Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mój mąż jest nierobem

Mam męża nieroba i symulanta, lenia i garba

Polecane posty

Gość spokojnie spokojnie
jak nie kochasz to odejdz. dziecko wyczuje ze go nie kochasz. to juz nie jest szczesliwy dom i szczesliwa rodzina. wiesz jak ja bym miala takiego meza i bym go kochala to bym sie troszczyla o niego. gdyby nie mial pracy albo stracilby przez te niby symulacje i nie chcial by pracowac-to jeszcze rozumiem ze na niego mowisz len. ale tu widac ze go poprostu nie kochasz i dlatego cie on okropnie wkurwia. a kochalas go jak wyszlas za niego ta maz? CO on byl inny przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewen
Fakt dziecka szkoda ,sam jestem facetem ale taki stan rzeczy jak opisujesz jest nie do zaakceptowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż jest nierobem
BYł inny. Obiecywał dom (oddzielny), i zapewniał, że da nam byt. Po ślubie zaszłam w ciaze a on kazałmi pracowac (pomimo, że mam pensję - wspomniane 400 zł - dorabiałam) Na siłę kupił mi komórke - dzwoni, nie daje ruszyć się z domu, do rodziców, siostry - mówiąc, że mnie tam na niego buntują. Wyprawia huczne imprezy, sponsorując własnych braci i siostry - mni enie daje ANI ZŁOTÓWKI. Mąz pracuje 4 dni w tygodniu.... z czego około 1,5 tygodnisa w miesiącu jest na zwolnieniu. A to boli go palec u nogi, a to serce, katarek złapie albo go gardełko boli. Wymyśla taki ehcoroby, na ktore dostaje zwolnienia lekarskie - leży wtedy w domu. Zresztą ciągle leży. Nie interesuje się dzieckiem ani domem. MOja rodzina niczego mu nie mowi bo nie chce mieszac i sie wtrącać ale do mnie mowia, ze jest symulantem - skarże się im bo komu mam się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie spokojnie
a co ona taka swieta? nie widzialy galy co braly? A moze on cierpi na brak twojej milosci? ty myslalas ze osla do roboty znalazlas a tu facet choruje. i juz nie kochasz? nigdy nie kochalas moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewen
Mam taką znajomą ma męża dwójke dzieci,a facet dwie lewe ręce,do wszystkiego tylko kumple.i komputer do tego wóda,a w miedzyczasie nasyła policje na rodzine.z dziecmi nawet na spacer nie pójdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż jest nierobem
germanotta a ja miałam takie szczęście, że na ten jedyny w swoim rodzaju egzemplarz trafiłam. Jak kulą w płot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka
nie zostawiaj dziecka z nim i teściową... zrobią z niego niewolnice męża po jego stronie. masz rodzine ze swojej strony? zamieszkaj z nią, znajdź stałą pracę dziecko zosawiaj u swojej mamy / sąsiadki/ znajomej. ułoży się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż jest nierobem
spokojnie spokojnie on tez widział co brał. Ja się nie zmieniłam, zawsze pracowałam na cały etat, a odkąd urodziło się nam dziecko na jego część. Pieniędzy nie trwonię, nie pije i nie palę. (ON wypala 2 paczki dziennie), garnę do domu, zarówno corke jak i moja rodzinę, nie chcę aby byli skłóceni. Akle juz rady nie daję. Święta nie jestem, bo też na niego przeklnę w złości ale nie symuluje bólów palca, czy pięty aby nie iśc do pracy. Nosem po podłodze z temperatura ciągne ale idę. A on? Dzis ma 37 stopni i od wczoraj leży z papierosem w zębach - bo ON CHORY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewen
musisz podjąć męską decyzje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie spokojnie
no dobrze rozumiem ciebie tez no ale sluchaj jak mu na to pozwalasz no to co? jak tyle kopci to naprawde zle. na twoim miejscu naprawde bym odeszla od niego. bo calkiem zgorzkniejesz. niech se lezy z petem w gebie sam jak palec. ta sytuacja sie nie zmieni no chyba mu powiesz ze tak zyc z nim nie bedziesz. jak bylo przed slubem?byl kochany mily? no bo wiesz nie moge sobie wyobrazic ze ktos sie tak po slubie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna;)
to co on ma za prace ze go jeszcze nie wywalili za tak częste zwolnienia ;/ jeszcze zobaczysz ze będziesz miała na utrzymaniu jego, dom, dziecko i jego długi ... czego ci nie życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak to jest z tym zwolnienie
nie jest tak, że tylko ileś tam dni rocznie jest pełnopłatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhmmmmuuu
Zawsze możesz zagrać ,,nadopiekuńczą żoncie" . Gotuj mu na obiad, śniadanie i kolacje zdrowe(i ohydne jedzonko dla chorych-jednorodne i bezsmakowe), nie pozwalaj wypalić ani jednego papieroska dziennie, każ mu leżeć w grubej piżamie pod trzema pierzynami (bo musi wypocić chorobę), każ mu jeść do każdego posiłku główkę czosnku- na surowo (bo zabija bakterie), itp. dziadostwa... po takiej kuracji odechce mu się chorować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka
<Zawsze możesz zagrać ,,nadopiekuńczą żoncie" . Gotuj mu na obiad, śniadanie i kolacje zdrowe(i ohydne jedzonko dla chorych-jednorodne i bezsmakowe), nie pozwalaj wypalić ani jednego papieroska dziennie, każ mu leżeć w grubej piżamie pod trzema pierzynami (bo musi wypocić chorobę), każ mu jeść do każdego posiłku główkę czosnku- na surowo (bo zabija bakterie), itp. dziadostwa... po takiej kuracji odechce mu się chorować!> Proponuje jeszcze ochydne herbatki "lecznicze" znaczy z twoim moczem. w międzyczasie szykuj sie do rozwodu i wyprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karddan
Uśmiałem sie.Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niueeeh
to nie pomoze, z ta opiekuncza zonka bo on najwyrazniej potrzebuje psychiatry!!! ludzie, hipochondria to choroba, potrafi naprawde utrudnic zycie a autorce tez sie przyda fachowa pomoc, ma zalatwiony zlobek dla dziecka, bedzie miec prace za 2000, do tego alimenty od meza (jesli sie rozwiedzie) i ona twierdzi ze sobie nie da rady!!! musi sie nauczyc zyc nie uczepiona spodni, jakos sobie radzic w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż jest nierobem
Dziekuję wszystkim za rady! Taki zimny prysznic był mi niezmiernie potrzebny. Postawię sprawę jasno albo ja i dziecko albo papierosy, zwolnienia i symulacje. Wczoraj wrocilam niespodziewanie do domu - po kilku dniach, i zobaczyłam tą jego chorobę....aż wstyd pisać. Naściemniał prywatnemu lekarzowi i dał mu zwolnienie do 1 wrzesnia.... NIE MA ŻADNYCH LEKÓW, NIE MA TEMPERATURY (36,9-37) TO NIE TEMPERATURA, nie kaszle, nie kicha, nie ma śladu choroby... Była awantura. Ludzie na kogo ja trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dawaj mu na żadne"leki":P.Przeciez to trucizny:P.Każ mu zrobić głodówkę:DF.Podobno jest bardzo zdrowa:classic_cool:.a na gorączkę nadtlenek wodoru kup-jest niedobry więc zanadto nie bedzie chciał się szpryucować tym:classic_cool:.Ja z przeziębienia się tym wyleczyłem:classic_cool:.Ale głodówka musi być conajmniej z tydzień:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz jest nierobem
:) dobrze, zaczne trenować. Poki co nie odzywam sie po awanturze, on leży z petem w zebach i nie zmienianych majtkach...chyb aod tygodnia. Spię z dzieckiem bo sie brzydzę polozyc z nim do lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość destini
Kochana (do autorki tematu), on nie symuluje. Ten problem nazywa się hipochondrią - przesadnym zamartwianiem się o własne zdrowie i urojonymi objawami chorób - i tu nie ma, co się złościć. Facet jest hipochondrykiem - i prawdopodobnie REALNIE doświadcza cierpienia czy bólu. Z pewnością nie symuluje. Zapewne wciąż zawraca Ci głowę tematami chorób, czyż nie? Mówi, że umrze, że źle się czuje kilka razy pod rząd, do upadłego - i sparwdza Twoją reakcję, jest tak? Albo natrętnie czyta o chorobie, myśli o niej, nie potrafi skupić się na niczym innym. Jeśli tak jest - zabierz faceta do psychiatry. Tu nie ma śmiechu. To może być depresja albo nerwica. Na pewno nie robi tego na złość Tobie czy komukolwiek. Za tym, że w grę może wchodzić choroba - świadczy też brak higieny, nieróbstwo i szereg innych negatywnych objawów. To wszystko zdradza chorobę - na 95% nie czyni on tego świadomie i na złość. Bo jeśli koleś nie zmienia gaci - nie robi tego na złość Tobie - on po prostu nie ma już motywacji, by nawet takie czynności wykonywać. To typowo depresyjne, wiesz? I jeszcze warto dodać, że w depresji nie musi występować wielki smuuutek czy typowe "filmowe" objawy. Jest cuś takiego, co psychiatrzy anzywają "subdepresją", która objawia sie w ten sposób. Po prostu musiałam stanąć w obronie tego faceta. :) Bo wiem, że to się facetom przytrafia - z byle stresu, byle nerwów. Faceci wbrew pozorom SĄ delikatni psychicznie i emocjonalnie - im również przytrafia się hipochondria. :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Może to brutalne, ale uważam, że sama zmarnowałaś sobie i dziecku życie NA WŁASNE ŻYCZENIE. Która rozsądna kobieta wyszłaby za człowieka ZADŁUŻONEGO PO USZY, nie zabezpieczając notarialnie kwestii majątkowych w małżeństwie? Mąż opowiada ci bajki, m.in. o tym, że w razie rozwodu on przejmie opiekę nad dzieckiem - a pokaż mi sąd, który przyznaje opiekę ojcu, jeśli matka nie jest całkowitą degeneratką? Dałaś się nabrać na jego gierki, np. straszenie, że całą twoją pensję zabierze na poczet własnych długów, podczas gdy on nie dokłada ani grosza do utrzymania waszego dziecka. Dajesz sobą pomiatać od samego początku - on przeforsował pomysł wystawnego wesela, on "kazał" ci pracować w ciąży, on rozporządza twoją hipotetyczną pensją... Dlaczego łaskawie go obsługujesz, nie angażujesz w sprawy zw. z dzieckiem i niczego nie wymagasz? Piszesz, że nie zajął się dzieckiem ani razu od momentu jego narodzin - trzeba było go ZMUSIĆ do tego, a nie stale wyręczać i godzić się z losem. Masz dwa wyjścia - albo wreszcie zaczniesz działać, postawisz męża do pionu, pójdziesz do pracy i pensję będziesz wpłacać na OSOBNE konto, domagając się od niego połowy kosztów utrzymania domu i dziecka (masz prawo wystąpić o alimenty do sądu), albo od niego odejdziesz i zaczniesz żyć na własną rękę, bo to, co teraz robisz, to nie życie a wegetacja. Najbardziej szkoda mi dziecka, które od maleńkości obserwuje twoją bierność. Oby kiedyś ci nie "podziękowało" za to, że nie raczyłaś działać i walczyć o jego (i własne) dobro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godisss mnrgbd
ja tez tak mam, a na dodatek jeździ z oficerem najebany i chla wodke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elpescadores
cześć. Piszę do Ciebie bo po pierwsze usmiałam sie strasznie ale nie z tematu tylko z Twojego odbioru problemu. Interesuje mnie temat mężów nierobów - jestem dziennikarką TVN . Napisz do mnie - rozmowa jest niezobowiązująca . elpescadores@interia.pl pozdrawiam i czekam. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveryoga
a ty kurwo też sie zabierz do roboty zamiast kurwa napiedalac na faceta na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zielona napalona
ale jesteś jebnięta.Jak to nie wiesz co masz robić? Chyba zanim zrobilaś sobie z nim dziecko to mialaś świadomość z kim sie wiążesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×