Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalinkamamama

Czy w tez tak chodzicie za dziecmi zeby nic im sie nie stalo??

Polecane posty

Gość kalinkamamama

Spuszczacie swoje dzieci z oczu wogole? Mowie tu o dzieciach do 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzę, bo się nie da, są takie sytuacje, że trzeba dziecko na chwilę zostawić samo, ale wtedy wcześniej sprawdzam, czy w zasięgu jej rączek nie ma czegoś co mogłaby zniszczyć. Moja ma już dwa lata i ma wyjątkowy talent do wspinania się wszędzie, więc reaguję, jak mi włazi na stoły. No ale żeby cały czas za nią biegać, to nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkamamama
no wlasnie a moja mama ciagle mi gada z moi tata ze zle ja wychowuje ze wogole jej nie pilnyje bo pozwalam jej samej chodzic sobie po domu. Mam ja w zasiegu wzroku ale nie siedze ciagle przy niej. Oni mnie normalnie wykanczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W domu jak najbardziej spuszczałam.Inaczej nic bym nie zrobiła :) Po prostu wszystkie niebezpieczne przedmioty były położone wyżej,by dziecko nie dosięgło. A na spacerze też nie latałam ,ale kontrolowałam sytuację by np nie podchodził blisko bujających się dzieci,w piaskownicy sprawdzałam czy nie ma szkła itd.Ale z głową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkamamama
a np jak wchodza na fotel lub lozko?? pozwalacie im samym zejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miała niecały rok, to pokazałam jej jak się schodzi z łóżka, opanowała błyskawicznie, więc potem nie miała problemów z zejściem z krzesła, czy fotela. Jest problem jak mi wlezie na stół, to jeszcze za wysoko dla niej, ale myślę, że i z tym sobie wkrótce poradzi. Naucz dziecko schodzić, będziesz spokojniejsza, że nie nabije sobie guza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w domu chodzi sobie sam, nie chodzę za nim krok w krok bo to niewykonalne! na łózko sam nie wchodzi jak nikt na nim nie siedzi. próbował ale konsekwentnie go zdejmowałam i mówiłam że nie wolno. jak ja albo mąż na nim siedzimy to może sobie skakać ile chce, i oczywiście schodzi sam. nauczył się jak miał ok 11 miesięcy. na dworze też biegnie sobie sam, oczywiście pilnuję żeby nie był zbyt blisko ulicy. na placu zabaw w piaskownicy bawi się sam, sam wchodzi na zjeżdżalnię, ja tylko asekuruję go jak już jest na górze, bo zbyt szybko wstaje i często traci równowagę i boję się ze spadnie na ziemię, ale i nad tym pracujemy :P zasadniczo nie muszę nad nim stać i go pilnować. dziś na placu zabaw przeczytałam pół książki a mały się bawił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j&j uczula
a po co tam wchodzą? pozwalacie dzieciom chodzic po stołach?????? mój ma 15 iesiecy i tez próbował ale wie że nie wolno i nie wchodzi, czy jestem w pokoju czy nie, stół/ława/krzesła nie sa do wspinania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodze, mieszkanie jest zabezpieczone wiec krzywdy sobie nie zrobi nawet gdy przez chwile zostanie sam w pokoju. ma 9 m-cy i wlasnie uczy sie chodzic, wiec ciagle zalicza upadki, teraz juz nawet nie placze jak na buzie poleci, uodpornil sie:P gorzej mam ze znajomymi bo mam np. takich ktorzy bez przerwy go nosza i wszystko mu podaja do reki nie pozwalaja na odrobine samodzielnosci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We własnym domu to może sobie chodzić gdzie chce, bo wszystko jest tak zabezpieczone, że krzywdy sobie nie zrobi. Schodzić z kanapy to uczyłam obie jak tylko zaczynały stawać przy meblach. W ogródku mam na dzieci oko i też chodzą sobie gdzie chcą. Dopiero jak jestem u kogoś w domu to chodzę krok w krok, ale to raczej w trosce o rzeczy gospodarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W domu spuszczam ja z oka ;) Na podworku tez tzn ja sobie siedze na lawce i czytam gazetke a syn chodzi sobie wszedzie i sam sie bawi, lece do niego tylko wtedy jak widze ze cos jestnapwde poaznego a tak to wolam z daleka -Wstawaj!!!- i on wstaje i idzie dalej. Chyba , ze nie wstaje tylko placze na ziemi to wtedy biegne, ale tj naparwde rzadko bo nie chce go wychowac na mazgaja co sie przewroci i od razu jest placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×