Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biegajaca w miejscu

a ja mam pytanie do kobiet, ktore pracuja na pelen etat,

Polecane posty

Gość Zapracowana_mamusia_lat27
My kobiety nie jesteśmy robotami, idealnymi kucharkami, sprzątaczkami, mamusiami, żonami i kochankami. Nie zamierzam być dla nikogo bezpłatną kucharką czy sprzątaczką, nawet moje 2,5 letnie dziecko potrafi sprzątać i pomaga mi robić obiad, zawsze pyta czy może mi pomóc. Mąż też doskonale potrafi sprzątać czy ugotować, chociaż z jest bałaganiarzem i lubi gdy mu się poda pod nosek tak jak u mamusi( ma rodzeństwo, więc nie jest wypieszczonym jedynakiem). Moi przyjaciele zawsze zapowiadają wizyty, bo nas zwykle nie ma w domu, więc przed ich przyjściem sprzątam dokładniej dom, może nawet perfekcyjnie. Nie warto udawać idealnej, bo z tego co wiem to takiego perfekcjonizmu nikt nie zauważa i nie docenia. Gdy patrzę na zaniedbane mamuśki, które mimo 25 lat, wyglądają na 50, to trochę ich nie rozumiem, że tyle od siebie dają, a dla siebie samych nic nie zostawiają. Może się trochę mądrzę, ale ważniejsza od wypucowanego kranu jest szczęśliwa mama, która zamiast sprzątania wybierze zabawę z dzieckiem czy przytulanie do męża i wspólne oglądanie z nim filmu w TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość golumowebuty
Zapracowana_mamusia_lat27 masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze te 25-latki
wygladaja na 50 nie dlatego, ze perfekcyjnie czyszcza kibel i nie kupuja sobie nowej bluzki. Maja po prostu pelno zmartwien,moze brak pracy, moze jakas choroba, male dzieci nie daja spac etc. Mam kolezanke, w trakcie rozwodu, piekna dziewczyna, ma jedno dziecko, nikomu nie jest sluzaca, pracuje, dba o siebie, rodzice siedza z dzieckiem.... mimo to wyglada na bardzo zniszczona, bo maz sukinkot tak jej w zyciu mąci, tak utrudnia sprawy majatkowe, rozwodowe, ze jest ona klebkiem nerwow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo niektóre kobiety są
Ja wracam o 15 do domu, mąż o 16.00. Wszystkie prace domowe wykonujemy razem. Przede wszystkim systematyczność! Odkładamy rzeczy na swoje miejsce, w ten sposób nie ma bałaganu. Ubrania brudne wkładamy od razu do kosza na pranie a nie rzucamy na łóżko, czyste zdjęte z suszarki od razu składamy do szafy, prasujemy na zmianę, raz mąż raz ja :) Brudne garnki wkładamy od razu do zmywarki a nie zostawiamy na stole. Wystarczy najprostsze rzeczy robić od razu a nie odkładać na później i już Wam to wejdzie w nawyk a bałaganu nie będzie :) Ogólnie to nasz dzień wygląda tak: Wracam z pracy, córka bawi się w kuchni a ja gotuję obiad, w międzyczasie włączam zmywarkę, Później wraca mąż, jemy obiad, ja usypiam małą a mąż odkurza, wyciera kurze itd (odkurzamy raz na 2 dni). Pranie robię 2-3 razy w tygodniu no ale to pralka sama pierze. Podłogi myjemy raz lub 2 razy w tygodniu. Okna to rzadko ale zazwyczaj mąż myje w weekend lub jakiś wolny dzień. Mamy dużo czasu dla siebie tylko dlatego, że sprzątamy na bieżąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pspspspspspspspspsps
pspspspspspspspsps

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lexum
może ktoś jeszcze się wypowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapracująca matka
a ja jakoś sobie radzę, nie jest perfekt- ważne aby na 1 miejscu zawsze było ugotowane, dziecko najedzone i czyste, uprasowane i wyprane ciuchy a w domu wszystko na swoim miejscu, pyłki na meblach nie wprawiją mnie w nerwy :P wolę być zadbana niż wszysstko na cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×