Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biegajaca w miejscu

a ja mam pytanie do kobiet, ktore pracuja na pelen etat,

Polecane posty

Gość biegajaca w miejscu

a ja mam pytanie do kobiet, ktore pracuja na pelen etat, oraz: - wracają do domu nie wześniej niż 17-18 - maja conajmniej dwójkę małych (lub przedzkolnych dzici) powiedzcie mi: jak wy sobie organizujecie prace domowe? kiedy sprzącie/ pierzcie/ gotujecie? kiedy mycie lodowki/ piekarnika? kiedy kurze w calym mieszkaniu? kiedy mucie podlogi/okien/balkonow? jakie obowiazki przejmuje mąż/sprzataczka/niania/babcia? i kiedy je wykonuja? ja dopiero pol roku jestem w pracy i neistety przez te pol roku nie wypracowalam sobie systemu, zeby bylo czysto i ugotowane :( blagam o pomoc. interesuja mnie wasze konkretne rozwiązania. dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajaca w miejscu
wybaczcie literówki, bateria w klawiaturze mi pada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprzataczka przychodzi raz na dwa tygodnie ogarnac mieszkanie, tak porzadne. Wanne myje 3 razy w tygodniu, przed kapaniem dzieci Obiady gotuje w zasadzie tylko w weekendy (dzieci jedza w przedszkolu, ja w pracy, maz roznie ;) ) Prane wstawiam rano, nastawiam opoznienie startu zeby sie skonczylo jak wroce (dzieci pomagaja mi wieszac ;) ) No a reszte to robie wedle potrzeby i sil. A, do meza nalezy zmywanie rzeczy, ktorych nie zmywam w zmywarce, ogolnie pomaga uprzatac zabawki i naprawia mi samochod :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, ja tez wstaje o 6, ale nigdy rano nic nie zdaze zrobic :P masakra, zeby poprasowac i posprzatac, to bym musiala o 5 wstawac :O ale ja dzieci na 7.30 do przedszkola odwoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprzątam po prostu
1x w tygodniu tzn myje podłogi, odkurzam, myję łazienkę a np okna to w ogóle myję raz na ruski rok :D Jadamy często poza domem lub zamawiamy, poza tym gotuję zupy zawsze na 2 dni, czasem je wekuje i otwieram wtedy kiedy kompletnie nie mam czasu, tak samo raz na jakiś czas robię pierogi/krokiety/lasagna i też mrożę na awaryjne sytuacje, na co dzień najczęściej gotuje potrawy bardzo proste i szybkie. Dzieci czasem daje do babci na weekend, czasem wpadnie jakas kuzynka i się z nimi pobawi lub weźmie na spacer, mąż też się nimi zajmuje, do tego zawsze to on robi zakupy, prać i gotować nie umie, sprzątać pomaga czyli on np odkurza jak ja myje podłogi, zmywa jak gotuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajaca w miejscu
o szostej wstaje, zeby sie wykąpać, ubrac/ubrac dzieci/nakarmic je/ zjesc sniadanie i porozwozic do przedszkola i obiekunki, zebym sama zdarzyla chwile rpzed 9:00 :D koncze rpace ok17:00 czasem poznieju, a dzieci "zbiera" maz do domu sprzataczke mielismy, ale zrezygnowalismy, zeby zaoszczedzic troche kasy. Jezeli nie damy sobie z tym wszystkim rady sami - bedziemy musieli chyba ja znow zatrudnic. chodzi mi o to, zeby poznac tajemnice panowania nad domem samodzielnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam czwórkę, ale pracuję od 7.30 do 15, więc rano mam jeszcze dużo czasu ;P (do pracy i z pracy mam 10 minut autem) Długie prania nastawiam na noc, rano ściągam te z popołudniówki, wieszam mokre. Nastawiam drugą pralkę, którą wieszam po pracy, chyba,że dzieci nie zapomną powiesić. Suchego prania nie prasuję. Nie opłaca się ;P Przed wyjściem każdy przygotowuje co trzeba i sobie prasuje (ja prasuję dwójce młodszych) Pranie składają dzieci. Nauczyłam je, że to super zabawa (haha, kto pierwszy ma więcej prania złożonego :D) W związku z tym,że mój mąż ma już całkowicie nienormowany czas pracy, od wakacji, po wakacjach starsze zapiszę na obiady w szkole (młodsze w przedszkolu) Dzieci ciągle wydziwiają, a mężowi smakuje wszystko co ciepłe, więc nie będzie problemu, a ja w końcu będę mogła schudnąć :D Wielkie porządki zaczynają się w piątek (zmiana pościeli, wieczorem mycie okien, firany) Wannę, umywalkę i wc w zasadzie myję na bieżąco, piec też, bo jakoś tak nie mogę patrzeć na osad na białych przedmiotach ;P Dzieci codziennie odkurzają podłogi, jak wracam z pracy wystarczy umyć. W sobotę do południa się sprężamy, dzieci nie wyjdą z domu dopóki nie będzie porządku, więc tym sposobem każdemu zależy, żeby było raz - dwa czysto. Chyba mam za mało zajęć, bo mam jeszcze psa, który potrzebuje min półgodzinny spacer rano, półtora wieczorem, po polach ;P Dodam tylko,że dużo łatwiej idzie mi organizacja jak pracuję, niż kiedy nie pracowałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajaca w miejscu
moge stracic slowko, a keidy czas na ksiazke/film/brykanie z mezem/ wyjscie na spacer na rower/pobiegac? :(( ja nie chce calego zycia tylko sprzatac i gotowac ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na spacery z psem chodzę z mężem (czasem z dziećmi, ale coraz rzadziej) Zawsze jak dzwoni o której wróci mówi "no, na spacer zdążę" ;P Książek, faktycznie nie mogę czytać, bo ja książki pochłaniam, obawiam się,że nic innego bym nie zrobiła (jak zaczynam czytać to odkładam jak skończę :D) Ale za to przesiaduję przy kawie w internecie ;) Mam czas na grilla/piwko ze znajomymi, często wyjeżdżamy na wycieczki, jak jest ciepło na rowerze jeżdżę do pracy ;P Bez przesady, dzieci nie potrzebują całe życie biegania koło nich, wiele rzeczy można ich nauczyć, wtedy łatwiej znaleźć czas też dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajaca w miejscu
ja wiem, ze mozna! przy jednym bylam rewelacyjna ;) ale z dwojka juz gorzej... do pracy rowerem nie jezdzilam, bo dzieci musze odwiezc, ale za to biegam z pracy do domu (a jest to ok 8km). wiec wierze w polaczenia rozne ;) masz starsze dzieci - mozesz je zostawic w domu i isc z mezem na spacer. u nas to odpada jeszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajaca w miejscu
ktora sobie ejszcze radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulinakan
Kobiety, a nie czujecie się po prostu zmęczone tym wszystkim? Jak ja muszę od pon-do pią wstawać o 6 bo do pracy to mam takiego doła, bo czuję się tak zmęczona , że płakać mi się chce. A dzieciątko dopiero w drodze. Po porodzie będę musiała się zorganizować : dziecko, praca, kursy. Na samą myśl chciałabym zasnąć i się nie obudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czułam się o wiele gorzej jak miałam wstawać rano i pomyślałam: znów taki sam dzień - pranie, sprzątanie i gotowanie. Za długo siedziałam w domu (prawie 5 lat :/) Jedyne co pozwoliło mi nie zwariować to to,że się w tym czasie dokształcałam, więc nie tak całkiem zmarnowałam czas i dzięki temu szukając pracy ta pięcioletnia dziura tak źle nie wyglądała ;P Już nigdy nie będę bez pracy. Nie nadaję się do tego. Brak pracy totalnie rozwala mi organizację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilijanka11111
No a mężczyźni? Przecież powinni przejąć połowę obowiązków.... Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żebym ja wstawała o 5, a Pan i Władca spał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona szalonaaaaaa24
ja pracuje od 11 do 22 albo nocki od 22 do 6 rano i nie mam dzieci, nie wyobrażam sobie mieć gdybym pracowała na takie zmiany. teraz jest mi ciezko ogarnąćdom (mieszkamy z narzeczonym) a co dopiero przy dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mąż jest w domu nie muszę go o nic prosić. Sam pomaga, zajmuje się dziećmi, lekcje mamy podzielone na pół, wywiadówki też ;P Nie myje podłóg, okien, nie nastawia pralki. I tyle, Ale wiesza firanki, zmywa naczynia, jak ma wolne do południa a ja w pracy, ugotuje obiad. Ale przecież ma dużo innych obowiązków, których ja z nim nie podzielę (wszystkie remonty robi w domu, ja mogę najwyżej malować ;P) Zajmuje się opałem, ogrzewaniem - ja nawet do piwnicy nie wchodzę. Jest elektrykiem, więc prądu też się nie tykam Nie czuję się jakoś pokrzywdzona. Uzupełniamy się. Z kolei on ma wyczerpującą pracę fizyczną (czasem w delegacje musi wyjechać i pracuje po 14 godz non - stop) to też muszę mu dać trochę odsapnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzieci nie mam.wstaję o 6-30, w pracy jestem od 8-16. od pn-pt, korzystam ze stołówki, w sobotę i niedzielę coś ugotuję pranie-co drugi piątek po pracy włączam pralkę sprzątanie-w soboty rano przychodzi pani i sprząta generalnie całe mieszkanie a czasem prasuje, ja wtedy robię duże zakupy tak aby w tygodniu nie chodzić po sklepach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po 40-stce
Prasuje i sprzątam w weekendy kiedy mam wolne, a dzieciaki wybywają z domu z mężem, gotuje z reguły wieczorem, jak chłopaki mi już śpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia000
u mnie jest jak u "moge wtrącic słówko" tak z grubsza z tym ze ja mam dwójkę dzieci, już dużych syn dorosły corka prawie. Ale tez to zauważyłam ze jak pracuje to sie bardziej potrafię zorganizowac bo teraz własnie konczy mi sie urlop , jutro do pracy a ja z przerażeniem stwierdzam ze ...nic nie zrobiłam a tyle sobie obiecywałam. A tak na co dzień tj jak pracuje to sprzatam w piatek po południu lub w sobotę przed, gotuję w weekendy porzadne obiady a w tyg to jaką s zupę na dwa dni czy coś szybkiego albo i nic zalezy kiedy. Pranie tez tylko w sobote nastawiam bo w tyg mi sie nie chce, zmywanie to codziennie, czasem co 2 dni nastawiam, robie za to dużo przetworów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia000
no i co do podziały obowiązków to tez u mnie podobnie do "moge wtrącic" ja wiecej w domu a mąz na podwórku w ogródku, trawe kosi , odśnieża zima, ja do pieca tez nie chodze, jakoś nie wychodzi mi to palenie , mąż rozpala i podkłada, ewentualnie syn. Ja szczerze powiem to nie lubie jak mi ktoś pomaga w kuchni, jak już coś robie to robie po swojemu i naprawde wolę sama za to wolę jak maż zrobi na zewnątrza bo rączek sobie nie pobrudze a pracuje w biurze hehe wiec tez jestem zadowolona z tego tradycyjnego podziału ról A i jeszcze nigdy mi nawet na myśl nie przyszło żeby kogoś do sprzątania zatrudnić nawet od czasu do czasu, jakos nie umiałabym jej dac zajecia, wydawałoby mi sie że jak przyjdzie co do czego to nie ma co tu robic aż tak bardzo chociaż dom duży i czasami klnę pod nosem jak np mycie podłóg mnie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge wtracic slowko> a jak ci te dwie pralki dziennie schna? Mi to jedna schnie srednio 1,5 dnia, az sie boje co bedzie zima :O znowu rozwazam zakup suszarki bebnowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam pralke 7 kg, ale niestety strychu nie posiadam :( takze to jest dla mnie najwieksza operacja logistyczna: jak i kiedy robic pranie, zeby poschnelo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryzzeldo, mam pytanie! Napisalas, ze twoje dzieci jedza w przedszkolu. Macie cieple posilki w przedszkolu??? Bo w mojej gminie nie ma! Jest tylko jeden cieply lunch (o godz. 11) w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odpowiem
Lucyjka u nas jest w przedszkolu ciepłe śniadanie np zupa mleczna, herbata i obiad dwudaniowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odpowiem
codziennie, a skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pracy na 9 najczęściej, o 7.30 przychodzi niania, szykuje starsza do przedszkola, robi jej śniadanie i potem ja ją odwożę po drodze, z przedszkola odbiera niania, która również gotuje, pierze i sprzata, taka pani do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam daje rade-emacypantka
ja pracuję ale mam jedno dziecko i nie mam zamiaru rodzić drugiego po to aby zapieprzać nocami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka, powiem szczerze, ze chyba wlasnie bede musiala zmodyfikowac organizacje dnia :O wczesniej niania dzieciom gotowala, to byl luzik. Teraz w przedszkolu to tylko dwa razy w tygodniu beda cieple lunche dostawac, to bede musiala im kombinowac pozostale dni :( nienawidze gotowac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdsbjhcsd
a bary mleczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×