Jestem głupia i próżna, i nie wyjdę z domu bez makijażu i ułożonych włosów...

Nawet po bułki :O Siostra się ze mnie śmieje, ale za każdym razem, gdy wychodzę, nawet na 2 minuty - po pieczywo, wodę mineralną, kartę do telefonu, whatever, muszę pomalować sobie twarz (puder+podkład+korektor) i oczy (eyeliner+tusz). W dresie albo rozczochranych włosach też nie wyjdę, bo się wstydzę :O:O:O Ech.

to chyba znaczy ze jestes brzydka

h.. nas to obchodzi mozesz byc nawet orangutanem

ee... uzależnienie od makijażu czy jakaś fobia przed śmieniem się ludzi z twoejgo wyglądu?

troszke panikujesz. Ale ja też tak miałam a teraz mnie to nie obchodzi :)

też tak mam

a bo to mało dziewczyna tak ma..

Nie jestem brzydka, ładna raczej - może nie spektakularnie i zapierająco dech w piersiach, ale jest ok. Nie boję się, że ktoś będzie się ze mnie śmiał :P, właściwie to nie wiem czego się boję... Nie wyjdę i już. Co ciekawe, nie mam obiekcji, żeby w wersji saute oglądał mnie rano mój facet np...

ja mam tak samo i nie ekscytuję się tym

Ja tez bez make up nie wyjdę. Do tego muszę mieć szkła kontaktowe, bo w okularach wstydzę się wyjść. Co do włosów to rano idąc do pracy, muszę prostować.

ja mam to samo nie wyjde i tyle chocby z psem nawet chociaz zdarzy sie ze wyjde kucyk ale i tak malnac sie musze <bezrady> być moze za dużo kompleksów u mnie .. nie jedna osoba mi pwiedziala że się za bardzo krytykuje no ale cóz