Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniesmaczona monia

PO CO BRAC MALE DZIECI NA WESLE SIE WAS PYTAM ????????????

Polecane posty

Gość cje coev
Jak ci nie pasuje to nie zapraszaj twój ślub twoja decyzja. Najwyżej nie przyjdą oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy dzieci będą na weselu czy nie zależy tylko i wyłącznie od młodych. Jeżeli zostały zaproszone, to reszcie gości nic do tego. Jak już ktoś wcześniej napisał, też należą do rodziny, a to impreza jakbynie było rodzinna. Dorośli jak chcą sie bawić w gronie dorosłych, do tego mają paby, dyskoteki, sylwestra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kronopolaa
i nie zaproszę:) co do tematu, uważam, że jak najbardziej, jeżeli nie życzysz sobie dzieci na weselu zaznacz to, powiedz. Masz jak najbardziej prawo do tego, to Twój dzień..najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że są kołki, które i tak nie uszanują takiej prośby i wezmą dzieci. To mi się ociera o robienie na złość MP, bo wymówka typu "nie mam z kim zostawić" itp. jest denna, bo jak nie masz to nie idź zamiast pchać się z dziećmi tam, gdzie ktoś sobie tego po prostu nie życzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaździno
Nieprzyjemna ta dyskusja. Jakies takie przeciaganie liny - jedni sie będą upierać, że bachory sie drą, rozwalają talerze, plamia gosciom ubrania, drudzy - ze bez dzieci to nie wesele, ze oni dają prezent, to mają prawo to czy tamto. Dziękuję bardzo - i za takich gosci, i za takich zapraszających. Same wymagania, same pretensje, zero zrozumienia, zero zyczliwosci. Po raz kolejny utwierdzam sie w przekonaniu, że świetną decyzje podjęłam, nie robiąc wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martensy w kropki
wiecie co, masakra! czy wesele to miejsce dla dzieci (mowie o dzieciach do mniej wiecej lat 6) ???? czy pogrzeb to moejsce dla dzieci? a dyskoteka, a wieczor panienski???? na weselu dzieci tylko i wylacznie przeszkadzaja, dra sie, niechcacy cos stluka i placza sie pod nogami, nie mozna normalnie tanczyc, bo na bachorka mozna nadepnac:O mam 3 letniego syna i w tym roku bylismy zaproszeni na dwa wesela z dzieckiem, na oba poszlismy sami. Dlaczego? Bo to nie jest miejsce dla dziecka, chocby nie wiem co. Bo idziemy my z mezem sie bawic, dla dziecka miejsce na zabawe jest w innym czasie i miejscu. Po to idziemy na wesele, zeby sie napic i zajebiscie wybawic, a dziecko tylko w tym przeszkadza. Nie mam parcia na chwalenie sie swoim maluszkiem:) bo czasami bywa slodki, ale czasami jest bachorem To jest czas dla PM i ich gosci a nie dla malych smrodkow. One jeszcze sie nachodza na weselicha-im pozniej tym lepiej. Jest masa ciekawszych miejsc, gdzie mozna zabrac swoje dziecko. Wiec mamy zrosniete cyckami ze swoimi dziecmi-wyluzujcie! Nikt nie idzie na wesele zeby podziwiac wasze bachorki, ani tez by sie wkurwiac, bo placza sie pod nogami. Dopuszczam tylko wesela z dziecmi, gdy rodzina jest z bardzo daleka i faktycznie nie ma z kim zostawic dziecka. W innych przypadkach to glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........taka jedna....
martensy - popieram cię w pełni :) do "no coz a ja bywam" - pamiętaj, że jak jesteś taka złośliwa w tak ważnym dniu, to kiedyś to do ciebie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga piekła nie ma
wow martensy w kropki - święte słowa, dobrze, że ktoś jeszcze ma trochę oleju w głowie we współczesnych czasach!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni8884
taka jesteś nowoczesna a prosiłaś "bo wypada"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
Ale dlaczego dziecko nie moze spedzic paru godzin na weselu i zostac odwiezione przez rodzicow, ktorzy potem wracaja sie pobawic? Ja jesczce nie spotkalam sie z zaproszeniem bez dzieci, zawsze na weselach byly dzieci i zadne sie nie darlo, nie tluklo talerzy...Jak juz pisalam wczesniej dziecko to moja rodzina, nie wyobrazam sobie dostac zaproszenia bez niego!! Jak mialo trzy miesiace i kuzynka robila wesele zatroszczyli sie nawet o pokoj dla nas, zebym mogla wychodzic mala karmic- przeciez to normalne jesli sie jest rodzina. Z zaproszenia niestety nie skorzystalismy, bo nie wyobrazalam sobie bawic sie z wkladkami i latac co chwile karmic ale naprawde mile bylo, ze tak sie o nas zatroszczyli. Nie rozumiem podejscia, ze dziecko to jakies alibi!! Ktos, kto tak pisze musi miec niezle kompleksy! Nie rozumiesz dziewczyno, ze dziecko moze sprawiac, ze sie realizujesz?? Nie kazdy do szczescia potrzebuje miec prace na poziomie i inne bzdety! Ja jestem z moim dzieckiem bardzo zwiazana, nigdy jeszcze nie zostalo samo na noc a jednak godze jej wychowanie i z praca i z hobby i nawet z mezem :) Wrzuccie na luz i zmiencie slownictwo! Bo jak slysze po raz enty o bachorach to zle mi sie robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vn j eqrjloqjb
zobaczymy jak twój bachorek pójdzie do przedszkola dopiero Ci da popalić bo tak będzie zrośnięty tyłkiem z tobą .Wtedy się zaczną problemy, ale cóż na niektóre matki trzeba brać poprawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałośc
A czemu by nie? dziecko to nie mały potworek tylko mały człowiek/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9283293829382
KAZDY czlowiek na poziomie do szczescia potrzebuje KICIORKU "prace na poziomie i inne bzdety" jak: fryzjer, kosmetyczka, czyli cos totalnie dla urody i zdrowia i relaksu oraz kino, dyskoteka, koncert czyli cos dla rozrywki!!! Bez tego nie ma zdrowych relacji w zwiazku i rodzinie i balansu oraz zachwiane sa proporcje, dlatego wlasnie baby zrastaja sie dupami ze swoimi dziecmi zapominajac, ze sa tez kobietami, kochankami i pracownicami. Liczy sie tylko wrzeszczacy bachuc i mamusia naskakujaca wokol niego. Z moich obserwacji wynika, ze wlasnie takie kobiety biora na wesela swoje dzieci. I wlasnie ktos madrze napisal o alibi. Na weselach rozmawiamy o nas, zyciu, zainteresowaniach, pracy. I co ma powiedziec taka matka ktora nic nie robi od 4 lat tylko siedzi z bachorem w domu. Jak jest niegrzeczny tym lepiej-mamusia pougania sie na weselu za dzieckiem pokazujac jak ciezkie to zajecie i ze nie moze isc do pracy:) A bez dziecka, co by powiedziala:) Ze siedzi na dupie i nic nie robi? Nie ma zainteresowan, nie wychodzi nigdzie, bo non stop jest ze swoim bachorem? A jej maz posuwa inna, bo niestety jego zona zapomniala, ze ma meza? Kochane Panie-ogarnijcie sie i nie bierzcie swoich dzieci na wesela:) Moj Bachor ma 6 lat i nigdy nie byl na takowym bo to NIE MIEJSCE I NIE CZAS DLA TAKIEGO DZIECKA. To nasz czas jako gosci zeby sie porzadnie napic i wybawic:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam dziecko
na wesela jej nie biorę, bo to nie ma sensu, my idziemy się tam bawić a nie niańczyć swoje dziecko, bo to robię na co dzień. Ale to nie zmienia faktu, że dyskuję mozna prowadzić na poziomie, a nie słownictwem "potworki, bachory". Moja mała też czasami jest nieznośna, ale bachorem nie nazwałabym ani jej ani inne dziecko, bo to aż przykro czytać. Nie chcecie dzieci na weselu, to ja nie widze problemu, żeby umieścic stosowną informację na zaproszeniu. Nie wstydzicie się wklejac wierszyki o pieniądzach, o innych duperelkach zamiast kwiatów, a wstyd Wam napisać, że nie życzycie sobie obecności dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
po pierwsze moje dziecko to nie bachorek. po drugie nie jest ze mna zrośniete tyłkiem- nie wiem skąd taka teza. Chodzę normalnie do pracy, w tym czasie córka jest z opiekunką. Ja mam, np. fryzjera z córką zostaje mąż. Gdzie to zrośnięcie tyłkami??? A to czego każdy człwoiek na poziomie potrzebuje do szczęścia to wybaczcie ale raczej nie Wy- kobiety "na poziomie" o tym decydujecie. Wyobraźcie sobie, że można kochać i dziecko i męża. Co więcej- mąż również może kochać własne dziecko i nie widzieć sensu zostawiać go pod opieką babć! Głupie jesteście twierdząc, że do szczęścia każdy potrzebuje wyjść na dyskotekę- dla mnie to jest śmieszne! Po prostu! Sama mam znajomą, która jest na urlopie wychowawczym już trzeci rok i jest przeszczęśliwa. Oczytana, zorientowana w bieżących tematach- a czasu na dbaniu o urodę ma na pewno więcej niż matki pracujące :) I zarówno ona jak i jej mąż sa przeszczęśliwym, zgodnym malżeństwem! Głupie jesteście twierdząc, że kobieta, która zajmuje się własnym dzieckiem siedzi na dupie i nic nie robi- chyba, że same się tak zachowujecie! I skończcie z apelami o niezabieraniu dzieci na wesela bo jesteście śmieszne! Nie chcecie- nie bierzcie. Nie chcecie mieć dzieci na własnym- piszcie- goście sami zdecydują, czy przyjdą czy nie! Ale skończcie z bzdurnym gadaniem, że dzieci na weselu to bachory bo jesteście żenujące. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdomela
Takie jestescie strasznie "na poziomie", a nie umiecie czytac. Kiciorek pisze wyraźnie, i to już we wcześniejszym poscie, że PRACUJE. Tylko uważa, że kazdy SAM decyduje, co daje mu szczęście. I czy musi miec zajebiaszczą pracę, czy może miec taką o, byle była, a może tak to sobie organizują, że jedno pracuje, drugie zajmuje się sprawami domowymi i tak im jest dobrze. Wasz punkt widzenia nie musi byc punktem widzenia KAZDEj kobiety, a jeśli tego nie rozumiecie, to jestescie organiczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Sz
Ja swoich dzieci nie biorę na wesela z prostej przyczyny idę się bawić.Na weselach zawsze siadamy z mężem z dala od par które przychodzą z dziećmi bo przynajmniej nie ma darcia przy stoliku albo przerywania rozmów typu mamo siku,jeść czy też a ona mnie uderzyła itp.Jak idę tańczyć to nie zwracam uwagi na dzieciaki plątające się pod nogami więc jak nieraz któreś wejdzie mi pod nogi nie przejmuję się niech matka pilnuje swojej pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahhahah
tak, jestem ograniczona, bo mam zajebista prace, zajmuje sie po niej corka ale oprocz tego do szczescia potrzeba mi tez czasu spedzonego z mezem czyli osobnych wyjsc na disco, na piwko do pubu czy na wesele, po to aby spedzic czas tylko we dwoje i aby nie zajmowac sie w tym czasie dzieckiem. I nie widze w tym nic zlego. PS moj maz zajebiscie kocha corke ale to nie wyklucza faktu, ze normalny czlowiek nie chce isc na wesele aby nianczyc dziecko, bo to miejsce na dobra zabawe i picie a nie uganianie sie za dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
Tobie potrzebne jest do szczęścia wyjście na disco czy do pubu- a niektórzy są szczęśliwi jak sobie siądą wieczorem z mężem przy winku i dobrej kolacji. Więc jednak jesteś ograniczona, bo nie rozumiesz, że każdy potrzebuje innych rzeczy do szczęścia :P I jeszcze jedno- wesele z dzieckiem przez trzy, cztery godziny a potem odwiezienie go do domu nie jest żadnym uganianiem się za dzieckiem! Wychowaj lepiej dziecko to nie będziesz musiała za nim ganiać :PI zobaczysz jak fajnie można dzielić się nowymi wrażeniami z własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdomela
No właśnie JESTES organiczona. Bo nie dociera do ciebie, że inni moga miec inne potrzeby. Ty chcesz chodzic na dyskoteki - ok, to chodź. Kto inny woli w tym czasie pójść sie poboksować, posluchać w domu muzyki, poszydelkować albo odmawiac różaniec. W mojej wypowiedzi w ogóle nie odnosze sie do zabierania czy niezabierania dzieci na wesele. Osobiscie bym dziecka nie zabierala, bo bym wolała pójść na wesele sama z partnerem, żebym sie mogla pobawić bez stresów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahhahaha
hahah kiciorek, tak masz racje, lekarz kazal przytakiwac:D wiesz, nie mam jakos parcia, zeby dziecko zabierac i chwalic sie nim przed cala rodzinka, bo dla dziecka taka impreza to zadne pozytywne wrazenie, pelno podpitych cioc i wujkow robiacych do niego tititit:Onic milego. Moje dziecko jest wychowane, ale jest dzieckiem, wiadomo, ze chce pojsc tam, zobaczyc to i tamto, wiec trzeba pojsc pokazac i zbawiac a to nie czas i miejsce na takie rzeczy. Poza tym nie musze zabierac dziecka w takie miejsca, bo funduje mu wiele innych fajniejszych atrakcji. A to jest czas dla mnie i meza i PM. Jedzenie kolacji z winkiem-pewnie jak najbardziej, ale przez 360 dni w roku? Chyba przesadzasz:) Kazdy czlowiek potrzebuje innych rzeczy, a skoro Ty twierdzisz, ze nie, to albo Twoj M tak Cie ustawil, ze przynies podaj pozamiataj on moze Ty nie, albo boisz sie o dziecko, bo co bedzie jak sie obudzi a mamusi nie ma? Wiem, a moze Ty po prostu spisz w lozku z wlasnym dzieckiem, nie z mezem??? o takich przypadkach tez slyszalam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 938838388383
glupia pizda to Ty jestes krowo:) jasne-foty macie zjebane bo rodzice latali z aparatami, byly flesze i rozblyski wiec jak wasze foty mogly sie udac:O poza tym napewno rodzice latali szczesliwi za dziecmi, samo slowo ktorego uzylas"latali"swiadczy o tym, co robily te dzieci, latali wkurwieni, ze je wzieli, a z aparatmi, bo skoro juz wzieli, to trzeba Zenusiowi czy Kasi foteczki popstrykac i na nasza klase wstawic :D hahaha zenada!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asicakocica
na weselu sie nażrecie obie nie? Tak, 2-letnie dziecko zje od razu pół świniaka:)) Kurcze, nie rozumiem autorki,robi wesele na 140 osób, więc jak mniemam biedna nie jest, a żałuje łyżki zupy małym dzieciom... Ja byłam ostatnio na weselu u bliskiej rodziny z mężem i naszym 3 letnim synkiem, gdyż nie miałam go z kim zostawić, moja mama była z nami, a teściowa po operacji jest, leży i sama wymaga opieki, a synek nie zostanie z żadną koleżanką czy ciocią, jescze na 2-3 godz to tak, ale na pewno nie zaśnie wieczorem, a na weselu bawił się z innymi dziećmi do 2(!) w nocy i jeszcze do dziś opowiada o weselu, jak fajnie było:) Zaznaczam, że niczego nie rozbił, nie walił widelcami, itp, ale to myślę kwestia wychowania- jak dzieci zachowują się w domu- tak i na weselu czy w restauracji. Sama na wesele zapraszałam z dziećmi, nie jest to impreza, jak ktoś wyżej napisał, dla dorosłych, ale RODZINNA. Dla dorosłych to jest wieczór panieński/kawalerski. Jasne, że jeśli ktoś zamierza pić na umór, to dzieci nie bierze, ale jeśli ktoś nie pije wcale, lub symbolicznie, to dlaczego nie? Jeśli dostałabym aproszenie bez dzieci od takiego jaśniepaństwa, to na pewno bym nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nv oadfnbdf
I nikt by nie płakał , że nie przyszłaś. To decyzja Państwa młodych jeśli nie chcą dzieci na weselu to ich sprawa goście albo się dostosowują albo nie przychodzą wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten ktos wlasnie on
mam siostre troszke mlodsza jest i jak bylem maly to czesto rodzice nas zabierali na wesela , pamietam te tance w kolkach i wogole fajnie bylo, dzieki temu mam zajebiste wspomnienia.Byly na tych wiejskich wesalach tez inne dzieci oprocz mnie i siostry , mielismy taki oddzielny stolik i caly czas nyl przy dzieciach jakis kelner , mamy ciocie czasem podchodzily , a pozniej poszlo sie spac poprostu. Fajnie bylo :) Warto brac dzieci na wesela, bo pozniej maja one zajebiaszcze wspomnienia , a i tak nie uczestnicza w calym weselu. Warto dla nich ,a nie ze swoich egoistycznych pobdek zeby popic , pobalowac bez dzieci. To tylko kilka godzin opieki nad nimi zanim pojda spac. Dzieci tez moga zlozyc zyczenia pod kosciolem parze mlodej i z pewnoscia to bedzie urocze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tak pewnie, jasne
ahahahaha tak strasznie urocze buziaczki od zaplutych i smierdzacych malych dzieciaczkow zionacych cebula, gdzie pobrudza moja sukienke albo twarz:O fuj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oty tam dwa wpisy powyzej
a chooj mnie to co sobie myslisz, kocham zwierzeta i dzieci,ale to nie znaczy, ze musze sie ciagac z nimi wszedzie, psa tez wezmiesz bo go kochasz, a jak nie to PM wypierdalac-jestescie gbury???? hahaha debilka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nv oadfnbdf
Ludzie , którzy tak piszą jak ty nie zasługują na żaden szacunek więc do widzenia. Wypad z tego forum ograniczony człowieku. Marsz do pieluch i do psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oty tam dwa wpisy powyzej
hahahahha sama marsz, moja corka jest wychowana i spi juz od godziny, a nie buja sie jak wasze bachory do 22-23. Ale to tez fajne nie, bo dla dziecka fajnie z mamusia i tatusiem posiedziec:) co za zenada:O tak i papugi nie zapomnij wziac i kroliczka bo to przeciez tez miejsce dla nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESELE TO NIE
MIEJSCE DLA DZIECI I PISZCIE SOBIE CO CHCECIE, WESELE TO NIE UROCZYSTOSC RODZINNA ALE OGOLNA, SA NA NIEJ TAKZE ZNAJOMI. LUDZIE PIJA, BAWIA SIE I MAJA PRAWO BAWIC SIE BEZ DZIECI, BO JA NP DZIECI NIE LUBIE, DENERWUJA MNIE. MAM 35 LAT I NIE WYOBRAZAM SOBIE, ZEBYM KIEDYS BYLA NA WESELU ALA KINDER BAL GDZIE RODZICE LATAJA ZA TABUNEM BACHOROW A TE ZA BALONIKAMI, MASKARA:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WESELE TO NIE
ACHA, NIE LUBIE CUDZYCH WRZESZCZACYCH DZIECI:) SAMA MAM DWOJE I NIGDY NIE PRZYSZLOBY MI TO DO GLOWY, ZEBY JE ZE SOBA CIAGAC NA TAKIE UROCZYSTOSCI. JEST CZAS I MIEJSCE NA TAKIE RZECZY-W PRZYSZLOSCI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×