Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziczek okrutniczek

Dieta Dukana - topik dla tych co przechodzą kryzys!!!

Polecane posty

Pięknie chudłam przez 2 tygodnie 6 kg i później klops..pewnie wodę caą wydaliłam a teraz dupa, stoi w miejscu jak zaklęta od tygodnia.. co tam stoi .. idzie w górę... już dziś nawet mam myśli bardzo nieładne, żeby wreszcie zjeść coś pysznego :).. Kanapeczkę na chlebku lub bułeczce, może tortille bym zrobiła... Ratunku też tak miałyście?? To się ruszy? Od środy jade na proteinach (wczoraj zeżarłam 3 cukierki zrobione z tej nutelki dukanowej, obrzydliwe nie wiem po co je zjadłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na dukanie od 3 tygodni zaczynalam z prawie 63, dzisiaj rano bylo 61,2 o zgrozo jak jestem na fazie P to tyję, a na PW chudnę... :/ zupelnie inaczej niz zaklada Dukan i na razie mam zastoj... tak mi skacze kolo tych 62 kg raz w góre raz w dół... szału nie ma co do slodyczy to polecam przepis na żelki zaraz Ci wrzuce linka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co trzeba przeczekać? Ja za te przepisy bardzo dziękuje, już mi wystarczy ta nutella co się nią wszyscy zachwycają... chyba długo już są na diecie i nie pamiętają dobrych smaków ... :P. Trochę się boję, jestem taka okrągła przez hormony, niby dukan piszę, że i w tym przypadku da się coś poradzić, tylko wolniej.. wody pozbyłam się bardzo szybko.. co cóż zobaczymy, jeszcze nie rezugnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kryzys przyznaje, mam chote piertolnac tym w cholere, ale z drugiej strony jak pomysle ze juz tyle czasu nie jem slodyczy, smazonego, tlustego ... to mi szkoda wiec poczekam i zobacze co dalej. Chcialabym zobaczyc 5 z przodu na wadze, nawet gdyby to bylo 59,9 ;) potrzebuje po prostu motywacji... a co do nutelli to nawet nie probowalam ble jakos mnie to zoltko z kakao mieszane nie kreci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam więcej do zrzucenia, zaczęłam z wagą 75 a teraz jest ok. 70,na krótką chwilę zobaczyałam 69,7 :) a nawet raz 69,5 ehhh teraz walczę, żeby chociaż te 70 było... Najwięcej udało mi się zrzucić do 67 jak dostałam leki od gościa z Tybetu, ale on ciągle uważał że nie jestem taka otyła żeby brać pigułki i już później niechciał mi ich dawać, szkoda bo chudłam 3 kg miesięcznie, nie za szybko nie za wolno - jak w sam raz.Tak chciałabym wróćić do mojej wagi 50 auuuuuu myślałam że mi się uda, ale moje morale opadają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, trochę poczytałam i się uspokoiłam, niektórzy też skarżą się na przyrost wagi, powinno się unormować. Niby powinnam wiedzieć, że tak szybko to się nie chudnie, ale wiedzieć co innego a widzieć co innego (te 6 kg w 2 tygodnie - ale z racji problemó hormonalnych mam zmagazynowanej więcej wody poprostu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawajcie się !! Początki są trudne,wiem po sobie bo od ponad miesiąca nie jestem na diecie i ciężko mi powrócić znowu,ale nie poddaje się,próbuje codziennie. Pierwszy miesiąc był super,nie grzeszyłam,nie robiłam niczego z tych przepisów i Wam też odradzam. Od czasu do czasu można ale nie ciągle. Niektóre przepisy są ok,ale w większości jest skrobia kukurydziana,jest za dużo np. otrąb i inne takie. Niby te produkty są dozwolone,ale w ograniczonej ilości i jak będziesz jeść to codziennie i w za dużych ilościach,to waga będzie stała w miejscu lub spadała bardzo wolno.Następnym problemem jest to,że jak zrobisz coś dobrego z przepisu i wiesz,że nie możesz zjeść więcej,to potem strasznie się człowiek męczy,bo tak to smakuje i nie chce się tego odstawić. Ja odchudzałam się na zasadzie,że sama wymyślałam sobie przepisy i robiłam to tylko z produktów,które można jeść w nieograniczonych ilościach.Wtedy ,jak mi coś smakowało to zajadałam się całymi dniami. I do takiej diety staram się wrócić. Dietę przerwałam dlatego,że wyjechałam na urlop za granicę i nie miałam możliwości kontynuowania tam diety. Wpadłam w pułapkę zwaną jedz wszystko co niedozwolone,bo potem wrócisz z urlopu i będziesz znowu na diecie bez grzeszków i nie będziesz mogła tego jeść. No i tak jadłam i jem do tej pory ... Na szczęście po urlopie nie przytyłam. Teraz będąc w Polsce staram się powrócić do czystych protein + protein z warzywami w systemie 5/5. Ale ciągle zdarza mi się grzeszyć. Zauważyłam jednak,że im dłużej się staram,tym lepiej mi idzie. Teraz np.po raz pierwszy odkąd przerwałam dietę udało mi się wytrzymać 4 dni na czystych proteinach. W piątym dniu zgubił mnie popcorn w kinie ... Od jutra zaczynam warzywa+proteiny i wiem,że jutro też zgrzeszę,bo kupiłam na jutro arbuza i winogrono,ale nie poddaje się. Po mimo tego iż w ciągu dnia zjem coś niedozwolonego,przez resztę dnia kontynuuję dietę jakby nigdy nic. W ten sposób nie tyję, a nawet chudnę,chociaż zdecydowanie wolniej. Ale wiem,że w końcu nadejdzie ten czas,że przestanę grzeszyć,bo mój organizm powoli przyzwyczaja się do innych produktów i nie poddaje się. Dlatego Wy też się nie poddawajcie. Wytrzymajcie,a waga w końcu zacznie spadać. I rada ode mnie. Jedzcie 2 łyżki otrąb owsianych dziennie. Zalecane przez Dukana. Tylko nie więcej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dietka - zgadzam sie z Toba w zupelnosci. tylko ze ja przez te 3 tygodnie nie zjadlam ani razu niczego niedozwolonego. skrobii w ogole nie uzywam, wszystko jem tak jak jest to opisane w ksiazce tylko po prostu moje cialo broni sie rekami i nogami przed utrata kilogramów. Zwazylam sie dzisiaj rano i bylo 61,2... zenada Mam zamiar to przetrwac ale jest naprawde ciezko bo nie widze efektow i przestaje powoli wierzyc ze ta dieta naprawde dziala. gdybym codziennie nie weszla na jakies forum gdzie dziewczyny opisuja swoje sukcesy to juz napewno bym sie zalamala. Gratuluje i zazdroszcze tych 10 kg! To ze wakacyjna rozpusta nie odbiła sie na Twojej wadze jest kolejnym dowodem na to ze dieta dziala wiec podnosi mnie to na duchu ;) powodzenia! dziczek a jak u Ciebie? trzymasz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to popłynęłam, byliśmy na działce, zamówili pizzę .... A ja miałam ze sobą serek wiejski i łososia w puszce bleee, zamówiłam sobie sałatkę żeby nie grzeszyć tak bardzo, niestety nie starczyło mi sił żeby poprosić bez sosu ehhh... Mój stary pojechał z dzieciakami do dziadków a ja siedzę oglądam tv i wpierdzielam wszystkie słodycze po kolei jakie są w domu... Nienawidzę siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jestem na dukanie prawie miesiąc bo od 26 lipca. pierwszy tydzień był fantastyczny. 5 kg w dół. potem waga stanęla, po tygodniu kolejne 1 kg w dół. Bilans razem 6 kg po prawie 4tyg odchudzania. od ponad tygodnia waga skacze do kg w dół i w górę, ale nie poddaje się. po prostu musimy to przeczekać. jak mam ochotę robię sobie sernik. kupuję serek w wiaderkach chudy do tego 3 łyżki słodziku i 5 żółtek jaj i trochę aromatu migdałowego i 2 łyżek skrobi kukurydzianej. białka ubijam na pianę z 1,5łyżkami słodziku, wylewam je na blachę wyłożoną papierem i na to ser i delikatnie mieszam łyżką z białkami. piekę w piekarniu godzinę. to jadam w chwili kryzysu na słodkie, a jak mam ogromną ochotę na chleb czy inne węglowodanowe żarcie to robię naleśniki ze skrobii i robie ala kebab lub na słodko z serkiem. też do tej pory nie używałam skrobi, ale jak czułam, że jak czegoś normalnegonie zjem to się załamię, to od razu poleciałam kupic. polecam. mi pomaga przetrwać kryzysy. jeszcze podjadam czasem synkowi chrupki kukurydziane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziczek okrutniczek - nie poddawaj się. Ja często mam takie dni i potem kontynuuje wagę. Zobacz na moją stopkę. Jestem przykładem tego,że nawet jak zgrzeszysz to dalej możesz chudnąc. Po takich grzeszkach najlepiej się nie ważyć przez dwa,trzy dni i przejść na czyste proteiny. oczopląs - Ty też się nie poddawaj. Często słyszałam o takich przypadkach,że waga nie chciała spadać w dół. U niektórych trwało to nawet miesiąc,ale mimo to chudły i czuły to po ubraniach, a waga jak zaczęła potem spadać,to kg szybko malały. Przeczekaj miesiąc jak nie będzie dalej efektów to wydaje mi się,że to nie jest dieta dla Ciebie,aczkolwiek nie chce mi się w to wierzyć. Walcz ! to,że waga leci za wolno lub stoi, może być spowodowane : zwykłym zastojem,który zdarza się kilkakrotnie na różnym etapie diety, tego,że masz mało do zrzucenia (im mniej,tym wolniej),tego,że odchudzałaś się już kilkakrotnie i organizm jest przyzwyczajony do diet,tego,że za mało pijesz(minimum 1,5 litra dziennie). Polecam też 2 łyżki otrąb owsianych dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dietka - dzieki za wsparcie ;) wpierniczam otreby i sie nie poddaje, chociaz efektow poki co nadal nie ma, moze zaczne wiecej cwiczyc zeby ruszyc spalanie dziczek - co z tego ze sobie pozwolilas na obzarstwo? zycie plynie dalej a jednodniowe szalenstwo nie przekresla Twoich wysilków! Kontynuuj diete i mysl o tym jaka bedziesz z siebie dumna za pare tygodni lub miesiecy ;) alaurna - mnie nie ciagnie do slodkiego za to kotleta panierowanego albo lasagne wciagnelabym w sekunde :P tak jak pisala Dietka ja tez staram sie nie korzystac z tych wszystkich przepisow jezeli nie mam pewnosci ze zjadam tylko dozwolone produkty powodzenia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgr Halina Lejzi-Arbajt
W drugiej połowie września podpisana zostanie umowa z Gazpromem gwarantująca Polsce zwiększone dostawy surowca ustalił „Dziennik Gazeta Prawna. Polsko-rosyjskie porozumienie ma już poparcie rządu, a wkrótce zyska akceptację Komisji Europejskiej. Bruksela blokowała dotąd podpisanie międzyrządowego porozumienia gazowego, bo przyjęte w niej rozwiązania mogły być niezgodne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Jak jednak dowiedział się "Dziennik", w ciągu dwóch tygodni problem zostanie rozwiązany. Najpierw 11 września ma nastąpić zmiana operatora gazociągu jamalskiego. KE wymaga, aby był on niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. Dlatego polsko-rosyjską spółkę EuRoPol Gaz, która jest też właścicielem magistrali, zastąpi operator "niezależny". Będzie nim należąca do Skarbu Państwa firma Gaz-System. Po tej decyzji, KE wycofa swoje zastrzeżenia, a wicepremier Waldemar Pawlak będzie mógł wreszcie podpisać porozumienie gazowe z Rosją. Nieoficjalnie wiadomo, że nastąpi to jeszcze przed końcem września. Warunki porozumienia zostały ustalone na początku roku, po negocjacjach trwających ponad 10 miesięcy. Umowa zakłada zwiększenie w ramach obowiązującego kontraktu jamalskiego dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i ich wydłużenie do 2037 r. Zdaniem części ekspertów wielkość kontraktu jest zbyt duża, a okres jego obowiązywania na lata uzależnia nas od rosyjskiego surowca. Takie wątpliwości pojawiły się również w samym rządzie. W ubiegłym tygodniu - jak widać - zostały one jednak rozwiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddałam się! W niedzielę za to obrzarstwo spotkała mnie w nagrodę kara i nic nie mogłam jeść tak mnie mdliło, bolała mnie głowa i w ogóle ledwo żyłam... Dzięki temu w poniedziałek waga się nie zmieniła, ufff... dalej ciągnę, choć oczywiście cały czas ciężko, mi brakuje warzyw jak jestem na białkach i owoców (ale na jednego takiego grzeszka od czasu do czasu postanowiłam sobie pozwolić) oraz czegoś dobrego,poprostu czegoś dobrego, normalnego. Teraz w ogóle mało jem (wiem że powinnam) bo poprostu przez gardło ciężko mi cokolwiek przechodzi (na samych białkach) no przez to jeść mi się nie chce. Zstanawiam się jakbym cały czas była na B+W pewnie bym chudła tylko wolniej... Na razie i tak stoi (dobrze że chociaż stoi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga ruszyła jupiiiiii, ale muszę powiedzieć że z Dukana to właściwie niewiele zostało, jem sobie owoce (najczęściej jabłka, ale i śliwki i gruszki - wszystko co jest na działce rodziców :)). Trochę przymykam oko na produkty tłuszczowe (np. serek z 10% tłuszczu) no i czasem (jak ktoś jest albo jak ja gdzieś jestem i nie chcę się tłumaczyć) zjem sobie kawałeczek ciasta albo co innego a w nedzielę jadłam rybę smażonąna oleju w panierce !!! a i tak chudnę i to najważniejsze a aaaaa i zniknęły problemy zaparć, jest idealnie i o wiele łątwiej wytrawać, bo właściwie bardzo ograniczyłam jedzenie (nie chce mi się jeść, bo staram się jednak na tych białkach być (pozostają głównym składnikiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziczek! ;) u mnie tez waga ruszyła, bardzo się ciesze! nareszcie widze jakies efekty, od kilku dni oscyluje wokół 60 kg ale licze na to za zaraz zobacze 5 z przodu :D podobnie jak ty zmodyfikowalam nieco diete. zauawazylam ze moj organizm na samych bialkach reaguje oportunistycznie :P wiec zdecydowalam sie na sama faze P+W jem caly warzywa ale tylko te dozwolone, zwracam uwage na kalorycznosc i nie jem ryzu, ziemniakow, kaszy, makaronu itp. od razu czuje sie luzniej i zdrowiej bo mam wrazenie ze za dzo tych bialek bylo i ciagle sie czulam osowiala i slaba. Moze to niezgodne z tym co zaleca Dukan ale mam wrazenie ze moj organizm tego potrzebuje powodzenia! trzymam kciuki Dietka, alaurna jak tam u was? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Dukanki, od Kwietnia do czerwca byłam na tej diecie. Udało mi się schudnąć z wagi 66 kg, do 61 przy wzroście 151 cm. Jednak czerwcowy urlop za granicą spowodował, że dietę przerwałam. I tak do dzisiaj. Otóż zaczynam dzisiaj pierwszy dzień na proteinach. Będzie ciężko bo muszę gotować "normalne obiadki dal moich Panów".Mój cel to 55 kg. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki, oby nam się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczopląs :-) Ale bym chciała 5 zobaczyć z przodu ehhhhh....na razie 68,5 ważę i muszę powiedzieć że mimo iż schudłam z wagi 76 to nikt nie zauważył że schudłam (mowa oczywiście o ludziach którzy nie widzą mnie na codzień) i faktycznie jakoś marnie wyglądam nadal, widzę zuźniejsze ubrania, ale myślałam że jak dojdę do 65 to będzie git na razie a tu się nie zapowiada... No to jemy podobnie, tylko ja jeszcze jabłko sobie jem codziennie (ze względu na błonnik aaaa zamiast otrębów (otręby mogą na dłuższą metę zaszkodzić jelitom).. Osiejka cześććććć Wiem o czy mówisz, na początku w ogóle mnie nie ruszało gotowanie, mogłam wszystko przyżądzić a teraz tak mi się chce czegoś dobrego że ślina litrami spływa .. Teraz np. piekę chleb dla chłopaków, aż mi się w głowie kręci od tych zapachów mmmmmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osiejka ja na szczescie nie mam w domu lokatorow ktorym musialabym gotowac pysznosci umierajac nad kuchenka ale czesto robimy sobie obiady ze znajomymi wyprobowujac kuchnie z calego swiata i to jest dopiero męka jak nie moge sie na to wszystko rzucic bez wyrzutow sumienia :) Dziczek prawie 10 kilo za Tobą, nie wierze ze tego nie widac! moze wskocz w ciuchy ktore bardziej podkresla figure a nie opedzisz sie od komplementów :) narobilas mi smaka tym swiezo pieczonym chlebem... ech... :P zauwazylam ze odkad jem warzywa a nie samo bialko to mam zdecydowanie wiecej energii. wydaje mi sie ze rezygnacja z samych bialek to w moim przypadku dobra decyzja :) mam nadzieje ze za dwa miesiace kazda z nas wpisze ze jest laska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosze, jak mi dobrze !!! Dziś 67,8 (no ale 67!!! jak miło było zobaczyć).. Niestety nikt tego nie widzi.. ehhh gdybym schudła 10 kg z 60 na 50 to byłoby widać, ale z takiej tłuściochy na trochę mniejszą tłuściochę nikt nie zwrócił uwagi... Pocieszam się, że moja garderoba po woli się ukrusza i coraz mniej rzeczy na mnie pasuje hihii.. nie mogę się doczekać chwili, kiedy będę mogła wejść do sklepu i wybierać rzeczy które mi się podobają a nie kupować te, które pasują. Z jedzeniem coraz gorzej, właściwie dieta przeszła na MŻ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania S.
a ja mam taką o to taktykę, ważę się raz w miesiącu :) i to jest dobre, ponieważ nie zamęczam się ciągłym wahaniem wagi, wskakuje raz na miesiąc i po prostu widzę cudowne efekty. Na razie zważyłam się pierwszy raz i zobaczyłam 10 kg mniej :):) następne ważenie 12.12.2010r. Nie liczę już na cud, ale nawet jeśli zobaczę 3 kg mniej to się bardzo ucieszę. Mam zasadę, że ważę się tuż po okresie, wtedy czuję się lekko i widzę większe efekty. A tak poza tym jestem zdania, ze trzeba wprowadzić aktywne odchudzanie, żeby ciało był jędrne. To że straciłam 10 kg to hucznie brzmi, ale tak naprawdę wyglądam może o 5 kg mniej, myślę że to przez to, że człowiek traci wodę, toksyny i tłuszcz. Ćwiczenia powodują, że się pięknie wygląda, ale powiem szczerze, że ja na tej diecie nie mam siły nawet ruszyć nogą :( nie wiem jak wy. Efekty widzę, ale siły mi brak całkiem żeby dodatkowo wprowadzić ruch do swojego życia. I co do kryzysów to umieram z rozpaczy przed okresem, bo chce mi się tak słodkiego, że wariuję, to są wtedy największe tortury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×