Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biegajaca w miejscu

a ja mam pytanie do kobiet, ktore pracuja na pelen etat,

Polecane posty

Ja gdybym pracowala ;) to robilabym tak -w niedziele gotowalabym duzy gar rosolu ( u nas w domu tak robimy z Mama) i wtedy przez 2-3dni masz podstawe zup ktore mozesz zrobic w 10min +ugotowane mieso do tego wystarczy tylko ziemniakow naskrobac lub ryz ugotowac. Wiec obiady do srody juz sa. - co do sprzatania to codziennie powinnas sprzatac kuchnie i np jeden pokoj w miare mozliwosci. - pranie nastwiaj na noc a rano wystarczy pare min wczesniej wstac i wywiesic lub kupic suszarke wtedy problem rozwiazuje sie sam. - codziennie rob 1 nadprogramowa rzecz np myj po 1 oknie - jezeli maz tez pracuje to dzielcie sie oowiazkami bo tak to sie zaorzesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbrrrrr
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alana Greni
Mam 3 dzieci (jedno w szkole, jedno w przedszkolu i jedno w domu), pracuje od 9.00 do teoretycznie 17.00, ale czesto musze zostawac w pracy dluzej (do 19.00 lub 20.00), bo taki urok branzy mediowej. Sprzatam raz na 2 tygodnie. Na codzien staram sie utrzymaywac jako taki porzadek (opiekunka zajmujaca sie dziecmi wie, ze jak cos rozleje to ma to wytrzec, jak sie cos rozsypie to trzeba zamiesc) albo maskowac nieporzadek. :) Generalne sprzatanie robie w piatek wieczorem (jak mam sile) albo w sobote raz na 2 tygodnie. Dziecko w wieku szkolnym jest odowiedzialne za porzadek w swoim pokoju. Teraz odpowiadajac szczegolowo na twoje pytania: - Piore raz w tygodniu w weekend (puszczam kilka cykli), pozniej czesc ladunku susze w suszarce a czesc wieszam na suszarke pokojowa i tam sobie lezy dopoki sie nie zlituje i ktoregos dnia tego nie posciagam i nie poukladam do komod i szaf ;) Rzadko prasuje, w zasadzie wylacznie rzeczy do pracy i ze sztywnych tkanin, natomiast cala reszte staram sie rowno rozlozyc na suszarce a pozniej tylko skladam i jakos samo sie wszystko uklada i nie jest pogniecione - Gotuje wieczorem co dzien lub co dwa dni i przyszykowuje jedzenie, ktore opiekunka ma dac dzieciom nastepnego dnia. Pisze jej informacje na tablicy w kuchni. Czesto gotuje tez moj chlopak. Zmywanie puszczamy codziennie lub raz na dwa dni na noc w zmywarce, a rano jedno z nas, najstarsze dziecko lub opiekunka je wyjmuje i uklada wszystko na swoje miejsce. Obiady jada sie u nas wieczorem (zasadniczo okolo 18.00, ale bywa ze i pozniej, zalezy kto, jak wczesnie wroci z pracy), a nie w poludnie (w poludnie opiekunka podaje lunch, czyli taki lekki cieply posilek, albo salatka z ciepla bagietka itp). - Lodowke myje 2 razy do roku (przed 2 przerwami swiatecznymi) :) - Piekarnik jak wyzej, tez 2 razy w roku - Kurze w mieszkaniu raz na 2 tygodnie w weekend lub piatek po pracy (o ile mam jeszcze energie i nie chce mi sie spac) - Podłogi myjemy raz na 2 tygodnie, kiedy robimy wieksze porzadki - Okna myjemy ze 3 razy w roku (raz tuz po zimie, raz w wakacje i raz tuz przed zima) - Balkon myjemy wtedy kiedy myjemy podlogi w mieszkaniu (poza sezonem zimowym). Tzn. w cieple pory roku, kiedy z niego korzystamy, to co 2 tygodnie - Maz (a w zasadzie nie maz, tylko chlopak, bo slubu nie mamy) robi wszystko to co ja (przejmuje czesc wszystkich babskich obowiackow, potrafi i ugotowac i posprzatac i zajac sie dziecmi - Sprzataczki nie posiadamy, bo nie jest nam konieczna - Niania (opiekunka) nie jest obciazana pracami domowymi, ma tylko instrukcje co dawac dzieciom jesc i o jakich porach (wyciaga z lodowki, podgrzewa i podaje/karmi), wie ze musi wytrzec lub zamiesc jak sie nabrudzi podczas jej pobytu w kuchni itp. Robi wylacznie rzeczy zwiazane bezposrednio z dziecmi (ale bez prasowania ich rzeczy i bez gotowania). Odbiera starsze dzieci ze szkoly i przedszkola (spacerem), czasami zaprowadza starsze do szkoly na pozniejsza godzine (bo normalnie rano to zawozimy oboje autem) i siedzi w domu z najmlodszym (albo z dwojka jak jest ktores chore, albo jak nie ma szkoly). Opiekunka moze u nas robic sobie jedzenie i picie, korzystajac z naszej lodowki (tj. nie musi przynosic wlasnego jedzenia z domu) - Babcie i dziadkowie nie uczestnicza w naszym codziennym zyciu. Nie mieszkamy blisko i tylko sie odwiedzmay goscinnie Co prawda nie pytalas o to, ale smieci wynosimy jak tylko zapelni sie kosz (najczesciej rano w drodze do samocjodu). Segregujemy kartony, szklo i plastiki i odkladamy w specjalne miejsce w rogu balkonu, a jak sie tego troche uzbiera, to idziemy wyrzucic do kontenerow z segregacja odpadow. Niepotrzebne ciuchy, ktorych nie ma komu oddac wrzucamy w torbach do kontenerow na uzywana odziez (tych kremowych z czerwonymi napisami). Jak mam wolne (np dzis) to tez nie sprzatam, tylko odpoczywam i sie relaksuje, a sprzatanie nadal odbywa sie wedlug swojego dwutygodniowego harmonogramu :) PS Rzeczy ktore bardzo pomagaja w szybkich porzadkach i pracach domowych: - zmywarka (duza, 60 cm szerokosci) - piekarnik z programatorem czasowym - pralka z programatorem czasowym i cichym cyklem nocnym - suszarka kondensacyjna - plaski mop Viledy z tkaniny, ktory myje bardzo duze powieszchnie za jednym pociagnieciem po podlodze - scierki elektrostatyczne nakladane na specjalne urzadzenie na kiju (swietne do podlog jak nie ma czasu na tradycyjny odkurzacz) - plyn w sprayu do okien lub wszystkich powierzchni (np Clin) + gruby porzadny ręcznik papierowy (np z Biedronki albo Lidla) = niezastapiony duet w codziennym blyskawicznym maskowaniu nieporzadku :P szybciutko wyczysci i ciag roboczy i plyte i stol i plamy na podlodze i umywalce w lazience i krzeselko dzieciece, no rewelacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup12746
Piszcie piszcie jeszcze jakie macie sposoby żeby wszystko jak najlepiej sobie zorganizować. nam kobietom matko i żonom które dopiero wszystkiego uczą się bardzo to pomaga i poddaje nowe pomysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a wy wszystkie macie domki jednorodzinne że pranie robicie w nocy? Mnie sąsiedzi to by chyba zabili gdybym zaczęła w nocy hałasować pralką :o z reszta po 1. sama bym nie mogła spac a po 2. komuś to tak nieuprzejmie po 22 godzinie przeszkadzac.... jagoda - z rosołem sie zgadzam - świetny sposób. Co do sprzątania - dla każdego słowo "sprzątnietę" oznacza co innego znaczy. Dla jednego sprzątnieta podłoga to taka do której jeszcze sie nie przylepia kapeć a dla drugiego lśniąca i pachnąca tak że można z niej jeść... Ja sie staram wszystko w granicach rozsądku. - Piore co 2 dni srednio ok 18 godziny, wieszam w łazience i na suszarce w pokoju. przy dwójce dzieci małych jest dużo prania.Prasuje tylko ubrania dzieci do żłobka i do przedszkola. Ewentualnie sobie do pracy jak juz cos jest koszmarnie wymięte. - Gotuje wieczorem na nastepny dzień, obiad zawsze jest na 2 dni. - Lodowke myje 2 razy do roku. Albo raz :p tak porządnie. Po łebkach często rpzecieram w środku - Piekarnik myje często tak jak kuchenke. - Kurze w mieszkaniu raz na tydzień. - Podłogi raz na tydzień czasem 2 razy w tygodniu. - Okna myje ok 4 razy w roku, okno córki starszej czesciej duzo bo tam siadają i srają piep%$*** gołębie bo zdebilały kioskarz spod bloku je dokarmia. Pier&*** idiota karmił by je sobie pod swoją klatką... - Balkon myje od święta. - Sprzataczki nie mam - nie stać mnie. - Niania nie mam. - Babcia i dziadek pomagają z doskoku - jak trzeba popilnowac którejs dziewczynki to pilnują (np młodsza gdy ide ze starszą do lekarza lub odrotnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
wiecie co, przepraszam, nie żebym sie czepiała, ale jak mozecie nie prasowac ubrań? chodzicie w takich pomiętych? czy macie ciuchy z materiałów niegniotących?... bo w sumie to nie rozumiem troche, jeszcze lekko pozaginane od leżenia w szafce to OK, ale takie od razu z prania bez żelazka nałożyc i wyjsc do ludzi - no ja bym nie mogła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
"Okna myje ok 4 razy w roku, okno córki starszej czesciej duzo bo tam siadają i srają piep%$*** gołębie bo zdebilały kioskarz spod bloku je dokarmia. Pier&*** idiota karmił by je sobie pod swoją klatką..." o ile dziecko nie maca zewnętrznych parapetów - zamontuj na parapetach siatkę z drutem kolczastym albo wyklej pasem papieru z tłuczonym szkłem... ptaszory sie oduczą. drastyczne ale nie ma innego wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie ja________
Ja mam tylko jedno dziecko, ale pracuję na 2 etaty. Wracam do domu ok 20.00. Sprzątam kiedy się da. Łazienkę z rozpędu sprzątam często. Pranie nastawiam na noc i wieszam rano. W weekedny odpieram wszystko co na drodze, nie prasuję. Mąż odkurza i muje okna. Nie gotuję, czasem piekę szybkie ciasta i desery robię. Z gotowaniem obiadów pomaga mi mama. Nie jest łatwo, szczególnie, ze synek jest mały, ale dajemy radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie tez mysle co tam poinstalowac na parapecie :( Co do prasowania - sobie kupuej prawie wyłącznie nie mnące ubrania. czasem prasuje ale nienawidze tego robic. A jak sie pierze na max 400-600 obrotów apotem ładnie rozwiesi to ubrania nie są takie pomięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie ja________
Co do wieczornych i nocnych prac. Mieszkam w bloku, ale warto zainwestować w ciache zreczy. Prócz pralki z cichych znakomity jest odkurzacz Electrolux ultra silencer, jest bardzo cichy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z łośliwa zołza
współczuje wam kobiety naprawde. Zajmować się domem i chodzić do pracy..... Ja sobie tego nie wyobrażam albo jedno albo drugie. To wy zmęczone jesteście wiecznie praca i jeszcze zajmowanie się domem. A mężowie zarobić na dom nie mogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zależy z czego masz ciuchy.
Jak taniznę, to one są zawsze z gorszego materiału i zawsze wyglądają jak pomięte. Ciuchy dobrej jakości są z mięciutkiej bawełny itp, więc jak je roztrzepiesz i równo rozwiesisz, to nie ma nawet śladu zagnieceń. Druga sprawa to suszarka kondensacyjna. Rzeczy wyjęte z tej suszarki są jak uprasowane. Ma taką funkcję, że suszony ładunek się nie gniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
nie wyobrażam sobie NIE chodzić do pracy. zmeczenie - kwestia podziału obowiązków. dlaczego maż ma pracowac w pracy a ja w domu, jesli mozemy oboje pracowac w pracy i oboje w domu?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
"Zależy z czego masz ciuchy. - Jak taniznę, to one są zawsze z gorszego materiału i zawsze wyglądają jak pomięte. Ciuchy dobrej jakości są z mięciutkiej bawełny itp, więc jak je roztrzepiesz i równo rozwiesisz, to nie ma nawet śladu zagnieceń." no właśnie wręcz przeciwnie, moja skóra nie toleruje sztucznych domieszek. mam ciuchy z bawełny, wełny, lnu, jedwabiu... nie wyobrazam sobie tego nie wyprasowac, przecież to qszystko się gniecie. suszarki nie mam, nigdy nei testowałam. musze poszukac kogos kto ma i sprawdzić naocznie jak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zależy z czego masz ciuchy.
Bawełna bawełnie nie równa. To samo się tyczy pozostałych materiałów. Bawełna z polskiego sklepu, albo budy u Wietnamczyka jest dużo gorszej jakości od tej np ze skandynawskiego albo angielskiego sklepu. I jest to fakt. Porównywałam. Wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zależy z czego masz ciuchy.
Len oczywiście gniecie się każdy, niezależnie od pochodzenia. Ale bawełna, wełna i syntetyki już tak! Spróbuj i zobaczysz że mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zależy z czego masz ciuchy.
*** Wyżej chodziło o to, że bawełna, wełna i syntetyki mogą być nie gniotące. Zależy od ich gatunku. ...Coś mi się dziwnie napisało tam w poście wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
ja nie wiem , bo od Wietnamczyków nie kupuje :P ne wiem, moze ja mam jakąś manię na tym punkcie, ale dla mnie ciuch po praniu jest bezwzględnie do wyprasowania. ciekawa jestem jak wyglądają wasze ciuchy po wypraniu i wysuszeniu w suszarce. mzoe ktoś wrzucic fotkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjerka z supermarketu 28lat
u mnie dzień wyglada tak dziecko żłobka ja do pracy pieszo mąz do pracy autem [ pracuje w biurze] po pracy ja po dziecko sprzątam, gotuje ,piore, zmywam i dzieckiem się zajmuje mąz po pracy leży na kanapie z papierosem i piwkiem i nic nie pomoże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5yyh yt
to są jeszcze takie gnoje jak mąż kasjerki?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjerka z supermarketu 28 lat
są niestety. Ale ja tez winna jestem,że doprowadziłam do tego. Mój mąz od samego początku gnał mnie ostro do roboty ,ale ja zaślepiona miłością nie chciałam tego zauważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjerka z supermarketu 28 lat
Ja w domu wszystko robie,a on przychodzi kładzie się na kanape bierze gazetke otwiera piwko odpala papieroska i odpoczywa. Ja po pracy szybko obiadek dla dziecka, przebieram małego. Podaje obiad mężowi bo jak nie zrobie jest awantura potem myje naczynia sprzatam rozwieszam pranie i dziecko zabawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjerko zrób coś zTymNierobem
Wspólczuję Ci kasjerko ale zmień coś w Waszym życiu- nie jesteś maszyną do roboty, porozmawija i powiedz,że tak być nie może, spróbuj zajmować się tylko dzieckiem i sobą. jak będą walały mu się brudne ciuchy pod nogami to może zabierze się do roboty i dostrzeże ile ty wysiłku codziennie wkładasz w dom. gotuj tylko sobie i dziecku, olej awanturę. mam nadzieję,że do rękoczynów nie jest zdolny w trakcie awantury????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no takie typy w stylu piwko
co wieczor, fotel, meczyk, zona sklepowa to i udarzyc moga. i kurvami tez chyba rzuca na prawo i lewno w domu jak mu sie cos nie podoba. znam takie rodziny. prosci ludzie nie przebieraja ani w slowach ani w zachowaniu. nie wazne czy w domu obecne jest dziecko i na to patrzy czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pawello pytanie
tak mąż kasjerki nie ma do niej szacunku. Życze Ci kobieto dużo szczęscia i żebyś go szybko zostawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykkaaa
mam troje, pracuję od 8, sprzatam jak mi sie chce :) gorzej z gotowaniem, bo dzieci wiecznie głodne, mimo ze jedzą w przedszkolu i szkole, szukam łatwych i prostych przepisów najgorsze jest wstawanie, muszę wstać o 5 45 a o 6 wywlec dzieci z łózek i wyjść z domu o 6 30 aby je odprowadzić, na piechotę a potem pędem do pracy, ok 16 odbieram dzieci.... tak naprawde to nic mnie tak nie dołuje jak to ranne wstawanie, masakra :( mąż wychodzi do pracy o 6, no ale nie musi dziećmi sie zajmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon appetit8798
tyyka ty jesteś tą kasjerkaą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykkaaa
nie nie wczytałam sie, ona ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykkaaa
mój mąż pomaga mi, tyle, ze muszę mówić mu co ma robić i on to robi :) mój problem to zwlekanie rano dzieci i gnanie z nimi do przedszkola i szkoły, które są w odwrotnych kierunkach, my mieszkamy posrodku !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×