Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiek koralgol 24

moja narzeczona naciska na ślub. co mam zrobić?

Polecane posty

Gość a ja:
"Podobno po zaręczynach ślub powinie być w przeciągu roku. " a z jakiego to kodeksu?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jednaaaaaa
z tym ślubem w ciągu roku to normalnie śmiech na sali zaręczyny to dorosła deklaracja "chcę być z Tobą, chcę z Tobą stworzyć rodzinę " i tyle":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
hehe ;) nie wplątywać tu żadnej czarnej magii. ;) ślub powinien być wtedy jak obie strony do tego dojrzeją i warunki mniej więcej na to będą pozwalały. tu nie obowiązują żadne przesądy, odległości czasowe itp. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż przede mną też miał dziewczynę, która naciskała na ślub i dla świetego spokoju zaręczył sie z nią a za jakiś czas zerwał bo nie mógł znieść tej presji z jej strony. Mężczyzna sam musi czuć, że chce bo zmuszanie zle się konczy. A co ona na twoje argumenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uroki mieszkania na wsi. Pewnie ją sąsiedzi palcami wytykają :/ Ale to jej nie usprawiedliwia, bo powinna być mądrzejsza. Może czuje się niepewnie? Najlepiej wyznaczcie sobie jakąś datę, za 2-3 lata, zarezerwujcie salę (w dzisiejszych czasach takie wyprzedzenie to norma) i wtedy może się uspokoi i nie będzie naciskać, że to musi być już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
ona uważa ze ja nie chce i dlatego , moje argumenty zbywa 20 swoimi ze przeciez jak sie chce to mozna wszystko, ze i tak bedziemy mieli latwiej bo ona ma mieszkanie, że zarabiam w miare to dam rade nas utrzymać , ze ona na staz moze isc od pazdziernika , i w miedzy czasie szukac pracy, ze rodzice pomogą, że na skromne zycie nam starczy, że najważniejsze to że będziemy ciągle razem, nawet wymysliła że jak ma kotke perską to jak bedzie miała kociaki to je sprzeda i troche zarobi na tym. Rece mi opadaja, nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skromne życie" położył mnie ten tekst. A kiedy się wyszalejecie? A i jeszcze jedno. Weźmiecie ślub cywilny , zamieszkacie razem to naprawdę nie będziecie w stanie odłożyć na kościelny i wesele. To nie będzie miała czego planować. Ani sukni ani sali itp. Prowizorki zazwyczaj są najdłuzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ona uważa ze ja nie chce i dlatego , moje argumenty zbywa 20 swoimi " to szczęśliwa by była gdybyś zgodził się na ślub z przymusu? Dziwne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
mówie jej to samo, ale ona powołuje się na przykłąd mojej kuzynki, tyle że ona ma 26 lat i prace ma stałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
" Rece mi opadaja" nam tym bardziej. argumenty masz ok, więc chyba nikt tu nic nie pomoże. tylko szczera rozmowa, z zaznaczeniem, że chcesz jej szczęścia, ale, żeby jedno drugiego do niczego nie zmuszało, bo nie na tym powinien opierać się związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nierefolmowalna jest ta Twoja dziewczyna:( Zagryź zęby i spróbuj przeczekać. W żadnym wypadku nie zgadzaj się bo ona ciągle o tym mówi. Bo za 5 minut zabawy reszta życia będzie ciężka i gorzka jeśli ślub jest wymuszony. A po za tym Twoje argumenty są słuszne i staż związku też nie jest taki , ze ten slub musi być już natychmiast. są pary które po 6-10 latach biorą ślub. jeśli Cię naprawdę kocha to powinna to zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
kiedy dla niej te 3 lata to kupa czasu, no bo jej kolezanki po roku lub 2 sie hajtaly a ona juz 3 lata chodzi i nic i siedzi i placze ze jest stara panna, ze jej nie kocham ze gdybym ja kochal to juz rok temu bym sie z nia hajtnal itp. Kocham ja i to bardzo ale czasem nie mam siłu juz do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech poczta jeszcze z rok czy dwa i te co tak szybko brały ślub równie szybko będą się rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
powiedz jej, że dość już masz jej porównywania Waszego życia do jej koleżanek. że macie swoją bajkę i jakby kochała Ciebie to wierzyłaby, że chcesz dla niej jak najlepiej. a najlepiej to nie oznacza, tak jak inni. poproś ją, żeby Ci uwierzyła i zaufała, bo ciężko Ci jest żyć z myślą, że jesteś cały czas porównywany do innych i jest Ci przykro z tego powodu, że nie umie docenić tego jak bardzo się starasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ...... masz racje, tak powinien jej powiedzieć. Uważam za głupotę branie slubu tylko dlatego, żeby ludzie nie gadali, ja się ludzmi nie przejmuje wogóle, mam gdzieś to co mówią. Autorze nie daj się stłamsić bo będziesz żałował. Masz nieodpowiedzialną i dziecinną dziewczynę, która jest egoistką w dodatku.Powiedz jej stanowczo "NIE" i koniec kropka, huknij nawet jak trzeba będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_narzeczona____
Powiem Ci z mojego doświadczenia. Poznałam swojego faceta jak miałam 18 lat. Tak go pokochałam, że świata poza nim nie widziałam. Pragnęłam ślubu, tym bardziej, że on mi mówił różne piękne słówka jak to on też chce. Oświadczył mi się. Dziś mam lat 21, za sobą wiele rozmów o ślubie i łez, bo się oświadczył, a "jeszcze nie jest gotowy". Czuję się oszukana. Mógł poczekać z oświadczynami. Dla mnie oświadczyny to deklaracja: chcę z Tobą wziąć ślub i jestem na to gotowy, pragnę tego. I po oświadczynach planujemy, ustalamy, rozmawiamy na temat tego, gdzie będziemy mieszkać, jak zarobić pieniądze większe itd... A u mnie co było? Smutek podczas każdej rozmowy. To zniszczyło nasz związek, może mieliśmy inne oczekiwania, a może ja po prostu jeszcze żyję wizją takiej pięknej miłości - życie uczy jednak, że jest inne. P.S. Dla wszystkich, którzy powiedzą, że miała 18 lat i szkołę na karku a o ślubie myślała - tak, miałam szkołę, ale pracowałam po niej codziennie tylko po to, by mieć oszczędności, byśmy mogli razem żyć. Skończyłam szkołę w wieku 19 lat i poszłam na studia i do pracy. Ciężko jest, ale to wszystko robiłam dla tej miłości, bo tak pragnęłam wspólnego życia i codziennie pracowałam ciężko. Ale jeśli Twoja kobieta nie pracuje i tak sobie marzy o ślubie a nic nie robi w kierunku, by był on bardziej realny, to jest niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też opowiem o sobie. Mam 22 lata , mój partner 24. Jesteśmy razem 5, 5 roku. Nie było jeszcze oświadczyn chociaż pracujemy oboje. Oczywiście , że chciałabym ślubu i mieszkania razem. Czasami mam okropnego doła gdy jedna koleżanka po drugiej wychodzą za mąż po krótszym okresie bycia razem. Ale my stwierdziliśmy , że nie ma co się z tym spieszyć. Wiemy , że się kochamy. i po co robić coś na łapu capu jak można się do tego porządnie przygotować.I zrobić to tak jak nam się marzy a nie szczypać się ze wszystkim. To co przeżyjemy przed ślubem później może się nie powtórzyć. Bo wiadomo , że ślub to bycie razem i mnóstwo wspaniałych chwil ale też proza życia i problemy z którymi samemu trzeba się zmierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
byłem u niej chwile temu, rozmawialiśmy. Powiedziełam jej ze chce slubu, ale wtedy gdy bedziemy mieli pieniądze, a to troche zajmie, ze ja kocham i dlatego chce zeby byla szczesliwa a ten dzien i zeby byl wyjatkowy dla nas, a ona zaczela plakac ze ja zwodze juz 3 lata , ze po co sie jej oswiadczałem skoro teraz nie chce odrazu slubu, ze ona nakupila sobie butów, ubrań, kosmetyków, zeby potem nie musiała kasy wydawac na to jak wezmiemy slub, ze ona nie marzy o wielkim weselu w kosciele i drogiej sukni, tylko ze chce skromnego slubu w urzedzie tylko dla nas, ale skoro ja nie chce to zebym jej nie zwodzil dalej i odezwal sie do niej jak sie zdecyduje czego wlasciwie chce,i kazala mi juz isc. cholera co ja takiego robie ze ona tak sie zachowuje, czuje sie jak podly gnojek teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_narzeczona____
A powiedz, co dla Ciebie znaczą oświadczyny i po co się oświadczałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
oświadczyłem się bo ją kocham, chciałam zeby wiedziała ze chce zebysmy spedzili razem zycie, ze to deklaracja na wspolna przyszlosc, ale nie myslalem ze takie cyrki beda potem, ze to znaczy ze zaraz musimy brac slub. przeciez ludzie po roku dwoch lub trzech dopiero biora slub od zareczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_narzeczona____
Spróbuj też ją trochę zrozumieć. Ona to widzi tak: oświadczyłeś się, a teraz ciągle coś stoi na przeszkodzie, czyli dla niej wymigujesz się a oświadczyłeś pewnie po to, by ją mieć dla siebie czy coś w tym stylu i przykro jej jest. Ona widocznie rozumie oświadczyny jako deklarację, że jesteś gotowy na ślub z NIĄ. Wiesz, mój facet mówił tak jak Ty. Ale wiesz co? W pewnym momencie stwierdził, że chce ze mną mieszkać. A ja się pytam, to czy wtedy weźmiemy ślub, a on, że nie, bo jeszcze nie stać go. A ja pytam, że skoro na wspólne zamieszkanie stać, a na małżeństwo nie, to o co tu chodzi? To co mówisz to pokazuje obraz mojego faceta, który najpierw mydli oczy, rozkochuje mnie w sobie, oświadcza się, a później jak temat o ślubie, to on mówi, że nie jest gotowy(podobno materialnie). A gdy jest rozmowa o wspólnym zamieszkaniu, to może zamieszkać. Tylko, że tego to ja już nie rozumiem. Zastanów się tak w głębi duszy, czy na pewno chcesz ślubu i spędzić całe życie z tą kobietą? Mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja:
teraz to mi już zaczyna śmierdzieć prowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa mara
nie mieszkamy razem. jestem pewien ze chce z nia byc i spedzic zycie ale czemu jej tak zalezy zeby to zrobic byle jak na juz bo kolezanki juz sie pohajtaly, jesli decydujemy sie na slub o powinno byc z odpowiednim podejsciem, zaangazowaniem itp a nie rach ciach bo ja juz chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila.....
' by chciała chociaż cywilny w tym roku wziąść bo jej kokeżanki się pohajtały a ona jak stara panna sie czuje.' ona chyba jeszcze do tego nie dojrzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
kolorowa mara nie podszywaj sie pode mnie. nie mieszkamy razem bo ona nie chce. mówi ze dopiero po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek koralgol 24
ja jestem katolikiem i chodze do kosciola i chcialbym koscielny slub wziasc a nie cywilny tylko, ale mysle ze skoro tak stawia sprawy to dla spokoju juz sie zgodze na ten cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×