Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

massumi

Nie radzę sobie z brakiem seksu....

Polecane posty

Gość zły DORADCA
pokaż mu jaka jesteś gorąca i spragniona zrób strpitease, taniec erotyczny, pokaz masturbacji, daj mu polizać mokry palec/-ce wyciągnięty ze środka jeśli nie zadziała to nic nie pomoże, będzie coraz gorzej niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zły doradco wszystko co napisałeś już przerabiałam :( Rok próbowałam coś z tym zrobić, poprawa była na góra tydzień. Nabawiłam się tylko kompleksów, że szkoda gadać. Nie mam nadziei że będzie lepiej. Mam tylko nadzieję że znowu uda mi się nad tym zapanować. Wcześniej czy później, skończysz w ramionach innego..o ile ten twoj sie nie zmieni. Życie nie lubi pustki. Raczej rozpadnie się mój związek, bo nie wiem jak długo wytrzymam żeby nie przenosić swojej frustracji na inne dziedziny naszego życia, w których do tej pory układa nam się super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnaaaaaaa
BO Z TYM NIE MOZNA SOBIE PORADZIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheheeeee
z moją pomocą sobie poradzisz tylko gg zapodaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
"Raczej rozpadnie się mój związek, bo nie wiem jak długo wytrzymam żeby nie przenosić swojej frustracji na inne dziedziny naszego życia, w których do tej pory układa nam się super" Widzisz, bo ile możesz tak pociągnąć. Co innego, gdyby to było przejściowe, choroba, odległość itp. z nadzieją, że kiedyś to minie. Ale z tego co piszesz, to nie zanosi się, że będzie lepiej. Ale czy przede wszystkim, rozmawiałaś z nim o tym poważnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
massumi, doskonale Cię rozumiem. Sama mam męża i wpadam w coraz większą frustrację. Z mężem przerabiałam wszystko, rozmowy, prośby, groźby-ale liczy się tylko on, jego potrzeby, nie rozumie co do niego mówię więc z czasem zaczęłam mówić coraz mniej. Ileż można się samej zabawiać. Pornolek, orgazm i spać, bo mąż ogląda tv albo pracuje. I tak od dawna. Zaczęłam więc szukać pocieszenia na boku. Ale tak naprawdę u mnie to chyba nie chodzi o sam seks jako formę odprężenia. Brakuje mi czułości, uwielbienia w oczach mężczyzny, nawet kłamst byleby tylko poczuć się chcianą, pożądaną. Brak zwykłej pieszczoty doprowadza mnie do łez :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za chwile niewierna zona
eee pieprzycie. Emocjonalnie tego nie wytrzymujecie, ze nie ma bliskosci, metafizycznosci w zwiazku. Nie wierze ., ze fizycznie jest Wam az tak ciezko - mowie o kobietach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybyś czytał(czytała?) uważnie...napisałam że nie chodzi o SAM SEKS, ale i o sferę emocji, uczuć. Choć brak seksu z mężczyzną także dokucza. Bo co to za przyjemność co wieczór zabawiać się z wibratorem..i tak od lat :( orgazm mogę sobie sama dać, ale seks, bliskość związana z byciem w łóżku we dwoje...niezastąpione :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudlan
Na co czekacie? Tylu chetnych do pomocy, a Wy odrzucacie pomocną rękę ( ciało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za chwile niewierna zona
to zalezy od punktuu siedzenia- dla mnie seks jest pasmem przykrych doświadczen. Mój mąż owszem, chce mu sie codziennie, ale przez 3 lata nie dał mi od siebie nic.Wpdził mnie w tak potowrmne kompleksy., ze uważam sie za najbrzydszą osobe w wojewodztwie. Nie chcial mnie widziec nago, brzydzi sie seksu oralnego, nie mial ochoty dbac o moja przyjemnosc, nie wie do dzis gdzie dokladnie lezy łechtaczka. Wolałabym miec UDANY seks raz na miesiac, niż 2minutowe bzykania co dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
"Emocjonalnie tego nie wytrzymujecie, ze nie ma bliskosci, metafizycznosci w zwiazku. Nie wierze ., ze fizycznie jest Wam az tak ciezko - mowie o kobietach" Ależ fizyczność jest związana z emocjonalnością. Chyba nawet u kobiet bardziej. Ale brak fizyczny pewnie wzmaga ten emocjonalny. Oba braki się nakręcają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
"Wolałabym miec UDANY seks raz na miesiac, niż 2minutowe bzykania co dzien." Ale chyba właśnie o to chodzi. Tylko trudno, żeby był udany, gdy nie ma go wcale. Musi być i łączyć się ze staraniami, zaangażowaniem obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
ja mam tak wlasnie-udany sex raz na miesiac,bardzo udany Tylko to wyczekiwanie zabija we mnie spontanicznosc,spina mnie A po wszystkim jeszcze bardziej rozbudza Coz z tego..Moj od siedmiu lat maz wydaje sie w pelni usatysfakcjonowany,zmeczony i starcza mu na miesiac badz dwa..:( prosby,grozby,prawie rekoczyny,placze lamenty i zwykle lamenty nie pomogly Badz pomogly na moment Potem zawsze wszystko wraca do niby normy,jego normy On ma 31 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za chwile niewierna zona
Z mojej strony - chciałabym miec takiego męża jak Wy, dlatego że mi seks tez nie jest do niczego potrzebny i nie musze go uprawiac a nawet nie chce. Chociaz to wynika raczej z moich doswiadczen , a nie z charakteru i temperamentu. Dziwi mnie bardzo, że mezczyzni nie maja ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się chyba nazywa niedopasowaniem? z czasem różnice między małżonkami stają się tylko pogłębiać, gdy nic nie łączy-wszystko zaczyna dzielić. Tak jest w moim przypadku. Mam tego bolesną świadomość, ale żadne argumenty nie przekonują męża. On najzwyczajniej nie chce słyszeć prawdy, że jestem nieszczęśliwa i się męczę. Nie mówię już mu tego. Nie staram się, nie namawiam na seks, nie zachęcam, odsuwam się. Zaczynamy żyć obok siebie. Coraz częściej jestem niezadowolona, widzi to, bo nie da się tego ukrywać cały czas. I całą frustrację wyładowuję w pracy. Mogę pracować 12-16 godzin dziennie, byleby nie wracać do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Jaśminowa - bo zostaniesz przodowniczką. Wyśrubujesz normy i jak tu im dorównać ;) A jak to było między Wami kiedyś? Nic tego nie zapowiadało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
moj maz tez nie chce slyszec prawdy,nie rozumie o co mi chodzi On uwielbia sie przytulac,jest troskliwy,pracowity,zaradny,towarzyski,ciekawy swiata..Wiem na bank lub nawet na dwa banki,ze mnie nie zdradza Mowi,ze bardzo mu sie podobam,jestem w jego typie Bardzo dbam o siebie,stalo sie to moja obsesja..Kocham go,jest tez moim przyjacielem Poprostu jemu to wystarcza-raz na pare dlugich tygondi Jesli zaczynam cos zartowac na tema t seksu-choc juz nieczesto,to mowi ,ze tylko jedno mu w glowie lub ,ze jestem namolna Jesli paraduje przed nim w bieliznie to mowi zebym sie ubrala,bo zmarzne.. Wiem rowniez ,ze nie jest gejem Kiedy juz dojdzie do stosunku jest prawdziwym ogierem Tylko szkoda,ze tak rzadko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ctrl :)) pracuję z ludźmi, dla ludzi więc to tylko z korzyścią dla mnie i dla otoczenia, im więcej haruję tym więcej zarabiam i inni mogą więcej z tego czerpać. Nie mam współzawodnictwa, więc nie podnoszę nikomu poprzeczki, jedynie sobie. Co do mojego męża...kiedyś bywało dobrze. Miał okresy zwiększonego apetytu, że kochaliśmy się kilka razy dziennie. A teraz...mówi, że kocha. I tylko mówi. Na pamięć znam jego teksty, co powie po przebudzeniu, niezmiennie te same zdania. A mnie męczy ta monotonia, ciągle tak samo i tak samo i tak samo i na dodatek coraz rzadziej. Ja rozumiem, że można być przemęczonym, nie mieć ochoty...ale jeśli sam nie ma ochoty, jaki problem wziąć wibrator i mnie nim zerżnąć? :( dla niego jak widać, ogromny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kambolonga-widzisz, u Ciebie choć na innych polach jest dobrze. Ja niestety tego o swoim mężu nie mogę napisać. Zresztą, moja frustracja sięga chyba zenitu, bo w sumie nie widzę żadnych pozytywów w nim....tylko to, co dzieli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn2x
musisz wybrac: palec i ostra jazda po lechtaczce lub wibrator lub ja i full service co tylko zapragniesz: lizanie, ostra jazda, anal mmm... wystarcz slowo podam maila na poczatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Więc ciekawe czy jest jakiś patent na "dobranie się". Czy w ogóle takie jest możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ctrl-pewnie jakiś patent istnieje, w końcu jakiś tam odsetek małżeństw deklaruje szczęście. Ja mam z tym coraz większy problem i żadnej mądrości, którą mogłabym przekazać jako przestrogę...bo kiedyś jednak było lepiej... wiem, zdaję sobie sprawę, że gdy są problemy-winne są zawsze dwie strony. Moim problemem jest to, że chcę więcej niż on chce, może mi dać. Po prostu chyba chcę czegoś innego i nie jestem zadowolona, nie potrafię cieszyć się z tego, że po prostu mam męża i nic poza tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten co wyszedł z uzależnienia
ODMAWIAJ TĘ MODLITWĘ CONAJMNIEJ RAZ DZIENNIE A NAPEWNO CI POMOŻE: O Stróżu i Ojcze dziewic, Józefie Święty, którego wiernej straży sama niewinność, Jezus Chrystus i Panna nad pannami, Maryja, powierzoną była, Ciebie przez ten podwójny, najdroższy, Tobie powierzony skarb, przez Jezusa i Maryję proszę i błagam, byś mnie od wszelkiej nieczystości zachował i sprawił, abym myślą nieskalaną, sercem niewinnym i czystym ciałem Jezusowi i Maryi zawsze w jak największej czystości służył. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 latek
Czytam ten temat i nie mogę uwierzyć,że są tacy faceci,Znając życie będzie tylko gorzej i gorzej,wyslijcie panie swoich facetów do lekarza bo to nie jest nirmalne,to taka samaq choroba jak inne Ja mam juz 50 lat i chcę i potrafie kochac sie ze swoją kobieta codziennie i to nieraz po 2-3 godziny w czasie ktorych ma wielokrotne orgazmy ale ja staram się bardzo o partnerkę w czasie ych miłosnych uniesien . ONA jest dla mnie najwazniejsza i najpiekniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
jasminowa widac ,ze jestes samodzielna kobitka z glowa na karku Jesli nic nie gra to po co tkwisz przy nim,po co sie katujesz Nie lepiej odejsc,zlapac oddech i zobaczyc co zycie przyniesie? ja jestem zalezna finansowo,pozatym u mnie problemem jest glownie sex ,ale ty..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten co wyszedł z uzależnienia
MÓDL SIĘ DUŻO DO ŚW JÓZEFA - PATRONA CZYSTOŚCI. ON JEST NAPRAWDĘ SKUTECZNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
50 latek niestety tacy faceci sa i to dwa razy mlodsi od ciebie-przepracowani,leniwi,badz z malym libido Ja mam lekko po trzydziestce i w tym roku kochalam sie juz jakies trzy,cztery razy.. Licze jeszcz na raz lub dwa jakos przed swietami..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż także jest ode mnie starszy, cóż, ja to rozumiem, że sprawności 19latka może i nie ma, nie oczekuję, że będzie mnie bzykał cała noc do zatarcia. Ale na propozycję wizyty u lekarza usłyszałam, że jemu nic nie jest, że skoro ja widzę jakiś problem to ja powinnam się leczyć, nie on co do niezależności finansowej..gdybym ją miała, z przyjemnością połozyłabym obrączkę na biurku i powiedziała cześć. Najsmutniejsze właśnie jest to, że tak naprawdę trzyma nas dziecko, dom, kredyt...gdybym miała cień realnej szansy, że podołam sama, odeszłabym, bo zdaję sobie sprawę, że to zaczyna być chore, że zaczynam szukać szczęścia na boku, zaczynam kłamać, że o mężu mam coraz gorsze zdanie-czyli jestem na równi pochyłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
ja zaczelam popijac i ogladac sie na boki Znam kogos,kto bardzo mi sie podoba Wiem,ze niewiele trzeba bym pekla Trzymam sie ,ale nie wiem jak dlugo U nas tez dziecko,kredyt,wspolne m-3,wspolne sprawy,wiezy rodzinne...samo zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Smutno to brzmi. Kurcze, chyba trzeba trzymać się wersji "bez zobowiązań".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×