co mnie nie dziwi , bo tutaj trzeba odpowiedzieć jednoznacznie a autor odpowiedzi jednoznacznych unika jak ognia :) A może Ty , aniu się jednak wypowiesz na zadane przez grenadę pytanie :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiem to jeszcze inaczej szukac Boga za pomaca mapy?? hmm to jak szukac ognia za pomoca plonacej pochodni, gdyby szukajacy wiedzial czym jest ogien nie musialby niczego szukac bo niesie go w rece, ale skoro nie wie czym jest ogien to czy moze go znalezc??? Tak na marginesie spytam duze macie te mapy?? bo moja jest przeogromna, nawet nie widze jej koncow nie mam pojecia czy jestem bardziej na wschod czy na zachod, narazie drape sie po glowie i mysle jak sie zabrac za to szukanie. W sumie nie ma sie co dziwic ze taaaka wielka ta mapa, niedosc ze musi byc na niej zaznaczony moj cel podrozy czyli Bog ktory jest nieskonczony to jeszcze kryjowka w ktorej sie ukryl haha pozdrawiam was wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Licencja, rozumiem Twój punkt widzenia - dla Ciebie tylko Jezus jest jedyną prawdziwą bramą do Boga, do zbawienia, wszystko inne, wszyscy inni są fałszywi: fałszywi prorocy, fałszywi mistrzowie, fałszywi Awatarzy.... Gdyby tak było, to jakże skąpy byłby ten Bóg. Wysłał tylko jednego Syna, który w dodatku miał szansę działać tylko przez 3 lata swojego krótkiego życia. A co z ludźmi urodzonymi przed Jezusem? Co z tymi, którzy nigdy o nim nie mieli szansy usłyszeć? Smażą się wszyscy na wieki w piekle, niezależnie od tego, jak żyli, jakimi byli ludźmi, tylko dlatego, że urodzili się w złym czasie, w złym miejscu? Dla mnie to absurd, cóż to byłby za Bóg, gdyby tak nierówno traktował swoje dzieci? Jezus jest bramą, możesz iść do niego, możesz iść tez wprost do Boga. Idąc inną drogą, np. wskazaną przez Buddę, Mahawirę, Krysznę, Sri Aurobindo itd. itd. dojdziesz do tego samego celu, do tego samego Boga, do tego samego wyzwolenia. I na końcu okaże się, że to jest naprawdę ta sama droga, więcej, że nie ma żadnej drogi i nigdy nie było, że cały czas szukaliśmy "ognia z pochodnią w ręku" :) Jezus, Budda i inni są tym samym, są tak samo zjednoczeni z Bogiem, a każdy lśni swoim blaskiem, jak fasetki jednego diamentu. Tak, jak szczyt góry jest jeden. Czy, gdy już stoisz na szczycie, nie traci znaczenia kwestia, którędy szłaś? Religia, jaką wyznaje dany człowiek jest kwestią kultury, w której się rodzi. Każda religia głosi tez piękne idee i może być bardzo pomocna - ale przychodzi moment, że trzeba przekroczyć jej ograniczenia, by pójść dalej. I tak naprawdę lliczy się tylko indywidualny wysiłek, szczerość i aspiracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odpowiedź aniu :) Niestety to co piszesz to tylko ludzka prawda i nie w niej niczego stałego .Przechodząc do rzeczy : --A co z ludźmi urodzonymi przed Jezusem? Co z tymi, którzy nigdy o nim nie mieli szansy usłyszeć? Smażą się wszyscy na wieki w piekle, niezależnie od tego, jak żyli, jakimi byli ludźmi, tylko dlatego, że urodzili się w złym czasie, w złym miejscu? I tutaj kłania sie po prostu czytanie Biblii . To ,że ty nie znasz odpowiedzi na to pytanie to nie znaczy ,ze odpowiedzi nie ma - ty jej po prostu nie znasz , bo podejrzewam , że podobnie jak autor odrzucasz nie tylko autorytet Pisma ale nawet mądrości ludzi piszących o Nim . A szkoda . Biblia bardzo jasno wypowiada sie na temat tego co sie stanie z ludźmi , którzy urodzili sie i rodzą w takiej a nie inne rzeczywistości .Najbardziej po ludzku to ujmując - ci , którzy nie mieli okazji ani możliwości poznać Boga zostaną osądzeni wedle Bożego miłosierdzia . Pytanie - jaka jest szansa na to ,żeby szczególnie w czasach współczesnych nie usłyszeć o Jezusie ? Zerowa . ---Jezus jest bramą, możesz iść do niego, możesz iść tez wprost do Boga. Jeśli by tak było czy Biblia albo Koran nie wspomniały by o tym ? A ani jedna ani drugie źródło nie wspominają o tym ani słowem , mało tego Pismo wyraźnie mówi ,zę TYLKO przez Jezusa można przyjść do Boga a Koran w kwestiach spornych przyznaje rację Allahowi łaskawie zgadzając sie na "stanowisko" proroka dla Jezusa . ---Tak, jak szczyt góry jest jeden. Czy, gdy już stoisz na szczycie, nie traci znaczenia kwestia, którędy szłaś? Gdyby droga nie była ważna to jaka by to była sprawiedliwość- jedni dostawali by sie tam łatwo i przyjemnie a inni droga stromą i krętą ? I kto decydowałby kto jaka drogą ma iść ? Dlatego Biblia mówi ,ze nikt nie może zasłużyć na niebo , na życie wieczne . Jest dawane , darowane za darmo , z łaski Boga ,który chce żeby żył każdy . -- Religia, jaką wyznaje dany człowiek jest kwestią kultury, w której się rodzi. czyli jeśli jesteś katoliczka to umrzesz jako katoliczka bo w takim domu sie urodziłaś? Jeśli urodziłaś sie w rodzinie czarowników , okultystów i ty będziesz okultystką ? dlaczego ? Jak wyjaśnić fenomen całych grup społecznych zmieniających swoje wyznania ? i to nie tylko na chrześcijaństwo ale również na korzyść innych wierzeń ? Co ma z tym wspólnego kultura kraju w którym sie rodzisz ? ---Każda religia głosi tez piękne idee i może być bardzo pomocna - ale przychodzi moment, że trzeba przekroczyć jej ograniczenia, by pójść dalej. ograniczenia rodzą sie w momencie kiedy uznajemy ,że wiemy wszystko o danej sprawie . Wiedza a nie ignorancja daje wolność , wiedza , która przekracza uprzedzenia w tym wypadku religijne pozwala nam zobaczyć kwestie w zupełnie innej perspektywie .A z jakiej ty sie możesz perspetywy wypowiadać na temat Boga skoro nie masz o Nim podstawowej wiedzy a tylko obiegowe opinie ? Zanim zaczęłam wchodzić w dyskusję z muzułmanami musiał trochę Koranu poczytać ,zęby sie nie błaźnić i nie zadawać pytań jak 6 latek :) Polecam tą metodę :) kończąc . Wypowiadacie sie bardzo obiegowo operując schematami myślowymi z przekonaniem ,zę wasze pytania nie ma racjonalnej odpowiedzi . Ale ona jest , tylko a ani autor ani ty aniu jej po prostu jej nie znacie , bo jej nie szukacie . Wystarczy wam taka " jarmarczna " wiedza na temat Boga i przekonanie ,że innej nie ma . Niech mnie Bóg broni ,żebym chciała kogokolwiek obrazić a jedynie zachęcić do albo czytania Biblii i wypowiadania sie zgodnie z Jej duchem albo do zaprzestania wygłaszania tej fałszywej nauki , która Prawdziwego Boga , JAHWE , stawia w jednym rzędzie w fałszywymi bożkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. jest..g
je suis Anna " powiem tylko, że nie każda prośba jest spełniana w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli. " "Spróbuj w modlitwie nie prosić, nie błagać, ale oddawać. Oddaj tę całą sytuację Bogu, w którego wierzysz, " O to mi chodziło i tak to też odbieram na teraźniejszą chwilę. Dobranoc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Licencjo :) Dzisiaj mam słabszy dzień niestety. Chrześcijaństwo, zawsze z Biblią na ustach, ma na sumieniu setki milionów istnień, więcej niż Hitler, Stalin i paru jeszcze dyktatorów (którym zresztą nie raz Kościół lizał co się dało) razem wziętych. Biblia tak właśnie prowadziła. Wszędzie gdzie chrześcijanie mieli w dawnych czasach pełną władzę albo dominujący wpływ na władzę, istniały koszmarne podziały społeczne, zniewalanie ludzi, kobiet, wszelkich mniejszości,pogarda dla ludzi, tarzanie się w bogactwie, zabijanie i prześladowanie innych w imię Biblii. Oddzielenie od kościoła umożliwiło powstanie państw o niebo sprawiedliwszych od jakichkolwiek społeczeństw, w których Biblia była najważniejszą księgą. Jak po tak krwawej, żałosnej historii chrześcijanie mają czelność powoływać się z niewiarygodną pyszałkowatością na Biblię jako najważniejszą księgę? Absurdalną księgę, która jak żadna inna nadaje się do wypaczeń, do manipulowania ludźmi. Nie rozumiesz o czym piszemy i nie rozumiesz sama co piszesz. Nie odpowiadasz na to co jest pisane. Prezentujesz typowo chrześcijańską butę, kompletnie sprzeczną z nauczaniem Chrystusa. Chrześcijańska niechęć i nietolerancja dla innych aż ocieka z Twoich postów. Z tym trudno jest prowadzić jakąkolwiek konstruktywną rozmowę. Zajrzę za jakiś czas by odpowiedzieć Granadzie (choć to być może Licencja) i jest...g... Teraz nie mam czasu, ale odniosę się także do Twoich wewnętrznie sprzecznych wyjaśnień o miłosierdziu Bożym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stałes sie nniewolnikim
a co przed jezusem pisze w bibli ze sa w niebie zostało to opisana jak Jezus był na górze tabor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mowa o tym ,ze " nie odpowiadasz na to co jest napisane " . Zadałam Ci pytanie autorze a Ty je ignorujesz .Wolisz wdawać się w rozważania czy aby granada i licencja to jedna osoba , z rozmysłem uciekając od pytań. Zaczynam przychylać sie do jej zdania, że Ty po prostu nic nie wiesz o temacie na który sie wypowiadasz. I rozczaruję Cię : nie jestem licencją, nie jestem nawet chrześcijanką, ale nie jestem ślepa na różnice, które dzielą bogów o jakich piszesz. I nie jestem na tyle zaślepiona,żeby ich wrzucać wszystkich do jednego worka. Czekam na opowiedż na moje pytanie, może być udzielona nawet w słabszym dniu :) Argumenty merytoryczne nie podlegają wahaniom samopoczucia :) Ani za odpowiedź dizękuję,choć u niej jaki u budząc możan zauważyć pewną nonszalancję myślową, zakładającą, że wiara jest ograniczeniem. Owszem, jest ograniczeniem dla ludzi nic o niej nie wiedzących ,ale nie będę powtarzać słów licencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I skoro już zacząłeś ten temat: Oddzielenie od kościoła umożliwiło powstanie państw o niebo sprawiedliwszych od jakichkolwiek społeczeństw, w których Biblia była najważniejszą księgą. chętnie poznam przykłady tych państw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granada, "słabszy dzień" to u budząc się dzień, w którym wybucha on słusznym gniewem :) Jak długo można zamykać oczy i udawać, że nic się wielkiego nie stało - miliony wymordowanych w wojnach krzyżowych, spalonych na stosach, wyklętych, torturowanych przez kościół w imię Biblii i z imieniem Jezusa na ustach, co tam, wiara wymaga ofiar, tak? Ja nie umiem zapomnieć i nie umiem udawać, że to bez znaczenia. Każda organizacja, mająca taką historię, powinna zostać zdelegalizowana, rozwiązana i osądzona za ludobójstwo i za zbrodnie przeciw ludzkości. A wy mi opowiadacie, że ta organizacja zawsze prowadziła i nadal prowadzi do Boga? Więcej, że jest jedyną drogą do Boga? Boga, który jest Miłością??? To zbyt absurdalne, by to w ogóle komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chętnie zobaczę ten fragment moich wypowiedzi nawiązujący do jakiegokolwiek kościoła , tym bardziej katolickiego . Staram sie pisać o Bogu a Kościół Katolicki mimo ,żę dominujący na naszym kraju nie ma monopolu na Boga. Jest to bardzo wąskie pojęcie "" KK = Bóg " Nic bardziej mylnego . Skoro jednak poruszyłaś ten temat : to co piszesz jest prawdą, ale prawdą też jest ,że w imieniu Boga dokonują sie na świecie rzeczy wielkie i pożyteczne , przykładem niech będą najbardziej znane projekty misyjne ratujące ludzi przed chorobami , głodem,analfabetyzmem,i przemocą. Skoro nie chcesz zamykać oczu to też widzisz ? Nie jestem katoliczką ,ale nie jestem ślepa na zasługi ludzi z niego sie wywodzących. Fascynuje mnie jeszcze jedna sprawa. Ludzie wywołują wojny, sieją zniszczenie i śmierć a to przynosi konsekwencje takie jak są teraz np .w krajach Trzeciego Świata min. Somalii a winny temu jest Bóg . W jaki sposób ? Czy nie dał człowiekowi wolnej woli na znak,że jest wolny ? Czy jeśli ludzie dokonują innych wyborów na wskutek których w kraju jest pokój i porządek, rośnie dobrobyt i spokój mieszkańców czy powiesz,że jest to zasługa Boga ? Nie, wtedy to zasługa człowieka , jakżeby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Licencja, niestety, że nie pójdę drogą, którą mi wskazujesz - drogą studiów biblijnych, które pozwolą mi osiągnąć poziom znajomości tej książki, kwalifikujący mnie, w Twoich oczach, do dyskusji o wierze. Moja droga jest całkiem inna. Postanowiłam odrzucić wszystkie dogmaty pochodzace z zewnątrz i szukać sama. Zapraszać Boga do swojego wnetrza, wsłuchiwać się w Jego głos, starać się zrozumieć Jego cichy szept w moim sercu. Tylko tak mogę się rozwijać, mogę być żywa i prawdziwa. Jeśli coś rezonuje ze mna, cieszę się tym, jesli nie, też jest to nauka. Wszystko jednak sprawdzam sama. Popełniam błędy, mylę się, wpadam we własne sidła, błądzę, ale wiem, że jestem ze sobą w zgodzie i że sama siebie tworzę a moja dusza przy tym śpiewa :) Nigdy nie oddam tak ważej sprawy jak moje życie i moja wiara w obce ręce, choćby obiecywali mi raj i gwarantowane miejsce w niebie :) Staram się nie mieć zbyt wielu opinii ani poglądów, gdyż uważam, że one czynią człowieka sztywnym, twardym, wzmacniają ego. Przeciwnie, radość sprawia mi pozbywanie się konstrukcji umysłowych, gdyż wtedy powstaje miejsce na twórczość, na prawdziwe odkrywanie tajemnic życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granada, nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi - jasne, że jest mnóstwo ludzi czyniących wiele dobrego, pod szyldem różncyh organizacji, kościelnych i świeckich, a także bez żadnego szyldu. Każdy, kto ma chęć czynić dobro, pomagać innym, może to robić. Coż ma wyznanie do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic . Ale pokazuję Ci tylko drugą stronę medalu . Bo jakoś nie bardzo widać Twoją bezstronność w osądzie ,a nawet przeciwnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie oddam tak ważej sprawy jak moje życie i moja wiara w obce ręce, choćby obiecywali mi raj i gwarantowane miejsce w niebie I znowu kłania sie czytanie Biblii :) Nikt,żaden człowiek,kościół czy organizacja nie może zapewnić człowiekowi miejsca w Niebie. Może to zrobić tylko Bóg ,ale skoro Biblia jest dla Ciebie tylko konstrukcją umysłową to lata nauki i upadków przed Tobą, no ,ale masz wolną wolę możesz wybierać i wybrałaś. Dzieje sie to na co zwróciłam uwagę już kilka dni temu . Pod pozorami znajomości tematu kryją sie tylko uprzedzenia i własne " mądrości ", nie mające pokrycia w życiu ,szczególnie jeśli nie ma się już 20 lat. Myślałam ,ze mówicie o Bogu a tutaj tylko bożki. Pozdrawiam i życzę powodzenia, niczego się tu nie dowiedziałam , a temat taki ma frapujący tytuł . Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granada, przytaczasz adwokacki argument typu: "fakt, oskarżony zamordował setki ofiar, ale dbał o swojego kotka i pomagał sąsiadce wynosić śmieci. Nie można pominąć tych okoliczności łagodzących"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×